Abp Ryś: to jedna z tych Ewangelii, którą mam najbardziej pokreśloną w mojej Biblii

fot. Archidiecezja łódzka / AJ
Redakcja DEON.pl

- Mnie ten tekst bardzo dzisiaj napomniał, bo noszę w sobie mocne postanowienie, że do niektórych nie pójdę, bo nie ma sensu. Jak można sobie tak powiedzieć, że nie ma sensu? To jest właśnie ten obraz, jednowymiarowy – mówił abp Grzegorz Ryś podczas Mszy Świętej w intencji czytelników i portalu DEON.pl.

Wczoraj wieczorem metropolita łódzki celebrował ze swojej osobistej kaplicy Mszę Świętą w intencji portalu DEON.pl i czytelników. Podczas homilii nawiązał do Ewangelii, mówiącej o spotkaniu grzesznej kobiety w domu Szymona. - Ta kobieta nie ma imienia. Wszystko, co o niej wiadomo, że była grzesznicą. Ona robi wszystko, czego Szymon nie był w stanie uczynić. On zaprosił Jezusa do domu, ale to ona go przyjmuje. On go nie przyjął, on Go zaprosił jedynie – zwrócił uwagę.

Metropolita łódzki odniósł tę sytuację do aktu pokuty, jaki dokonuje się w nas podczas m.in. spowiedzi. Zwrócił uwagę, że grzechy zostały tej kobiecie odpuszczone już wcześniej, a ona sama wypełnia teraz potrzebę miłości, by hojnie dzielić się tym, co sama otrzymała – przebaczeniem. - Pamiętam taką sytuację, jeszcze z krakowskich czasów, kiedy przyszła do mnie jakaś kobieta, która kilka dni wcześniej była na dużym wydarzeniu ewangelizacyjnym i tam doznała spoczynku w Duchu Świętym. Przyszła po kilku dniach, żeby mi powiedzieć, że wtedy na tej liturgii przeżyła taką miłość Boga, że nie była w stanie usnąć. W ślad za tym doświadczeniem teraz przychodzi wyznać swoje grzechy i otrzymać rozgrzeszenie od Kościoła. Ale ona w sobie już miała pewność przebaczenia – opowiadał abp Ryś.

DEON.PL POLECA

Zdaniem metropolity łódzkiego ta sytuacja pokazuje również inny wymiar, że zawsze warto docierać do tych, którzy są już skreśleni czy to przez nas samych, czy przez innych. Tak, jak Jezus, który przyjmował zaproszenia od faryzeuszów. - Mnie ten tekst bardzo dzisiaj napomniał, bo noszę w sobie mocne postanowienie, że do niektórych nie pójdę, bo nie ma sensu. Jak można sobie tak powiedzieć, że nie ma sensu? To jest właśnie ten obraz, jednowymiarowy - podzielił się swoją osobistą refleksją arcybiskup.

- Bardzo łatwo się pisze o wzorcowych osobach, albo o grzesznikach. Widzisz tę kobietę?. Widzisz tych ludzi? Patrzeć to znaczy widzieć to, czego Bóg dokonuje w życiu grzesznika, to jest najbardziej chrześcijańskie widzenie człowieka. Nie jest nim takie proste ustawienie: grzesznik, święty. Najbardziej zachwycającą prawdą jest to, co Bóg potrafi z grzesznikiem uczynić – kontynuował metropolita łódzki.

- Nie chcę dawać jakiś przykładów dalece konkretnych, ale mam w głowie kilka takich osób, które wycofały się z naszego życia publicznego, kościelnego, i to w sposób absolutny. Także dlatego, że jakieś złe czyny, których dokonały, stały się wiedzą publiczną. Nie widziałem nigdzie artykułu o tym, co się dzieje z nimi dzisiaj, np. po dziesięciu, dwudziestu latach. Zniknęli z pierwszego planu w Kościele. I bardzo łatwo opowiedzieliśmy o nich: grzesznik; ten, który prowadzi w Kościele życie grzeszne. Co jest dzisiaj z tym człowiekiem, kto go widzi? Widzisz tego człowieka, widzisz to, co Bóg w nim zrobił? – pytał abp Grzegorz Ryś zebranych w kaplicy oraz za pośrednictwem transmisji live.

- Chce Was zostawić z tym pytaniem: widzisz tego człowieka? Widzisz tę kobietę? – zakończył metropolita łódzki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Ryś: to jedna z tych Ewangelii, którą mam najbardziej pokreśloną w mojej Biblii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.