Co z tym celibatem?

(fot. El Bichólogo Errante / Foter / CC BY-SA)
Agata Piszczek

Jestem prostą dziewczyną ze wsi i tak na mój chłopski rozum bezżeństwo księży, to jeden z cenniejszych darów, jakie Kościół może nam dać.

Niedawno natrafiłam w internecie na dyskusję dotyczącą zniesienia celibatu wśród księży. Takich polemik, rozważań, wymiany zdań i debat na ten temat jest sporo nie tylko w sieci. To co przeczytałam zainteresowało mnie dlatego, że tyczyło się papieża Franciszka. Mianowicie są głosy, że papież jest na tyle "współczesny" i "nowoczesny", że prędzej czy później zniesie obowiązek celibatu wśród duchownych.

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tą kwestią. I nie wiem jak to jest z "nowoczesnością" i "współczesnością" naszego papieża. Jednakże po zapoznaniu się z argumentami jednej i drugiej strony uważam, że celibat powinien być zachowany. Jestem prostą dziewczyną ze wsi i tak na mój chłopski rozum bezżeństwo księży, to jeden z cenniejszych darów, jakie Kościół może nam dać (swoim wiernym).

Czy ksiądz, który posiadałby żonę, dzieci, wnuki mógłby poświęcić się całkowicie głoszeniu Dobrej Nowiny? Trochę w to wątpię. Weźmy na przykład małą parafię na Podhalu. Na czele lokalnej wspólnoty stoi tylko proboszcz. Ma żonę i dzieci. Jest niedziela, pora odprawić sumę a tu żona chora i dzieci gorączkują. Zamiast na msze ksiądz jedzie do szpitala. A co z parafianami? Może jeden taki "wypadek" jakoś został by zaakceptowany, ale gdyby takie sytuacje zdarzały się co jakiś czas? Każdy rodzic przecież wie ile wysiłku trzeba włożyć w wychowanie dzieci, ile czasu poświęcić na pomoc, zabawę, naukę. Rodzina to poważna sprawa. Myślę, że niejeden ksiądz stanąłby w obliczu wyboru: poświęcić czas własnym dzieciom czy swoim wiernym.

DEON.PL POLECA

Dość często mówi się o osamotnieniu księży. To jest kolejny argument za tym, by duchowni zakładali rodziny. Pamiętam, jak kilka lat temu ogromne wrażenie zrobił na mnie fragment książki "Wstańce, chodźmy" Jana Pawła II, w którym to właśnie poruszył problem samotności księży. "Usiłując kontestować celibat, wysuwa się czasami argument samotności kapłana, samotności biskupa. Na podstawie mojego doświadczenia zdecydowanie oddalam ten argument. Osobiście nigdy nie czułem się samotny. Prócz świadomości bliskości Pana, również po ludzku zawsze miałem koło siebie liczne osoby, utrzymywałem wiele serdecznych kontaktów z księżmi -dziekanami, proboszczami, wikariuszami - i z osobami świeckimi każdej kategorii." Jan Paweł II mówi nam, że problem samotności może być rozwiązany przez samych księży, niekoniecznie poprzez posiadanie żony czy dzieci, ale poprzez wchodzenie w braterską relację z drugim człowiekiem. Nie jestem kapłanem, nie znam życia kapłańskiego "od kuchni", nie mam pojęciach o problemach tego stanu, ale skoro Kościół od tylu wieków praktykuje celibat, to dla mnie znak, że przynosi dobre owoce.

Myślę, że warto w kontekście tego tematu zwrócić uwagę na istotę celibatu - poświęcenie siebie dla służby innym w imię Jezusa Chrystusa. W Liście do Galatów (Ga 5,16-18) czytamy: "Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa." A dalej (Ga 5, 24-25): " A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc."

Mnie jednak najbardziej zastanawia fakt, dlaczego o zniesieniu celibatu mówi się tylko odnośnie mężczyzn. Czyżby zapomniano o zakonnicach? Czy zwolennicy zniesienia celibatu biorą pod uwagę także kobiety? Bo jeżeli sprawa ma tyczyć się tylko prezbiterów, a zakonników już nie, to dla mnie to jakieś takie dziwne.

Tekst pochodzi z bloga Agaty Piszczek: piszczek.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co z tym celibatem?
Komentarze (107)
W
Wera
25 września 2014, 12:40
Co do celibatu zostawmy tą kwietię księżom. Nie którzy ludzie się wypowiadają bo sami nie wyobrażają sobie takiego życia,bez męża/żony i dzieci,więc jak tak można. Tak samo nie rozumieją osób żyjących samotnie.
B
Belamela
14 sierpnia 2014, 09:18
"Bo jeżeli sprawa ma tyczyć się tylko prezbiterów, a zakonników już nie, to dla mnie to jakieś takie dziwne." Poplątanie z pomieszaniem. Prezbiter to drugi stopień święceń. Większośc zakonników to prezbiterzy. Inna rzecz: celibat księzy diecezjalnych, a ślub czystości zakonników i zakonnic to dwie całkowicie rózne bajki. 
S
sum
14 sierpnia 2014, 09:05
Do  art. nie będę się odnosił, bo szkoda słów. Natomiast co do celibatu, to jednak trzeba przyznać, że jest to doskonały wymysł. Wyzwaniem jest sworzenie wspólnoty małżeńskiej, a nie zachowanie wstrzemięźliwości i bezżeństwo (uwaga aktualne prawo kościelne - nie Boskie - warunkuje udzielenie sakramentu kapłaństwa przyżeczeniem celibatu a nie czystości). Dlatego dla trochę słabszych jednostek jest celibat, to takie życie soft. Uważam, to za dobre rozwiązanie, szczególnie w obecnym czasie np. w krajach postkomunistycznych, jak Polska, gdzie społeczeństwo jest na dorobku i największy problem, to kto będzie utrzymywał księdza z żoną. W społeczeństwch na pewnym poziomie gospodarczym np. Niemcy, jest coraz mniej kapłanów, coraz więcej parafii musi się łączyć. Już teraz wiadomo, że za 10-20 lat nie będzie w każdej obecnej parafii mogła byc odprawiana msza św. niedzielna, że nie wspomnę o pogrzebach (już dzisiaj w wielu miejscach zmarłemu nie towarzyszy kapłan, tylko diakonii świeccy). Oczywiście pojawiają się kapłani z Indii, Afryki itd. ale często nie są oni zakorzenieni w społeczeństwie i nie potrafią się zintegrować, są w zasadzie tylko - albo aż sprawującymi sakramenty. Kościół w Niemczech - oczywićie nie całż- bo to struktura która posługuje się już trochę zasadami demokracji  - zadaje sobie pytanie dot. możliwości udzielania święceń kapłąńskich mężczyzną żonatym i uważam, że tak postawione pytanie jest o wiele ciekawsze niż czy "znieść celibat". Myślę, że Kościół w swojej wielkiej mądrości i prowadzony przez Ducha Św. podejmie będzie szukał właściwych rozwiązań.
Z
Zbychu
14 sierpnia 2014, 16:35
Celibat jest dla słabszych jednostek? Takich jak Jezus i Paweł? ;)
K
katol
14 sierpnia 2014, 08:52
do ~lidia Twój pastor to i owo.. a te rzesze innych pastorów pederastów, pedofili, rozwodników, pastorów w spódnicach - to niebyt. Co o tych dziwadłach w Piśmie wyczytałaś. Szalag mnie trafia na czynienie z Pisma młota na nie podchodzące protestantom poglądy, zwykła ciemnota.
