Bp Ryś: Jezus nie jest znakiem sprzeciwu

bp Grzegorz Ryś

Pan Jezus nie jest znakiem sprzeciwu. Przeczytajcie sobie Ewangelię dobrze. To jest u Łukasza - mówi biskup Grzegorz Ryś.

16 października po raz kolejny w krakowskim kościele św. Barbary (Mały Rynek), została odprawiona Msza w intencji mężczyzn - organizowana przez twórców projektu Banita. Eucharystii przewodniczył ks. Michał Leśniak z Sanktuarium Jana Pawła II, a homilię wygłosił bp Grzegorz Ryś. Po Mszy odbyło się przejście z Najświętszym Sakramentem ulicami Krakowa.

DEON.pl poleca. Przeczytaj najnowszą książkę biskupa Grzegorza Rysia:

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bp Ryś: Jezus nie jest znakiem sprzeciwu
Komentarze (29)
J
Jan
21 października 2014, 20:07
Główne uroczystości  odpustowe w sanktuarim Św. Jana Pawła II w Krakowie odbędą się w środę 22 października o godz. 17. Uroczystej koncelebrze przewodniczył będzie Metropolita Krakowski kard. Stanisław Dziwisz Transmisję przeprowadzi Radio Maryja i Telewizja TRWAM.
A
ano
21 października 2014, 15:57
Dlaczego ks. Kramer znany z hucpy adopcyjnej i chęci zdrady zakonu zawsze podpina się pod bp Rysia. Bp Ryś nie poddaje sie przecież deonowym manipulacjom. POD KOLEJNYMI TYTUŁAMI PODPINANIE TRWA. RÓWNIEŻ W NIEDZIELI RZECZYWIŚCIE TO SAMO
T
tomi
21 października 2014, 20:22
A kto cie mianowal rzecznikiem bp. Rysia czy Episkopatu? Przestan sie podpinac pod role, ktorych nie pelnisz a nawet nikt by nie chcial nawet rozmawiac.
A
AM
20 października 2014, 21:34
Przytoczę fragment wypowiedzi Papieża Franciszka sprzed roku, która jest dobrym komentarzem (czy raczej inspiracją): http://www.radiomaryja.pl/kosciol/aniol-panski-z-ojcem-swietym-franciszkiem-17/ "Jezus mówi: przyszedłem, aby przynieść rozłam. Nie znaczy to, że Jezus chce dzielić ludzi między sobą, wręcz przeciwnie, Jezus jest naszym pokojem, jest pojednaniem! Ale ten pokój nie jest neutralnością, nie jest kompromisem za wszelką cenę [...] Ale uwaga: to nie Jezus dzieli! On ustanawia kryterium: żyć dla siebie albo żyć dla Boga i dla innych, być obsługiwanym lub służyć, być posłusznym własnemu “ja” lub być posłusznym Bogu. Właśnie w takim sensie Jezus jest “znakiem sprzeciwu” (por. Łk 2, 34).
P
Paweł
20 października 2014, 19:19
W sensie kiedy te msze się odbywają, przed wakacjami było z tym lepiej.
P
Paweł
20 października 2014, 19:18
Czemu kurcze nie igłaszacie tego bardziej?
Łukasz Lasocki
20 października 2014, 18:05
Ależ łatwo być hejterem: ponazywać innych heretykami, pozwracać się per "pan Ryś" czy "Kramer" i już się można poczuć lepiej... Poziom kometarzy zatrważa...
Z
zakochany
21 października 2014, 19:50
Jak można tak manipulować i porównywać znanego z ciekawych homilii bp Rysia (nie udaje się nim manipulować nikomu, równiez deonowi) ze zananym z hucpy i chęci zdrady jezuitą Kramerem, który o zgrozo jest też promotorem powołań - ciekawe do czego te powołania
Łukasz Lasocki
28 października 2014, 11:10
A gdzie w moich słowach jest manipulacja? Mi tylko chodzi o savoir vivre i elementarna kulturę dyskusji. Tak już się utało w Polsce, że o dychownym diecezjalnym ze święceniami prezbiteratu mówi się ksiądz a o analogicznym człowieku żyjącym w strukturach zakonnych, ojciec. Z osoba świecką, której nie znamu komunikujemy się zwykle używając zwrotu Pani/Pan, a jeśli na stopie prywatnej się kogoś zna i jest się z nim po imieniu to w werszym gremium (niekoleżeńskim) o takiej osobie też mówimy używajć form grzeczościowych. To takie trudne do zrozumienia? 
20 października 2014, 16:53
Hmm... Pomyślmy przez moment, podejmijmy trud refleksji...  Chrystus powiedział:  "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca, lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna, lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest mnie godzien".    Mt 10 ; 34 - 38  Te słowa dotychczas rozumialem, kierowany również wskazaniami Kościoła, jako jasne wskazanie ze strony Chrystusa. Wskazanie, które wyraża, że Jezus JEST jednak "znakiem sprzeciwu" i powodem rozłąki przez to, że wymaga stanowczo wyboru za Sobą, lub przeciw sobie. I w tym sensie, w mojej ocenie, jak najbardziej Chrystus "znakiem sprzeciwu" pozostaje, mimo wszystko. 
20 października 2014, 21:05
