PAP / apd
Posłowie PiS zaapelowali do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, by wyręczył szefa hazardowej komisji śledczej i zwrócił się do prokuratury o przekazanie śledczym jego billingów. Schetyna zapowiedział, że przychyli się do ich prośby.
Posłowie PiS zaapelowali do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, by wyręczył szefa hazardowej komisji śledczej i zwrócił się do prokuratury o przekazanie śledczym jego billingów. Schetyna zapowiedział, że przychyli się do ich prośby.
PAP / apd
Szef hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO), mimo sprzeciwu opozycji, wyznaczył jedynie dobę na złożenie zdań odrębnych do przyjętego w czwartek sprawozdania z sejmowego śledztwa.
Szef hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO), mimo sprzeciwu opozycji, wyznaczył jedynie dobę na złożenie zdań odrębnych do przyjętego w czwartek sprawozdania z sejmowego śledztwa.
PAP / apd
W dniu dzisiejszym odbędzie się głosowanie w komisji hazardowej nad raportem z jej prac. Wczoraj posłowie po siedmiu godzinach zakończyli głosowanie poszczególnych poprawek do dokumentu przygotowanego przez szefa komisji Mirosława Sekułę. Sejmowi śledczy zgłosili ponad sto uwag. Posiedzenie komisji zakończyło się gigantyczną awanturą.
W dniu dzisiejszym odbędzie się głosowanie w komisji hazardowej nad raportem z jej prac. Wczoraj posłowie po siedmiu godzinach zakończyli głosowanie poszczególnych poprawek do dokumentu przygotowanego przez szefa komisji Mirosława Sekułę. Sejmowi śledczy zgłosili ponad sto uwag. Posiedzenie komisji zakończyło się gigantyczną awanturą.
PAP / apd
Szef hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) zarządził przerwę w jej pracach do godz. 12 w czwartek. Wcześniej posłowie głosowali nad poprawkami do projektu raportu z prac komisji; nie przeprowadzili jednak głosowania nad całością raportu.
Szef hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) zarządził przerwę w jej pracach do godz. 12 w czwartek. Wcześniej posłowie głosowali nad poprawkami do projektu raportu z prac komisji; nie przeprowadzili jednak głosowania nad całością raportu.
PAP / apd
W środę o godz. 12 rozpoczęło się 60., możliwe, że ostatnie, posiedzenie sejmowej komisji śledczej zajmującej się tzw. aferą hazardową. Posłowie mają omawiać i głosować poprawki do projektu raportu końcowego, przygotowanego przez szefa komisji Mirosława Sekułę (PO).
W środę o godz. 12 rozpoczęło się 60., możliwe, że ostatnie, posiedzenie sejmowej komisji śledczej zajmującej się tzw. aferą hazardową. Posłowie mają omawiać i głosować poprawki do projektu raportu końcowego, przygotowanego przez szefa komisji Mirosława Sekułę (PO).
PAP / apd
Przewodniczący hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) zapowiedział, że wycofa przygotowany przez siebie projekt raportu komisji, a nowy, poprawiony złoży do 30 lipca. Po tej deklaracji Bartosz Arłukowicz (Lewica) zrezygnował ze swojego wniosku, w którym właśnie o to postulował.
Przewodniczący hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) zapowiedział, że wycofa przygotowany przez siebie projekt raportu komisji, a nowy, poprawiony złoży do 30 lipca. Po tej deklaracji Bartosz Arłukowicz (Lewica) zrezygnował ze swojego wniosku, w którym właśnie o to postulował.
PAP / apd
Szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła (PO) w projekcie raportu z jej prac uznał, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć ocenił, że Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie i - jak napisał - komisja "nie daje wiary" słowom Mirosława Drzewieckiego.
Szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła (PO) w projekcie raportu z jej prac uznał, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć ocenił, że Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie i - jak napisał - komisja "nie daje wiary" słowom Mirosława Drzewieckiego.
PAP / apd
Szef polskiego oddziału firmy GTech Jacek Kierat powiedział w środę przed hazardową komisją śledczą, że dużo wyższe opodatkowanie wideoloterii niż automatów o niskich wygranych było "nieracjonalne" z punktu widzenia wpływów do budżetu państwa oraz niekorzystne dla Totalizatora Sportowego.
Szef polskiego oddziału firmy GTech Jacek Kierat powiedział w środę przed hazardową komisją śledczą, że dużo wyższe opodatkowanie wideoloterii niż automatów o niskich wygranych było "nieracjonalne" z punktu widzenia wpływów do budżetu państwa oraz niekorzystne dla Totalizatora Sportowego.