L
lidia
14 sierpnia 2014, 07:54
Pytanie do tej dziewczyny czy choc raz przeczytała pismo swiete ? 
L
lidia
14 sierpnia 2014, 07:52
Moj  Pastor ma żone i dzieci jest dobrym ojcem meżem oraz dobrym pasterzem zna życie i wiele pomógł mojej rodzinie ale znam tez ksieży i nigdy mi nie pomogli nie znają zycia nie wiedzą co to rodzina ..... Nigdzie w bibli nie pisze o celibacie owszem mozna być samemu i to jest ok ale zmuszać do celibatu to nie pochodzi od Boga ....
P
piw
14 sierpnia 2014, 10:18
Szkoda tylko że twój pastor i twoja religia nie zaprowadzi Cię do zbawienia. Tylo w Kościele Katolickim jest Prawda. Św. Augustyn napisał: "Poza Kościołem można wszystko uczynić, poza zbawieniem duszy. Można doznawać czci, można przyjmować sakramenty, można śpiewać Alleluja, można odpowiadać Amen, można głosić Ewangelię, można wyznawać i głosić wiarę w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, ale wyłącznie w Kościele katolickim można odnaleźć zbawienie". Św. Augustyn, Sermo ad Caesareensis ecclesiae, Patrologia Latina, t. 43, kol. 695.
J
j
14 sierpnia 2014, 10:59
A co z milionami Indian, Aborygenów, azjatów, afrykanów itd, bez jakichkolwiek szans na poznanie Chrystusa i Kościoła? Skazani z góry na potępienie?? Nie prowokuję, pytam, bo kiedyś ktoś zapytał mnie i nie wiedziałam, co odpowiedzieć
J
Jurant
14 sierpnia 2014, 11:10
Dokładnie. Ile ludzi nie zna Chrystusa, nie będzie mieć szansy poznania w swoim życiu. Bóg jest miłosierny i będzie rozliczał ludzi z ich życia. Ile jest faryzeuszy w KK. Tak jak 2000 lat temu. Czy oni wejdą pierwsi przed ludźmi, którzy nie poznali Chrystusa ale ich życie było dobre?
J
j
14 sierpnia 2014, 11:47
Ich życie mogło nie być dobre z punktu widzenia chrześcijańskiego. Przecież ludzie żyli na innych kontynentach także przed Chrystusem. Chciałaby, żeby ktoś rozjaśnił mi w głowie "w tym temacie"..
P
piw
14 sierpnia 2014, 11:47
132 Kto z własnej winy i bez żalu doskonałego umiera poza kościołem, nie znajduje ratunku (zbawienia). Kto bez własnej winy nie jest członkiem kościoła, a żyje dobrze, może poprzez miłość, poprzez którą jest on złączony z Bogiem i w duchu także z duszą kościoła, dostąpić zbawienia.
J
j
14 sierpnia 2014, 11:52
Dziekuję za odpowiedź. Ale - "żyje dobrze" - dla takiego np. Indianina "dobrze" mogło oznaczać wymordowanie wrogów i zgwałcenie ich żon... przepraszam za dosłowność
MM
Mała Mi
25 września 2014, 12:58
Lidio ,Wasz  Kościoł a Nasz to zupełnie dwie inne bajki ,tak samo Wasi duchowni i nasi. Wasz Pastor może i Wam pomga,ale i tak musi pilnować ,żeby swojej rodziny przez to nie zaniedbać bo to ona powinna być dla Niego po Bogu najważniejsza dopiero potem ludzie. "ale znam tez ksieży i nigdy mi nie pomogli nie znają zycia nie wiedzą co to rodzina" jak to nie ? A przepraszam ,a Matka,Ojciec i rodzeństwo to kto to są obcy? Też się wywodzą z naszych rodzin,też opierają się na tych doświadczeniach  jako dziecka.Też widział jak zachowują się rodzice.Więc tu nie mogę powiedzieć ,że się nie znają na życiu. A ja znam księży ,którzy potrafią pomóc.
MM
Mała MI
25 września 2014, 13:06
Acha co do Pisma Świętego : Pisze w nim ,że nie każdy założy rodzinę.
P
piw
13 sierpnia 2014, 23:41
Kto ma problem z celibatem ten nigdy nie powinien wstępować do stanu kapłańskiego. A księża wywołujący dyskusję na ten temat to zdrajcy. Kobitki! Ciurlać się chcą z nimi, o!
13 sierpnia 2014, 21:33
Jeśli szukać wzorców, jak rozwiązać kwestię majątkową, czy dyspozycyjności ewentualnych duchownych z rodzinami, to można podpatrzeć wojskowych. Ich służba też potrafi być wymagająca. Ba, mogą w wypadku uczestniczenia w działaniach wojennych osierocić dzieci i owdowić żony! A jak to jest rozwiązane – żołd, mieszkania służbowe, jakieś przeprowadzki na drugi koniec Polski... A przecież nikt też nie powiedział, że taki duchowny ma utrzymać sam całą rodzinę. Dzisiaj, najczęściej małżonkowie pracują obydwoje. Nikt nie zabraniałby pracować żonie takiego duchownego. W czym problem? Nie wiem, czemu się duchowni nie wypowiadają, ale na pewno świeccy (opinia wielu ludzi) mają nieco dosyć hipokryzji, gdy się dowiadują o kobietach, dzieciach duchownych na boku. Albo wprowadzić oficjalnie taką możliwość, albo usuwać takich kapłanów z duchowieństwa. Ludzi to bardzo gorszy. Nie można zjeść ciastko i mieć ciastko.
D
dosc
13 sierpnia 2014, 22:17
To prawda, zwłaszcza, że tak ostro potępiają młodych mieszkających ze sobą przed ślubem czy osoby w drugim związku. Czyli będąc księdzem można mieszkać bez ślubu, a będąc świeckim nie można? Na tym ma polegać celibat? Żeby nie być źle zrozumianym: chodzi mi o to, żeby to wszystko traktować jednakowo, a nie jedne rzeczy przemilczać a inne głośno piętnować, a przecież chodzi o ten sam grzech.
A
A-Z
13 sierpnia 2014, 20:56
Ksiądz to potoczna nazwa kapłana. Najważniejszym obowiązkiem kaplana jest sprawowanie mszy św.Cała inna dobroć i zainteresowanie parafianami to dodatkowa działalność. Od tego są organizacje katolickie np. caritas. Celibat właśnie wprowadził papież aby nie było problemów z dziedziczeniem(łagodnie rzecz ujmując). Naprawdę zajmijmy się umacnianiem naszej wiary a nie seksem księży bo tak naprawde zaglądanie do cudzego łóżka to nasza specjalność.
M
Maciej
14 sierpnia 2014, 09:56
Mylisz się. Kapłan jest przede wszystkim osobą dla innych ludzi.
Z
Zbychu
13 sierpnia 2014, 18:29
Poważny błąd rzeczowy dyskwalifikujący tekst- dyskusje o celibacie prezbiterów nie mają nic wspólnego z zakonnicami i zakonnikami. Są to zupełnie inne stany. Zakonnicy konstytutywnie są celibatariuszami, zaś prezbiterzy tradycji łacińskiej mają celibat jako coś "dołożonego", toteż można sobie o jego zasadności dyskutować. 
