Klaudia ma sześć lat. Jej lekki uśmiech dziwnie koresponduje ze smutnymi oczami. Od tamtego, feralnego lutowego południa ma tylko jedno marzenie: "Chciałabym jeszcze stanąć na nóżki i… chodzić".
Klaudia ma sześć lat. Jej lekki uśmiech dziwnie koresponduje ze smutnymi oczami. Od tamtego, feralnego lutowego południa ma tylko jedno marzenie: "Chciałabym jeszcze stanąć na nóżki i… chodzić".
"O Krzyżu, bądź pozdrowiony, jedyna nasza nadziejo" - głosi znana starożytna pieśń pt. Sztandary Króla się wznoszą, która służy jako hymn brewiarzowy na nieszpory w Wielkim Tygodniu.
"O Krzyżu, bądź pozdrowiony, jedyna nasza nadziejo" - głosi znana starożytna pieśń pt. Sztandary Króla się wznoszą, która służy jako hymn brewiarzowy na nieszpory w Wielkim Tygodniu.
Dzieci naśladują wzorce myślenia i zachowania przez co postawy rodziców i wychowawców znajdują odzwierciedlenie w ich postawach. Pesymistyczny rodzic, zniechęcony nauczyciel nie nauczy dzieci przeżywania radości - mówi psycholog Ewa Kosińska.
Dzieci naśladują wzorce myślenia i zachowania przez co postawy rodziców i wychowawców znajdują odzwierciedlenie w ich postawach. Pesymistyczny rodzic, zniechęcony nauczyciel nie nauczy dzieci przeżywania radości - mówi psycholog Ewa Kosińska.
KAI / im
Do postrzegania Benedykta XVI jako papieża nadziei zachęcił młodych ludzi na całym świecie kard. Antonio Cañizares Llovera. Pochodzący z Hiszpanii prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji katolickiej EWTN zaznaczył, że młodzież całego świata, w tym i jego młodzi rodacy potrzebują wielkiego "orędzia nadziei". Podkreślił, że znajdą je z pewnością spotykając się za niecały miesiąc z Ojcem Świętym.
Do postrzegania Benedykta XVI jako papieża nadziei zachęcił młodych ludzi na całym świecie kard. Antonio Cañizares Llovera. Pochodzący z Hiszpanii prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji katolickiej EWTN zaznaczył, że młodzież całego świata, w tym i jego młodzi rodacy potrzebują wielkiego "orędzia nadziei". Podkreślił, że znajdą je z pewnością spotykając się za niecały miesiąc z Ojcem Świętym.
Wojciech Żmudziński SJ / slo
Jakieś kremy dynamiczne, balsamy, żele… A wszystko po to, by chory organizm zyskał motywację do walki z chorobą. Wszystkie oczywiście bez recepty, bo jaki lekarz podpisze się czytelnie pod zaleceniem stosowania „kremu dynamicznego”, zapewniającego przyrost życzliwości do teściowej albo wiarę w siebie?
Jakieś kremy dynamiczne, balsamy, żele… A wszystko po to, by chory organizm zyskał motywację do walki z chorobą. Wszystkie oczywiście bez recepty, bo jaki lekarz podpisze się czytelnie pod zaleceniem stosowania „kremu dynamicznego”, zapewniającego przyrost życzliwości do teściowej albo wiarę w siebie?
Pacjenci w terminalnej fazie choroby nowotworowej, przebywający pod opieką hospicjum, paradoksalnie mniej cierpią niż chorzy w leczeniu przeciwnowotworowym na onkologii - mówi specjalista w zakresie psychoonkologii ks. dr Bogusław Block. Jak ocenia, większość polskich lekarzy nie potrafi w umiejętny sposób przekazywać chorym trudnych informacji.
Pacjenci w terminalnej fazie choroby nowotworowej, przebywający pod opieką hospicjum, paradoksalnie mniej cierpią niż chorzy w leczeniu przeciwnowotworowym na onkologii - mówi specjalista w zakresie psychoonkologii ks. dr Bogusław Block. Jak ocenia, większość polskich lekarzy nie potrafi w umiejętny sposób przekazywać chorym trudnych informacji.
Gdybyśmy nie doświadczali uczucia nadziei, nigdy nie bylibyśmy zdolni do osiągnięcia czegokolwiek, co jest piękne, ale wymaga cierpliwego wysiłku. Nadzieja tak rozumiana jest wiatrem w żagle, wspierającym nasze działania - rozważanie na środę I Tygodnia Adwentu.
Gdybyśmy nie doświadczali uczucia nadziei, nigdy nie bylibyśmy zdolni do osiągnięcia czegokolwiek, co jest piękne, ale wymaga cierpliwego wysiłku. Nadzieja tak rozumiana jest wiatrem w żagle, wspierającym nasze działania - rozważanie na środę I Tygodnia Adwentu.
Radio Watykańskie / slo
O Adwencie jako czasie oczekiwania na powtórne przyjście Pana, na które trzeba się przygotować – mówił Ojciec Święty podczas modlitwy maryjnej z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra. W rozważaniu Papież nawiązał do obchodzonej dziś w Kościele I Niedzieli Adwentu rozpoczynającej nowy rok liturgiczny.
