Tomasz Niemirowski
Na pytanie "Czy można upominać księdza a nawet biskupa?", odpowiedź może być tylko jedna: oczywiście, że można, a nawet trzeba.
Na pytanie "Czy można upominać księdza a nawet biskupa?", odpowiedź może być tylko jedna: oczywiście, że można, a nawet trzeba.
Przeczytałem w weekend dość kuriozalny tekst "Fałszywi prorocy", podpisany przez Petrosa Tovmasyana i Bartłomieja Malika, opublikowany na portalu jagielloński24.pl. Na jednym oddechu wymienieni są tam ks. Adam Boniecki, ks. Kazimierz Sowa, o. Krzysztof Mądel, ks. Wojciech Lemański.
Przeczytałem w weekend dość kuriozalny tekst "Fałszywi prorocy", podpisany przez Petrosa Tovmasyana i Bartłomieja Malika, opublikowany na portalu jagielloński24.pl. Na jednym oddechu wymienieni są tam ks. Adam Boniecki, ks. Kazimierz Sowa, o. Krzysztof Mądel, ks. Wojciech Lemański.
Marcin Łukasz Makowski
Oglądając TVN i czytając "Gazetę Wyborczą" oraz "Newsweeka" można odnieść nieodparte wrażenie, że polscy duchowni dzielą się na trzy grupy: postępowych, konserwatywnych oraz takich, którzy "chcieliby być postępowi, ale boją się".
Oglądając TVN i czytając "Gazetę Wyborczą" oraz "Newsweeka" można odnieść nieodparte wrażenie, że polscy duchowni dzielą się na trzy grupy: postępowych, konserwatywnych oraz takich, którzy "chcieliby być postępowi, ale boją się".
Nie, nie chcę pisać o polityce. Chcę pisać o Kościele. O Kościele katolickim w mojej Ojczyźnie. O Kościele, który według tego, co widzę, coraz częściej jest traktowany jak postaw sukna, który koniecznie trzeba ciągnąć ku sobie i uczynić jeśli nie w całości, to przynajmniej w znacznej, możliwie jak największej, części swoją własnością.
Nie, nie chcę pisać o polityce. Chcę pisać o Kościele. O Kościele katolickim w mojej Ojczyźnie. O Kościele, który według tego, co widzę, coraz częściej jest traktowany jak postaw sukna, który koniecznie trzeba ciągnąć ku sobie i uczynić jeśli nie w całości, to przynajmniej w znacznej, możliwie jak największej, części swoją własnością.
Niedawno, po raz pierwszy od czterdziestu lat, w ogólnonarodowych badaniach Amerykanów zadano następujące pytania: "czy byłeś źle traktowany w pracy?"; "czy byłeś celem deprecjonujących komentarzy bądź plotek?", "czy okłamywano cię w pracy?". Okazało się, że najwyższy wskaźnik pozytywnych odpowiedzi na te pytania osiągnęli konserwatywni chrześcijanie, którzy uważają się za bardzo religijnych.
Niedawno, po raz pierwszy od czterdziestu lat, w ogólnonarodowych badaniach Amerykanów zadano następujące pytania: "czy byłeś źle traktowany w pracy?"; "czy byłeś celem deprecjonujących komentarzy bądź plotek?", "czy okłamywano cię w pracy?". Okazało się, że najwyższy wskaźnik pozytywnych odpowiedzi na te pytania osiągnęli konserwatywni chrześcijanie, którzy uważają się za bardzo religijnych.
Od powietrza, głodu, ognia i wojny, nie zachowuj nas Panie, bo popadniemy w bylejakość i nudę, zabije nas stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Pochowaliśmy się za murami religijnej poprawności i przestaliśmy fascynować ludzi poszukujących sensu życia.
Od powietrza, głodu, ognia i wojny, nie zachowuj nas Panie, bo popadniemy w bylejakość i nudę, zabije nas stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Pochowaliśmy się za murami religijnej poprawności i przestaliśmy fascynować ludzi poszukujących sensu życia.
Logo źródła: Magazyn Kontakt Misza Tomaszewski
Geografię polskiego Kościoła powinniśmy dziś zacząć pisać na nowo. Są bowiem sprawy znacznie ważniejsze niż nasze - tzw. inteligentów katolickich - prawo do zaspokajania swoich potrzeb.
Geografię polskiego Kościoła powinniśmy dziś zacząć pisać na nowo. Są bowiem sprawy znacznie ważniejsze niż nasze - tzw. inteligentów katolickich - prawo do zaspokajania swoich potrzeb.