:
:)
13 sierpnia 2014, 16:26
Nie znam się do końca na temacie, ale z tego co wiem, w męskim nasieniu jest pewna moc - siła. To jest niezaprzeczalne i powszechne wśród np. sportowców. Przed ważną walką, biegiem, meczem itd. mężczyzna nie współżyje przez jakiś czas po to by gromadzić siłę, wewnętrzną energię w tradycji chińskiej nazywaną Qi. Mężczyzna - ksiądz, jeśli ma być Bożym wojownikiem, walczyć na płaszczyźnie duchowej niestety musi tą energię gromadzić. Ja to tak rozumiem. Facet który nie panuje nad własną seksualnością jest po prostu słaby, siła faceta leży w kontroli samego siebie. Wg mnie  jest to płaszczyzna do doskonalenia się i bardzo solidne wyzwanie, któremu potrafią sprostać Ci najsilniejsi. Obowiązki Księży nie sprowadzają się tylko do odprawienia Mszy Świętej - to ciągła służba ludziom i niestety, gdzie czas na przygotowanie kazań, kształcenie jako takie, rozmowy z ludźmi, chrzty, śluby, pogrzeby, spowiedzi, rekolekcje... kto miałby utrzymywać rodzinę w takiej sytuacji ? parafianie ? Mi się wydaje, że to są dwie różne drogi których nie da się połączyć.
T
tomi
13 sierpnia 2014, 17:03
co Ty czlowieku tu za wierzenia i filozofie wschodu reklamujesz? To kłoci sie calkowicie z Prymatem Pana Boga i Pierwszym Przykazaniem. NIE BADZIESZ MIAL INNYCH BOGÓW PROCZ MNIE. Nie ma zadnych energii. Jest Jeden Bóg Sprawca Wszystkiego w Wszystkim.
KJ
Któż Jak Bóg?
13 sierpnia 2014, 17:57
Hahaha cóż za teoria :D Prawie spadłem z krzesła, ludzie na prawdę mnie zadziwiają. Brak bliskości z Bogiem, na prawdę może doprowadzać do najrozmaitszych filozofii.
S
Stagli
13 sierpnia 2014, 16:17
Celibat jest dobry o ile pomaga w pełnieniu zasadniczego zadania. Jeżeli przeszkadza to dobry nie jest. I już.   Moim zdaniem w kulturze dzisiejszego świata bardziej przeszkadza. "Tak" lub "Nie" zależy od wizji Kościoła. Kościół jako napuszona organizacja starszych panów dobrze żyjących we własnym, odbiegajacym od realiów życia codziennego świecie a laikatowi wara  ...  no to celibat jest koniecznością ... Kościół jako wspólne dobro wiernych prowadzonych przez duszpasterzy - to celibat nie jest koniecznością a może być wyborem jakże szlachetnym i godnym podziwu.  
S
strada
13 sierpnia 2014, 15:25
Najwięcej do powiedzenia w sprawie celibatu, zarówno ZA jak i PRZECIW, mają ci, których to nie dotyczy.  Myślę, że najciekawsze dyskusje toczą się mędzy samymi celibaturiuszami. Nie wszytsko jednak musi być odsłonięte, wydane na pastwę komemtatorów. Co do zakonów ze slubami czystości (w tym księżzy)- były, są i będą. Ich wartość jest niezaprzeczalna. Natomiast co do obowiązkowego celibatu księży niezakonnych- moim zdaniem nie powinno być przymusu. W tym przypadku argumenty majatkowe, dyspozycyjność itp. nie jest przekonujące. Natomiast celibat przezywany jako ofiara- tak. 
P
pitikamiti
13 sierpnia 2014, 13:48
Celibat jest dobry z tego powodu co autorka pisze, ale jest i inny historyczny powód i praktyczny Co z dziedziczeniem majątku kościelnego bez celibatu? Ludzie kościołowi przekazywali majątki  - bo jest celibat, bo majatek służył wszystkim, często ku pożytkowi ogółu, a nawet jak nie ku pożytkowi, to nie bogacił się żaden konkretny ród.  Może jest zagwozdka i niepewność co byłoby pod tym względem. Może proboszcz z dziećmi dorabiał by sie i powstawałaby kasta kapłanów z ojca na syna? Nic strasznego, w wielu religiach tak jest i działa. Ktoś musiałby zastanowić sie jak to wpłynie na Kościół (taka symulacja) na jego misję, na jedność, na potencjał, zyski i zagrożenia na wiele lat przewidzieć. I chyba celibat byłby lepszy.
R
Roberta
13 sierpnia 2014, 13:38
To jest niedojrzały argument, że ksiądz nie odprawiłby mszy, gdy jego żona byłaby w szpitalu. Proszę wybaczyć, ale np. lekarz idzie ratować pacjenta, nawet gdy jego własne dziecko ma grypę, a żołnierz wyjeżdża na kilka miesięcy na misję i nie przerywa jej, gdy syn pobił się z kolegami. Podany w artykule cytat z listu do Galatów dotyczy wszystkich chrześcijan, a nie tylko księży. Każdy człowiek mający się za wierzącego powinien postępować według ducha i pozwolić się prowadzić Duchowi. I już minęły te czasy, kiedy przeciwstawiano sobie ducha i ciało. Teraz dziękujemy za całego człowieka, i duszą i ciałem dążymy do doskonałości. A na temat celibatu nie mam jeszcze wyrobionego zdania.
KJ
Któż Jak Bóg?
13 sierpnia 2014, 20:18
Owszem, że podany fragment dotyczy nie tylko księży, ale nie rozumiem stwierdzenia, że minęły czasy kiedy przeciwstawiano sobie ducha i ciało. Być może były takie czasy, ale jeżeli chodzi o przytoczony fragment to mówi on raczej o pożądaniach ciała i prawdą jest, że ciało dąży do czegoś innego niż duch. Fizyczność posiada pewne mechanizmy, które powinniśmy okiełznać i myśle, że o to tu chodzi. Co do celibatu to mogę podsunąć inny fragment, który powiedział sam Jezus: Mt 19 "10 Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». 11 Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. 12 Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»" . Można także rozważyć 1 List Św. Pawła do Koryntian rozdział 7.
D
Doris
13 sierpnia 2014, 11:37
Uważam, że wielu ojców ma bardzo odpowiedzialne role zawodowe czy społeczne. Nieustannie dokonują wyborów pomiędzy np. planem rodzinnym a wyzwaniem zawodowym ( zostać na dyżurze gdzie trwa akcja ratownicza, czy póść na obiad do domu, czy na imieniny dziecka?). Jestem zaangażowana w życie parafii na maksa, nie przeszkadzałoby mi to, że ksiądz ma żonę. Ja mam męża i poza pracą zawodową ciągle robię coś dla innych. Może więcej niż niejeden ksiądz?
L
lawral
13 sierpnia 2014, 11:29
Celibat, to katalizator dewiacji seksualnych. Uważa tak zdecydowana większość seksuologów. W najłagodniejszej formie wyraża się uprawianiem masturbacji, albo poszukiwaniem innych substytutów seksu. Nie dotyczy to oczywiście osób z zaburzeniami popędu seksualnego.
P
pitikamiti
13 sierpnia 2014, 14:15
Katalizatorem dewiacji seksualnych nie jest celibat, wstrzemięźliwość potrzebna jest w małżeństwie jeszcze bardziej czasem niż w celibacie. Jeśli żenisz się by sobie poużywać do woli - to czeka cie rozczarowanie. Sex to sztuka bycia razem, uczysz się całe życie jak okazywać miłość przez ciało. Chora jest cywilizacja, nasycone media i ludzie nie dojrzewają normalnie do wstrzemięźliwości. To wynik grzechu i rozchwiania człowieka. Dewiację chorzy ludzie wnoszą z chorych rodzin do celibatu i nie tylko - wszędzie gdzie sie dostaną. Trzeba zadbac o rodziny by były szczęśliwe i normalne.Walka z celibatem jako źródłem problemu to pomyłka.
