Dlaczego w Polsce krzyż nie stoi na ołtarzu?

(fot. sxc.hu / dimitri_c)
abp Marek Jędraszewski

Dlaczego krzyż został w naszych kościołach zdjęty z ołtarza i stoi obok? Jak ogląda się transmisje z Rzymu, to papieże zawsze odprawiają uroczystą mszę przy krzyżu stojącym na ołtarzu. Dlaczego u nas jest inaczej?

"Dialogi w katedrze" to comiesięczne spotkania abpa Marka Jędraszewskiego z wiernymi. Metropolita łódzki odpowiada na pytania, przesłane poprzez internet oraz te zadawane w czasie trwania spotkania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego w Polsce krzyż nie stoi na ołtarzu?
Komentarze (65)
G
gryzli
20 kwietnia 2015, 13:47
ponieważ na ołtarzu po mszy księża pedofile kopuluja z ministrantami i krzyż by mi przeszkadzał
N
nk
22 kwietnia 2015, 08:43
To musiałeś brać w tym udział, skoro posiadasz aż tak szczegółowe informacje, nawet o tym co przeszkadza.
R
Roman
1 maja 2015, 13:56
Jakim pokur*ieńcem trzeba być, żeby do łba przychodziły takie rzeczy??? Pewnie nie załapiesz o co chodzi z tą gwiazdką, to podpowiadam:  miejsce gwiazdki wstaw literę W!
MC
Magdalena Czuba
15 kwietnia 2015, 17:34
Mikołów-Bazylika św.Wojciecha  ...krzyż ...duży piękny krzyż powrócił na ołtarz dzieki mądremu proboszczowi :-D Nareszcie będąc na Ofierze Mszy św. mogę patrzeć na konającego Pana a nie na twarz kapłana.Lepiej mozna się skupić i przeżywać Eucharystie
20 kwietnia 2015, 12:49
Magdaleno, jak zobaczysz, że Chrystus jest w Tobie, że Ty i On to Jedno, to i w kapłanie będziesz Go widziała.
MM
Mała Mi
2 maja 2015, 16:36
Ja patrząc na krzyż widzę Zwycięzcę Śmierci, Wywyższonego Króla, a nie "konającego Pana".
S
sara
30 marca 2015, 22:58
Jakie to smutne, że Arcybiskup  próbuje sprytnie prześlizgnąć się slalomem tego wywodu,by przykryć łamanie posłuszeństwa Ojcu Świętemu i pogardę wielu Kapłanów dla Krzyża.No coż, przyjemniej jest patrzeć w oczy parafianek. Krzyż mojego Ukochanego Jezusa konającego w okrutnych mękach przeszkadza.Zasłania piękne widoki.Proponuję wszystkim duchownym, którzy są przeciwni propozycji Ojca Świętego uruchomić wyobraźnię- zamknąć oczy i rozpiąć swoje poszarpane ciało na krzyżu.Przybić ręce i nogi do drzewa i dusząc się przemyśleć wartośc Jezusowej Ofiary.Nawiasem mówiąc wstydzę się przed Panem za takich Kapłanów.Pragnę doczekać czasu, kiedy Kapłani wpatrzeni w Chrystusa Pana podczas celebracji Najświętszej Ofiary będą ronić łzy, wyraz ich miłości do Ukrzyżowanego.
A
Anna
20 stycznia 2015, 22:16
Otóż to! Krzyż jest symbolem naszej wiary, a na ołtarzu znajduje się żywy Bóg, którego w ręku trzyma kapłan. To przede wszystkim na Hostii powinien skupić się nasz wzrok i tam mamy zobaczyć  żywego Pana. Tak było w pierwotnym chrześcijaństwie. Żywe Ciało Chrystusa jest najważniejsze! Spór o to czy krzyż ma stać na ołtarzu czy też nie, jest bezsensowny i wprowadza rozłam w Kościele. Mamy się jednoczyć, a nie dzielić. Wszystkim nie zgadzającym się z moją opinią polecam małe ćwiczenie. Zadajcie sobie Państwo pytanie co w tej sytuacji zrobiłby Chrystus: postawił ten krzyż na ołtarzu, czy też nie?
S
sara
30 marca 2015, 23:14
A czyż Ciebie,droga siostro nie obowiązuje posłuszeństwo Głowie Kościoła. Czyż nie było wolą Pana,by Jego Kościołem zarządzał Piotr Opoka,następca Chrystusa na ziemi. Mamy się wpatrywać i wsłuchiwać w Ojca Świetego, który widząc tragedię ateizacji świata uznał, że Krzyż Pana winien skierować oczy Kapłaństwa i wiernych na MIŁOŚĆ, jakiej nikt inny dać nie może
T
Tadek
20 kwietnia 2015, 12:38
W ręku trzyma Pana Jezusa, zamknął Pana Jezusa na kluczyk.Co to jest...co to za nauka biblijna !  Ratuj się....Ratunku Panie Jezu dla tego człowieka.
