"To jest taki rodzaj poznania, który jest możliwy tylko wtedy, kiedy obie strony się zgadzają. W języku Biblii «poznać kogoś» znaczy «współżyć z nim»" - mówi abp Grzegorz Ryś.
Współżyć z kimś, gwałcić...Takie słowa w języku polskim kojarzą się jednoznacznie ( szczególnie kiedy padają jedno po drugim), zwłaszcza w uszach jakiegoś nastolatka.
Nie lubię u bp. Rysia tych śmichów-chichów i dążności do źle rozumianej wyrazistości, a że nie jest to przypadek u tego biskupa świadczy tekst, który ukazał się na deonie, w którym pisze on wprost iż Jezus był na utrzymaniu prostytutki, innymi słowami czerpał korzyści z nierządu.
"To jest historia miłości kobiety, która jest zakochana, bo została pokochana przez Jezusa. Ewangelia mówi bardzo grzecznie, że Maria Magdalena prowadziła w mieście życie grzeszne i że miała w sobie siedem złych duchów. Kiedy Biblia mówi siedem oznacza to pełnię, wszystko. Był taki moment w życiu Marii Magdaleny, kiedy była kompletnie wypełniona złem. Stała się mieszkaniem szatana, on ją wypełniał. Wiemy tylko tyle, że Jezus wypędził z niej te 7 złych duchów i ona zaczęła za Nim wędrować i należała do kobiet, które utrzymywały Jezusa ze swojego mienia. Jaką ona kasę miała? Aż strach myśleć jak ona to zarobiła. Jest taki moment w miłości, kiedy nie tylko dajesz, ale też potrafisz przyjąć. Wzięlibyście pieniądze od prostytutki, zarobione prostytucją?"
[url]https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2947,z-jakich-pieniedzy-utrzymywal-sie-jezus.html[/url]
D
DaMaria
2 lipca 2018, 20:51
Piszesz o skojarzeniach, owszem gdyby była to notatka policjanta, to rzeczywiście skojarzenia byłyby jednoznaczne, gwałt to przemoc itd.
Natomiast osoba duchowa posługując się takimi określeniami i to jeszcze w relacji jaka łączy Boga z człowiekiem, jest tylko akcentem nad istotą i ważnością życia i współżycia, bardzo głębokiego, polegającego na jedności ducha i ciała, w rozumieniu- działania. Małżonkowie , idąc torem Twoich skojarzeń,poprzez cielesne współżycie, cieszą się owocem tego działania , którym jest potomstwo.
Mówisz i przywołujesz w drugim akapicie Marię Magdalenę i niezręczność biskupa Grzegorza R.
Mnie też trochę zabolało, jak tego słuchałam dawniej. Czytałam ksiażkę, nie jestem pewna tytułu ale brzmiał chyba Maria z Magdalii. Tam była chyba mowa, że ona miała ogromny majątek i że miała rodzeństwo z ktorym byli poróżnieni i odeszła stamtąd, bo była mówiąc współcześnie na luzie i z nudów się zabawiała.
Co do postawy biskupa , to myślę sobie ,że przecież nie wiemy skąd były te pieniądze czyli z jakiego źródła, wobec czego wystąpiło posądzenie.
Jednak biskup zwrócił się z zapytaniem do jałmużnika papieskiego czy przyjąłby takie pieniądze ? @ mrf771 Czy wobec faktów możesz być sędzią serca biskupa ? Zapytaj osobiście co biskup miał w sercu i na myśli ?
Danuta Hejduk
2 lipca 2018, 20:56
Szczęść Boże!
Damian
1 lipca 2018, 18:58
Biskup Grzegorz Ryś podnosi słowem, uruchamia do zmiany, pociecza zgnębionych na duchu. Wsłuchuję się w Piotra naszych czasów, jest z Nim w jedności i w ten sposób jest wzorem/mistrzem do naśladowania dla wiernych - nie tylko tych z Krakowa, czy - teraz - z Łodzi. Do tego jest niezwykle pokornym duszpasterzem. Można by pisać dużo. Wszystko to streścić można jednym: misericordia. Bóg zapłać.
Skomentuj artykuł