L
lawral
13 sierpnia 2014, 14:51
Ja nie mam kompetencji, zeby to ocenić, ponieważ nie jestem seksuologiem. Cytuję tylko przeprowadzone badania. I tak wynika z nich, że 80 % księży masturbuje się, 22 % z populacji deklaruje orientację homoseksualną, natomiast 2% wykazuje skłonności pedofilskie. Wstrzemięźliwość jest możliwa u osób z obniżonym libido, z normalnym  już jest z tym kłopot. Ucieka się wtedy w masturbację, albo inne substytuty seksu.
A
A-Z
13 sierpnia 2014, 11:18
I jeszcze jedno. Najgorętsze dyskusje w sprawie celibatu prowadzą ci , którzy są najdalej od Kościoła. Jakoś nie słychać samych księży.
A
A-Z
13 sierpnia 2014, 11:11
~mycho~ dołącz do protestantów. Dla Ciebie to pewnie żaden problem. Wybierz taką wiarę jaka Ci odpowiada.A najlepiej załóż swoją, ze wszystkimi udogodnieniami, bez zobowiązań.
13 sierpnia 2014, 11:07
Uważam, że powinno być umożliwione zakładanie rodzin przez duchownych. Celibat ma swoją wartość i praktyczne korzyści. Natomiast co zrobić z kapłanami, którzy mają powołanie do głoszenia Słowa Bożego, pracy duszpasterskiej, ale też mają powołanie do posiadania rodziny? Dla mnie to nie jest zerojedynkowe. Kto chce i czuje się na siłach, niech wybiera ścieżkę celibatu. Jak najbardziej. A kto nie? Jeśli i tak wybierze drogę kapłaństwa, a gdzieś tam na boku... ku zgorszeniu... Mądre głowy Kościoła mogłyby wypracować inną ścieżkę. Błogosławieństwo na tych, którzy wybrali celibat. Błogosławieństwo na tych, którzy pogodzą duszpasterstwo z rodziną. Inna ścieżka dla nich (kwestie majątkowe, spadkowe). Nieco inny rodzaj zaangażowania i praktycznego funkcjonowania. Ale pomijając, że zmniejszyłoby się ilość zgorszeń, to mielibyśmy też część duchownych, praktyków życia rodzinnego, którzy mogliby jeszcze w inny sposób służyć innym ludziom. Co nie przeszkadzałoby kultywować celibat tym, którzy czują się na siłach. Ot i co.
O
obiektywna
13 sierpnia 2014, 12:29
Popieram! Zniesienie celibatu (jednak jak pisze kolega wyżej chwała tym, którzy go wybiorą i dotrzymają, by oddać się w pełni posłudze wiernym) i przywrócenie ślubów ubóstwa. Precz z pałacykami biskupów i marmurami w kancelariach. Wielu ludzi szczególnie młodych odwraca się od Boga, bo nie godzą się na to co dzieje się wśród księży. Pozwólmy im dalej trwać w wierze.
I
Ika
13 sierpnia 2014, 12:53
To jest trochę takie rozważanie rozważanie - a jeśli ktoś ma powołanie do bycia mężem jednej kobiety i drugiej? To co - zatwierdzimy rozwody? Czy wielożeństwo? Wielu jest takich, ktorzy twierdzą, że wierność jednej kobiecie jest biemożliwa dla mężczyny... I po ludzku jest - ale od tego jest łaska sakramentu.  A powołanie do głoszenia i do rodziny można realizować będąc osoba świecką - każdy chrześcijanin jest wezwany do swiadczenia etc etc. Na obecną chwilę w KK powołanie kapłańskie jest związane z celibatem, o czym wstępujący do seminarium dobrze wiedzą - tak jak narzeczeni wiedzą o nierozerwalnosci małżeństwa. Pan Jezus nie jest może zerojedynkowy, ale radykalny. (Mt 19, 12: Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje! "
A
A-Z
13 sierpnia 2014, 11:06
Przeczytaliście uważnie artykuł? Przemyśleliście spokojnie? A co z ewentualnymi rozwodami? Przecież księża to tylko ludzie.A co z podziałami majątkow, spadkami? Te wszystkie sprawy(i wiele innych, które wypływają z czasem) burzą spokój kapłaństwa. I nie mówcie o lepszym "rozumieniu rodziny" bo to nie jest najwyższym celem Kapłaństwa.
O
obiektywna
13 sierpnia 2014, 12:22
Powszechnie wiadomo, że celibat został stworzony po to, by kościół jako instytucja miał swój majątek (brak celibatu --> brak dziedziczenia). Myślę, że obecnie nie jest to warte kolejnych skandali pedofilii, romansów którymi karmią się media i gimboateiści. Kościół należy uzdrowić, a nie dalej niszczyć. Tłumaczenie, że ksiądz z rodziną nie jest w stanie skupić się na wykonywaniu własnej pracy jest co najmniej bzdurne. Primo ile jest ważnych zawodów wymagających dostępności zawsze i wszędzie? Jakoś ludzie ci z rodziny nie rezygnują. Secundo ilu jest popów czy pastorów źle wykonujących swoje zadanie??? Ile jest skandali w kościele prawosławnym czy protestanckim? Może ktoś mi wytłumaczy dlaczego nie są to dostateczne argumenty, by znieść celibat. Ludzie otwórzmy oczy, bo coraz więcej z nas odwraca się od Boga tylko i wyłącznie przez to co wyprawia kościół instytucyjny!!!
P
pitikamiti
13 sierpnia 2014, 14:01
Obiektywna, emocje odbierają obiektywizm, spokojnie, bez: !!! Czy zdejmując celibat załatwisz problemy o których piszesz? Bo mnie sie wydaje że będzie to samo tylko w stylu: gruby proboszcz zdradza żonę, dorabia się, buduje pałace, psuje wizerunek kościoła, odstrasza ludzi, jedzie pod publikę bo musi zarobić. Tylko byłoby to kilka razy mocniej bo i motywacja do zarabiania większa. Może byłoby bez celibatu więcej księży, dopóki rynek by się nie nasycił i popyt na nich był duży. Kapłaństwo to służba. Łatwiej poradzić sobie z własną chciwością, brakiem posłuszeństwa przełożonym, bezinteresownością, dyspozycyjnością w celibacie.
M
m-ś
5 października 2013, 21:43
a może jeszcze lepiej-powinno być jak u mormonów-wtedy każdy facet miałby kilka żon na raz (wielu przecież o tym marzy) , nie byłoby rozwodów tylko jedna wielka rodzina. Albo jak u jehowców-znieśmy sakramenty -po co to komu? Krasnalek-według ciebie tylko do prokreacji służy człowiek. To po co się pchają np do zakonu -tam sie raczej nie dorobią - a celibat obowiązuje . a może zakony zlikwidować a zakonników pożenić i kazać im się rozmnażać? A jak sie który nie ożeni to gej albo coś z nim nie halo-zawsze przypną łatę. Ajuż najbardzej ustawiłaby się żona papieża - która chętna?
