Chrześcijan wie, że jest niewidomy

Ks. Piotr Pawlukiewicz

Czy wy wiecie, że na świat nie patrzymy oczyma, my patrzymy na świat sercem. Zaraz wam to udowodnię...

Ks. Piotr Pawlukiewicz, jeden z najpopularniejszych polskich kaznodziejów i duszpasterzy, spotkał się 21 stycznia z uczniami kilku łódzkich szkół. Spotkanie odbyło się w kościele św. Maksymiliana Kolbe na Dąbrowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Chrześcijan wie, że jest niewidomy
Komentarze (21)
D
dbez
12 kwietnia 2015, 02:53
Cała konferencja youtube: "Stawiaj Jezusowi trudne pytania - ks. Piotr Pawlukiewicz - konferencja dla młodzieży" https://www.youtube.com/watch?v=MgFHtfa9FJY Przytoczony fragment : 17:00 - 22:30
G
gość
9 kwietnia 2015, 16:11
ChrześcijaNIN.
20 marca 2015, 14:55
Ksiądź, który mówi o patrzeniu sercem, a na zajęciach z klerykami uczy, by na ludzi słuchających kazań patrzyć jak na idiotów :( 
K
Kevin
27 marca 2015, 17:46
"patrzyć jak na idiotów " w tym jest głębia, napewno nie myśli obraźliwie i źle o ludziach :)
K
Kevin
27 marca 2015, 17:46
nauka w seminariach rządzi się swoimi prawa, tam wiele rzeczy jest inaczej.
A
andrzej
7 kwietnia 2015, 01:56
A nie zauważyłeś, że znaczącą grupa wiernych nie czyta Ksiąg Pism Świętych, bo inie potrafi zrozumieć języka jakim są spisane. Nie uczy się i nie rozwija, a wrażliwi są jedynie na seks i pieniądze. Niestety część wiernych nie jest uzdolniona do zgłębiania prawd wiary, dlatego potrzebuje "oświeconych" duchownych , aby je im wykładała niczym danie w restauracji wprost na talerzu. Cała nadzieja, że część z tych ludzi potrafi jeszcze kochać i może mało, ale jeszcze potrafi.  Nie można zapominać, że Bóg w Trzech doskonałych Osobach o tym dobrze wie. Z uwagą i troską przygląda się jak to się rozwija, a upadli szpiegują i testują każdego i wszędzie oraz pilnują, aby ktoś się nie wychylił, bo inaczej robią mu psikusy lub nawet przykrości. Bo dlaczego taki człowiek ma posiąść to co im zostało odebrane? I z tej strony to ja im się nawet wcale nie dziwię. Właśnie dlatego wykształcenie i ukształtowanie kapłana jest takie trudne. Z jednej strony musi zaakceptować, że zawsze ktoś jest nad nim i mu rozkazuje, a z drugiej musi on służyć ludziom jakby kalekim, nie widzącym, nie słyszącym i nie rozumiejącym. Jednak Kościół idzie na przód, bo pojawia się coraz więcej ludzi, których Bóg uzdalnia do widzenia, słyszenia, pojmowania i oni w tej starej formie mszy i kazań, gdzie trzeba słuchać i milczeć, nie bardzo się odnajdują. Dla nich to za mało; treści, dowodów itp, albo wręcz darów Ducha Świętego. I tutaj pojawia się pierwsze wyzwanie, aby zaspokoić zarówno tych jednych jak i tych drugich. A co z tymi trzecimi i czwartymi? Jak się poszuka to i ich się również odnajdzie.
A
andrzej
7 kwietnia 2015, 02:00
c.d. Jednak warto się skupić i na drugim wyzwaniu. Obok materii odbiorców i ich rodzajów oraz informacji i sposobom w jaki im są przekazywane jest również przestrzeń duchowych procesów, reakcji i zależności, które już wymykają się wielu duchownym. Bo co by zrobił taki duchowny, gdyby go zaczęli obijać upadli niczym np. Ojca Pio lub innych Świętych? Chyba nie trudno się domyślić, że większość by się poddała i uciekała do końca życia. I tu jest ukryte te drugie wyzwanie kapłana, aby tą przestrzeń poznawał, zgłębiał i uczył się pomagać wiernym wyzwalać ich od zła, które