Dariusz Piórkowski SJ: W tej Ewangelii Jezus głównie mówi do mężczyzn. Co z kobietami?

Dariusz Piórkowski SJ. Źródło zdjęcia: Facebook.com / Dariusz Piórkowski
Facebook / mł

Uderza to, że w tej Ewangelii Jezus głównie mówi do... mężczyzn i bohaterami Jego opowieści są mężczyźni: przyjaciele, ojcowie, synowie. Nie ma tu mowy o córkach, matkach. A przecież i pewnie wtedy, i dzisiaj także córki proszą i matki, i ojców o chleb i inne dary. Czy nasza wrażliwość, która inaczej już patrzy na kobiety i dzieci, jest jakimś zwichrowaniem, burzeniem dotychczasowego porządku, wykroczeniem przeciw samemu sercu Ewangelii? - pisze Dariusz Piórkowski SJ.

Na swoim facebookowym profilu jezuita umieścił krótki tekst, nawiązujący do fragmentu Ewangelii: "Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? O ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą»." Oto on.

Czy nauczanie Jezusa było uwarunkowane przez kulturę, język i religię, w której wzrastał? Tak, bo był konkretnym człowiekiem i żył w konkretnym czasie. Czy dostosowywał się też do możliwości poznawczych i postrzegania świata swoich słuchaczy? Tak, bo w przeciwnym wypadku w ogóle by Go nikt nie słuchał. I nawet jeśli z naszego punktu widzenia wiele spraw już inaczej postrzegamy, to jednak wówczas ludzie byli na innym etapie.

DEON.PL POLECA

Uderza to, że w tej Ewangelii Jezus głównie mówi do... mężczyzn i bohaterami Jego opowieści są mężczyźni: przyjaciele, ojcowie, synowie. Nie ma tu mowy o córkach, matkach. A przecież i pewnie wtedy, i dzisiaj także córki proszą i matki, i ojców o chleb i inne dary. Czy nasza wrażliwość, która inaczej już patrzy na kobiety i dzieci, jest jakimś zwichrowaniem, burzeniem dotychczasowego porządku, wykroczeniem przeciw samemu sercu Ewangelii? Porządku społecznego może i tak, niszczeniem Ewangelii - nie. Jest raczej oznaką rozwoju. Czy gdyby Jezus nauczał dzisiaj, nie uwzględniałby tej zmiany? Myślę, że znacznie więcej w Jego przypowieściach i porównaniach byłoby kobiet, córek i przyjaciółek.

Jest więc w całym Piśmie świętym, także w Ewangeliach wiele wypowiedzi, które nie są absolutnie niezmiennymi prawdami objawionymi przez Boga. Kluczowe w dzisiejszej Ewangelii jest to, że Jezus mówi o Ojcu. I prawdopodobnie to pomijanie kontekstu historycznego, uwarunkowań kulturowych sprawiło, że do dzisiaj tak wielu chrześcijan, w tym kaznodziejów, nawet jeśli tylko podświadomie myśli o Bogu Ojcu jako o mężczyźnie. Bo Jezus porównuje, albo raczej lekko kontrastuje ojców ziemskich z Ojcem z nieba.

Właśnie zadaniem teologii, zadaniem głosicieli Słowa jest mieć dobry i żywy kontakt z rzeczywistością, z tym, co zmienia się na dobre w świecie, aby wydobyć z Ewangelii to, co niezmienne, co Jezus przekazał językiem swoich czasów, a my musimy przekazać to samo językiem naszych czasów. To właśnie oznacza żywe słowo głoszone w Kościele - że się uaktualnia język, a nie trzyma sztywno wszystkiego, co było w przeszłości. Jeśli dzisiaj już dojrzeliśmy do tego, by mówić o ojcostwie Boga, które wyraża się w dawaniu, współczuciu, miłosierdziu, trosce, to nie wyraża się ono tylko przez ojcostwo mężczyzn. To straszliwie zawężenie, które dominowało całe wieki i nadal podtrzymuje system klerykalno-patriarchalny pod pozorem wierności Ewangelii.

