W obliczu wielowiekowej tradycji Kościoła Katolickiego, który od dwóch tysięcy lat utrzymuje męski monopol na kapłaństwo, pojawia się fundamentalne pytanie: czy to czas na rewolucję w kwestii ról płci w duchowej hierarchii?
W obliczu wielowiekowej tradycji Kościoła Katolickiego, który od dwóch tysięcy lat utrzymuje męski monopol na kapłaństwo, pojawia się fundamentalne pytanie: czy to czas na rewolucję w kwestii ról płci w duchowej hierarchii?
PAP / jh
Synod Biskupów w Watykanie, mający decydujący wpływ na przyszłość Kościoła katolickiego, jest od początku skazany na niepowodzenie, uważa watykanistka Franca Giansoldati. Jej zdaniem kluczowy temat roli kobiet w Kościele, który mógłby przynieść przełomowe zmiany, pozostaje marginalizowany.
Synod Biskupów w Watykanie, mający decydujący wpływ na przyszłość Kościoła katolickiego, jest od początku skazany na niepowodzenie, uważa watykanistka Franca Giansoldati. Jej zdaniem kluczowy temat roli kobiet w Kościele, który mógłby przynieść przełomowe zmiany, pozostaje marginalizowany.
Talent uważnej obecności naprawia Kościół od środka, a Pan Bóg „doczepia” do niego łaskę pokornego wpływu na rzeczywistość, pełnego zaufania do Stwórcy. To jest talent, dzięki któremu można w poruszający i piękny sposób doświadczyć współpracy z Bogiem. Efekty używania go są dwa: twoja więź z Bogiem się wzmacnia, a Kościół staje się lepszy, i to po Jego myśli, a nie po naszej.
Talent uważnej obecności naprawia Kościół od środka, a Pan Bóg „doczepia” do niego łaskę pokornego wpływu na rzeczywistość, pełnego zaufania do Stwórcy. To jest talent, dzięki któremu można w poruszający i piękny sposób doświadczyć współpracy z Bogiem. Efekty używania go są dwa: twoja więź z Bogiem się wzmacnia, a Kościół staje się lepszy, i to po Jego myśli, a nie po naszej.
To drugi talent z puli naszych kobiecych talentów, któremu chcemy się przyjrzeć w Wielkim Poście: zauważanie emocji. Swoich i cudzych. Bez oceniania, bez prób zmieniania ich tak, by były mniej trudne, bez wymądrzania się i bez psychologizowania. To talent prostego uznawania, że ktoś teraz coś konkretnego przeżywa, i nazywania tego, co przeżywa, w nieinwazyjny, wspierający sposób.
To drugi talent z puli naszych kobiecych talentów, któremu chcemy się przyjrzeć w Wielkim Poście: zauważanie emocji. Swoich i cudzych. Bez oceniania, bez prób zmieniania ich tak, by były mniej trudne, bez wymądrzania się i bez psychologizowania. To talent prostego uznawania, że ktoś teraz coś konkretnego przeżywa, i nazywania tego, co przeżywa, w nieinwazyjny, wspierający sposób.
To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.
To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.
KAI / jp
O tym, że świat potrzebuje dziś kobiecego serca, mówił bp Wiesław Szlachetka, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa kobiet i biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej 8 kwietnia w Płocku.
O tym, że świat potrzebuje dziś kobiecego serca, mówił bp Wiesław Szlachetka, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa kobiet i biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej 8 kwietnia w Płocku.
KAI / ptt
Kiedy bronimy prawa do życia, czynimy to także po to, aby od poczęcia do naturalnego kresu było ono życiem godnym, które nie zna plag głodu i nędzy, przemocy i prześladowania - napisał Franciszek w liście do kard. Petera Turksona, przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax".
Kiedy bronimy prawa do życia, czynimy to także po to, aby od poczęcia do naturalnego kresu było ono życiem godnym, które nie zna plag głodu i nędzy, przemocy i prześladowania - napisał Franciszek w liście do kard. Petera Turksona, przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax".
RV / pk
"Kiedy bronimy prawa do życia, czynimy to także po to, aby od poczęcia do naturalnego kresu było ono życiem godnym, które nie zna plag głodu i nędzy, przemocy i prześladowania". Pisze o tym Ojciec Święty w liście do kard. Petera Turksona, przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax".
"Kiedy bronimy prawa do życia, czynimy to także po to, aby od poczęcia do naturalnego kresu było ono życiem godnym, które nie zna plag głodu i nędzy, przemocy i prześladowania". Pisze o tym Ojciec Święty w liście do kard. Petera Turksona, przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax".
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}