Aleksander Bańka: jak duchowo iść przez czas pandemii, żeby się w niej nie zagubić?

(fot. youtube.com)
facebook.com / jb

Co wybierać i jak postępować, aby chcąc ocalić życie, nie stracić go w dużo głębszym i poważniejszym wymiarze? Nie ma w tej kwestii idealnych rad. Ale jest kilka sposobów, które mogą pomóc nam nie tylko przetrwać czas pandemii, ale także wykorzystać go z pożytkiem dla osobistego duchowego rozwoju.

Pewien znany i ceniony znawca życia duchowego, gdy pytano go o opinię, na temat jakiejś kontrowersyjnej, życiowej kwestii, zwykł mawiać: „Mam w tej sprawie swój prywatny pogląd, z którym się nie zgadzam”. Kiedyś pewnie, słysząc taką odpowiedź, wzruszyłbym ramionami. Dziś uważam, że jest ona przejawem mądrości.

Koronawirus przeorał nas na wiele sposobów. Nie tylko pod względem zdrowotnym. Chyba po raz pierwszy na tak wielką skalę zostaliśmy postawieni wobec wielowymiarowej, dręczącej nieoczywistości i skonfrontowani z pytaniami, na które nie potrafimy znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. Miotamy się więc między rozmaitymi, wykluczającymi się głosami i poglądami, kurczowo próbując uchwycić się jakiegoś autorytetu bądź specjalisty. Nie wiemy już, komu ufać i kogo słuchać. Pół biedy, gdyby sprawa dotyczyła jakiejś wysoce abstrakcyjnej, akademickiej kwestii. Problem jednak w tym, że tu chodzi o zdrowie i życie – nas i naszych najbliższych.

Skorzystaj ze specjalnego rabatu - do 40 proc. na książki o tematyce biblijnej. Użyj kodu TB21

DEON.PL POLECA

A może błąd, który popełniamy, wynika ze złudnego przekonania, że aby wiedzieć, jak w tej sytuacji postępować, musimy ją do końca zrozumieć – w sposób niepowątpiewalny ustalić fakty? Pozornie wydaje się to oczywiste – w końcu nasza wola to wybiera jako dobre, co rozum wpierw rozpoznaje jako prawdziwe. Co jednak, gdy prawdy nie możemy rozpoznać w sposób satysfakcjonujący? Gdy w pandemicznych realiach więcej jest pytań niż odpowiedzi, więcej wątpliwości niż przekonujących rozstrzygnięć?

Możemy skupić się na drobiazgowym analizowaniu kolejnych, wirusowych kwestii – badając, analizując, dyskutując i debatując, a często ostatecznie – zwalczając lub nawet przeklinając. Możemy kręcić się bezustannie wokół kolejnych wyskakujących jak króliki z worka tematów, karmiąc nimi do przesytu swoje emocje i pomagając sobie w tym opiniami wszelkiej maści specjalistach, których dobieramy wedle niejasnego, bynajmniej nie w pełni racjonalnego klucza naszych wewnętrznych impulsów – często wrogich i neurotycznych.

Możemy dopuszczać w sobie do głosu i uzewnętrzniać kolejne frustracje, rozmaite przejawy rozgoryczenia, złości, poczucia krzywdy i niesprawiedliwości – tym bardziej, że wiele z tych stanów jest w pełni uzasadnionych i zrozumiałych. Gdy jednak pozwolimy się im zdominować, rozgościć w nas i zarządzać naszym sposobem oceniania rzeczywistości, wówczas wciągną nas w niekończący się chocholi taniec. Wyjdziemy z niego jeszcze bardziej poobijani i skrzywdzeni – jeśli w ogóle wyjdziemy.

Nie wiemy już, komu ufać i kogo słuchać.

Możemy jednak wybrać również inną drogę. W końcu pandemia, cokolwiek by o niej nie powiedzieć, jest wyłącznie zdarzeniem, etapem w naszej wędrówce. Przejdziemy przez nią, ulegając podstępnej logice jej doraźnych i niejasnych prawd, albo – podnosząc wzrok ponad tumany kurzu wzniecane przez tych, którzy zapamiętale tańczą do wygrywanych przez nią upiornych melodii. Nasza wędrówka ma swoją wielką prawdę. Niezależnie od tego, gdzie i w jakiej życiowej sytuacji się znajdujemy, ta prawda mówi do nas; mówi nam wiele o nas, o sobie, o człowieku i o świecie.

Jak zatem iść przez czas pandemii, żeby się w niej nie zagubić? Co wybierać i jak postępować, aby chcąc ocalić życie, nie stracić go w dużo głębszym i poważniejszym wymiarze? Nie ma w tej kwestii idealnych rad. Ale jest kilka sposobów, które mogą pomóc nam nie tylko przetrwać czas pandemii, ale także wykorzystać go z pożytkiem dla osobistego duchowego rozwoju:

1) Unikaj skrajności w słowach i czynach. Umiar jest dzieckiem prawdy i bratem zdrowego rozsądku.