Język jest tylko powłoką, narzędziem, a nie samym Bogiem, nie istotą Ewangelii. Ale jednak jest bardzo ważny, Nie można więc lekceważyć w głoszeniu Ewangelii kultury i języka, którym posługuje się słuchacz i na siłę osadzać jej przesłania w ramach świata i języka, który już nie istnieje. Bo narażamy się nie tylko na śmieszność, ale i słuszną krytykę. I odrzucenie, ale nie z powodu trudności Ewangelii, lecz nieadekwatności języka i nieuwzględniania tego, co dobre w zmieniającym się świecie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: W tej Ewangelii Jezus głównie mówi do mężczyzn. Co z kobietami?
Komentarze (3)
AS
~Antoni Szwed
9 października 2022, 22:51
"Kluczowe w dzisiejszej Ewangelii jest to, że Jezus mówi o Ojcu. I prawdopodobnie to pomijanie kontekstu historycznego, uwarunkowań kulturowych sprawiło, że do dzisiaj tak wielu chrześcijan, w tym kaznodziejów, nawet jeśli tylko podświadomie myśli o Bogu Ojcu jako o mężczyźnie." O. Piórkowskiemu wydaje się, podobnie jak niektórym feministkom, że ojcem może być także kobieta. Widocznie zdążył zapomnieć, że w przypadku Jezusa Chrystusa Matką była Maryja z Nazaretu, KOBIETA. Jeśli tak, to Ojcem nie mogła być druga kobieta. Bóg Ojciec jest Duchem, jest ponad rozróżnieniem płciowym, więc Jezus Chrystus zwracając się do swojego Ojca nie myślał o drugiej kobiecie. Choć Bóg Ojciec jest Duchem, to jednak wobec Syna pełnił rolę ojca tak, jak ojcowie ludzcy, którymi są mężczyźni. Nie można więc Boga Ojca nazywać Matką, jak chcą feministki, bo to jest pomieszanie dwóch różnych ról. Owszem, Ojciec zrodził Syna (jak to jest w Credo!!), ale nie w takim sensie, w jakim matka rodzi dziecko.
PZ
Piotr Zawodny
8 października 2022, 14:39
Zgadzam się z Autorem. Podobnie choroby, z jakich uzdrawiał Jezus, mogły być np. epilepsją, ale ze względu na powszechne pojmowanie wówczas takich chorób jako wejścia w ciało człowieka złego ducha, Jezus temu nie oponował i zachowywał się tak, jakby wypędzał z człowieka złego ducha.
AS
~Antoni Szwed
9 października 2022, 17:11
Jeśli w Ewangelii napisano, że Pan Jezus wypędzał z kogoś złego ducha, to tak RZECZYWIŚCIE BYŁO (np. [Mt. 8, 28-34]. Nam, pysznym ludziom XXI wieku wydaje się, że nawet Pana Jezusa możemy "poprawiać", bo On nie wiedział co czyni albo coś czynił na niby. Wydaje się nam, że to, co zapisano przed ok. dwoma tysiącami lat w Ewangelii, jest w istocie nieważne. Ważne jest to, jak MY w XXI wieku, te słowa ZINTERPRETUJEMY. Jeśli jakiś "postępowy" teolog da ich wykładnię, to ona teraz, w naszej epoce, obowiązuje i nawet Pan Bóg musi się do niej dostosować. Ówcześni Żydzi mogli nie odróżniać chorób psychicznych od duchowych opętań, ale Pan Jezus doskonale o takiej różnicy wiedział!!! Był Bogiem!! Jeśli mówił: "Wyjdź duchu nieczysty z tego człowieka" [Mk 5, 8], to faktycznie rozkazywał duchowi nieczystemu, by opuścił opętanego, a nie leczył go ze schizofrenii czy jakiejś innej choroby psychicznej. Nie wolno nam przekręcać SŁÓW BOGA!!