N
nk
22 kwietnia 2015, 08:46
Tadziu opanuj się, bzdety opowiadasz.
M
Mirosława
20 stycznia 2015, 21:49
Należy pamiętać, że podczas sprawowania Eucharystii na ołtarzu znajduje się ŻYWY  CHRYSTUS i stawianie krzyża jest niepotrzebne. Chyba, że ktoś nie wierzy w żywego, obecnego Chrystusa podczas Mszy Św. i musi sobie " pomóc " stawiając krzyż. Jeżeli już ktoś koniecznie potrzebuje posyjki na ołtarzu, to można ją umieścić przed, albo pod Mszy Św. ale nie w trakcie. Ten zwyczaj nawiązuje do Trydentu, a przecież mieliśmy Watykan II. Nie przypominam sobie, aby Św. Jan Paweł II umieszczał pasyjkę na ołtarzu. Czyżby przeoczył coś w sprawowaniu liturgii?  i obowiązują nas postanowienia
18 sierpnia 2014, 18:40
Odpowiedziałem na powyższe piękne słowa abpa o Krzyżu (które niestety sąunikiem, a nie odpowiedzią) tutaj: [url]https://www.youtube.com/watch?v=a8vroOUS3_A&list=UUwPWvXuG37_VQXfiH6d4R0g[/url]
E
eNeN
18 sierpnia 2014, 01:22
wchodze dzis do kosciola i widze tak: krzyz jako wystoj oltarza wysoko na scianie, maly krzyz w rogu za chrzcielnica ledwie go widac, na oltarzu krzyz brak, ministranci wykonuja jakies dziwne sklony zamiast przykleknac przechodzac przed tabernakulum (w oltarzu), ksiadz opuszcza "Gloria" - moze sie pomylil,zapomnial... (ale to msza niedzielna...) ksiadz przed spozyciem hostii odklada ja na`patene, otwiera tabernakulum, przynosi 2 puszki, partykuly leca na prawo i lewo, dopiero teraz spozywa hostie, tzw.szafarz rozdaje komunie chociaz ludzi tyle, ze ksiadz spokojnie poradzil by sobie sam, zreszta drugi ksiadz zakonczyl wlasnie spowiadac, a poza tym szafarz niedawno biegal z taca i raczek raczej nie umyl przed kontaktem ze swietym postaciami, poza tym szafarz to ma uzasadnienie w Afryce i w dzungli amazonskiej ale w Polsce zadnego uzasadnienia dla istnienia takiego wynalazku nie ma... cos by tam sie jeszcze znalazlo... i to wszystko w ciagu jednej 35 minutowej mszy wieczornej, moge podac adres parafii, czy to jeszcze katolicka msza...?
Z
Zbych
18 sierpnia 2014, 09:43
A język umyłeś przed kontaktem ze Świętymi postaciami? 
T
Tim
19 sierpnia 2014, 08:56
Zastanawia mnie jak może być tabernakulum w ołtarzu? Chyba chodziło o prezbiterium. A jak sie nie zna podstawowych pojęć, to lepiej sie nie wypowiadać.  Szafarz nie powinien obmywać rąk. Przepisy liturgiczne mówią jasno, że obmywanie rąk - lavabo dokonuje TYLKO celebrans i nikt inny.
E
Emilia3
19 sierpnia 2014, 09:02
Powaznie tak? Czym innym LAVABO, które ma sens teologiczny, a czym innym umycie rąk po kontakcie z pieniędzmi, a przed dotykaniem Ciała Pańskiego.
T
Tim
19 sierpnia 2014, 10:01
Z tego co mi się wydaję, to tacy nie zbiera się do rąk, tylko do koszyka. Ale może tylko mi się wydaje.  Ksiądz dotyka brudnego kluczyka gdy otwiera tabernakulum, kielichy też zaczyste nie są, przed rozdaniem Komuni przekazuje znak pokoju przez podanie ręki ministrantom i innym przy ołtarzu, a oni też mają ręce brudne. STRASZNE! TYLE BAKTERII! 
M
Marek
20 kwietnia 2015, 12:52
Dotykać rękami ciała pańskiego, co to jest za teologia biblijna.To jest Kradziesz nazw z Kościoła Chrystusa i stosowanie pogańskich rytuałów.Abo ty jesteś Kościołem i świątynią D.Św. albo tylko zakładasz na siebie szyldy.Zacznij myśleć trzeźwo.Sam zacznij myśleć.Rozsądnie na podstawie tego co znajdziesz w Biblii.Uwierz ,że Jezus mieszka w twoim sercu.Pewno Go o to prosiłeś wielokrotnie tylko jeszcze nie uwierzyłeś .One jest taki dobry mówie Tobie.Jezus ciebie uratował przyjmij to i ciesz się życiem.
A
analfabeta
17 sierpnia 2014, 22:30
Czy nie można mówić prostszym językiem? Z tego bełkotu nic nie można wywnioskować, a już na pewno trzeba mieć cierpliwość jak ISIS w dążeniu do wybicia chrześcijan, żeby wysłuchać z uwagą całości 'wypowiedzi' bp.