O
obiektywna
13 sierpnia 2014, 12:33
Zauważ, że znaczna większość zakonników wybiera, i zawsze tak było, tę drogę, by oddać się całkowicie Bogu. Nie można tego powiedzieć o księżach, którzy niestety często idą do seminarium, by zapewnić sobie pracę, ustawić się w czasach kryzysu. Po co tam pchać na siłę celibat, którego tacy nawet nie zamierzają przestrzegać?
K
krasnalek
5 października 2013, 19:31
Ja uważam, że celibat nie jest potrzebny i powinien zostać zniesiony. W Polsce został wprowadzony w XII wieku, kiedy realia i stosunki w Kościele były inne. Celibat wprowadzono między innymi po to, aby ograniczyć nepotyzm. W dzisiejszych czasach bycie księdzem nie jest stanowiskiem przynoszącym ogromne korzyści, więc celibat nie spełnia już swojej roli. Ponadto jest on wbrew naturze człowieka, który (jak mówi sama Biblia) stworzony jest do prokreacji. Ksiądz, który nie ma rodziny, nie może też mieć pojęcia i doświadczenia w kwestii małżeństwa czy posiadania dzieci. Jego rady byłyby o wiele cenniejsze, gdyby poparte były doświadczeniem. Wydaje mi się, że rodzina nie przeszkadzałaby księdzu w rzetelnym wypełnianiu obowiązków duszpasterskich, a może by wręcz motywowała i była inspiracją.
A
andzia
5 października 2013, 19:29
Uważam że celibat to jakiś wymysł, a potem ludzie tylko krzyczą ze jakiś ksiądz jest zły bo miał kochankę albo jest ojcem… Ksiądz jak każdy mężczyzna ma pociąg seksualny jeden jest w stanie nad tym zapanować inny nie kwiestia w tym że albo nie umie albo nie chce. Jak wy tu wypisujecie jaki to celibat potrzebny… Komu potrzebny? Uważacie celibat za słuszny bo go nie zaznajecie ale NIKT ale to NIKT nie ma pewności że w nim przetrwa całe życie. A zresztą wolałabym żeby było publicznie podane że ksiądz ten i ten ma żonę dzieci, jest szczęśliwy, Czuje powołanie No i ok pomaga ludziom. Ale jak widzę a widzę jak co niektóry ksiądz patrzy na dziewczynę (młoda ładną) to mnie szlak trafia, i zakładam że wtedy nic ani nikt inny porócz tej dziewczyny sie nie liczy. A jak już takiego spotkam tam gdzie nie potrzeba… Zgadzam się że ksiądz też człowiek ma prawo chodzić gdzie chce ale na Boga niech ma na sobie koloratkę… Chcecie spotkać? Trzeba być ślepym żeby nie widzieć no albo do koscioła nie chodzić. Księdza osobiście uważam za człowieka z powołaniem może się Ksiądz czuć wywyższony bo jest Ksiądz jednym z nie licznycznych.
K
krasnalek
5 października 2013, 19:24
Moim zdaniem zniesienie celibatu byłoby słusznym i potrzebnym krokiem do poprawienia relacji między Kościołem a wiernymi. Albo przynajmniej dać kandydatom na kapłanów wolny wybór. Celibat nie jest prawem pochodzącym od samego Boga.Prawo wymyślił sobie człowiek, ale należy zastanowić się czy jest ono nadal potrzebne, niezbędne w życiu kapłanów. Jest to w pewien sposób odsuwanie ludzi od kapłaństwa, ograniczanie na siłę…Człowiek został stworzony do prokreacji. Dlaczego więc kapłan nie może mieć swojej rodziny?? Gdyby miał prawo do założenia własnej rodziny mógłby lepiej zrozumieć problemy innych ludzi.
M
mycha
5 października 2013, 19:20
Powinno być tak jak w kościele protestanckim , kto chce mieć żone ma a kto chce mieć celibat też ma > Proste.
K
kogucik
5 października 2013, 19:14
Znieść celibat i nie będzie tyle zgorszenia w kościele!!!!!!!!!!!
MC
mistrz ciętej riposty
13 sierpnia 2014, 10:52
znieść małżeństwo i nie będzie zdrad
S
s.Klara
17 września 2013, 07:44
Naprawdę,skąd to przekonanie ,ze wiekszośc księży jest homo?Media wykonują dobrą robotę i skutecznie wpajają wyreowany przez siebie obraz.
TR
tadziu ry- cyk
17 września 2013, 02:18
niektore klechy lubia mlodych chlopcow....
KK
kapitan kloss
17 września 2013, 02:15
wiekszosc ksiezy jest homo
S
sacdjo
16 września 2013, 21:50
Celibat w sensie dopuszczania do święceń tylko nieżonatych stał się powszechną regułą dopiero na przestrzeni średniowiecza. Jednak już od czasów apostolskich regułą było, że duchowni począwszy od święceń musieli się na stałe powstrzymać od współżycia seksualnego. Dotyczyło to także żonatych. Sprawa jest prosta: Sam Pan Jezus nie był żonaty, także Apostołowie nie byli żonaci, św. Piotr w momencie powołania był wdowcem. Tak więc Kościół Katolicki jest jedynym, który zachował Apostolską Tradycję wstrzemięźliwości duchownych.
S
sacdjo
16 września 2013, 21:44
Powtarzacie bezmyślnie brednie, które perfidnie powypisywał Ryś.
LS
le sz
16 września 2013, 19:23
Kwestia celibatu jak mniemam pojawiłą się w kontekście uporządkowania i uproszczenia spraw majątkowych kościoła i była wieki temu przydatna i pomocna. To źle mniemasz. Mniemasz to co głosiła propaganda antykościelna. Kwestia celibatu występowała od samych początków Kościoła. Już św. Paweł stwierdzał wprost, że dla Królestwa Bożego lepiej jest się nie żenić, bo jak ktoś ma małżonka to myśli o tym jak jemu się przypodobać. Tyle tylko że celibat nie był żadnym wymogiem ani u św. Pawła ani przez pierwsze parę wieków Kościoła. Dopiero ok. III w pojawiły się rozstrzygnięcia które stanowiły że jeśli przed święceniami delikwent nie zastrzegł sobie takiego prawa, to po święceniach nie mógł się żenić. Ale dotyczyło to jedynie kawalerów i w niczym nie przeszkadzało to w tym by wyświęcać już żonatych. Dzisiaj, kiedy mamy już za sobą doświadczenie wielu przebytych wieków można postawić tę kwestię w sposób następujący: Dzisiaj, kiedy mamy już za sobą doświadczenie wielu przebytych wieków można stwierdzić że celibat jest zasadny. jeśli celibat i jego dochowanie ma być dalej  warunkiem pełnienia funkcji prezbitera w kościele rz-kat to niech będzie skutecznie i jednoznacznie dotrzymywany. Inaczej mamy do czynienia z jawną HIPOKRYZJĄ - prezbiterzy pouczają i moralizują w nauczaniu a sami nie dotrzymują składanej obietnicy-przysięgi. A może tak przy okazji postanowić, że jeżeli w Dekalogu ma być nadal przykazanie np. nie cudzołóż, to niech będzie skutecznie i jednoznacznie dotrzymywane. Bo inaczej mamy do czynienia z hipokryzją. OK? ;-]
M
małzonek
16 września 2013, 14:52
Kwestia celibatu jak mniemam pojawiłą się w kontekście uporządkowania i uproszczenia spraw majątkowych kościoła i była wieki temu przydatna i pomocna. Dzisiaj, kiedy mamy już za sobą doświadczenie wielu przebytych wieków można postawić tę kwestię w sposób następujący: jeśli celibat i jego dochowanie ma być dalej  warunkiem pełnienia funkcji prezbitera w kościele rz-kat to niech będzie skutecznie i jednoznacznie dotrzymywany. Inaczej mamy do czynienia z jawną HIPOKRYZJĄ - prezbiterzy pouczają i moralizują w nauczaniu a sami nie dotrzymują składanej obietnicy-przysięgi.
