Abp Grzegorz Ryś: każdy jest chory, ale dotknięcie Jezusa może spowodować uzdrowienie

(fot. Archidiecezja Łódzka)

"Cały tłum chciał się Go dotknąć, bo cały tłum był świadomy mocy, jaka w Nim jest do uzdrawiania. (...) Każdy miał poczucie, że jest chory" - mówi abp Grzegorz Ryś.

DEON.PL POLECA

doktor habilitowany nauk humanistycznych specjalizujący się w dziedzinie historii Kościoła. Autor takich książek jak "Moc wiary", "Moc słowa" i "Skandal miłosierdzia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Grzegorz Ryś: każdy jest chory, ale dotknięcie Jezusa może spowodować uzdrowienie
Komentarze (7)
SI
~syf i lis+ kościół pomylony
4 listopada 2020, 05:52
cenzura zawsze cenzuralna
AA
~A. Aristotle
4 listopada 2020, 03:10
To co ks. Biskup przedstawia to błąd biblizmu, o którym wyraźnie pisze JPII w „Fides at Ratio”. To jest bardzo protestanckie i judaistyczne podejście do Objawienia. Nie można myśli biblijnej argumentować inną myślą biblijną. Biskup Ryś cały czas odnosi do SŁOWA. Przypomina się tu „solo scriptura” Lutra. Nie wydaje mi się, że formacja intelektualna tego biskupa odbywała się w przestrzeni intelektualnej cywilizacji łacińskiej. Reprezentuje on natomiast dziwny twór intelektualno duchowy. Jest dosyć przebiegłym duchownym, ciągle wychwalającym „myśl” papieża Franciszka. Właśnie tak robi się karierę w Kościele. Uczmy się wszyscy (!!!).
AA
~A. Aristotle
4 listopada 2020, 02:16
Biskup jak zwykle odleciał w siną dal. Protestanckie sztuczki... Realizmu arystotelesowsko - tomaszowego by się zdało. A ksiądz biskup krąży w tych swoich mistyczno-kabalistycznych przepowiadaniach - wynurzeniach. To raczej język teologicznej demagogii. Dziwny ten biskup, a może zwyczajny kolejny zadaniowiec (!).
B.
~Beniamin .
2 listopada 2020, 14:23
Czlowiek ten - mlody chlopak czesto zwijal sie z bolu; widiwalem go w kafeteria. I jednego razu tak sie zdazylo, ze pracowalismy razem. On podszedl do mnie i na mojej rece polozyl swoja dlon. Spojrzelismy sobie w oczy bez slowa; pomyslalem co ja moge; trwalo to sekundy. Odszedlem od niego i zwrocilem sie do Jezusa w te slowa; Panie jezeli zechcesz to go uleczysz, jezeli przyjdzie i bedzie dziekowal mnie powiem- podziekuj Jezusowi, jezeli nie podziekuje tez dobrze...widzialem jak w oczach zdrowieje, widzialem jego zdziwienie. Kolejne dni w ktorych go widzialem tryskal zdrowiem i chodzil lekkim i preznym krokiem. Nie przyszedl i nie podziekowal, ale ktoregos dnia w kafeterii czestowal mnie orzeszkami a na koncu dnia pracy zbiegl po schodach i dla mnie trzymal drzwi otwarte az przez nie przejde. Po paru dobrych tygodniach gdy go spotkalem znow cierpial.
B.
~Beniamin .
2 listopada 2020, 13:27
Kazdy kto powie; jestem bez grzechu - klamie i nie ma w nim wiary w naszego Pana. Ten natomiast, kto wierzy, ze w Jezusie jest tylko zbawienie jest uleczony. Choroby zatem sa dwojakie...choroba, ktora nie wierzy i choroba, ktora doswiadcza - sprawdza wiare. Jezus leczyl tych, ktorzy wierzyli...ale nigdzie nie powiedziano czy uleczeni mieli sie dobrze do konca swych dni czy nie zostali poddani probie; chorobie, niepowodzeniom, utrapieniom , bo czyz nie powiedziano; ze wiara hartuje sie w ogniu a wiec w chorobie, niepowodzeniu, utrapieniu. Hiob byl wierny Panu, ale diabel (ktory nas oskarza co dnia ) podwazyl jego wiare mowiac; powodzi mu sie dobrze dlatego wierzy. Hiob zostal poddany probie: utracil dzieci i majatek i zachrowal na trad.
MM
~Matematyk Matematyk
1 listopada 2020, 17:03
Księże Arcybiskupie w nawiązaniu do tytułu zapytam: czy również ten Jezus w Eucharystii? Bo ostatnio wydaje mi się (wobec propagowanych praktyk) , że w Eucharystii to może co najwyżej zarazić.
KL
~kazimierz laczewski
2 listopada 2020, 13:39
Piekny pytanie, trafne, zrszta Jezusa Chrystusa juz w Kosciele nie ma, jest tylko oplatek, Stolu Panskiego tez juz nie ma, zlikwidowali balaski, komunie rozdaje bylekt, byle gdzie i byle jak, czy jest On jeszcze obecny , Zywy i prawdziwy w Najswietszej Eucharistii, co wyscie z Chrystusem uczynili, profanujecie go w kazdej Najswietszej Ofierze.