P
piotr
17 sierpnia 2014, 22:12
Amen!
A
Artur
17 sierpnia 2014, 15:44
W mojej parafii, Krzyż stoi przy Ołtarzu, ale również jest Krzyż (mały, płaski wolno leżący na ołtarzu, niewidoczny dla wiernych, tylko dla samych kapłanów sprawujących Mszę św. ), który pomaga kapłanowi zrosumieć za każdym razem dlaczego sprawia Najświętszą Ofiarę, za Kogo i dla Kogo. 
E
Emilia3
19 sierpnia 2014, 09:03
Krzyż ma na ołtarzu STAĆ a nie leżec. Poczytaj Benedykta XVI.
M
myslacy
20 stycznia 2015, 21:54
Aż się boję takich katolików. Gdybyś poczytał trochę i czasami się zastanowił to wiedziałbyś, że Najświętsza Ofiara sprawowana jest ku czci Boga Ojca, a nie Jezusa Chrystusa....
TC
trzeba chcieć
17 sierpnia 2014, 10:56
Są kościoły w których krzyż stoi "jak u papieza". Jednak w większości kościołów, księża niestety nie dbają o liturgię i mają przepisy, tradycję... daleko gdzieś. Przykre ale prawdziwe niestety. "Duch liturgii" widocznie nie sostał przeczytany, nauka z seminarium poszła w las. Raz nawet widziałem (obecnie nie pamiętam gdzie) krzyż na ołtarzu z pasyjką z dwóch stron :) Śmieszne to było, ale zawsze jakieś rozwiązanie. Polak potrafi.
T
tomo
14 marca 2014, 16:00
No to w końcu działał Duch Świety w Kosciele przez 2000 lat czy nie dział? Może odrzućmy wszystko i powróćmy do obrzędów pierwszych Chrześcijan
C
chrysorroas
15 marca 2014, 20:30
Duch Św. wcale nie musiał się wysilać w sprawie liturgii, bo już w Piśmie św. jest dość wyraźnie powiedziane, czym jest Msza św., mianowicie Ofiarą Nowego Przymierza. Wszystkie prawdziwe reguły i formy liturgiczne się tego trzymały. Aż wymyślono "Novus Ordo"...
M
Marta
13 marca 2014, 21:57
Drzewo życia zrodziło śmierć? może już czas na emeryture ?????
V
vanitas
13 marca 2014, 19:57
Fajnie, że Jego EKscelencja ksiądz biskup odpowiedział, ale odpowiedź obok tematu (to my mamy odnowiąną liturgię, a paież nie???) Fakt, że przepisy DOPUSZCZAJĄ, ale nie nakazują, by krzyż nie był na ołtarzu, ale był obok - nie znaczy, że na ołtarzu krzyża być nie powinno. Przypomina mi się potępienie Piusa XII: "Natomiast nie jest rzeczą ani mądrą, ani godną pochwały wracać we wszystkim i za wszelką cenę do starożytności. I tak, by użyć przykładu, błądzą ci, którzy chcą ołtarzom przywrócić pierwotny kształt stołu(...)"
PK
Piotr Korycki
13 marca 2014, 17:32
Hadko słuchać.
P
Piotr
13 marca 2014, 14:45
"Do prawdziwie absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci zaliczam fakt, że krzyż jest odstawiany na bok, aby nie zasłaniał kapłana. Czy krzyż przeszkadza Eucharystii? Czy kapłan jest ważniejszy od Chrystusa? Ten błąd należy naprawić możliwie jak najszybciej; " Kard. J. Ratzinger "Duch liturgii" Bez dyskusji uważam, że Kard. Ratzinger- Benedykt XVI jest o kilka klas wyższym teologiem niż PT. Arcybiskup.
M
Marica
17 sierpnia 2014, 15:41
Piotrze, kapłan w czasie sprawowania mszy jest zastepcą Chrystusa, będacego w Eucharystii - jest więc na drugim miejscu po NIM- a krzyż w tym wypdku jest tylo poswięconym kawałiem drewna, wizerunkiem - a nie samym Chrystusem. Mylisz pojęcia. 