LS
le sz
16 września 2013, 14:48
Myślę, że dobrze byłoby zapytać o to samych zainteresowanych czyli wszystkich osób duchownych. Jak sądzą czy ich zdaniem celibat jest potrzebny czy nie:).  Może więc zaprośmy ich do dyskusji. A niby dlaczego tylko duchownych a nie świeckich? A świeccy to już rzekomo nie są zainteresowani tym czy duchownych powinien obowiązywać celibat? Czy może mogliby mieć żony i dzieci imniej czasu poświęcać parafianom ale ciągnąc od nich większą kasę na utrzymanie w większej plebanii? To może do dyskusji o karalności kradzieży zaprośmy "zaintersowanych" czli samych złodziei - ale bez okradanych, jako rzekomo nie zainteresowanych, a do dyskusji o karalności morderstw samych morderców?
N
no_tak_czy_nie
13 sierpnia 2014, 18:50
Co to znaczy "ciągnąć od nich większą kasę". No bez przesady, ale nikt nie ma prawa ciągnąć kasy, każdy kto daje pieniądze na kościół, daje dobrowolnie. Nie rozumiem też, co znaczy "i mniej czasu poświęcać parafianom". Może są tacy księża, którzy poświęcają więcej czasu niż tylko msza św., spowiedź, pogrzeb, sakramenty dla chorych, katecheza w szkole. Ale lekarz też ma dyżur w szpitalu i przychodni, a potem prywatnie. Jakoś nie za bardzo widać obecnie to "więcej czasu".
A
agape30
16 września 2013, 13:03
Nie zgodze się z Tobą ~Krasnalek. W Piśmie jest wiele fragmentów mówiących o wyższości beżrzeństwa nad wchodzenie w małżeństwo np sw Paweł (1Kor7,1 Co do spraw, o   których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobiet) lub Jezus ( Mt 19,11-12 «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane.  Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»)
K
Krasnalek
31 sierpnia 2013, 21:40
Jakoś księża z innej wiary , którzy mają żony i dzieci  nie zaniedbója parafii. To totalna bzdura . Są jeszcze lepszymi kapłanami niż księża katoliccy. A parafia nie musi być najważniejsza. Najważniejsze priorytety to rodzina. Nawet Pismo św. mówi ,że męszczyzna który ma rodzinę i dzieci , który jest dobrym ojcem i mężem może zostać biskupem. Kto powiedział ,że ksiądz ma poświęcić się tylko parafii?????? To normalny człowiek, który nie jest do końca spełniony, bo nie może wykazać się w rodzinie. To sprzeczne z Biblią. Tylko głupi ludzie to zmienili bo kośćiołem zaczął rządzić diabeł.
D@
do @agatape30
17 sierpnia 2013, 22:39
Niewierność i poligamia już istnieje i to nawet z dorozumianym przyzwoleniem KK, który stworzył dla cudzołożników odpowiednie schronienie w postaci duszpasterstw małżeństw niesakramentalnych. Wszak związki niesakramentalne to ukryte wielożeństwo
A
agatape30
17 sierpnia 2013, 22:33
Tak sobie pomyślałam, że skoro głównym argumentem za zniesieniem celibatu wśród księży jest to, że duchowni nie radzą sobie z własną płciowością i wynikają z tego różnorakie grzechy to analogicznie mozna powiedzieć, że skoro mamy tak dużo rozwodów i zdrad w małżeństwie to przyzwólmy na niewierność lub poligamię. Skoro coniektórzy twierzą, że wielowiekowa tradycja bezżeństwa szkodzi księżom i prowadzi tylko do ich zguby to czekam tylko, aż ktoś równie mądry i obyty w temacie stwierdzi, że wierność jednemy małżonkowi lub małżonce w związku to przeżytek i należy pozwolić na wielożeństwo...
jazmig jazmig
16 sierpnia 2013, 14:46
@Grzegorz Kramer SJ To taki mój komentarz do sprawy: http://kramer.sj.deon.pl/2013/08/16/bez-kobiety/ ... Mogę ojcu tylko współczuć. Skoro ojciec ma problemy z wstrzemięźliwością seksualną, to co ma powiedzieć młody mąż ciężko chorej żony, która nagle ciężko zachorowała i nie ma mowy o seksie, a nawet nie wiadomo, czy kiedykolwiek jeszcze do niego dojdzie? A nie są to bardzo rzadkie przypadki. Jest możliwe opanowanie tego problemu, zakony mają swoje reguły, których przestrzeganie ułatwia opanowanie tych problemów. Proszę po prostu reguły zakonne pilnie realizować. Dodam na koniec jeszcze jedno: gdybyście chodzili na codzień w habitach lub sutannach, to o wiele rzadziej bylibyście wystawiani na pokusy.
Grzegorz Kramer SJ
16 sierpnia 2013, 14:11
To taki mój komentarz do sprawy: http://kramer.sj.deon.pl/2013/08/16/bez-kobiety/
KZ
ks. Zbigniew
15 sierpnia 2013, 10:15
DZIĘKUJĘ- ks. Zbigniew MIC (jestem "za" całym sercem)
G
glonojad
15 sierpnia 2013, 08:48
Chyba Księże ~jac, bo jak słyszę "Kochani ..." to jak z ambony ;-). "tradycja wynika z wielowiekowej mądrości Ojców. Otaczamy ją nabożnym szacunkiem. Taka jest nasza katolicka tradycja". Inne wątki pomijam jak "przeskoczyć...". Jeżeli czytało się parę książek, podręczniów teologii katolickiej, gdize wszystko jasne, lub zwykle ulubionych i popieranych autorów, a nie studiowało obszernie źródła tak można mieć taką odpowiedź jak powyższa i opierać się uparcie na owej tradycji. Ale przy szerszym przestudiowaniu nie jest to takie wcale oczywiste, niemniej jednak powtarzane jako oczywistość. I co więcej w niczym nic nie umniejsza, bo i bez tradycji celibat by się mógł ostać. Wierność Bogu nie wymaga celibatu (ale niewątpliwie bardzo pomocna w stawaniu się człowiekiem duchowym), ale chyba raczej wymaga tego to ziemskie posługiwanie innym wierzącym oraz hierarchia kościelna ze względu na osobistą wolność w dysponowaniu daną osobą. 
U
urszula
15 sierpnia 2013, 06:50
Dokonując wyboru stanu duchownego, wybrał ksiądz Wierność Bogu. Bog jest Bogiem Żywym i można GO KOCHAĆ taka miłością, że nikt inny nie stanie na tej drodze (modlitwa) więc jak ja wybrałam życie w malżeństwie tak ktoś inny w celibacie. Ślubując mojemu małżonkowi, ślubowałam to, że będę z min do końca życia (bez względu czy spodoba mi się jakaś inna osoba podczas tych wszystkich lat) a często jest trudno. Pozdrawiam.
