Być z Jezusem tam, gdzie On nas chce mieć
W Modlitwie Arcykapłańskiej Jezus modli się za każdego ze swoich uczniów i za całą wspólnotę, aby byli jedno. Dzisiaj, kiedy podziały są wyraźniejsze niż kiedykolwiek, to pragnienie Chrystusa staje się większym wyzwaniem, ale i zadaniem. Czy zaryzykuję i podejmę współpracę z Panem w dziele jedności?
Ojcze, chcę, aby ci, których Mi powierzyłeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby oglądali Moją chwałę, którą Mi dałeś, ponieważ umiłowałeś Mnie przed założeniem świata (J 17, 24).
Chcę! Bardzo bezpośrednia prośba. Jezus nie owija w bawełnę. Jasno i bezpośrednio modli się do Boga wyrażając swoje pragnienie. Ta modlitwa może nas nauczyć trzech bardzo konkretnych rzeczy.
Jezus chce być z tymi, których kocha
Po pierwsze, Jezus chce być z ludźmi, których kocha i których Bóg mu powierzył. Wydawać się może oczywiste, ale czy tak jest? Zdaje mi się, że wiele osób nie do końca wierzy w to, że są przez Boga chciani i kochani. Czasem powodem jest wstyd spowodowany własnym grzechem, czasem doświadczenie odrzucenia ze strony ważnych osób, rodziny. Emocjonalne przeżywanie relacji z Bogiem nie zawsze daje się przyjąć przez racjonalne rozumowanie – przecież Bóg mnie kocha i mam na to w Biblii i świadectwach wielu ludzi dowody. To jest trudność…
Miłość Boga przyjmuje się przez wiarę i zaufanie. Jednak czasem trzeba wcześniej zobaczyć, czy coś nie stoi im na drodze.
Zobaczyć i być tam, gdzie Nauczyciel mieszka
Po drugie, powołaniem człowieka jest bycie z Jezusem. Wspaniałym przykładem z Ewangelii jest pierwsze spotkanie dwóch uczniów Jana Chrzciciela z Jezusem (zanim stał się sławny). Kiedy Chrzciciel ogłasza Jezusa Barankiem Bożym, Andrzej i drugi uczeń poszli za Jezusem. „Gdy Jezus się odwrócił i zobaczył ich idących, zapytał: Czego szukacie? Oni zaś odpowiedzieli: Rabbi – to znaczy Nauczycielu – gdzie mieszkasz? Powiedział im: Chodźcie i zobaczcie. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. A działo się to około godziny dziesiątej” (J 1,38-39). Jezus zaprasza obcych do siebie. A ci nieznajomi czują, że chcą z tym człowiekiem spędzić czas, chcą z Nim być. O to by chodziło w modlitwie. Chrześcijańska modlitwa to czas spędzony z Jezusem. Może mieć różne formy, trwać krócej lub dłużej, ale nie może być oderwana od osoby Jezusa Chrystusa, który zaprasza nas do swojej relacji z Ojcem i Duchem. Wielki Post jest czasem przypominania sobie i odnawiania swojej modlitwy. Św. Ignacy z Loyoli w swoich wskazówkach dotyczących modlitwy sugeruje, aby wyobrażając sobie wydarzenia opisane w Ewangeliach patrzeć na Jezusa, słuchać Jego słów, współodczuwać, innymi słowy wszystkimi zmysłami duchowymi otwierać się na Spotkanie.
Zachęcam, żeby poświęcić kilka chwila na taką modlitwę wyobraźni. Pomocne mogą być materiały przygotowywane przez „Modlitwę w drodze”. Osobiście bardzo pomaga mi w tym oglądanie serialu „The Chosen”.
Być w chwale Pana
Po trzecie, mamy oglądać chwałę Jezusa, którą otrzymał od Ojca. Jezus chodził w chwale, ponieważ był całkowicie posłuszny Ojcu w Duchu Świętym. Chwała Pana objawia się w dziełach posłuszeństwa. Od takich spektakularnych, jak cuda, które mają potwierdzać prawdziwość Dobrej Nowiny, po mniej widoczne (a równie ważne), jak codzienne wybory tego co trudniejsze i mniej wygodne, ale lepsze. Posłuszeństwo jest cenniejsze od ofiar! Jednak czy w czasie wychodzenia na jaw wielu nadużyć w Kościele posłuszeństwo ma jeszcze rację bytu? Jeśli tak, to komu mamy być posłuszni?
Przed wszystkim trzeba słuchać głosu sumienia, które zachęca nas do dobrego (a jak trzeba to zwraca uwagę na błędy i złe decyzje). Trzeba nam też weryfikować swoje decyzje ze Słowem Bożym i z tym, jak jako wspólnota Kościoła je rozumiemy. Warto też modlić się o wrażliwość na Boże poruszenia i natchnienia, żeby podejmować decyzje nie tylko w oparciu o racjonalne przesłanki, ale też w Duchu, który czasem zachęca do działań dziwnych lub zdawać by się mogło głupich. Dopiero ich wykonanie pozwala zobaczyć ich wartość i owoce. W taki sposób stajemy się też uczestnikami chwały Jezusa. Możemy ją nie tylko oglądać, ale również w niej uczestniczyć!
Każda moja refleksja w tym Wielkim Poście dotyka w jakiś sposób jedności. Bo modlitwa Jezusa z 17 rozdziału Ewangelii Jana jest z jednością mocno związana. Jednak w tym tygodniu zachęcam, żeby skupić się tylko na Jezusie. Ostatecznie, jeśli wszyscy chrześcijanie zaczęliby żyć w perspektywie skupienia na Nim, to byśmy się spotkali szybciej niż się tego spodziewamy.
Skomentuj artykuł