M
Marica
17 sierpnia 2014, 15:42
przepraszam, to nie Ty mylisz pojęcia :) - to cytat jest dyskusyjny 
P
Piotr
17 sierpnia 2014, 20:06
Jeśli w swojej pysze(?) uważasz się za wybitniejszego teologa niż kard. Ratzinger to gratuluję. Ja  z pokorą przyjmuję zdanie wybitnych osób :D
C
chrysorroas
13 lutego 2014, 12:28
ad "Kamila" 1. Skoro Chrystus jest obecny w tabernakulum w Swoim Ciele, to dlaczego powszechnie księża i biskupi odwracają się do Niego tyłkiem stojąc przy protestanckim stole? 2. Jezus Chrystus nie jest obecny na ołtarzu w Swoim Ciele i Krwi podczas CAŁEJ liturgii, lecz jedynie od Konsekracji do Komunii św. Czasowo jest to najwyżej połowa liturgii.  3. Nikt z katolików nigdy nie twierdził, jakoby znak krzyża przewyższał godnością Ciało i Krew Chrystusa. Jednak od początków chrześcijaństwa największą czcią oprócz Ciała i Krwi Chrystusa otaczano właśnie krzyż, który był zawsze w centrum celebracji. Można to poczytać we wszystkich źródłach odnośnie liturgii starochrześcijańskiej. DOPIERO wraz z wprowadzeniem NOM-a PO RAZ PIERWSZY w historii Kościoła usunięto krzyż z tego centrum. Dobudowywanie jakiegoś pseudoteologicznego uzasadnienia dla tej świętokradczej praktyki jest typową dla modernistów mieszanką ignorancji, zakłamania i oszukiwania.
K
kris
13 marca 2014, 14:16
1. Chrystus jest obecny w każdym człowieku, więc dlaczego według ciebie ma stać tyłem do ludzi ?  Dlatego teraz tabernakulum nie jest budowane w nowych kościołach na środku tylko z boku. A jakby stał (w starych) na środku przodem do tabernakulum to stałby równocześnie tyłem do tabernakulum w kościele który jest kilometr dalej.
C
chrysorroas
13 marca 2014, 14:49
Widocznie brakuje Ci elementarnej znajomości wiary katolickiej. 1. Jedyną istotową (substancjalną) obecnością Jezusa Chrystusa czyli Boga na ziemi jest Najświętszy Sakrament. Wszystkie innego rodzaje obecności mogą być jedynie duchowe czy symboliczne. Mówi o tam także konstytucja V2 o liturgii. 2. Znak krzyża nie jest wprawdzie obecnością istotową, jest jednak tym znakiem, który od początku istnienia Kościoła był głównym, najważniejszym znakiem i środkiem kultu chrześcijańskiego. Usunięcie go z centrum celebracji jest nie tylko odrzuceniem składnika Tradycji Kościoła, uważanego powszechnie już przez Ojców Kościoła za przekaz apostolski. Jest to przede wszystkim symboliczna negacja bądź przynajmniej osłabienie wyrazu odnośnie istoty Mszy św. czyli kultu chrześcijańskiego.
N
NN
13 marca 2014, 19:56
W liturgii najważniejszym punktem jest OŁTARZ a nie Tabernakulum! Do ołtarza wykonuje się skłony, ponieważ Chrystus będzie tam obecny, lub jest obecny! Tabernakulum może być nawet w bocznej kaplicy. Jeśli chodzi o krzyż to rzeczywiście powinien stać na ołtarzu lub np. tak jak u mnie w parafii, w centrum prezbiterium, kilku metrowy.
C
chrysorroas
13 marca 2014, 20:14
Skąd masz takie mądrości? Przypuszczalnie od skrajnie modernistycznych wyznawców NOM-a, którzy albo nie mają pojęcia o liturgii chrześcijańskiej, albo świadomie odrzucają jej zasady. W każdej liturgii chrześcijańskiej centrum stanowi krzyż. Także wtedy, gdy na ołtarzu nie ma tabernakulum. Jeśli na ołtarzu jest tabernakulum - co jest teologicznie poprawne i sensowne - to także krzyż jest centrum celebracji, natomiast tabernakulum a właściwie Najśw. Sakramentowi przysługuje większa cześć niż krzyżowi. Moderniści wyrzucili z ołtarza nie tylko Najśw. Sakrament (powołując się na zacofane wsześniejsze epoki), lecz także w sposób niebywały dotychczas w historii także nawet znak krzyża. A ponieważ nie chcieli się całkowicie zdradzić, to zrobili z ołtarza centrum i przedmiot kultu, którym ołtarz w tym znaczeniu nigdy nie był. Pomijam w tym miejscu, że moderniści właściwie nawet ołtarz wyrzucili, bo zrobili z niego stół. Tak więc moderniści nie oddają należytej czci ani Najśw. Sakramentowi, ani krzyżowi, ani ołtarzowi, lecz mniej czy bardziej ozdobnemu stołowi...
MF
Michał Faflik
17 sierpnia 2014, 15:15
Za co Panie Boże muszę na katolickim portalu czytać te nienawistne brednie?!
M
Marica
17 sierpnia 2014, 15:48
Dla  św. Jana Pawał II ołtarzem był przewrócony kajak ... 
K
kasienka
17 sierpnia 2014, 15:58
NIe "stoi tyłem do ludzi" ale RAZEM z ludźmi zwrócony ku Najświętszemu Sakramentowi. Jest różnica, prawda?