Warto by podjąć glębszą refleksję: Chrystus nie jest znakiem sprzeciwu. On, Słowo Przedwieczne, był Tym któremu się sprzeciwiono Bogiem. On, zbawił i jednoczy. Światło i Prawda które przychodzą do świata wywołuja sprzeciw. On jest przedwieczny. Problem jest na poziomie człowieka, chrześcijanina i interpretacji np. P.Żyłki. Chrześcijanin ma natomiast obowiązek bycia znakiem sprzeciwu wobec zła. Niosąc Światło musi nazywać zło. Wzywać by porzucić uczynki zła i zwrócić się ku światłu.
C
chordad
21 października 2014, 11:00
_zAbawił_ i jednoczy ?!?!?!?
A2
Aleja 26
21 października 2014, 13:59
Będąc chrześcijaninem, niczego nie musi! Jeśli niesie światło, sprzeciw sam się pojawia, bo w świetle wszystko wychodzi na jaw.
21 października 2014, 14:21
Jeśli niesie Światło to musi wyznać, że to jest Światło. Nie może nieść Światła i mówić: Dobre są wasze uczynki, te,  które czynicie w ciemności, wtedy gdy chowacie się przed światłem. Jezus przychodził i jeśli spotkał złego ducha to go wyrzucał a jeśli spotkał grzesznika mówił: nie grzesz więcej. Musi przyznać się do Jezusa przed ludźmi - do tego zobowiązał go sam Jezus. Nie może stać patrzeć bez reakcji na cudzy grzech - musi pouczyć brata w cztery oczy, a potem...
A2
Aleja 26
21 października 2014, 16:54
Niczego nie musi! On to robi. I nie dlatego, że musi. To po pierwsze. Pojawia się sprzeciw i oczywiście, że nie nazywa sprzeciwu jego brakiem. To oczywiste oczywistości, chciałoby się powiedzieć.
21 października 2014, 17:33
Wszystko to, o czym piszesz, Drogi Przyjacielu, to prawda. ;)  My także mamy stanowić swoistny znak sprzeciwu. Chrystus istotnie jednoczy, zbawia. I, jak słusznie zauważyłeś, Jego słowa, Jego postawa, wywołują sprzeciw. Stąd potrzeba jednak wysnuć wniosek, że sam Chrystus jest w pewnym sensie znakiem sprzeciwu, On pierwszy! Dlaczego?? O tym już pisałem... Wymaga bowiem stanowczo wyboru za Sobą, lub przeciw Sobie... Mówi: "Pójdź za Mną". Mówi, że nie jest Go godzien człowiek, który nie chce nieść swego krzyża, a za nim podąża, ten, który bardziej oddaje się ziemskim namiętnościom. Wyraźnie wskazuje, że dla człowieka na pierwszym miejscu powinien zawsze być Bóg, a następnie dopiero żona, dzieci, mąż, matka, ojciec. Gdy Pan jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne także swe miejsce znajduje. Chrystus powie także, aby zostawić umarłym grzebanie umarłych. Wszystko to, w określonym celu, w określonym zamierzeniu! Stawia sprawy jasno! Niezwykle jasno! JEST znakiem sprzeciwu, JEST, bo determinuje wiążące ludzkie wybory, podejmowane działania, często przełomowe.  Nie przekonałeś mnie mój drogi... ;) 
G
gnG
26 października 2014, 20:03
Zostawiasz ojca? matkę? syna? córkę? A swojego sensu  zostawić nie chcesz? Dziwne...
C
czytelnik
20 października 2014, 12:34
Deon próbuje czego może - w tygodniku Niedziela też tym sie chwalił, licząc może że ludzie nie wiedzą co robi deon a w tym Kramer.
20 października 2014, 16:33
to po co się męczysz i w pocie czoła znosisz to, co pisze Deon? Ktokolwiek Cie zmusza?
C
czytelnik
20 października 2014, 17:51
a to deon jest dla samych swoich? a nie trzeba starać się o prawdę, szczególnie na portalu prowadzonym przez grupkę jezuitów?
H?
hę ?
20 października 2014, 18:07
A gdzie ten radośnie nieustający dialog i na wszystko otwartość ?  
E
eva
20 października 2014, 12:31
Ale o tym już było w ubiegłym tygodniu a dzisiaj od nowa o tym samym? Nie ma już czym nowym deon manipulować No i co już było tyle razy pisane - bp. Ryś nie potrzebuje reklamy deonu. Jest dokładnie odwrotnie - to deon podpina się pod bp Rysia
F
Fabian
20 października 2014, 11:51
Widze, że efekt Franciszka dotarł już do Polski. To straszne.
Grzegorz Kramer SJ
20 października 2014, 11:53
Bracie nie bój się, głoszono Słowo Boże.
F
Fabian
20 października 2014, 12:05
Dużo jakoś było herezji.
G
gosc
20 października 2014, 12:27
Dlaczego ks. Kramer znany z hucpy adopcyjnej i chęci zdrady zakonu zawsze podpina się pod bp Rysia. Bp Ryś nie poddaje sie przecież deonowym manipulacjom
F
Fabian
20 października 2014, 12:32
Proszę przeczytać Łk 2, 34
V
visceral
20 października 2014, 20:47
Czytam: "Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą". Chyba więc jednak nie "znakiem sprzeciwu", ale "znakiem, któremu sprzeciwiać się będę".
DF
dwa fragmenty dla pana Rysia
20 października 2014, 11:46
Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu (Łk 2, 34,35) Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej. (Łk 12:49-53)