Dariusz Piórkowski SJ: Zgorszenie jest wynalazkiem diabła. Pozbawia nas siły do tego, by wierzyć w siebie

O. Dariusz Piórkowski SJ. Fot. Facebook / Dariusz Piórkowski SJ
Facebook.com / mł

Zgorszenie jest czymś podobnym do zniechęcenia, rozczarowania, smutku, w który wciąga nas zło i pozbawia chęci do życia i czynienia dobra. Ludzie oburzają się często rażącym grzechem kogoś, a nie widzą, że sami tkwią w różnych formach zniechęcenia, zaniedbują dobro, tracą czas i energię, nie dzielą się dobrem - napisał na swoim Facebooku o. Dariusz Piórkowski SJ.

W swoim wpisie jezuita odniósł się do fragmentu z Ewangelii św. Łukasza: "Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu dla jednego z tych małych".

Zgorszenie to rana, która osłabia

Czy zgorszenie to grzech? Nie. To raczej jego wydzielina, zatrute powietrze, które pogarsza duchowy stan człowieka i może prowadzić do grzechu. Zgorszenie to rana, która osłabia człowieka - pisze o. Piórkowski.

Słowo "skandalon" oznacza najpierw pułapkę, w którą bezwiednie wpada zwierzę i jest w niej unieruchomione. Drugie znaczenie, bardziej popularne w Nowym Testamencie, to przeszkoda na drodze, o którą się człowiek potyka. A czasownik "skandalidzo" pochodzi od "kulawienia".
Trzeba by uściślić, że zgorszenie jest czymś podobnym do zniechęcenia, rozczarowania, smutku, w który wciąga nas zło i pozbawia chęci do życia i czynienia dobra. Ojcowie pustyni nazywają to acedią. Skupienie na grzechu jako unikaniu zła i przekraczaniu przykazań często przyćmiewa znacznie ważniejszy wymiar grzechu: nie czynić dobra, nie przyjmować miłości, nie dzielić się nią. Ludzie oburzają się często rażącym grzechem kogoś, a nie widzą, że sami tkwią w różnych formach zniechęcenia, zaniedbują dobro, tracą czas i energię, nie dzielą się dobrem. Tego tak nie widać, a jest znacznie poważniejszym wykroczeniem przeciw Królestwu Bożemu.

DEON.PL POLECA

Co się dzieje, gdy człowiek jest zniechęcony?

Co się dzieje, gdy człowiek jest zniechęcony? Nie chce mu się czynić dobra, nie chce mu się kochać. To bardzo poważny duchowy stan. Jakiś rodzaj duchowej "depresji". Z tym że chodzi tu o pewne porównanie, bo depresja sama w sobie jest chorobą. Zgorszenie jest wynalazkiem diabła. W naszej cywilizacji chrześcijańskiej zapomnieliśmy trochę, że krzyż jest zgorszeniem, że krzyż jest też diabelską pułapką. To nie jest tylko symbol zwycięstwa. Krzyż bez Chrystusa nadal pozostaje zgorszeniem. Dlaczego? Ponieważ jest narzędziem zbrodni, ludzkiego okrucieństwa i kuszenia.

Chrześcijaństwo nie czci samego krzyża, ale Tego, który na nim umarł. Bo co On zrobił? Krzyż zmierza do tego, by ofiara całkowicie zwątpiła w dobro, przeklęła Boga. Krzyż wzbudza pragnienie odwetu wobec tych, którzy krzywdzą. Jezus przezwyciężył mechanizm gorszenia, bo na krzyżu nie oddał złem za zło, nie przeklinał, nie odwzajemniał się tym samym. Nie dlatego, że ukochał cierpienie i krzyż - bo to jest okropność. Ale dlatego, że będąc przybitym do tej pułapki jak zwierzę pochwycone we wnyku, mocą miłości przebaczył, nie uległ zgorszeniu. A był potwornie gorszony.

Szatan jest zgorszeniem, czyli przeszkodą

Zwróćmy uwagę, co Jezus mówi do Piotra, a właściwie, do szatana, który chciał Go odwieść od pójścia do Jerozolimy:
"Chodź za mną, szatanie, jesteś mi zgorszeniem" (Mt 16, 23) ( przeklad dosłowny) Sam szatan jest zgorszeniem, to znaczy, przeszkodą na drodze Jezusa, tym, który chce odwieść od krzyża. Tutaj akurat pozorem dobra i życzliwością Piotra.