Kamila
13 lutego 2014, 10:29
Bo na ołtarzu, w centrum liturgii jest Chrystus obecny prawdziwie w Swoim Ciele i Swojej Krwi, a nie (choćby najpiękniejszy i czczony) wyrób rąk ludzkich, jakim jest krzyż
C
chrysorroas
12 lutego 2014, 18:35
c.d. Tak właśnie katolicka nauka wiary głosi z najwyższym autorytetem (uroczyście na Soborze Trydenckim), że Msza św. jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej, czyli Ofiarą Nowego Przymierza. Ten dogmat jest reakcją na herezję protestancką. Moderniści oczywiście zwykle nie odważają się wprost negować tego dogmatu. Dlatego wprowadzili negację praktyczną, a to przez zrobienie z ołtarza stołu (wraz z kierunkiem celebracji) oraz możliwie jak najdalsze odsunięcie krzyża. Sprawa dotyczy nie tylko teologii Mszy św., czyli sakramentologii. Chodzi ostatecznie o rozumienie Kościoła jako spadkobiercy i spełnienia religii Starego Przymierza, a także wszystkich religij. Nie ma religii bez ofiary kultowej. Religia Starego Przymierza nie istnieje przynajmniej kultycznie, gdyż nie odbywają się jej ofiary. Atak na kult chrześcijański, czyli na Ofiarę Mszy św., jest właściwie atakiem na samą prawdziwą religię, którą jest chrześcijaństwo. Na koniec jeszcze jedna drobna uwaga: ten uśmieszek na twarzy MJ (z kiepsko ukrywaną kpiną) podczas gdy mówi o swoim służeniu do Mszy św. w dzieciństwie jest dość wymowny...
C
chrysorroas
12 lutego 2014, 17:51
MJ bredzi ignorancko, fantazyjnie i krętacko. Bowiem: 1. W każdej liturgii chrześcijańskiej (nie tylko rzymskiej) centrum celebracji i tym samym w centrum ołtarza znajduje się krzyż. Wynika to bezpośrednio z biblijnego, starochrześcijańskiego i prawdziwie katolickiego rozumienia Mszy św. jako Najświętszej Ofiary. 2. Także w "przepisach" NOM-owych krzyż ma się znajdować "na ołtarzu lub w pobliżu". Czyli praktycznie na dwoja baba wróżyła. A praktycznie zrobiła się ze Mszy św. pamiątka Ostatniej Wieczerzy zamiast uobecnienia Ofiary Krzyżowej. I to jest właściwy problem, widoczny także w wypowiedzi MJ. 3. Umiejscowienie czy kształt ołtarza w starożytnych świątyniach chrześcijańskich NIE DAJE ŻADNYCH PODSTAW do takiego zafałszowania Mszy św., które jest właściwie protestanckie. Wystarczy znać starożytne teksty liturgiczne, zarówno rzymskie jak też wschodnie, by się przekonać, że Msza św. NIGDY - aż do protestantyzmu - nie była rozumiana jako pamiątka czy powtórzenie Ostatniej Wieczerzy (jak to ostatnio głosił  także Bergoglio), lecz jako Ofiara Nowego Przymierza.
12 lutego 2014, 16:52
Ładnie abp mówi o symbolice Krzyża i każdy sięz tym zgodzi, ale to nie jest odpowiedźna pytanie "Dlaczego z boku, a nie na środku?" To, co biskup powiedział wzmacnia jeszcze bardziej zadane wcześniej pytanie: "Dlaczego nie na środku?"JA bym zmodyfikował to pytanie: Dlaczego zmieiono ustawienie Krzyża na srodku i zwrócenie kapłana wraz z ludem w tym samym kierunku? Dlaczego uznano to za przestarzałe i niezrozumiałe i dlatego wymagające zmiany?  BO jakieś małej grupie ludzi się zaczęło to niezrozimiałe wydawać? Dlaczego musiano prowadzić kampanię zakończoną fiaskiem by nauczyć nowych form, skoro niby miały być przystosowane? Dlaczego uznano, zęludzkie,l niepewne rekonstrukcje sąbliskie początku, pierwotnego Kośćioła, niż to, co zachowywała Tradycja pod obiecaną opieką Ducha Świętego, który nad powolnym wzrostem czuwał? Dlaczego niesłusznie oskarżono przywiązanych do tych form, że są formalistami, którzy lekceważą treść?   O tych wszystkich niesłusznych ocenach i potrzebie rehabilitacji tutaj: http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/odwoac-niesuszna-krytyke-czy-forma-bya.html
12 lutego 2014, 14:40
BArdzo mądre pytanie. To, co abp mówi, to wynik <a href="http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/odwoac-niesuszna-krytyke-czy-forma-bya.html">niesłusznej krytyki, którą opisałem tutaj</a>. NIc nie przywrócono, co wyraził <a href="http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/odwoac-niesuszna-krytyke-czy-forma-bya.html">papież Benedykt XVI, a co opisałem tutaj</a>.  <a href="http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/odwoac-niesuszna-krytyke-czy-forma-bya.html">A dlaczego powinien staćna środku? DLaczego kapłan powinien byćzwrócony wraz z ludem ku wschodowi?</a> Rzeczywiście krzyż, to Drzewo życia, co wyrażone zostało<a href="http://misjakultura.blogspot.com/2013/04/o-odrzucaniu-wiary-ludowej-i-rytualnej.html"> tutaj</a>
M
Magdalena
12 lutego 2014, 14:26
Skoro niektórzy księża sami pozbywają się krzyża z przestrzeni ołtarza, to świeccy, którzy walczą o miejsce krzyża w przestrzeni publicznej urastają do rangi obrońców wiary, podczas gdy owi księża wloką się na szarym końcu Kościoła…
S
Staruszek
12 lutego 2014, 14:07
W moim kościele parafialnym krzyż ZAWSZE  jest na ołtarzu !