2) Uważaj na tych, którzy twierdzą, że mają odpowiedzi na wszystkie twoje pytania i nie dopuszczają żadnych wątpliwości. Zazwyczaj ignorancja tym jest większa im bardziej za oświeconą się uważa /H. de Lubac/.

3) Nie podążaj ślepo za opiniami ludzi, którzy formułują je z pogardą dla myślących inaczej. Najczęściej błądzimy, ufając bezkrytyczne narcystycznej omnipotencji przebranej w szaty kompetencji.

4) Stroń od tych, którzy zawsze w dyskusji muszą kogoś zwalczać i udowadniać mu, jak bardzo się myli. Zazwyczaj atakują w innych to, co w nich samych jest ukrytym obszarem niepewności i zaniżonego poczucia własnej wartości.

5) Szanuj zdrowie drugiego jak swoje własne – to praktyczny sposób osadzenia przykazania miłości w realiach pandemicznej codzienności.

6) Pamiętaj, że istnieje cienka granica między miłowaniem siebie a miłością własną – taka jak między słusznym dbaniem o swoje potrzeby i prawa, a budowaniem prywatnej strefy komfortu kosztem praw i potrzeb bliźniego.

7) Wybieraj mądrze i nie czekaj, aż ktoś uczyni to za ciebie. To prawda, że Bóg może ocalić cię przed wirusem. Nie pozwoli jednak uczynić się zakładnikiem twojej brawury i niefrasobliwości.

8) We wszystkich trudnych decyzjach powierzaj się Bogu. Jeśli kieruje nimi dobra intencja i odpowiedzialność za bliźniego, Opatrzność dopełni niedostatek twojej wiedzy bezmiarem swojej opiekuńczej miłości.

9) Bądź empatyczny. Drugi człowiek został ci podarowany wraz ze swoim wnętrzem, swoimi wątpliwościami i lękami. Dobro nie wydarza się przez agresywne przekonywanie do własnych racji, ale przez akceptujące przyjęcie drugiego wraz z tym, w czym najbardziej różni się od ciebie.

10) Nie trać czasu na jałowe dyskusje. Umiejętność mądrego milczenia jest zawsze cenniejsza niż kompulsywna potrzeba mówienia – zwłaszcza, gdy ta ostatnia jest tylko zakamuflowanym sposobem radzenia sobie z własną bezradnością.

11) Nie walcz z tym, na co nie masz wpływu i czego zmienić nie możesz. Najważniejsze zmiany to te, które zachodzą w tobie.

12) Pilnuj swego serca, aby nie zadomowiły się w nim gorycz, nienawiść i pogarda. Te trzy namiętności lubią przebierać się w suknie walki o sprawiedliwość. W rzeczywistości to zatrute owoce zrodzone ze związku zacietrzewienia i nieprzebaczenia.

13) Tak traktuj drugiego człowieka słowem i czynem, jak chciałbyś, aby on postępował względem ciebie. Jeśli potrafisz to czynić bez domagania się wzajemności, jesteś na drodze heroicznej miłości.

14) Módl się ze świadomością, że jesteś wysłuchany. Kochaj z pewnością, że jesteś kochany. Zasypiaj z czystym sercem i budź się z poczuciem, że ten dzień może być twoim ostatnim. Od ciebie zależy, czy przeżyjesz go tęskniąc za pełnią Bożej obecności czy w lęku przed bolesnym naporem kruchej doczesności.

Jakkolwiek nie postąpisz, gdziekolwiek nie pójdziesz, czegokolwiek nie zrobisz, Bóg zawsze jest z tobą. Chodzenie w Jego obecności jest najcenniejszą umiejętnością, jaką możemy posiąść w tym życiu, a ćwiczenie się w niej nie podpada pod żadne z pandemicznych ograniczeń. Niech to będzie ważna lekcja dla nas. Brak zewnętrznej wolności najbardziej nam doskwiera wtedy, gdy wolności brakuje w naszym sercu.

Wpis ukazał się pierwotnie na Facebooku:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Aleksander Bańka: jak duchowo iść przez czas pandemii, żeby się w niej nie zagubić?
Komentarze (1)
AS
~Antoni Szwed
20 kwietnia 2021, 12:33
Nie tylko wirus, ale cała ta paskudna atmosfera, jaka wytworzyła się w świecie z powodu "pandemii" jest dopustem Bożym. To czas pokuty, którą Bóg na nas zsyła. To czas nawracania się. Świat utonął w potwornych grzechach - wystarczy wspomnieć aborcyjne ludobójstwo, wobec którego "pandemia" jest drobiazgiem. Bóg nie będzie patrzył bez końca na ludzi, którzy nie liczą się z Nim, obalają Jego prawa, nie chcą Jego łaski, każą Mu milczeć, bo rzekomo Jego czas minął. Nie, Bóg nadal rządzi światem. To czas pokuty i nawrócenia. O tym trzeba głośno mówić.