Podczas tegorocznej matury z polskiego autorzy pytań wykorzystali fragment książki znanego dziennikarza naukowego Tomasza Rożka. Znany z "Gościa Niedzielnego" i TVN-u autor rychło przekonał się, że miałby poważne trudności z zaliczeniem tegorocznego egzaminu dojrzałości na najwyższą ocenę, ponieważ egzaminatorzy lepiej od niego wiedzieli, co napisał.
Podczas tegorocznej matury z polskiego autorzy pytań wykorzystali fragment książki znanego dziennikarza naukowego Tomasza Rożka. Znany z "Gościa Niedzielnego" i TVN-u autor rychło przekonał się, że miałby poważne trudności z zaliczeniem tegorocznego egzaminu dojrzałości na najwyższą ocenę, ponieważ egzaminatorzy lepiej od niego wiedzieli, co napisał.
Gdy w korporacji dochodzi do ostrego konfliktu przełożonego z podwładnym, ostatecznym kryterium rozwiązania sporu powinno być dobro firmy, które przedkłada się ponad interesy osobiste zwaśnionych. Jednak Kościół to nie firma, tu panują prawa zgoła odmienne. A kto chce przykładać logikę korporacjonizmu do mistycznego Ciała Chrystusa, nic nie rozumie z Kościoła.
Gdy w korporacji dochodzi do ostrego konfliktu przełożonego z podwładnym, ostatecznym kryterium rozwiązania sporu powinno być dobro firmy, które przedkłada się ponad interesy osobiste zwaśnionych. Jednak Kościół to nie firma, tu panują prawa zgoła odmienne. A kto chce przykładać logikę korporacjonizmu do mistycznego Ciała Chrystusa, nic nie rozumie z Kościoła.
PAP / KAI / drr
Ks. Wojciech Lemański, stając się dobrowolnym zakładnikiem mediów, wyrządził wielką szkodę Kościołowi oraz wywołał poważną dezorientację i niepokój społeczeństwa - napisano w komunikacie kurii warszawsko-praskiej opublikowanym w niedzielę wieczorem.
Ks. Wojciech Lemański, stając się dobrowolnym zakładnikiem mediów, wyrządził wielką szkodę Kościołowi oraz wywołał poważną dezorientację i niepokój społeczeństwa - napisano w komunikacie kurii warszawsko-praskiej opublikowanym w niedzielę wieczorem.
Burza medialna wokół ks. Wojciecha Lemańskiego nie cichnie. Media wałkują temat nie dlatego, że jest "sezon ogórkowy" i nie ma o czym pisać. Trwa ostra walka - zakulisowa i jawna - o pozytywne rozpatrzenie odwołań księdza w Watykanie.
Burza medialna wokół ks. Wojciecha Lemańskiego nie cichnie. Media wałkują temat nie dlatego, że jest "sezon ogórkowy" i nie ma o czym pisać. Trwa ostra walka - zakulisowa i jawna - o pozytywne rozpatrzenie odwołań księdza w Watykanie.
Kiedy usłyszałem, że papież Franciszek pozdrowił i pobłogosławił Radio Maryja, pomyślałem, że to jest ktoś, kogo bardzo dziś potrzebujemy. Człowiek wymykający się ze wszystkich schematów. A teraz jeszcze ta piękna Francesca...
Kiedy usłyszałem, że papież Franciszek pozdrowił i pobłogosławił Radio Maryja, pomyślałem, że to jest ktoś, kogo bardzo dziś potrzebujemy. Człowiek wymykający się ze wszystkich schematów. A teraz jeszcze ta piękna Francesca...
Prof. Jan Hartman przywdział zbroję naczelnego donkiszota polskiej lewicy i łupie lancą, gdzie popadnie. Ostatnio ofiarował swoje usługi Ruchowi Palikota. Przyznał bowiem w niedawnym wywiadzie z Robertem Mazurkiem, że podziwia lidera rzeczonej partii. Cóż, ma prawo popierać kogo chce. Żyjemy w końcu w wolnym kraju.
Prof. Jan Hartman przywdział zbroję naczelnego donkiszota polskiej lewicy i łupie lancą, gdzie popadnie. Ostatnio ofiarował swoje usługi Ruchowi Palikota. Przyznał bowiem w niedawnym wywiadzie z Robertem Mazurkiem, że podziwia lidera rzeczonej partii. Cóż, ma prawo popierać kogo chce. Żyjemy w końcu w wolnym kraju.
