Córka zmarła na moich rękach, ratownicy kazali odłożyć jej ciało. Krzyczałam: Święta Rito, oddaj mi dziecko!

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Depositphotos
Świadectwo anonimowe

"Kiedy panowie z pogotowia weszli, było już po wszystkim. Kazali mi odłożyć córkę na kanapę. Świat mi umykał spod nóg z rozpaczy, ale w duszy trzymałam się świętej Rity, czekając. Nie prosiłam już. Czekałam, aż ona coś zrobi".

Moja córka miała trzy tygodnie, kiedy zachłysnęła się i na moich rękach zmarła. Próbowałam jej pomóc, ratować ale bezskutecznie. To były dramatyczne minuty. W międzyczasie zadzwoniłam po pogotowie.

"Święta Rito, oddaj mi dziecko!"

Już wcześniej miałam nabożeństwo do świętej Rity. Doświadczałam jej opieki w swoim trudnym życiu, pełnym różnego rodzaju problemów. Pojawienie się córki, jak okazało się później, było opatrznościową odpowiedzią na moje prośby o pomoc w tym wszystkim.

Kiedy więc zdarzyło się to zachłyśnięcie i zrozumiałam swoją bezradność, zaczęłam krzyczeć z całego serca: "Święta Rito, oddaj mi dziecko!". Dosłownie sekundę po tym moja mała Rita otworzyła buźkę, a jej ciało opadło znowu bezwładnie. Była upiornie blada. Nabrała z całych sił powietrza. To wszystko trwało kilka minut.

Kiedy panowie z pogotowia weszli, było już po wszystkim. Kazali mi odłożyć córkę na kanapę. Świat mi umykał spod nóg z rozpaczy, ale w duszy trzymałam się świętej Rity, czekając. Nie prosiłam już. Czekałam, aż ona coś zrobi.

"Już dobrze, ona śpi. Jest tylko po tym bardzo zmęczona"

Ratownik podszedł do małej, uśmiechnął się szeroko i powiedział: "Już dobrze, ona śpi. Jest tylko po tym bardzo zmęczona".

Zabrali nas do szpitala. Całą drogę sprawdzałam, czy moja córeczka żyje. Kilka godzin później okazało się, że ma zapalenie płuc. Standard. Dostałyśmy najlepszą opiekę pod słońcem. W szpitalu szalały wirusy, sale były pełne. My byłyśmy poza tym wszystkim. Powiedziałam wtedy świętej Ricie: "Teraz ty jesteś jej matką, opiekuj się nią, proszę i pomóż mi ją dobrze wychować".

To zdarzenie było jednak tylko początkiem zmian, jakie dokonały się w moim życiu. Święta Rita jest patronką moją i moich dzieci, naszych spraw. Codziennie modlimy się do niej. Odmawiamy w różnych intencjach, nie tylko własnych, nowennę do niej.

"Pakiet podstawowy" od świętej Rity

Święta Rita to przedziwna święta. Jeśli przychodzi z pomocą, a zawsze przychodzi, przynosi pomoc kompleksową. Nam całkowicie przeorganizowała życie. Pokazała, jak dobry jest Bóg, jak ważną i wielką rolę pełnią ludzie Mu wierni - jak bardzo kochają i ile Mądrości Boga posiadają.

Jak wielkie i dziwne, naprawdę wielkie i dziwne są dzieła Boże. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Przywrócenie życia, zdrowia, spokoju i stabilności w życiu, obrona przed niebezpieczeństwami - to jakby pakiet podstawowy, który przynosi święta Rita z Cascii.

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Córka zmarła na moich rękach, ratownicy kazali odłożyć jej ciało. Krzyczałam: Święta Rito, oddaj mi dziecko!
Komentarze (1)
AE
Anna Elżbieta
16 marca 2024, 16:06
Piękne świadectwo. Dziękuję. Przeczytałam ze łzami w oczach. Niech Święta Rita pomaga Wam przez całe życie!