Abp Ryś: czy nie ma w nas pokusy podpowiadania Bogu, kogo nie powinien kochać?

Abp Grzegorz Ryś (fot. YouTube/Mocni w Duchu)

"Można kochać biednych, których niszczą bezduszne „prawa rynku”, ale tych, których niszczy alkoholizm albo popełnione przestępstwo? Czy nie ma w nas pokusy podpowiadania Bogu, kogo powinien, a kogo nie powinien kochać? A w której grupie umieszczamy siebie samych? Kto z nas „jest bez grzechu”? - pyta abp Grzegorz Ryś.

"Znasz Tego Boga? Dałeś Mu się objąć? Powiedziałeś Mu: „Pan mój i Bóg mój”? Chcesz zrobić krok w Jego stronę? Albo przynajmniej chciałeś zrobić?" - przed takimi dylematami stawia nas w swoich rozważaniach, zawartych w książce "Moc wiary", abp Grzegorz Ryś.

Nieoczywista miłość Boga

Najczęściej przywoływane zdanie w ewangelizacji brzmi: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

DEON.PL POLECA

W tym zdaniu wszystko jest nieoczywiste. Właśnie dlatego domaga się refleksji i decyzji. Domaga się wyboru.

Czy miłość do świata jest oczywista? Nie chodzi o góry i lasy… Czy miłość do człowieka jest oczywista? Miłość Boga do mnie? Ktoś z nas może powiedzieć, że na nią zasługuje?

Niemal na początku Biblii (Rdz 6,5–6.12) czytamy: „Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi, żałował, że ich stworzył, i zasmucił się (…). Bóg widział, że ziemia jest skażona i że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie”.

Echo tego smutku Boga wraca w niemal ostatniej biblijnej księdze: „Nie miłujcie świata!”. Co jest ze świata? „Pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha” (1 J 2,15). Tego kochać się nie da. A przecież nie chodzi o abstrakcyjne twory. Pożądliwość, chciwość, pycha same w sobie nie istnieją – istnieją tylko w ludziach. We mnie. Niektórzy mówią: „Nie cierpię pychy”. To oczywiste. A pyszałka? Umiecie kochać pysznych, chciwych i nieczystych?

Można kochać ludzi, którzy giną na wojnach. Ale tych, którzy je wszczynają? Gdy chodzisz po Birkenau, odruchowo jesteś po stronie ofiar; ale czy można – i w jaki sposób – kochać nazistów? Oczywista jest solidarność z ofiarami zamachów terrorystycznych; ale czy można kochać ich sprawców? A może nawet nie jesteśmy po stronie wszystkich ofiar? O niektórych mówimy: sami sobie winni… Można kochać biednych, których niszczą bezduszne „prawa rynku”, ale tych, których niszczy alkoholizm albo popełnione przestępstwo? Czy nie ma w nas pokusy podpowiadania Bogu, kogo powinien, a kogo nie powinien kochać? A w której grupie umieszczamy siebie samych? Kto z nas „jest bez grzechu”?

To dopiero naskórek owej nieoczywistości. Bo od tego, że Bóg kocha, jeszcze bardziej nieoczywiste jest, w jaki sposób kocha. Tak – w taki sposób, „że Syna swego dał”.

Tu trzeba patrzeć na Krzyż. Nie mówimy o „Bogu w ogóle”; mówimy o Bogu objawionym na Golgocie. Bogu Ojcu, który „nie oszczędza własnego Syna” – a oszczędził syna Abrahama. Bo znacznie więcej wymaga od siebie niż od nas. Bo obdarowuje pierwszy i ciągle. Bo nie jest złodziejem, z niczego człowieka nie okrada, niczego mu nie „zabiera”. Mówimy o Bogu objawionym w Jezusie, który na krzyżu odpowiada na moją chciwość – ogołoceniem i ubóstwem; na moją pychę – wyborem śmierci niewolnika; na moją zazdrość, gwałt i gniew – ofiarą z własnego życia.

Tu nie chodzi jedynie o kontrast między Bogiem a nami. I nie o pouczenie: co ostatecznie działa, a co nie działa w ludzkim życiu. Chodzi o to, że On – Święty, Święty, Święty – chce stać się moim grzechem: On, pokorny, chce się stać moją pychą; On, ubogi, chce się stać moją chciwością; On, oddający życie, jest gotów stać się każdym popełnionym przeze mnie morderstwem. Chce mi to zabrać. Wziąć na siebie, by umarło razem z Nim na krzyżu. Pyta tylko, czy mu to oddam. Oddasz Mu?

