Wiedzieć w każdym momencie życia, że jestem na dobrej ścieżce. Oto, co znaczy być gotowym na przyjście Pana, co znaczy czuwać. Wtedy sąd po śmierci nie będzie strasznym trybunałem ale odebraniem nagrody z rąk Króla.
Mówiąc o sądzie ostatecznym, potrzeba zapytać o kryteria, na podstawie których będziemy sądzeni. Nie są one tajne, znamy je z Ewangelii. To przede wszystkim Dekalog - 10 przykazań Bożych.
W oparciu o ewangeliczny opis Sądu Ostatecznego (Mt 25, 31-46) św. Jan od Krzyża zauważa: "Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości". A zatem uczynki miłosierne będą się liczyć. Pan Jezus mówi, że wynagrodzi tych, którzy wsparli Go, gdy był głodny, spragniony nagi, w więzieniu (por. Mt 25, 34-36).
Inne jeszcze zasady Pan Jezus wyakcentował w Kazaniu na Górze, które jest nazywane nowym Dekalogiem czy Kodeksem Moralności Chrześcijańskiej: ubodzy duchem, cisi, czystego serca, pokój czyniący (por. Mt 5, 1-11).
Nigdy nie można poddawać się rozpaczy w obliczu zbliżającego się sądu Bożego. Jezus na swoim obrazie miłosierdzia polecił umieścić słowa: Jezu, ufam Tobie! Przypadek Dobrego Łotra, który w godzinie śmierci usłyszał od Chrystusa: "Dziś jeszcze będziesz ze mną w raju" (Łk 23, 43), może napełniać nadzieją na zbawienie tych, którzy świadomi swych nieprawości, zwrócą się do Boga, by przyjął ich do swego królestwa. Chrystus przyszedł bowiem zbawiać przede wszystkim grzeszników, odnajdywać i brać na swe ramiona tych, którzy się pogubili.
"Bądźcie gotowi!"
Na kilka dni przed męczeńską śmiercią ks. Jerzy Popiełuszko wyznał w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu korespondentowi to, co następuje: "Uważam, że to, co robię jest słuszne i jestem gotowy na wszystko".
Powstaje pytanie, jak wygląda sprawa z naszą gotowością do śmierci? Jesteśmy żywo zaniepokojeni, gdy słyszymy, że kogoś z naszych znajomych zaskoczyła nagła i niespodziewana śmierć: "czy też był on w tej chwili gotowy na sąd?" - pytamy się. Wzgląd na pośmiertny rachunek również budzi w nas politowanie nad zaślepieniem tych, co tylko w periodycznych odstępach czasu czyszczą swoją duszę z grzechów, a poza tym żyją tak, jak gdyby nie mieli nigdy umierać i mało dbają o zachowanie w sobie życia nadprzyrodzonego, czyli łaski uświęcającej. Wielu z nich idzie na Sąd Boży w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają i gdy najmniej są do niego przygotowani.
Toteż Chrystus Pan raz po raz z naciskiem przestrzega: "Bądźcie gotowi, bo o godzinie, o której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie" (Łk 12, 40; Mt 24, 44).
Zauważmy tu dobrze: Chrystus nie mówi "Gotujcie się" lecz "Bądźcie gotowi!" wyjaśniając: "Czuwajcie więc, bo nie wiecie kiedy Pan domu przyjdzie, z wieczora czy o północy, czy kiedy kur zapieje, czy o poranku, aby z nagła przyszedłszy, nie znalazł was śpiących" (Mk 13, 35-37). W sprawach doczesnych jesteśmy czynni aż do granic zawału serca, natomiast sprawę tak rzekomo daleką, jak nadejście Syna Człowieczego, tę sprawę wyłączamy ze swojej świadomości, na tę sprawę "zasypiamy".
Tu warto może przypomnieć jak nasi przodkowie praktykowali przygotowanie na przyjście Pana. Miał bowiem miejsce piękny obrzęd adwentowy. Zapoczątkował go prawdopodobnie w Poznaniu Przemysław Pobożny, a przyjął do Krakowa król Bolesław Wstydliwy. Uważał on bowiem, że trzeba się stawić na sąd Boski z wiarą świecącą dobrymi uczynkami. Wraz z siedmioma stanami król i prymas gotowość swoją na sąd Pański oświadczali w następujący sposób: przystępował do ołtarza najpierw król i na najwyższym lichtarzu siedmioramiennego świecznika stawiał zapaloną świecę, mówiąc: "Gotowy jestem na sądBoski". Drugą w imieniu duchowieństwa - na lichtarzu pobocznym - stawiał biskup, mówiąc: Paratus Sum ad Adventum Domini ("Gotów jestem na przyjście Pana"). Trzecią świecę stawiał senator, czwartą ziemianin, piątą rycerz, szóstą mieszczanin, siódmą oracz. I kolejno wypowiadali swoją gotowość na sądBoski.
Świadomi co nas czeka zaraz po śmierci weźmy sobie do serca słowa Boże zawarte w Piśmie Świętym: "Sąd bez miłosierdzia temu, który miłosierdzia nie czynił" (Jk 2, 13). "Nie sądźcie przed czasem, aż Pan przyjdzie, który oświeci rzeczy ukryte" (1 Kor 4, 5).
"Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie a będzie wam odpuszczone; dawajcie a będziecie wam dane" (Łk 6, 37-38; Rz 14, 13). "Bo jaką miarą mierzyć będziecie, taką wam odmierzą" (Mt 7, 1-2).
Więcej o sprawach ostatecznych w książce o. St. Mrozka SJ,
Skomentuj artykuł