Dariusz Piórkowski SJ: Wielu z nas uważa, że Eucharystia, komunia święta i łaska Boga to nagroda za dobre postępowanie

Dariusz Piórkowski SJ (Fot. dominikanie.pl)
Facebook/dm

Z radością przyjąłem nowy dokument Dykasterii ds. Doktryny Wiary zaaprobowany przez Papieża Franciszka w sprawie udzielania błogosławieństwa wiernym w różnych sytuacjach życiowych. Najważniejsze w tym dokumencie wydają mi się powracające co chwila wyrażenia „bezwarunkowa miłość Boga” i „nieskończona miłość Boga”, a także pogłębienie znaczenia „błogosławieństwa”. Właściwie całe oburzenie wobec tego dokumentu bierze się głównie z naszego oporu wobec bezwarunkowej miłości Boga - pisze do swoim Facebooku jezuita Dariusz Piórkowski.

Chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw:

"Wielu wierzących niesłusznie zakłada, że błogosławieństwo „należy” się nam tylko wtedy, gdy jesteśmy czyści i bezgrzeszni. W takim wypadku już dawno przestalibyśmy istnieć. A dlaczego? Ponieważ bezwarunkowa miłość Boga obdarza nas różnymi darami (zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych) niezależnie od naszego postępowania. I to jest podstawowy przejaw Bożego błogosławieństwa, że istniejemy, że żyjemy, że mamy co jeść, że możemy wybierać (nawet jeśli wybieramy źle) itd. Bóg chce nam dać znacznie więcej, ale do tego musimy już być przygotowani przez Niego, czyli przyjąć łaskę, Ducha Świętego, odrzucić życie w grzechu. To, że ktoś żyje w grzechu wcale nie jest czymś dobrym, ale człowiek żyjący w grzechu nie przestaje być Bożym stworzeniem i nieskończona miłość Boga nadal jest mu dawana, o tyle o ile może ją przyjąć. Nie może przyjąć więcej niż to, co konieczne do życia i istnienia, jeśli żyje w grzechu, ale przyjmuje pewną „porcję” miłości Boga. Gdyby grzech niszczył bezwarunkową miłość Boga, świat znikłby w jednej nanosekundzie. Błogosławienie nas świadczy o miłości Boga, nie o naszej bezgrzeszności" - pisze na Facebooku jezuita. 

I dodaje: "Jedną z przyczyn tak wielkiego oporu i trudności w przyjęciu bezwarunkowej miłości Boga jest właśnie zapomnienie o tym, że istnienie, stworzenie, jest darem. Jesteśmy w Kościele zainfekowani silnym moralizmem i mentalnością zasługi. Dlatego dla wielu wierzących prawda o tym, że Bóg kocha także demony, ponieważ daje im istnienie, rozum i wolną wolę, jest nie do przyjęcia. Bóg także demonom chce dać więcej, ale nie może, bo są na Niego zamknięte i niepodobne do Niego. Ale nie przestaje ich kochać w ten sposób. Moralizm i mentalność zasługi nie dopuszcza istnienia bezwarunkowej miłości. Ona zawsze jest za coś. I wszystko tylko się należy, a nie jest darem".

"O tym dokument nie wspomina, ale zauważmy, że na koniec mszy świętej błogosławieni są wszyscy uczestnicy liturgii niezależnie od tego, czy przyjęli komunię świętą czy nie, niezależnie od tego, czy aktualnie żyją w grzechu czy nie, niezależnie od tego, czy są w związkach nieregularnych czy związkach tej samej płci. Według zdania niektórych wierzących, którzy oburzają się obecnie na Papieża i ten dokument, należałoby przed błogosławieństwem poprosić tych wszystkich „nieczystych”, aby opuścili kościół, bo im się nie należy błogosławieństwo. A jednak błogosławi się wszystkich. Czy to oznacza akceptację ich pogubienia, grzechu i przyklepanie go? Nie. To błogosławieństwo rozpoznaje chociażby to, że mimo wszystko przyszli do kościoła, aby słuchać Słowa i być we wspólnocie. Uznaje w nich dobro, które też jest, pragnienia pomimo słabości i bezsilności. Co więcej, Bóg nie patrzy na człowieka tylko przez pryzmat grzechu. Myślenie dualistyczne, rygoryzm moralny nie potrafi dopuścić czegoś takiego, że człowiek żyjący obiektywnie w grzechu, jest jednak zdolny do jakiegoś dobra. Rygoryzm moralny uzurpuje sobie także, że zna serce człowieka i „wie”, czemu taki jest. Naznacza go łatką „złego”- zaznacza.

