Ciało nadaje naszemu życiu rytm. Rozwija się w nadanym mu tempie, miewa swoje dni lepsze i gorsze, potrzebuje dyscypliny, aby nie zaszkodzić sobie nałogami. Związane z czasem i przestrzenią boleśnie uczy pokory i cierpliwości.
Ciało nadaje naszemu życiu rytm. Rozwija się w nadanym mu tempie, miewa swoje dni lepsze i gorsze, potrzebuje dyscypliny, aby nie zaszkodzić sobie nałogami. Związane z czasem i przestrzenią boleśnie uczy pokory i cierpliwości.
Wszystko zaczyna się od tęsknoty. I jak to u Jana, droga do jej realizacji, a więc do spotkania Boga, prowadzi poprzez ludzi: bojący się Pana Grecy najpierw proszą o wstawiennictwo Filipa, a ten udaje się po prośbie do Andrzeja. Pewnie nie bez powodu obaj, będąc Żydami, noszą greckie imiona
Wszystko zaczyna się od tęsknoty. I jak to u Jana, droga do jej realizacji, a więc do spotkania Boga, prowadzi poprzez ludzi: bojący się Pana Grecy najpierw proszą o wstawiennictwo Filipa, a ten udaje się po prośbie do Andrzeja. Pewnie nie bez powodu obaj, będąc Żydami, noszą greckie imiona
Każdy ma swoją prawdę. I rację. Nie wolno oceniać zachowań innych. Każdy ma swój dom, swoje upodobania i swoje poglądy, biada tylko temu, kto chciałby naruszyć to wygodne, oparte o brak więzi, status quo.
Każdy ma swoją prawdę. I rację. Nie wolno oceniać zachowań innych. Każdy ma swój dom, swoje upodobania i swoje poglądy, biada tylko temu, kto chciałby naruszyć to wygodne, oparte o brak więzi, status quo.
Lubimy narzekać. Dla nas, Polaków, to wręcz sport narodowy, uprawiany z pasją i zaangażowaniem. Nie ma co ukrywać: jesteśmy w tym najlepsi.
Lubimy narzekać. Dla nas, Polaków, to wręcz sport narodowy, uprawiany z pasją i zaangażowaniem. Nie ma co ukrywać: jesteśmy w tym najlepsi.
Przemysław Kawecki SDS
Podziwiam facetów, którzy mają super wyrzeźbione mięśnie i dbają o swoją kondycję. Jest jednak taki rodzaj "mięśniaków", który prowokuje mnie zawsze do pytania: Ciekawe, przed czym próbujesz uciec?, a właściwie: Jaki głód chcesz zaspokoić?
Podziwiam facetów, którzy mają super wyrzeźbione mięśnie i dbają o swoją kondycję. Jest jednak taki rodzaj "mięśniaków", który prowokuje mnie zawsze do pytania: Ciekawe, przed czym próbujesz uciec?, a właściwie: Jaki głód chcesz zaspokoić?
Publikujemy kazanie i konferencję o. Wojciecha Ziółka SJ z ostatniego dnia rekolekcji wygłoszonych u krakowskich dominikanów.
Publikujemy kazanie i konferencję o. Wojciecha Ziółka SJ z ostatniego dnia rekolekcji wygłoszonych u krakowskich dominikanów.
Przemysław Kawecki SDS
Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? No chyba nie…
Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? No chyba nie…
Publikujemy kazanie i konferencję o. Wojciecha Ziółka SJ z trzeciego dnia rekolekcji wygłoszonych u krakowskich dominikanów.
Publikujemy kazanie i konferencję o. Wojciecha Ziółka SJ z trzeciego dnia rekolekcji wygłoszonych u krakowskich dominikanów.
Przemysław Kawecki SDS
Ilu ludzi widzi w Kościele tylko sadzawkę ze śmierdzącą wodą? Ilu ludzi próbuje udowadniać, że ta sadzawka wcale tak brzydko nie pachnie? Tymczasem nic tak nie przekonuje zwykłego śmiertelnika jak spotkanie z żywym Jezusem, który ma moc uzdrawiania.
Ilu ludzi widzi w Kościele tylko sadzawkę ze śmierdzącą wodą? Ilu ludzi próbuje udowadniać, że ta sadzawka wcale tak brzydko nie pachnie? Tymczasem nic tak nie przekonuje zwykłego śmiertelnika jak spotkanie z żywym Jezusem, który ma moc uzdrawiania.
Publikujemy kazanie i konferencję o. Wojciecha Ziółka SJ z drugiego dnia rekolekcji wygłoszonych u krakowskich dominikanów.
Publikujemy kazanie i konferencję o. Wojciecha Ziółka SJ z drugiego dnia rekolekcji wygłoszonych u krakowskich dominikanów.
Przemysław Kawecki SDS
Historia Józefa i Maryi to w gruncie rzeczy opowieść o dwojgu nastolatków, w których życie wkracza Jezus. Wkracza i to w najbardziej zwariowanym stylu, jaki można sobie wyobrazić.
Historia Józefa i Maryi to w gruncie rzeczy opowieść o dwojgu nastolatków, w których życie wkracza Jezus. Wkracza i to w najbardziej zwariowanym stylu, jaki można sobie wyobrazić.
Przemysław Kawecki SDS
Niejaki Stephen Brown - pisarz - zauważa, że weterynarz może z obserwacji psa wiele dowiedzieć się o jego właścicielu, nawet jeżeli nigdy go nie spotkał. Idąc tym tokiem rozumowania, warto zapytać, czego świat dowiaduje się o Bogu, przyglądając się Jego naśladowcom na ziemi?