MA
Miserando atque eligendo
15 sierpnia 2013, 00:29
Znam księdza, który idąc do seminarium niczego nie był bardziej pewien, jak właśnie tego, że chce służyć Bogu i ludziom. Księdzem idealnym był przez 15 lat, ale zakochał się w parafiance. I teraz serce w rozterce, bo dalej chce służyć Bogu i ludziom, ale chce też być z nią, bo najzwyczajniej w świecie ją kocha. I co na to powiecie? Zaczniecie pisać, że tak naprawdę nigdy powołania nie miał, czy że tą dziewczynę szatan wysłał, żeby go zakazanym owocem kusiła? Bo oczywiście większość z Was nie dopuści do głosu tego, że to prawdziwa miłość... bo po co? Lepiej ślepo wierzyć, że kapłani tylko Boga prawdziwie kochać mogą... prawda? Tacy ludzie zawsze będą potępiani niestety...bo się pokochali. Bo doświadczyli czegoś tak pięknego, jak miłość. Nie szatan daje miłość, TYLKO Bóg.
C
Crystal
15 sierpnia 2013, 00:11
@MF...czy znajomy z pracy,szef,podwładny... tak samo przytuli jak żona...bądź ktoś,kogo Kochasz?Nie sądzę...
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 23:14
~jac~ wcale to nie jest takie proste.. komu by się chciało przejść na inny kościół, gdyż przez całe życie się należało do jednego kościoła to po co zmieniać? Najlepiej znieść celibat. Nie byłoby takiego problemu.
J
jac
14 sierpnia 2013, 23:04
tradycja jest jakąś siłą, całkiem potężną. I ta tradycja wynika z wielowiekowej mądrości Ojców. Otaczamy ją nabożnym szacunkiem. Taka jest nasza katolicka tradycja. Jeśli komuś przeszkadza celibat w Kościcele Katolickim, moim zdaniem nie powinien się chamować, tylko przeskoczyć do Kościoła Prawosławnego, albo do Luterańskiego itd. Kochani nikt nikogo nie zmusza. można jeszcze spróbować w Synagodze lub Meczecie. A propos nowoczesności: będąc w Kairze słyszałem argument pewnego muzułmańskiego sędziego: wyznanie muzułamańskie jest najnowsze - a więc jest to najbardziej aktualny akt wiary.  (oczywiście z szacunkiem dla Braci Muzułmanów, salam alejkum)
M
MF
14 sierpnia 2013, 22:37
~Crystal~we wspólnocie zakonnej jest jak w rodzinie w parafialnej zależy od otwarcia sie księdza na parafiani odwrotnie ale w założeniu wspólnota parafialna tez jest wielkim dobrem i przytuli i powie nie jedno dobre słowo.
M
MF
14 sierpnia 2013, 22:34
~Ktoś~Czasy w Kościele Katolickim po ostatnim soborze  i współczesne możliwości techniczne dają świeckim wiele możliwości działania. Przykład z komentarza na FCB pokazuje jak nie uporządkowany jest Kościół Grekokatolicki.
C
Crystal
14 sierpnia 2013, 22:27
i jeszcze jedno....Miłość do Boga jest najważniejsza...ale On nie przytuli,nie powie dobrego słowa...a tego potrzeba każdemu...Ksiądz,lekarz czy piekarz...każdy z nich to człowiek.
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 22:26
Powinien być wybór nie nakaz.
M
MF
14 sierpnia 2013, 22:26
Człowiek potrzebuje drugiej osoby. ... W Bogu ma ich aż  trzy :). ~FOX~ Celibat w kościele Katolickim to dobra tradycja a nie dogmat i z tej tradycji czerpie duchowieństwo diecezjalne.
C
Crystal
14 sierpnia 2013, 22:25
żaden argument,który zostanie mi podany odnośnie zachowania celibatu...do mnie nie przemawia.Jeśli "kuzynka" czy "przyjaciółka i jej dzieci" zachorują..to również znajdzie czas by odwiedzić. Brednie,brednie i jeszcze raz brednie. Od kiedy to Bóg chce naszych wyrzeczeń? Taką teorię miała Matka Teresa- przez cierpienie i krzyż do Boga. Mocno wierzę...lecz z tym się nie zgadzam. Kłóci się to z Bogiem Miłosiernym i tym, który chce naszego dobra. Celibat powinien być dobrowolnym wyborem. Zakon to inna sprawa,gdzie tam miałaby mieszkać rodzina zakonnika? Chyba nie w celi? Ewangelicy sobie radzą i mają się dobrze. Czy słychać o przypadkach molestowania bądź innych czynnościach na tle seksualnym w Kościele Ewang-Augsburskim? Nie. Tyle w temacie.
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 22:23
W deonie.pl na facebooku są komentarze i o to jeden z nich: Jestem żonatym księdzem greko-katolickim na Białorusi w Lidzie. Obsługuję dwie parafie (między nimi 165 km). Mam dwójkę dzieci. Prowadzę własny blog, robię program dla radiovaticana, dojezdrzam do Warszawy na studia - oczywiście, że rodzina wiele wymaga, ale nie jest przeszkodą. Wcale nie jestem przeciwko celibatu. Celibat - to dar. Rodzina też jest darem. Każdy według własnych możliwości ze swego daru korzysta. Łaska buduje na naturze. To oznacza, że jeżeli ktoś jest leniwym, to będzie leniwym i celibacie i w małrzeństwie. Celibat daje więcej możliwości, ale nie trzeba z niego robić "dogmat". Celibat jest dyscyplinarną praktyką w łacinskiem obrzędzie Kościoła Katolickiego i może (ale nie musi) być darem dla konkretnego człowieka, i może - teoretycznie - być zmieniona (ale, znów, nie musi). Podziwiam, że DEON podaje takie słabe teksty...
F
FOX
14 sierpnia 2013, 22:17
Poza tym tak sobie myśle że Duch Święty prowadzi swoją Oblubienicę przez wieki jeśli tak będzie chciał Duch św. to celibat zostanie zniesiony , a jeśli nie to będzie trwał kolejne wieki. Musimy pamiętać że Kościół to nie wypadkowa przypadkowych kardynalskich decyzji. Bramy piekła nie przemogą KOścioła.
F
FOX
14 sierpnia 2013, 22:13
Aha tak na marginesie celibat nie wyczerpuje sie w kwestiach seksualności księży czy zakonników.Czystośc jaką wymaga celibat wiąze sie przedewszystkim w dziewiczością serca. Ksiądz czy zakonnik ma być w miłosnej relacji z Panem Bogiem nie można zawężać kwestii czystości czy to kapłanskiej czy małżeńskiej do takiego bądż innego przejawu aktywności seksualnej.
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 22:10
Człowiek potrzebuje drugiej osoby.
F
FOX
14 sierpnia 2013, 22:08
 Kwestia celibatu jest związana głeboko z tajemnicą powołania do życia zakonnego w którym to ślubuje sie czystość i która jest związana z charyzmatem życia mniszego i zakonnego . Wydaje mi sie że w przypadku tak zwanych dawniej księży świeckich czyli duchowieństwa diecezjalnego kwestia ta pozostaje otwarta. Wystarczy spojrzeć na kościoły prawosławne które nie przyjeły jako normy celibatu wśród duchowieństwa diecezjalnego , a nie można im odmówić ortodoksji czy też głębi przeżywania kapłaństwa. Ja mam znajomego księdza obrządku grekokatolickiego jest wspaniałym księdzem, dobrym meżem i ojcem dla swojego syna.