"Opór przed taką wizją błogosławienia (która nie jest wynalazkiem tego Papieża, lecz odsłanianiem przywalonego moralizmem oblicza kochającego Boga) bierze się także stąd, że wielu z nas uważa, że Eucharystia, komunia święta i w ogóle łaska Boga to nagroda za dobre postępowanie. Budzi się resentyment. Dlaczego ja, który się staram mam otrzymać to samo, co osoba, która obiektywnie żyje w grzechu? Zapominamy, że nasze życie moralne jest odpowiedzią, a nie warunkiem, który stawiamy Bogu, aby nam odpowiedział, bo jesteśmy wspaniali i czyści" - dodaje.

"W końcu opór przed bezwarunkową miłością Boga bierze się stąd, że nieświadomie tworzymy sobie obraz Boga na wzór tego, jacy sami jesteśmy. Wiele osób chce surowego, wymagającego i nagradzającego Boga, który wszystko warunkuje, bo sami tacy są wobec siebie i innych. Jeśli więc Bóg taki jest, to również i my nie musimy w sobie nic zmieniać. Obrona obrazu Boga sprawiedliwego po ludzku i opór przed udzielaniem błogosławieństwa wszystkim, którzy o to proszą, to obrona samych siebie. I w sumie jest to nieuniknione. Ten opór w mniejszym czy większym stopniu będzie zawsze w Kościele" - pisze.

Dodaje: "Osoby homoseksualne, nawet jeśli żyją w związkach, nie są określone tylko przez ich orientację i nie bardziej czy mniej przez grzech jak osoby heteroseksualne. Też są zdolne do dobra, miłości, troski, mają pragnienie piękna, Boga itd. Samo bycie osobą heteroseksualną i żyjącą w "legalnym" związku jeszcze nie oznacza, że z tej racji jest się osobą czystą, kochającą i żyjącą Ewangelią. Niektórzy zdają się tego nie widzieć i demonizują osoby homoseksualne".

To tyle w temacie póki co.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: Wielu z nas uważa, że Eucharystia, komunia święta i łaska Boga to nagroda za dobre postępowanie
Komentarze (31)
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 21:28
Dziękuję Księdzu za to stanowisko, które wydaje się wciąż odosobnione, pomimo postawy papieża Franciszka. Od pewnego czasu nurtuje mnie myśl, że trudno w Piśmie św. znaleźć warunki, które Pan Jezus stawiałby warunki do przyjęcia swojej miłości, daru z siebie. Wychodząc od nauczania KK w Katechizmie przedstawiłem swoje przemyślenia w artykule (link poniżej). https://tinyurl.com/kdg09 Nie chodzi przecież o rezygnowanie ze spowiedzi. Chodzi o to jak traktujemy Komunię św. szczególnie w sytuacji ludzi wierzących i pragnących ją przyjmować, a którzy albo nie mogą zmienić swojego trybu życia bez wyrządzania krzywdy, albo nie mają poczucia grzechu ciężkiego, pomimo tego, że Kościół widzi to inaczej. Chodzi o rozeznawanie w miejsce bezwarunkowego oceniania.
LK
~Leszek Kozub
26 grudnia 2023, 01:59
Homiliach na List św. Pawła do Rzymian rozważa ciężar grzechu homoseksualizmu: „Jeśli jednak drwisz sobie słysząc o piekle i nie wierzysz w ten ogień, wspomnij Sodomę. Gdyż widzieliśmy, z pewnością widzieliśmy, nawet w tym obecnym życiu, wygląd piekła. A skoro wielu, słysząc teraz o nieugaszonym ogniu, nie uwierzyłoby całkiem w rzeczy, które mają nadejść po zmartwychwstaniu, Bóg przywołuje ich do rozumu przez rzeczy doczesne. Gdyż tym jest spalenie Sodomy i taka ta pożoga! (…)
AM
~Alicja M.M.