XK
x. Kamil
7 lutego 2014, 22:22
@~Tomek Nie chodzi o uczucie, o doświadczenie i o przeżycie... Wiara katolicka jest rozumowa, wierzyć znaczy przyjąć Boga rozumem i wolą. Niestety dziś zapomina się o tej oczywistej róznicy między katolicyzmem, a sekciarską wizją wiary w wykonaniu protestantów.
N
NN
15 października 2013, 23:09
A weźcie Wy się puknijcie wszyscy w głowę , i to mocno- jakie to tak naprawdę ma znaczenie?! Chcąc być tak naprawdę wiernym duchowi i stosując analogiczne realia kulturowe, powinniśmy odprawiać mszę (= ucztę= wieczerzę= ofiarę) przy świątecznym stole zastawionym półmiskami z wędliną, wazą z żurkiem i jajami na twardo. A i obecność flaszki by nie raziła, bo przecież do przemienienia Jezus posłużył się tamtejszym popularnym napitkiem, czyli winem, a nie wodą źródlaną. Mniej filozofowania, a więcej realizmu i zdrowego rozsądku by sie przydało w tym naszym nieszczęsnym kościele. A jeśli ktoś ma zamiar się obrazić, niech sobie przemyśli, co powiedział onegdaj ksiądz Tischner: " Pobożność jest rzeczą niezwykle ważną, ale rozumu nie zastąpi."
Ł
Łukasz
13 marca 2014, 14:58
Rozum też jest ważny, ale pobożności także nie zastąpi.
SI
Sacerdos Idoneus
15 października 2013, 19:09
Jak nie powiedzieć niczego, mówiąc wiele... Prawda jest taka, że krzyż przeszkadza w patrzeniu na gębę celebransa i musiał zniknąć, bo najzwyczajniej był elementem zbędnym i dokuczliwym, bo jak tu zerkac na parafian zza wielkiego krucyfiksu? Wszystkie inne ideologię, przypominają mi dorabianie teologii jak klucza do zamka...
T
Tomek
15 października 2013, 18:34
Nie czuje się na siłach, żeby brać udział w tej ważnej i głebokiej teologicznej dyskusji. To wszystko o czym piszecie jest bardzo ważne, jednak nie wiem czy wielu nie pojmuje wiary na sposób rozumowy, naukowy, problemowy. A tu chodzi o doświadczenie, o przeżycie, o serce, o otwartość na Boga. Natomiast to o czym piszecie jest ważne dopiero kiedy to pierwsze, czyli wiara przyjęta sercem jest spełnione. Ale wtedy to już nikt nie bedzie się spierał, obrażał, wymądrzał.
MT
Michał Tarczoń
15 października 2013, 17:42
„Tak naprawdę doszło tutaj do klerykalizacji, której wcześniej w tym miejscu nigdy nie było. Kapłan – jako przewodniczący liturgii (jak się go teraz chętnie nazywa) – staje się teraz właściwym punktem odniesienia dla całości. Wszystko zależy od niego. To jego trzeba widzieć, to w jego działaniu brać udział, jemu odpowiadać – to jego kreatywność podtrzymuje całość. W sposób uzasadniony podejmowana jest próba zredukowania tej dopiero co powołanej do życia roli poprzez rozdzielenie różnorodnych czynności i powierzenie «twórczego» opracowania liturgii grupom wiernych przygotowujących nabożeństwo, które powinny, a przede wszystkim chcą «włączyć siebie» w przebieg Mszy. Coraz mniej widać tu Boga, coraz ważniejsze staje się to, co czynią ludzie, którzy spotykają się tutaj i którzy wcale nie chcą się już poddać «danemu z góry schematowi». Zwrócenie się kapłana czyni ze wspólnoty zamknięty krąg. Wspólnota w swoim kształcie nie jest już otwarta ani do przodu, ani do góry, lecz zamyka się w sobie samej. Wspólne zwrócenie na Wschód nie oznaczało ani tego, że «celebruje się do ściany», ani tego, że kapłan «odwraca się plecami do ludu» (nie był on po prostu uważany za aż tak ważnego). Albowiem tak jak w synagodze wspólnie patrzono w stronę Jerozolimy, tak i tutaj wspólnie patrzy się «na Pana». Jak wyraził to J. A. Jungmann, jeden z ojców Konstytucji o Liturgii Świętej Soboru Watykańskiego II, chodziło raczej o ten sam kierunek zwrócenia się kapłana i ludu, którzy wiedzieli, iż wspólnie zmierzają do Pana. Nie zamykają się w kręgu, nie przyglądają się sobie wzajemnie, lecz jako wędrujący lud Boży kierują się na Wschód, w stronę Chrystusa, który wychodzi nam naprzeciw” (Kard. J. Ratzinger, Duch liturgii).