Alina Petrowa-Wasilewicz / KAI / drr
Od blisko dwóch tygodni opinia publiczna w Polsce jest świadkiem żenującego spektaklu, którego głównym bohaterem jest usunięty z urzędu proboszcza w Jasienicy ks. Wojciech Lemański. Wykreowany na ofiarę swojego przełożonego abp Henryka Hosera - autorytarysty i antysemity - stał się dla części mediów "nadsumieniem" Kościoła, który bezpardonowo rozlicza go z grzechów - rzeczywistych i urojonych.
Od blisko dwóch tygodni opinia publiczna w Polsce jest świadkiem żenującego spektaklu, którego głównym bohaterem jest usunięty z urzędu proboszcza w Jasienicy ks. Wojciech Lemański. Wykreowany na ofiarę swojego przełożonego abp Henryka Hosera - autorytarysty i antysemity - stał się dla części mediów "nadsumieniem" Kościoła, który bezpardonowo rozlicza go z grzechów - rzeczywistych i urojonych.
Przez katolickie (w Polsce) media w ostatnim czasie przewinęły się dwa wydarzenia. Sprawa księdza Lemańskiego i afera wokół zdjęć pani Radwańskiej. Obydwa zostały dokładnie omówione, przedyskutowane, więc nie roszczę sobie prawa do włączania się jeszcze w te dyskusje. Chciałbym jednak na kanwie tych dwóch wydarzeń podzielić się pewnym moim spostrzeżeniem.
Przez katolickie (w Polsce) media w ostatnim czasie przewinęły się dwa wydarzenia. Sprawa księdza Lemańskiego i afera wokół zdjęć pani Radwańskiej. Obydwa zostały dokładnie omówione, przedyskutowane, więc nie roszczę sobie prawa do włączania się jeszcze w te dyskusje. Chciałbym jednak na kanwie tych dwóch wydarzeń podzielić się pewnym moim spostrzeżeniem.
Spór o Kościół w III RP wkracza na naszych oczach w nową fazę, pokaże on faktyczną kondycję i spójność polskiego katolicyzmu, wobec coraz dalej idących projektów rozmycia jego tożsamości.
Spór o Kościół w III RP wkracza na naszych oczach w nową fazę, pokaże on faktyczną kondycję i spójność polskiego katolicyzmu, wobec coraz dalej idących projektów rozmycia jego tożsamości.
dk. Piotr Rymuza
Widzę szansę dla polskiego Kościoła. Szansę na świeżość. A tej nie może być tam, gdzie nie dzieje się nic. Franciszek tej świeżości przynosi niezwykle dużo. I to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Czy szykuje się nam kolejna "wiosna Kościoła"?
Widzę szansę dla polskiego Kościoła. Szansę na świeżość. A tej nie może być tam, gdzie nie dzieje się nic. Franciszek tej świeżości przynosi niezwykle dużo. I to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Czy szykuje się nam kolejna "wiosna Kościoła"?
Marcin Kaczmarczyk
Każdy, kto jest katolikiem ma realny wpływ na to, jak postrzegany jest Kościół na zewnątrz. I wcale nie jest tak, że wpływ mamy na to taki, jak na to, że za godzinę będzie padał deszcz.
Każdy, kto jest katolikiem ma realny wpływ na to, jak postrzegany jest Kościół na zewnątrz. I wcale nie jest tak, że wpływ mamy na to taki, jak na to, że za godzinę będzie padał deszcz.
28 maja 1981 roku zmarł kardynał Stefan Wyszyński, prymas Polski. Kościół razem z komunistami (sic!) ogłosił żałobę narodową. Dobrze pamiętam pogrzeb, któremu przewodniczył Sekretarz Stanu kard. Agostino Casaroli. Obecny był także przyszły papież - kard. Józef Ratzinger. Na ulice wyległa cała Warszawa. Mówiło się, że to pogrzeb królewski, bo jako prymas Wyszyński był także interrexem.
28 maja 1981 roku zmarł kardynał Stefan Wyszyński, prymas Polski. Kościół razem z komunistami (sic!) ogłosił żałobę narodową. Dobrze pamiętam pogrzeb, któremu przewodniczył Sekretarz Stanu kard. Agostino Casaroli. Obecny był także przyszły papież - kard. Józef Ratzinger. Na ulice wyległa cała Warszawa. Mówiło się, że to pogrzeb królewski, bo jako prymas Wyszyński był także interrexem.
Paweł Gurgul
We Wrocławiu są 73 parafie. Są różne: duże i małe, prężne i przeżywające kłopoty. Ale są także parafie wyjątkowe - jak parafia św. Augustyna braci kapucynów.
We Wrocławiu są 73 parafie. Są różne: duże i małe, prężne i przeżywające kłopoty. Ale są także parafie wyjątkowe - jak parafia św. Augustyna braci kapucynów.