Jezus w bardzo mocnych obrazach przestrzega nie tyle przed byciem zgorszonym co przed gorszeniem małych. Takim gorszeniem małych są między innymi wszelkie nadużycia seksualne wobec dzieci. Tam widać wyraźnie, na czym polega diabelskość gorszenia przez wszelkie rodzaje zła. Osoby wykorzystane seksualnie, zwłaszcza dzieci, są przetrącone na lata, a nieraz na całe życie, przez to zgorszenie. One nie popełniły grzechu, ale często na skutek grzechu sprawców nie mają siły, by wierzyć w siebie, by dzielić się dobrem, by kochać innych. Dopiero gdy doświadczą bezinteresownej miłości i przebaczenia ofiarom, co nieraz wymaga długich lat, mogą zrobić krok naprzód.

Nie chodzi o święte oburzenie

Dlatego ci, którzy minimalizują tego typu nadużycia i nie rozumieją, jak niebezpieczne jest zgorszenie, ci, którzy obśmiewają sprawę, bagatelizują ofiary, stają się sami, czy z głupoty czy świadomie, budowniczymi szatańskiej pułapki, która ma za zadanie uwięzić dobro i życie w klatce. A więc w zgorszeniu nie chodzi o jakąś dulszczyznę, święte oburzanie się wobec upadku czy słabości znanej osoby. Zgorszenie jest czymś o niebo poważniejszym. Można nie popełniać rażących grzechów, a być większą przyczyną zgorszenia niż niejeden "publiczny" grzesznik.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: Zgorszenie jest wynalazkiem diabła. Pozbawia nas siły do tego, by wierzyć w siebie
Komentarze (3)
JS
~Jakub Szymczyk
7 listopada 2022, 20:03
"Chrześcijaństwo nie czci samego krzyża, ale Tego, który na nim umarł." Czasami w starych kościołach patrzę w stronę ołtarza i liczę ile krzyży mam w zasięgu wzroku - rzadko jest mniej niż 10. Zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak, że mnie to dziwi czy po prostu ludzie zapomnieli, że krzyż był narzędziem tortur. Wielu księży i katolików jest wprost zachwyconych krzyżem, cierpieniem, widać to w tekstach kazań i rozważań. Stąd tylko krok od bagatelizowania cierpienia innych - bo skoro cierpienie jest takie super to czemu odmawiać go innym? "Dopiero gdy doświadczą bezinteresownej miłości i przebaczenia ofiarom, co nieraz wymaga długich lat, mogą zrobić krok naprzód."Po pierwsze chyba chodzilo autorowi o sprawców?! Po drugie sprawiedliwa kara dla sprawców na pewno poprawiła by stan psychiczny ofiar bardziej niż wymuszone przebaczanie.
JN
~Jan Nowak
7 listopada 2022, 16:40
Mnie zastanawia, ilu ludzi gorszy się na pokaz. Ilu udaje święte oburzenie, aby mieć dogodny pretekst aby odejść od Boga, wiary, wspólnoty Kościoła. Dziś żyjemy w czasach faryzeuszy, którzy znakomicie i teatralnie potrafią rozdzierać szaty
AS
~Antoni Szwed
7 listopada 2022, 15:05
Gorszyć kogoś znaczy tyle, co czynić gorszym w sensie moralnym. Pan Jezus przestrzega bardzo surowo ("Biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie".[Mt 18, 6-7]) gorszycieli przed takim procederem zwłaszcza jeśli dotyczy dzieci, które jeszcze nie są pod tym względem tak brudne i brzydkie jak wielu dorosłych. Pedofile są z pewnością takimi gorszycielami, ale NIE TYLKO. Aż dziw bierze, że współcześni jezuici wraz z głównym jezuitą w Watykanie jakoś nic nie mają do powiedzenia na temat tych możnych światowych gorszycieli, którzy rozwinęli i z rozmachem rozwijają nadal, potężny przemysł pornograficzny (gazety, TV, internet), biznes sięgający setki milionów dolarów. To są ogólnoświatowe korporacje pornograficzne, które niszczą duchowo dziesiątki (a może setki) milionów ludzi na świecie. Ile małżeństw przez to badziewie się rozpadło. I nic, cisza. Nie ma problemu, a jeśli już to tylko wśród "księży i zakonnic" w Kościele. Taka bezpieczna krytyka.