MT
Michał Tarczoń
15 października 2013, 17:41
Niestety, w tej kwestii, jak i w wielu innych, nasz Ojciec Święty pozostaje sam! Co się stało? Dlaczego Ojciec Święty pozostaje sam? Dlaczego wyrzuciliśmy Krzyż z centralnego miejsca ołtarza? Dlaczego nie chcemy, aby Krzyż tam powrócił?    Ileż wykrzywień! Krzyż wieszany jest na ścianach, nad drzwiami zakrystii, stawiany jest z boku, z tyłu, poza ołtarzem, a jeśli już na ołtarzu to z boku, bokiem, a jeśli już na środku ołtarza to pasyjką w stronę ludzi. Wszystko, byle tylko nie tak, jak być powinno. Wszystko, byle tylko nie tak, jak wzór daje nam Ojciec Święty Franciszek. Jak to się dzieje, że kapłan katolicki celebrując Ofiarę Mszy Świętej nie chce mieć przed oczami wizerunku Chrystusa Ukrzyżowanego?    Ileż problemów z Krzyżem! Kapłani, którzy bez ubocznych motywacji chcą naśladować Ojca Świętego w aranżacji ołtarza, stawiając Krzyż w centrum, pasyjką w stronę celebransa, są dyskryminowani, pouczani, dyscyplinowani, marginalizowani, wprost zakazuje się im stawiania Krzyża na środku ołtarza, zakazuje się im odprawiania Mszy Świętej w funkcji głównego celebransa (permanentny przymus koncelebry!), zarzuca się im nieposłuszeństwo i inne niestosowności.    Niesłychaną zuchwałością jest usunięcie Krzyża z centralnego miejsca ołtarza. Do czegośmy doszli? Jakiż w ogóle może być problem z Krzyżem? Dla kogo to jest problem? Dlaczego to jest problem? http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2012/07/12/niestosownosci-w-liturgii-8-wyrzucony-krzyz/
K
kropek
15 października 2013, 14:41
Po pierwsze trochę szacunku dla pasterzy Kościoła, bo czym innym jest mieć inne zdanie, a czym innym obrażać kogoś. Jeśli Eucharystia jest pamiątką tylko męki, to skąd pomysł, żeby był tam chleb i wino? Jeśli Eucharystia to także nie uczta to czemu przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa? Pismo nie mówi, że pod krzyżem ktoś coś jadł? Jeśli Eucharystia ma być pamiątką tylko męki to po co Chrystus mówił na ostatniej wieczerzy uczniom "to czyńcie na moją pamiątkę"? Tekst, że na mszy powinien być baranek jest jakiś chybiony... A według Ciebie nie ma? Barankiem jest Chrystus. Wystarczy w odpowiednim momencie mszy zamiast pomstować jak to jest wszystko nieliturgicznie popatrzeć i posłuchać. Poza tym Chrystus jest w czasie Eucharystii obecny w swoim Słowie, dlatego w czasie Liturgii Słowa to ona jest centrum zgromadzenia, szczególnie podkreśla się to w czasie odczytywania Ewangelii. Jest też obecny w swoim ludzie. W osobie kapłana i wreszcie w swoim Ciele i Krwi. Wybaczcie, ale to nie krzyż jest najważniejszy w mszy, tylko Eucharystia - czyli Chrystus.
Filip Wo
15 października 2013, 14:01
...a odpowiedź jest taka prosta. Krzyż stoi obok, żeby na ołtarzu było więcej miejsca,  :P A poważnie - jeśli krzyż procesyjny jest pokaźnych rozmiarów (a tak często jest) to wyjścia są dwa - albo postawić go obok ołtarza (przy czym wtedy nie może być drugiego krzyża na ołtarzu ani gdzies obok, aby nie powielać tego znaku, który ma przecież przyciągać uwagę i wskazywać, jakie Misterium dokonuje się na ołtarzu) - albo wynosi się go do zakrystii - ale wtedy na ołtarzu stoi inny krzyż (ewentualnie wisi nad ołtarzem - to kolejna przyczyna, dla któej nie stawia się drugiego krzyża) Proste jak drut. Przed Soborem W.II. sprawa była prostsza, gdyż krzyż znajdował się nad ołtarzem, ewentualnie na nim, bo ołtarz był pod ścianą - tzn nie ograniczał się jedynie do stołu, krzyż i całość tego, co tak pięknie rozwinął gotyk i potem barok, to też część ołtarza.