A co dostaniesz w zamian? Życie wieczne. Już, teraz. Nie w metaprzyszłości, po paruzji. Zobaczmy werset J 6,54: „kto spożywa moje ciało i krew moją pije, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Pan obiecuje dwa dary: że nas wskrzesi (kiedyś) i że możesz mieć w sobie życie Boga. Możesz kochać tak jak On. Możesz wybaczać siedemdziesiąt siedem razy. Możesz kochać nieprzyjaciół. Możesz błogosławić tych, którzy cię przeklinają. Możesz… zło dobrem zwyciężać. W komunii z Jezusem – w zjednoczeniu w Ciele i Krwi. Tu nie chodzi o wiedzę. Chodzi o doświadczenie spotkania.

W rocznicę chrztu Polski pytaliśmy: co Mieszko I z tego wiedział? A my? Ja? Ty? Znasz Tego Boga? Dałeś Mu się objąć? Powiedziałeś Mu: „Pan mój i Bóg mój”? Chcesz zrobić krok w Jego stronę? Albo przynajmniej chciałeś zrobić?

doktor habilitowany nauk humanistycznych specjalizujący się w dziedzinie historii Kościoła. Autor takich książek jak "Moc wiary", "Moc słowa" i "Skandal miłosierdzia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Ryś: czy nie ma w nas pokusy podpowiadania Bogu, kogo nie powinien kochać?
Komentarze (8)
JA
~Joanna A
13 sierpnia 2021, 10:11
Mówimy: "To nie moja sprawa", albo "sam chciał", "sami chcieli," a nawet "taka karma". A abp Ryś zwraca uwagę, że to nie po chrześcijańsku. Papież Franciszek każe nam iść na peryferia, do trudnych ludzi (tak gdzie nie chcemy iść, bo jest tam źle), żeby zanieść tam dobro: Pana Boga.
CZ
~Cecylia ZORBACZEWSKA
9 sierpnia 2021, 19:49
Czy to biskup kościoła posoborowego, czy jakiego chrześcijańskiego?
DW
~Dr Wojciech Zasierowicz
9 sierpnia 2021, 13:22
Abp Ryś powinien zostać kardynałem. Przyspieszy marsz ludzkości w kierunku jednej religii światowej. No ale niektórzy tego nie rozumieją i hierarchię krytykują.
WC
~Walery Czerniatyński
10 sierpnia 2021, 15:48
Niestety, ale kardynałem może zostać tylko duchowny katolicki.
MW
~Michal Wisniewski
21 lipca 2021, 18:31
A w międzyczasie księża rezerwują miłosierdzie wyłącznie dla wiernych, praktykujących katolików, odrzucając zupełnie takie pojęcie dla niewierzących czy szukających, jak to pokazał ostatnio proboszcz odmawiający mszy starszej Pani machającej tęczową flagą na zdjęciu...
JJ
~Jan Jan
20 lipca 2021, 16:28
abp Grzegorz Ryś <><><> Pytam Ciebie dokąd będziesz pisał nieprawdę, Dlaczego okłamujesz nawet sam siebie. Zacytowałeś słowa z (1 J 2,15) pomijając celowo słowa ''Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. '' I jeszcze piszesz , że ''Pożądliwość, chciwość, pycha same w sobie nie istnieją – istnieją tylko w ludziach '' Jak można coś takiego napisać WOBEC SŁÓW Z LISTU DO GALATÓW 5.Czy Ty umiesz czytać proste nie wymagające żadnej interpretacji słowa z Gal 5 ? Czy Ty rozumiesz takie słowa jak ''OWOC czy ''UCZYNEK''
JY
~john yossarian
24 lipca 2021, 19:01
He he he! Ale jaja! Swoją drogą moich polemicznych wobec abp. Rysia komentarzy moderator nigdy nie puścił...
SZ
~SABINA Zylska
9 sierpnia 2021, 13:25
Jakże można polemizować z rzecznikiem braci, którzy się sami odłączyli? Pozdrawiam