Ojciec polskiego himalaisty o niezwykłym telefonie od wnuczka: Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia…

Ojciec polskiego himalaisty o niezwykłym telefonie od wnuczka: Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia…
(fot. facebook.com/czapkins)
newsweek.pl / sz

W rozmowie z portalem Newsweek Witold Mackiewicz opowiada o niezwykłym telefonie, jaki otrzymał od wnuczka z Hamburga. Apeluje również o wznowienie akcji ratunkowej.

Ojciec polskiego himalaisty mówił, że jest pewny, iż jego syn żyje i czeka na pomoc. W pewnym momencie zdradził jednak z ogromnym wzruszeniem, że zadzwonił do niego wnuk z Hamburga. Syn Tomasza powiedział mu:

DEON.PL POLECA

"Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia na plecki i zniesie go w dół"

"Jesteśmy ludźmi głębokiej wiary. Oddaję sprawę syna w ręce Boga, ale mam niedosyt, że przerwano akcję. Jestem wdzięczny za dotychczasową pomoc, za włączenie się polskich władz, ale jako ojciec, a także człowiek, proszę" - dodał Witold Mackiewicz.

Rodzina Tomasza cały czas wierzy, że powróci on żywy. "Błagam o wznowienie akcji ratunkowej dla mojego syna Tomka. Ja wiem, czuję to, że on wciąż żyje. Tomek potrafi przeżyć przez 6 dni w jamie śnieżnej na podobnej wysokości" - mówi Aleksandrze Pawlickiej jego ojciec.

Ze względu na trudne warunki pogodowe udało się dotrzeć jedynie do Elisabeth Revol. Drogę, którą Adam Bielecki i Denis Urubko pierwotnie mieli pokonać w niecałą dobę, udało się przebyć w zaledwie 8 godzin. O tym niezwykłym wręcz wyczynie donoszą media na całym świecie. Niestety pogarszające się z godziny na godzinę warunki uniemożliwiły powrót w wyższe partie, na których prawdopodobnie przebywa Tomasz Mackiewicz.

Tomasz Mackiewicz: Jestem bliżej Boga tutaj

- Jestem wdzięczny za dotychczasową pomoc, za włączenie się polskich władz, ale jako ojciec, a także człowiek, proszę, nie zostawiajmy Tomka samego, póki może żyć - mówi Witold Mackiewicz i dodaje: "Szanuję wybór pasji Tomka, choć nigdy jej nie zaakceptowałem. Nigdy nie dołożyłem grosza do finansowania jego wypraw. Tym razem, w czwartek, pierwszy raz w życiu przelałam pieniądze na konto akcji ratunkowej".

Zbiórka pieniędzy na wznowienie akcji cały czas trwa, nie tylko w Polsce. Francuzi poruszeni losem naszego rodaka i wdzięczni za uratowanie Elisabeth Revol również organizują internetowe zbiórki.

Nanga Parbat jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Należy do szczytów wyjątkowo trudno dostępnych i niebezpiecznych. Świadczy o tym chociażby liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób.

"Tomek przybiegł do mnie i powiedział, że też chciałby się wyspowiadać" >>

Pod względem wypadków śmiertelnych "Naga Góra" zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2 (8611 m). Historia podboju to przede wszystkim zmagania niemieckich alpinistów. Próby zdobycia wierzchołka w latach 1895-1950 pochłonęły 31 ofiar, a od 1953 roku drugie tyle. W środowisku alpinistów Nanga Parbat nazywana jest "zabójczą górą". Posiada największą wysokość względną na świecie - około 7000 m. Baza główna po stronie północnej znajduje się około 3600 m n.p.m i jest najniżej położoną ze wszystkich baz pod ośmiotysięcznikami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
abp Grzegorz Ryś

Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła

Teksty arcybiskupa Grzegorza Rysia to Ewangelia głoszona z mocą. Budzą wiarę. Dodają nadziei. Pomagają doświadczyć miłości Boga. W czym tkwi ich siła? W Słowie Bożym, które nie jest przysłonięte...

Skomentuj artykuł

Ojciec polskiego himalaisty o niezwykłym telefonie od wnuczka: Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia…
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.