MT
Michał Tarczoń
15 października 2013, 13:45
To brzmi jak pijacki bełkot. Jedną z najważniejszych lekcji udzielonych nam przez papieża Benedykta XVI był liturgiczny zwrot ku Chrystusowi - to w Niego powinni być zapatrzeni kapłan i wszyscy wierni. Słowo ks. prałata Romana Kneblewskiego, proboszcza parafii NSPJ w Bydgoszczy, na III niedzielę Wielkiego Postu - 3 marca A.D. 2013. http://www.youtube.com/watch?v=ygoWb-Oa_ng Benedykt XVI na temat liturgii "Kierunek wschodni był łączony, jak już słyszeliśmy, ze „znakiem Syna Bożego", z krzyżem, z powtórnym przyjściem Chrystusa. Tym samym Wschód był od początków związany ze znakiem krzyża... Tam, gdzie wspólne zwrócenie się na Wschód nie jest możliwe, tam jako Wschód duchowy służyć może krzyż... Powinien on stać na środku ołtarza oraz być punktem skupiającym wzrok kapłana i modlącego się zgromadzenia. Do prawdziwie absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci zaliczam fakt, że krzyż jest odstawiany na bok, aby nie zasłaniał kapłana. Czy krzyż przeszkadza Eucharystii? Czy kapłan jest ważniejszy od Chrystusa? Ten błąd należy naprawić możliwie jak najszybciej"
K
Kquak
15 października 2013, 13:30
Cóż, mnie również owa odpowiedź nie przekonuje. Wszak w centrum Mszy ma być Chrystus i Jego ofiara, a więc krzyż będący w centrum ołtarza jest jak najbardziej na miejscu, bo kapłan jak i lud zamiast wpatrywać się w siebie powinni wpatrywać się w Tego, którego Ofiara się dokonuje... No, ale co tam - weselej jest jak ołtarz ma kształt stołu, gitarka gra, Komunia na łapę i na stojąco... A księdzu arcybiskupowi się chyba coś pomyliło: Msza nie jest wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy, ba Ostatnia Wieczerza nie była pierwszą Mszą, a taka herezja niestety jest dzisiaj powtarzana (chociażby w tym roku w Wielki Czwartek w moim kościele na kazaniu). Pierwsza Msza była na krzyżu, dlatego ten krzyż musi być wręcz w centrum Eucharystii!
jazmig jazmig
15 października 2013, 12:58
Ja uważam, że ks. abp oraz pomysłodawcy obecnej mszy, która z soborem nie ma nic wpsólnego, bo sobór niczego takiego nie uchwalił, plotą bzdury nt. symboliki mszy. Jeżeli msza ma być wspomnieniem ostatniej wieczerzy, to powinna to być wieczerza paschalna, za barankiem upieczonym w całości itd., bo taka była przecież ostatnia wieczerza Jezusa i apostołów. W przypadku, kiedy jest to jednak ofiara, a nie wieczerza, to argumenty ks. abpa są po prostu niepoważne. Ja podczas mszy słyszę, jak kapłan mówi, że jest to ofiara, a skoro ofiara, to nie uczta. Zatem Paweł VI wprowadzając tę formę mszy wprowadził totalny bałagan logiczny w jej symbolice. Papież Benedykt XVI usiłował jakoś to uporządkować, stąd ten krzyż, który pojawia się na ołtarzu, zamiast obok niego. Ma on symbolizować fakt, że centralnym celem mszy św. jest Jezus Chrystus. To do Niego ma modlić się celebrans i w Niego się wpatrywać. Krzyż procesyjny jako symbol drzewa życia to dość naciągana interpretacja, a oczekiwanie, że wierni tak to będą odbierali świadczy o tym, że twórca tego poglądu nie zna i nie rozumie przeciętnych katolików.
D
drohiczyn
15 października 2013, 12:29
Ktoś wypowie się mądrze, a ja odpowiem prosto: bo narod polski dotąd nie zrodził, zadnego (ani jednego sic!) rangi światowej filozofa i teologa.  Nie mogę się z Tobą zgodzić. Naród Polski jest niesamowicie płodny. Problem leży w tym, iż nie potrafimy powiedzieć to moje, to nasze i bronić tego. Kiedyś umieliśmy choc widać z naszej historii za słabo. WIelkim filozofem i teologiem był Jan Paweł II. Nikt inny tylko on odważył się wziąć i rozwinąć myśli filozoficzne Św. Tomasza z Akwinu. Nikt inny nie potrafił tak głęboko spojrzeć w jego myśli.  ...
K
kk
15 października 2013, 12:06
W Bydgoszczy w kilu kościołach stoi
J
Jola
15 października 2013, 10:54
Nie zgadzam się, zrodził, tylko zapomniał ich naukę.
J
j.aleib
15 października 2013, 10:51
Ktoś wypowie się mądrze, a ja odpowiem prosto: bo narod polski dotąd nie zrodził, zadnego (ani jednego sic!) rangi światowej filozofa i teologa.