23 grudnia 2023, 16:09
Przy każdym podobnym temacie ze smutkiem czytam komentarze podobnie brzmiące: „to po co się spowiadać?” „Po co staram się wypełniać przykazania, choć mogłabym (mógłbym) grzeszyć?” Naprawdę nie cieszy Was, piszących takie zdania, że przystępujecie do sakramentów, że widzicie owoce łaski w Waszym życiu? Jak ten starszy brat z przypowieści, macie urazę, że wciąż „nie dostaliście nawet koźlęcia, by się zabawić z przyjaciółmi”? To poproście z serca o to koźlę, poproście o radość dla Was samych, żywą radość z bycia blisko z Bogiem. Może to będzie prezent na Boże Narodzenie dla Was. Błogosławionych Świąt!
KN
~Krytyk Niekryty
22 grudnia 2023, 22:50
W liście św Jana jest mowa, że niektórzy przystępowali do Eucharystii niegodnie i pomarli. Inni stali się chorzy. Są konkretne warunki przyjmowania Boga do duszy- stan łaski uświęcającej. W przeciwnym przypadku niegodnie przyjęta Komunia staje się wyrokiem potępiającym. To jest Słowo Boże. Tego się trzymajmy, a nie ckliwych, pseudoteologicznych filozofii miłosierdzia. Analogicznie ma się rzecz z błogosławieństwem. Polecam raz w miesiącu Mszę wotywną do Ducha Świętego aby się nie zagubić. Poważnie.
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 21:34
Analizuję ten temat od pewnego czasu i nie znalazłem w Piśmie św. konkretnych warunków możliwości przyjęcia Komunii św. przez osobą wierzącą (moją analizę tematu podsumowałem tutaj: https://tinyurl.com/kdg09) . Bardzo chętnie poznam podstawy odmiennego stanowiska na podstawie Pisma św. W czasie Ostatniej Wieczerzy Komunię otrzymał również Judasz, po tym jak zaplanował już zdradę, a Pan Jezus znając serce Judasza wyraźnie powiedział "jedzcie i pijcie z tego WSZYSCY". O jakie konkretnie wersety z listu św. Jana chodzi?
JM
Jan M
22 grudnia 2023, 10:26
Już św. Tomasz zauważył, że kłamstwo będące najbliżej prawdy jest najbardziej podstępne. Życzę księdzu logicznego myślenia a nie życzeniowo - sentymentalnego.
MG
~Marcin Galus
22 grudnia 2023, 09:11
Ogólnie, wbrew słowom Boga które są w Piśmie świętym w według autora można błogosławić grzech i do spowiedzi nie trzeba chodzić, aby nie poczuć się kimś lepszym. Brak słów ale też już niestety chyba brak żywej wiary.
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 21:37
Które wersety Pisma św. ma Pan na myśli pisząc o słowach Boga?
FG
~Franciszka Gu
22 grudnia 2023, 00:26
Ja to odbieram jako błogoslawieństwo grzechu. "Błogosławię Was...." i co dalej...... Wracają do siebie i grzeszą dalej. To może też błogosławieństwo par heteroseksualnych żyjacych bez ślubu, błogosławieństwo złodzieja przez napadem na bank, błogosławieństwo niewiernego małżonka przed zdradą... Można tak mnożyć i mnożyć..., Nie ma błogosławieństwa par heteroseksualnych mieszkających razem i żyjących w grzechu, to dlaczego ma być błogosławieństwo par homoseksualnych. Bóg nie odrzuca żadnego grzesznika, ale do Marii Magdaleny mówi "Idź i nie grzesz więcej". Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko. Trzeba coś wybrać. Ile to ludzi heteroseksualnych żyje w samotności w czystości. Czy homoseksualiści chcąc być w porządku przed Bogiem, nie mogą wybrać też takiego życia?