Niejaki Stephen Brown - pisarz - zauważa, że weterynarz może z obserwacji psa wiele dowiedzieć się o jego właścicielu, nawet jeżeli nigdy go nie spotkał. Idąc tym tokiem rozumowania, warto zapytać, czego świat dowiaduje się o Bogu, przyglądając się Jego naśladowcom na ziemi?
Nie sądźmy, że jesteśmy sprawiedliwi i właśnie z tego tylko powodu zostaniemy przez Boga przyjęci z otwartymi ramionami. Zbawienia nie można osiągnąć własnymi siłami. Ono jest łaską, darem.
Nie sądźmy, że jesteśmy sprawiedliwi i właśnie z tego tylko powodu zostaniemy przez Boga przyjęci z otwartymi ramionami. Zbawienia nie można osiągnąć własnymi siłami. Ono jest łaską, darem.
Kochać Boga całym sercem, duszą, umysłem i całą swoją mocą, a bliźniego jak siebie samego, "daleko więcej znaczy niż wszystkie nasze całopalenia i ofiary". Bóg jest pierwszy w dawaniu miłości, od nas oczekuje, że na tę miłość odpowiemy - nic więcej.
Kochać Boga całym sercem, duszą, umysłem i całą swoją mocą, a bliźniego jak siebie samego, "daleko więcej znaczy niż wszystkie nasze całopalenia i ofiary". Bóg jest pierwszy w dawaniu miłości, od nas oczekuje, że na tę miłość odpowiemy - nic więcej.
Ks. Jan Sochoń
Zbawienie świata mogło przebiec inaczej, ale skoro dokonało się za sprawą bolesnej Męki, starajmy się ją - jak to tylko możliwe - włączać w swoją egzystencję.
Zbawienie świata mogło przebiec inaczej, ale skoro dokonało się za sprawą bolesnej Męki, starajmy się ją - jak to tylko możliwe - włączać w swoją egzystencję.
Nie wiem, dlaczego tak jest, ale ci, którym - wydaje się - najbardziej zależy na jedności królestwa (Kościoła, państwa, partii…) i którzy o tę jedność walczą, najbardziej przyczyniają się do jej rozbicia. "Przez Belzebuba, władcę złych duchów wyrzuca złe duchy".
Nie wiem, dlaczego tak jest, ale ci, którym - wydaje się - najbardziej zależy na jedności królestwa (Kościoła, państwa, partii…) i którzy o tę jedność walczą, najbardziej przyczyniają się do jej rozbicia. "Przez Belzebuba, władcę złych duchów wyrzuca złe duchy".
"Nie przyszedłem znieść Prawa. Ani jedna nota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie". Jak to? Przecież "ku wolności wyswobodził nas Chrystus" - czytamy w Liście do Galatów. A co z łuskaniem kłosów w szabat i uzdrawianiem? Czyż nie o przepisy właśnie spierał się z faryzeuszami Jezus? Naprawdę nic się nie zmieniło?
"Nie przyszedłem znieść Prawa. Ani jedna nota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie". Jak to? Przecież "ku wolności wyswobodził nas Chrystus" - czytamy w Liście do Galatów. A co z łuskaniem kłosów w szabat i uzdrawianiem? Czyż nie o przepisy właśnie spierał się z faryzeuszami Jezus? Naprawdę nic się nie zmieniło?
Któż z nas nie jest czasami Azariaszem, który stoi przed Bogiem i woła: "Nie mam ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych, niczego, co mogłoby Ci się spodobać. Moje ręce są puste". Chcielibyśmy powiedzieć: "Popatrz Boże, zrobiłem to i to, przynoszę Ci to wszystko. Widzisz?". Stoimy jednak z niczym. A może tak ma być?
Któż z nas nie jest czasami Azariaszem, który stoi przed Bogiem i woła: "Nie mam ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych, niczego, co mogłoby Ci się spodobać. Moje ręce są puste". Chcielibyśmy powiedzieć: "Popatrz Boże, zrobiłem to i to, przynoszę Ci to wszystko. Widzisz?". Stoimy jednak z niczym. A może tak ma być?
Logo źródła: Radio Watykańskie Radio Watykańskie / pz
Ponad miliard ludzi cierpi we współczesnym świecie głód i niedożywienie. Nie zapominajmy o nich w Wielkim Poście - apeluje szwajcarski episkopat.
Ponad miliard ludzi cierpi we współczesnym świecie głód i niedożywienie. Nie zapominajmy o nich w Wielkim Poście - apeluje szwajcarski episkopat.
s. Justyna A. Rosińska CSP
Jak zwykle po Mszy świętej podpisywałam indeksy kandydatom do bierzmowania. Kątem oka zauważyłam leżącą na ziemi kartkę. Poprosiłam chłopaków o podniesienie i sprawdzenie, co to. Podnieśli i zaczęli się śmiać, mówiąc, że to pewnie jakiś list miłosny, bo w tytule jest "Kochana Sylwio". Odruchowo zabrałam im kartkę i schowałam do torebki - każde uczucie potrzebuje intymności, a ja nie chciałam być tą, dzięki której całe gimnazjum będzie się wyśmiewało z uczuć jakiegoś chłopaka.
Jak zwykle po Mszy świętej podpisywałam indeksy kandydatom do bierzmowania. Kątem oka zauważyłam leżącą na ziemi kartkę. Poprosiłam chłopaków o podniesienie i sprawdzenie, co to. Podnieśli i zaczęli się śmiać, mówiąc, że to pewnie jakiś list miłosny, bo w tytule jest "Kochana Sylwio". Odruchowo zabrałam im kartkę i schowałam do torebki - każde uczucie potrzebuje intymności, a ja nie chciałam być tą, dzięki której całe gimnazjum będzie się wyśmiewało z uczuć jakiegoś chłopaka.