na nich wręcz bezczelnie"żeruje". Niestety większość kapłanów zamyka się na tą rzeczywistość niczym skorumpowany i zastraszony zakładnik, albo wręcz ślepy, głuchy i niemowa. No i jak Bóg widząc to wszystko osądzi? Warto się nad tym nieco głębiej zastanowić, bo wierny może nie wiedzieć i jakoś się wybroni, a to miłością do dzieci, a to szczodrością wobec ubogich itd. A kapłan? Doprawdy nie chcę straszyć, ale tylko nadmienię, że upadli dokumentują tomy na każdego duchownego, aby się potem na procesie przed Bogiem nie wybronił. Kapłan to jest Ktoś. Ale ten Ktoś niesie ciężar jakości wiary milionów parafian. Ten, który o tym zapomni może dołączyć do największych nieszczęśników tamtego świata. A przecież Chrystus powołując nigdy nie odtrąca, opiekuje się i troszczy oraz jest gotowy do ogromnych poświęceń dla tych najbliższych. Nie trudno chyba pojąć i zrozumieć, że Jezus jeszcze za życia nie znajdywał czasu na wszystkich potrzebujących i wiernych, nie wszystkim pomagał i nie wszystkich uzdrawiał. A przecież mógł uzdrowić wszystkich z całych poszczególnych miejscowości jakie odwiedzał. Mógł! Za to swoich wybranych apostołów otaczał wyjątkową opieką i miłością. W tej materii nic się nie zmieniło do dnia dzisiejszego. Kapłan zawsze będzie u Boga pierwszym, na którego On patrzy.
W
Widomy
18 marca 2015, 17:11
 Panie Jezus Ty jestes Swiatlem mojego zycia !
H
hmm
13 marca 2015, 01:06
on jest jakis Dziwny?
US
Uzdrowienie slepego
10 lutego 2015, 15:03
Uzdrowienie slepego. ......A ci,ktorzy szli na przedzie,gromili go, by milczal. On zas coraz glosniej wolal:Synu Dawidowy,zmiluj sie nade mna ! Wtedy Jezus przystanal i kazal przyprowadzic go do siebie........... ....... .  A Jezus rzekl do niego:Przejrzyj ! Wiara twoja uzdrowila cie.  I zaraz odzyskal wzrok, i szedl za nim, wielbiac Boga. Ewangelia sw. Lukasza 18,35-43/Mat.20,29-34, Mar.10,46-52/
M
MDZ
10 lutego 2015, 12:49
Sami jesteśmy często zaślepieni , rozmowa z Jezusem często otwiera nam oczy. Skoro ja jestem często zaślepiony a Jezus jest ze mną i nie pozostawia mnie samemu sobie to i my Go naśladujmy. Walczmy ;)
A
a
10 lutego 2015, 10:17
Samożycie. Ale co z tym zrobić? Jak rozmawiać z ludźmi, do których nic nie dociera? Którzy i tak wiedzą swoje?
WZ
Wojtek Z
10 lutego 2015, 11:42
Może ci mało rozumnie mają ten sam problem z nami ;)
A
a
10 lutego 2015, 17:44
I jaki stąd wniosek? Nie chcą porozumienia, wolą oceniać wszystkich z góry i czują się wspaniałymi katolikami pośród chołoty. A gdzie miłość bliźniego? Pokora? 
H
Hektor
10 lutego 2015, 19:29
Jedyna droga do porozumienie jest zrozumienie co sie w nich kryje - to jest driga trudna, ale przy odpowiednim zaangazowaniu i ustaleniu wspolnych punktow da sie zniwelowac kazda roznice. 
P
Precel777
11 lutego 2015, 12:36
Najlepszym argumentem jest zawsze radość życia jaką powinien nosić w sobie chrześciajnin. Przecież to chyba najradośniejsza religia na świecie - podstawą założeń jest przecież miłość i nic więcej. NIe przekonuj, nie dawaj świadectw - bądź świadectwem ;) 
BN
bedzie nowe
18 lutego 2015, 14:03
A ortografia sie zmienila: holota czy cholota?
18 lutego 2015, 15:34
Pięknie powiedziane. Dokładnie tak! :)
18 lutego 2015, 15:36
Ach... i bardzo podoba mi się Twój nick. :)
S
sylwia
6 marca 2015, 23:28
dziekuje Precel:)
J
Józek
12 kwietnia 2015, 10:43
PIszesz, że powinien, a czy Ty sam tak czynisz?