Raport Sekuły: źródłem przecieku samo CBA
Szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła (PO) w projekcie raportu z jej prac uznał, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć ocenił, że Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie i - jak napisał - komisja "nie daje wiary" słowom Mirosława Drzewieckiego.
Według projektu Sekuły źródłem "przecieku" o akcji CBA w sprawie tzw. afery hazardowej było samo Biuro.
Opublikowany w środę na stronie internetowej Sejmu projekt raportu z prac komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową ma 292 strony. Sekuła w odrębnych rozdziałach opisuje przebieg prac legislacyjnych od rozpoczęcia projektowania zmian w prawie hazardowym w czasie rządów SLD do czerwca 2003 r., następnie od czerwca 2003 r. do lipca 2006 r., w latach 2006-2007 oraz najobszerniej w okresie po wyborach parlamentarnych jesienią 2007 roku do 2009 roku.
Tego ostatniego okresu dotyczą działania CBA w sprawie tzw. afery hazardowej. Według materiałów CBA politycy PO - Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki - mieli podczas prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej: Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska. Obaj odrzucają zarzuty o nielegalny lobbing, jednak Drzewiecki stracił funkcję ministra sportu, a Chlebowski - funkcję szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
W propozycji raportu Sekuła napisał, że źródłem "przecieku", który ostrzegł biznesmenów o prowadzonych wobec nich działaniach operacyjnych było samo CBA, a nie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. "Zaprezentowana przed Komisją przez Mariusza Kamińskiego (b. szefa CBA - PAP) teoria 'przecieku' nie została poparta żadną konkretną wiedzą, faktami lub materiałem dowodowym" - czytamy w projekcie.
Zdaniem szefa komisji rozmowy Zbigniewa Chlebowskiego z przedstawicielami branży hazardowej (znane ze stenogramów podsłuchów prowadzonych przez CBA) były niezgodne ze standardem wykonywania mandatu poselskiego. "Jedyną okolicznością usprawiedliwiającą kontakty posła Zbigniewa Chlebowskiego z przedstawicielem branży hazardowej może być brak jasnych regulacji w tym zakresie, co w przypadku posła z tak wielkim doświadczeniem i pozycją polityczną jest niewystarczające" - tłumaczy polityk PO.
Sekuła ocenia w projekcie raportu, że brak jednoznacznych podstaw do tego, by formułować wnioski o popełnieniu przestępstwa w toku procesu legislacyjnego dotyczącego ustawy hazardowej. "Bardzo długotrwały i szczegółowy sposób zadawania pytań poszczególnym osobom wezwanym przed komisję, w połączeniu z dogłębną analizą dokumentów, nie daje jednoznacznych podstaw do sformułowania wniosku o popełnieniu przestępstwa w toku procesu legislacyjnego badanego przez komisję" - napisał.
Dodał jednak, że nie zmienia to faktu, iż być może w ocenie prokuratury pewne zachowania mogą nosić znamiona czynu zabronionego. "Jednakowoż w ocenie komisji nie miały one wpływu na wynik procesu legislacyjnego, zaś ewentualną odpowiedzialnością karną poszczególnych osób winna zająć się prokuratura, do której powinny zostać przekazane wyniki prac komisji" - stwierdził szef sejmowych śledczych.
Zaznaczył, że ocena zachowania poszczególnych osób nie może być "pozytywna z punktu widzenia wymagań stawianych funkcjonariuszom publicznym". Zwrócił w tym kontekście uwagę, że zarówno sposób działania, jak też język, jakim posługiwali się politycy, nie zasługuje na usprawiedliwienie i nie licuje z powagą funkcji sprawowanych przez te osoby.
W projekcie raportu Sekuła napisał, że komisja "nie dała wiary" wyjaśnieniom Drzewieckiego w sprawie pisma z 30 czerwca. Krytycznie ocenił też inne zeznania byłego ministra sportu. "Komisja nie dała wiary twierdzeniom Mirosława Drzewieckiego o nieprzekroczeniu przez niego standardów w zakresie jego zaangażowania w proces legislacyjny nad ustawą o grach liczbowych" - napisał.
Projekt raportu kończą cztery zalecenia, w których Sekuła zwraca uwagę na konieczność przejrzystości działań posłów i senatorów, przestrzega, by parlament nie był "maszynką do głosowania", postuluje zmiany w trybie prac nad projektami już na etapie rządowych konsultacji międzyresortowych oraz zmiany w ustawie lobbingowej.
Skomentuj artykuł