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 21:53
Wydaje mi się, że osoba wierząca powinna móc w swoim sumieniu rozeznać czy dane postępowanie jest grzechem uniemożliwiającym przystąpienie do Stołu Pańskiego. Tak zresztą formułuje to KKK w 1385: "...Jeśli ktoś ma świadomość grzechu ciężkiego, przed przyjęciem Komunii powinien przystąpić do sakramentu pojednania." A inną kwestią jest czy my, jako uczestnicy tej Uczty, podzielimy się z innymi Ciałem i Krwią Pana Jezusa, czy raczej ich odrzucimy, jeśli nie spełniają sztywnych zasad. Ktoś kogo Bóg stworzył homoseksualnym być może ma prawo realizować swoją seksualność w stałym związku (nie wyrządzając nikomu krzywdy) - nie wiem tego, ale dopuszczam taką możliwość. Abstynencję seksualną do końca życia odczytują jako akt heroiczny, a heroizmu od nikogo nie można wymagać (ewentualnie można próbować od siebie). Szerzej ten temat analizuję w artykule: https://tinyurl.com/kdg09
LM
~Leszek Moska
22 grudnia 2023, 00:02
Jeśli Miłość Boga jest bezwarunkowa, wg. zasad ustanowionych przez KK, dlaczego komunia święta jest "nagrodą" a nie "lekarstwem"? Oczywistym jest, że ona jest bezwarunkowa a zasady-przepisy jakie są, każdy widzi a przede wszystkim czuje. One nie uzdrawiają tylko ograniczają i wykluczają.
KN
~Krytyk Niekryty
22 grudnia 2023, 22:44
Dziecko, idź spać, bo nic nie rozumiesz
PC
~Paweł Czapliński
21 grudnia 2023, 13:11
A co z piekłem? A co ze sprawiedliwością. Pan Bóg za zło karze a za dobro wynagradza
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 22:46
"Pan Bóg za zło karze a za dobro wynagradza". Również mnie tak dawniej uczono... Niestety... Dzisiaj wiem, że nie jestem w stanie zasłużyć sobie na zbawienie choćbym nie wiem jak się starał. Liczę, że budując teraz relację z Jezusem, a w życiu inspirując się Jego postawą i nauką, wyciągnę kiedyś do Niego rękę i zdobędę się na to, aby zawołać do Niego "ratuj" (być może "ratuj" przede mną samym, przed poczuciem winy kiedy w pełni zobaczę skutki moich błędów, przed oskarżeniami szatana), a On mnie uratuje. A Jego postawa i nauka zachęca mnie do nieodrzucania nikogo, zwłaszcza przy Stole Eucharystycznym.
JG
~Jan Goździuk
4 stycznia 2024, 01:10
Z tą sprawiedliwością Boga jest problem bo wydaje nam się, że Bóg ma takie same kryteria sprawiedliwości jak my. Ale Boża Sprawiedliwość uwzględnia dużo więcej aspektów ewentualnego grzechu niż nasza sprawiedliwość. Dlatego Jego kary i nagrody są inne niż nasze.
MW
~Mirek Wisniewski
21 grudnia 2023, 10:19
Bezgraniczna milosc jest rowniez problemem , z ktorym autor sobie nie poradzil. Jednak wprowadzil ograniczenia w bezgranicznej milosci. Albo trzeba zapomniec o przymitniku bezgraniczna , albo konsekwentnie wyprowadzic wnioski wynikajace z jego uzycia. W sferze stosunku Boga do czlowieka wszystko zostalo po staremu. Zmiana nazw daje zludzenie czego nowego , ale to tylko zludzenie
MW
~Mirek Wisniewski
21 grudnia 2023, 10:03
Autor myli sie sadzac , ze likwiduje stare, zle moraliztorstwo i wprowadza cos nowego. Piorkowski zastapil stare moraliztorstwo nowym . Zeby bylo smieszniej to w tym swoim nowym moraliztorstwie stosuje te same metody , ktore potepil w starym. Przede wszystkim ocenia i pietnuje . Nazwanie czyichs pogladow moalizatorstwem jest jednoczesnie ocena i napietnowaniem . Nastepnie stara sie zdemaskowac mechanizm kierujacy uprawiajacymi stare moraliztaorstwo. Zapowiedz czegos nowego nie jest spelniona. To wynika z ogranoiczonosci czlowieka
MW
~Mirek Wisniewski
21 grudnia 2023, 09:37
Z faktu , ze demony istnieja nie wynika , ze Bog je kocha. Te teze autor lub ktos inny powinien jeszcze udowodnic . Moim zdaniem nie da sie tego zrobic uwzgledniajac tresc pisma sw..Owszem jest to paradoks , ktory ma wprowadzic w zdumienie czytajacych , ale nic wiecej. Pomysl , ze deszcz mialby spadac tylko na niegrzesznikow jest chybiony. Gdyby Bog komunikowalby sie w ten sposob z ludzmi mialoby to daleko idace skutki przeczace tresci objawienia. Blogoslawienie homseksualistow nie jest tym samym co blogoslawienie na koniec mszy. Nie przypominam sobie , zeby ksiadz na koniec mszy w blogoslawienstwie zawarl pochwale grzesznikow. Twierdzenie , ze to jest to samo jest nieprawdziwe. Nowe moralizatorstwo wrecz uznaje koniecznosc grzechu i tylko na takiej plaszczyznie takie blogoslawienstwo ma sens.