O Adwencie jako czasie oczekiwania na powtórne przyjście Pana, na które trzeba się przygotować – mówił Ojciec Święty podczas modlitwy maryjnej z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra. W rozważaniu Papież nawiązał do obchodzonej dziś w Kościele I Niedzieli Adwentu rozpoczynającej nowy rok liturgiczny.
Kazimierz Obuchowski / "Charaktery"
Depresja zamyka drogę do nadziei. Jak czarna dziura wchłania wszystko, co znajdzie się w jej zasięgu, i przetwarza na dowody nieszczęścia i zła. Nadzieja depresję przezwycięża: pozwala utrzymać zdolność do pozytywnego działania w sytuacji z pozoru bez wyjścia i sprzyja przekraczaniu własnych możliwości.
Depresja zamyka drogę do nadziei. Jak czarna dziura wchłania wszystko, co znajdzie się w jej zasięgu, i przetwarza na dowody nieszczęścia i zła. Nadzieja depresję przezwycięża: pozwala utrzymać zdolność do pozytywnego działania w sytuacji z pozoru bez wyjścia i sprzyja przekraczaniu własnych możliwości.
Nasze życie jest drogą, która składa się z różnych etapów mierzonych wiekiem, życiowymi wyborami czy tzw. przypadkami losowymi. Żywimy nadzieję na pomyślny egzamin, udane wakacje, dobre spotkanie... To są nadzieje ważne i piękne. Jednak prędzej lub później musimy zadać sobie pytanie nie o jakąś cząstkową nadzieję, ale o nadzieję, która dotyczy całego naszego życia.
Nasze życie jest drogą, która składa się z różnych etapów mierzonych wiekiem, życiowymi wyborami czy tzw. przypadkami losowymi. Żywimy nadzieję na pomyślny egzamin, udane wakacje, dobre spotkanie... To są nadzieje ważne i piękne. Jednak prędzej lub później musimy zadać sobie pytanie nie o jakąś cząstkową nadzieję, ale o nadzieję, która dotyczy całego naszego życia.
Wiemy, że nadzieja jest bardzo ważna - bowiem nadzieja nigdy nie umiera. W życiu codziennym tolerujemy głos naszego serca o nadziei dopóty, dopóki nie spotka nas coś złego, coś bolesnego. Nas albo naszych najbliższych. Wtedy żadne mądre powiedzonka po prostu nie działają.
Wiemy, że nadzieja jest bardzo ważna - bowiem nadzieja nigdy nie umiera. W życiu codziennym tolerujemy głos naszego serca o nadziei dopóty, dopóki nie spotka nas coś złego, coś bolesnego. Nas albo naszych najbliższych. Wtedy żadne mądre powiedzonka po prostu nie działają.
Sebastian Duda
To działo się trzydzieści lat temu, na przełomie marca i kwietnia, o czym przypomniał mi niedawno ks. Wacław Hryniewicz. Człowiek-nikt po ponad dwóch latach trwania „na wielkiej górze” zaczął doświadczać czegoś dziwnego. Niebawem miał znów – ledwie na kilka miesięcy – stać się Edwardem Stachurą.
To działo się trzydzieści lat temu, na przełomie marca i kwietnia, o czym przypomniał mi niedawno ks. Wacław Hryniewicz. Człowiek-nikt po ponad dwóch latach trwania „na wielkiej górze” zaczął doświadczać czegoś dziwnego. Niebawem miał znów – ledwie na kilka miesięcy – stać się Edwardem Stachurą.
Sebastian Duda/Przegląd Powszechny
Skoro nadzieja podpowiada nam, że oczyszczenie i pokuta zachodzą i za bramą śmierci, że zbawienia dostąpić mogą i najwięksi zbrodniarze, dlaczego my żyć musimy tu – na ziemi, w czasie, ze wszystkimi konsekwencjami? Doznajemy tu szczęścia, staramy się postępować według przykazań, ale i doświadczamy też cierpienia, czynimy zło. Po co to wszystko?
Z ks. Wacławem Hryniewiczem rozmawia Sebastian Duda
Skoro nadzieja podpowiada nam, że oczyszczenie i pokuta zachodzą i za bramą śmierci, że zbawienia dostąpić mogą i najwięksi zbrodniarze, dlaczego my żyć musimy tu – na ziemi, w czasie, ze wszystkimi konsekwencjami? Doznajemy tu szczęścia, staramy się postępować według przykazań, ale i doświadczamy też cierpienia, czynimy zło. Po co to wszystko?
Z ks. Wacławem Hryniewiczem rozmawia Sebastian Duda
Sebastian Duda
Ze słów wypowiedzianych przez Benedykta XVI w czasie jego ostatniej wizyty w Czechach najbardziej zaintrygował mnie fragment homilii wygłoszonej w Brnie
Ze słów wypowiedzianych przez Benedykta XVI w czasie jego ostatniej wizyty w Czechach najbardziej zaintrygował mnie fragment homilii wygłoszonej w Brnie
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}