NK
~Natalia Kot
21 grudnia 2023, 08:46
Módlmy się za księdza Piórkowskiego..i za Jezuitów ( ręce opadają!)Prosze księdza - największym ,,rygorystą moralnym "jest Pan Jezus. Miłość- nie jest bezwarunkową! Pan Jezus mówi do grzeszników: ,, IDŹ i NIE GRZESZ WIĘCEJ, ŻEBY CI SIĘ CO GORSZEGO NIE STALO"! Dlaczego tak mówi? Ponieważ ich kocha , a grzech zrywa przymierze z Bogiem. Panowie i panie homoseksualnie sparowane nie muszą mieć specjalnego błogosławieństwa, gdyż jak ksiądz zauważył grzeszą tak jak inni. Więc dlaczego mają być ci ludzie traktowanie inaczej w Kościele? Wszystkich nas dotyczą jednakowo słowa Jezusa , który nienawidzi grzechu ale kocha grzeszników.Nikt nie ma na czole napisanych grzechów : klub złodziei przychodzi po błogosławieństwo, klub morderców klub złodziei..prosi o błogosławieństwo! Przychodzą wszyscy grzesznicy.. po co? Aby prosić Boga o łaskę i siły doporzucenia grzechu, ku nawróceniu. Zupa grzybowa jest pyszna..ale czy można błogosławić sromotnika, który wniej się znalazł?
RT
~Renata Tomanek
21 grudnia 2023, 05:43
Gorszyciele maluczkich. Już wiejadło zostało zapuszczone. Błogosławieństwo bez wezwania do pokuty i nawrocenia jest wzywamiwm imienia Pana Boga na daremno. Kapłani błagam - Nie Idźcie tą drogą.
RT
~Renata Tomanek
21 grudnia 2023, 05:38
W takim razie po co spowiedzi, przygowywanie dzieci i młodzieży do Pierwszej Komuni i Bierzmowania. Pokrętne wyjaśnienia. Szkoda Waszego czasu. Jezus powiedział bardzo jasno: "niech Wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie. A co ponadto od Złego pochodzi." Wszystkie slowa artykułu odbieram jako słowa o Złego pochodżące. Jezus o takich jak Wy powiedział:" hipokryci, plemię żmijowe, groby pobielane, zewnątrz przyozdobione, a wewnątrz pełne plugastwa i zgnilizny. " Bo czymże są te eufemistycznie nazwane "związki nieregularne". Trwaniem w grzechach wołającymi o pomstę do Nieba.
BB
~Barbara B.
20 grudnia 2023, 20:36
Zaraz zaraz...czy np para heteroseksulana zyjacia na tzw kocia łapę i wspolzyjaca też takie blogoslawienstwo otrzyma? To może grupka przestępców tez( jako gang)!? Proponuję znieść sakrament pokuty i pojednania.....czy to aby nie reletywizacja grzechu i otwieranie nie tyle furtki Ale ogromnej bramy dla ...no właśnie dla LGBT i inne literki?!!!!
PP
~Pitu P.
20 grudnia 2023, 19:19
Ale to błogosławieństwo niestety nie rozkłada się po równo niestety. Jedni szczęśliwi i spełnieni w życiu, a inni...szkoda gadać
SZ
~Szymon Zet
20 grudnia 2023, 15:47
Po co w ogóle taki dokument powstał? Czy to trzeba było tak formalizować? Skoro jest to teologicznie tak, jak wyjaśnia tutaj ksiądz to znaczy, że błogosławić można było zawsze i każdego. Po co wiec ten dokument? Wygląda na to, że tylko dla wywołania tematu i zrobienia "podkładu" do kolejnych kroków.
MM
Mario Montessari
22 grudnia 2023, 06:59
Dobra uwaga - po co powstał skoro niczego nie zmienia. Wg. mnie był potrzebny skoro wywołał takie reakcje, skoro coś co można było robić zawsze wcale nie było takie oczywiste i budzi tyle sprzeciwu. Po to, żebyśmy sobie przypomnieli czym jest błogosławieństwo.
AS
~Antoni Szwed
20 grudnia 2023, 11:39
Nie chodzi o to, że Bóg nie kocha ludzi, lecz o to, że ludzie (a zwłaszcza jezuici) fałszywie rozumieją Jego miłość. Jeśli ktoś uporczywie TRWA w grzechu, to Bóg go nie unicestwia, ten nieszczęśnik żyje, bo Bóg daje mu szansę poprawy, szansę zerwania z trwaniem w grzechu. Co robią ludzie (zwłaszcza jezuici ze swoim szefem w Watykanie)? Błogosławią czyli akceptują trwały stan grzechu u błogosławionego. Mówią: możesz sobie w nim trwać, nie musisz się nawracać, nie musisz niczego żałować, Pan Bóg i tak cię kocha. W całym watykańskim dokumencie nie ma słowa o potrzebie pokuty, żalu za grzechy, spowiedzi. Ten dokument zawiera fałszywą naukę. I wasza korporacyjna zależność od szefa niczego tu nie zmienia.
TM
~Tomek Mazurek
20 grudnia 2023, 15:49
Ale tu chodzi o błogosławieństwo pastoralne, czyli takie na niby.
DG
~Danuta Genelik
21 grudnia 2023, 03:10
Czy nie mogę błogosławić komuś, kto mnie skrzywdził? Wydaje mi się, że błogosławieństwo zamiast przekleństwa jest najbardziej adekwatnym zachowaniem, do jakiego jesteśmy zaproszeni przez Boga. Jeżeli mam błogosławić komuś, kto mnie nienawidzi dlaczego nie błogosławić, komuś innemu. Jeżeli ktoś mnie zwyzywa i powiem mu: błogosławię Cię to nie wymagam od niego: najpierw się nawróć to wtedy Ci pobłogosławię. Nie ma warunków wstępnych błogosławieństwa.
KW
~ka we
21 grudnia 2023, 11:21
Błogosławieństwo może i na niby, ale tutaj autor artykułu poszedł dalej: "Eucharystia" , "komunia święta" - kontynuując tę logikę "nie są nagrodą", a zatem każdemu "się należy".... . To nie ja mam się starać (choćby nieudolnie, ale prawdziwie), tylko to Bóg i kościół ma się dostosować do tego jak żyję.... milutki cieplutki i komfortowy klimacik, tylko że to zwiedzenie i kłamstwo, a nie ma prawdziwej miłości bez prawdy.
TB
~Tadeusz Borkowski
21 grudnia 2023, 12:07
Może warto Panie Tomku wymyślać następne rodzaje błogosławieństw np: indywidualne i zbiorowe, w kościele i internetowe, biskupie , arcybiskupie, papieskie , zakonalne, uwalniające od pokus, motocyklowe, autobusowe i rowerowe itd.Po co nam błogosławieństwa na niby?. Obawiam się, że niedługo tą sprawą zajmą się kabarety. Gdzie w Biblii jest mowa o błogosławieństwie pastoralnym? Co jeszcze da się wymyślić aby uznać grzechy za niegrzechy? Kiedy to się wreszcie skończy. Grzeszny Tadeusz Borkowski
Renalf Somerled
26 grudnia 2023, 22:33
Pani Danuto, podobnie odczytuję przesłanie Ewangelii. Błogosławienie to życzenie szczęścia i dobra. Przyjęcie kogoś. A przyjęcie kogoś do wspólnoty, do wspólnego stołu może zaowocować głębszym rozeznaniem, zmianą życia, albo odkryciem jak w obecnej sytuacji można głębiej realizować przykazanie miłości.