W
wapniak
14 sierpnia 2013, 22:01
Dyskusja jak mniemam prowadzona przez osoby młode. Doświadczenie życiowe nieduże. moim zdaniem celibat powinien być utrzymany ponieważ jak było w jednym z komentarzy uczciwe życie w małżeństwie to takie same wyzwanie jak u Celibatariuszy. Z doświadczenia wiem,że zachowanie czystości wcale nie jest trudne dla normalnej zdrowej osoby.
M
MF
14 sierpnia 2013, 21:51
~Anja~Bardzo ciężko jest wejść w relację miłosną z drugim człowiekiem jeśli miało się szanse zostać powołanym i zgłębić tajemnice miłości Boga ponieważ ponieważ w relacji z druga osobą zawsze zostaje niedosyt  w relacji z bogiem tylko pragnienie większego wypełnienia. Dlatego kapłaństwo z biegiem lat wypracowało celibat, nikt go siłą nikomu nie narzucił czego dowodem są właśnie słowa z Ewangelii.
A
Aleksandra
14 sierpnia 2013, 21:17
Nasza dola wcale nie jest taka ciężka, bo zawsze można miec kogoś na boku i tylko od naszej dyskrecji zależy, czy jest to wiadome opinii publicznej czy nie. ...to straszne powodzenia w zdradzaniu Boga 
A
Anja
14 sierpnia 2013, 21:15
Droga Agato skoro już powołujesz się na Pismo Święte, to chyba bardziej odpowiednim fragmentem w tym temacie jest ten oto, mówiący o tym jaki powinien być biskup, który jest przewodnikiem duchowym swoich wiernych: "Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?" 1 List do Tymoteusza 3:2-5. to są zalecenia Św. Pawła, który był wielkim sługą Bożym. I choć sam nie miał żony, bo tak wybrał w swoim sumieniu, to innym zalecał jednak aby mieli żony i dzieci w określonym powyżej celu. Pozdrawiam i zostawiam z Bożym błogosławieństwem :)
M
maja
14 sierpnia 2013, 21:12
Czy lekarz, który ma rodzinę gorzej leczy, nauczyciel gorzej uczy, a sędzia skazuje wszystkie kobiety, bo akurat pokłócił się z żoną? Każdy z nas ma kilka powołań, jedno do wykonywania konkretnego zawodu, ale główne i najważniejsze, które ma większość ludzi to powołanie do ojcowstwa czy macierzyństwa. Dlaczego odbiera się to duchownym? Bóg dał człowiekowi wolną wolę, człowiek drugiemu człowiekowi ją odbiera.
MA
Miserando atque eligendo
14 sierpnia 2013, 20:42
Wygląda na to,że jakieś 3/4 ludności uśmierca sanctum desiderium, bo jest w związkach ;) 
M
MF
14 sierpnia 2013, 20:32
~Miserando atque eligendo - wydaje ci się :) "Nie może dobrze modlić się ten, kto ma mentalność posiadacza, bo posiadanie uśmierca owo sanctum desiderium - święte pragnienie - o którym wspomina często św. Grzegorz, a które jest nieodzownym warunkiem modlitwy, jeżeli nie jest samą modlitwą." Ojciec Piotr Rostworowski
M
MF
14 sierpnia 2013, 20:26
Dodam jeszcze, że celibat otwiera kapłana na prawdę do której małużonkowie, zarówno wierzący jak i niewierzący dochodzą dopiero po wielu latach małużeństwa a mianowicie, że człowiek jest zawsze sam. Ona w końcu stwierdza, że on jej nie rozumie on że ona jego i zaczyna się problem caszem kończący się nawet rozwodem. Jeżeli w tym kryzysie znajdą Boga ich małużeństwo nie tylko przetrwa ale i rozkwitnie, podobnie jest z kapłanami.
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 20:25
Miserando atque eligendo zgadzam się z Tobą!!!
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 20:23
http://mateusz.pl/pow/pow_991018.htm a i przeczytajcie to jeszcze :)
MA
Miserando atque eligendo
14 sierpnia 2013, 20:22
Prędzej, czy później chęć obcowania z kobietą i tak w każdym księdzu (nie licząc homoseksualistów) się odezwie. Kto myśli, że jest inaczej żyje w jakimś wyimaginowanym świecie. Wmawianie sobie, że księża są święci, do niczego nie prowadzi,a już na pewno nie zbawi świata. Nie wierzę, że zdrowy na ciele i umyśle mężczyzna nie chce zaznać miłości ze strony kobiety, a co za tym idzie, ojcostwa. Wystarczy spojrzeć na księży, gdy przygotowują dzieci do komunii. Przecież tak widać w ich oczach tęsknotę za byciem tatą, nie ojcem, ale tatą, że to aż boli. Ksiądz, który opowiada o życiu w rodzinie, o mężu, żonie, dzieciach i o tym jak postępować, jest dla mnie i pewnie dla wielu osób po prostu niewiarygodny.  Wierzę, że zdarzają się księża z prawdziwym powołaniem, ale to są wyjątki i można ich dosłownie policzyć na palcach dłoni... Gdyby odstąpiono od celibatu i zrobiono porządek tu i tam, to może nie byłoby tylu skandali.  Można być dobrym księdzem i jednocześnie kochać kobietę. Wiem co mówię i mówię co wiem. I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
M
MF
14 sierpnia 2013, 20:14
Czy w życiu kapłańskim czy w małużeństwie czystość seksualna odgrywa taką samą rolę. Jeżeli jest się uczciwym małużonkiem katolikiem wiernym Bogu, nie chcącym uprzedmiotawiać swojej żony, traktującym boga jako tego, który jest centrum miłości małurzeńskiej, pozostającym w żywej łączności z Bogiem poprzez sakramenty seks/czystośc jest tylko narzędziem dawania życia. A kapłan w drodze do Boga ma o tyle łatwiej, że codziennie nie ma obok siebie w łużku kobiety, jego relacja z kobietami jest zawsze czysto partnerska :) 
M
MW
14 sierpnia 2013, 20:03
Jeżeli ktoś chce mieć rodzinę, a czuje powołanie do oddania się w służbie Panu Bogu, to może zostać diakonem - w Magdalence w parafii posługuje jeden i myślę, że właśnie ma tyle uprawnień, ile "możliwości" (w sensie czasu, odpowiedzialności za rodzinę, itp.).
K
Ktoś
14 sierpnia 2013, 20:02
Przepraszam, ale księża mogli się kiedyś normalnie żenić, przeczytajcie historie. Biskup zmienił ze względu na majątek kościelny. Obowiązkowy celibat został wprowadzony w drugiej połowie XI wieku. Pierwszą decyzję w tej sprawie podjęto na synodzie w Rzymie w roku 1074 za czasów papieża Grzegorza VII (1073-1085). Decyzja miała głównie podłoże finansowe. Chodziło o zachowanie majątku kleru dla Kościoła zamiast wzbogacania nim rodzin księży. Formalne wprowadzanie celibatu trwało do końca XI wieku. Opór duchowieństwa przed wprowadzeniem celibatu w wielu krajach był bardzo duży, we Francji, Niemczech, Anglii i Włoszech. Wynikał on z tego, iż kler powszechnie zawierał małżeństwa lub utrzymywał związki nieformalne (konkubinaty). Proces wprowadzania celibatu zakończył papież Urban II (1088-1099) na synodzie w Piacenzy w roku 1095. Celibat został wprowadzony formalnie, ponieważ życie erotyczne kleru kwitło nadal. Wykorzystując ten fakt, w celu zwiększenia dochodów Kościoła, papież Urban II wprowadził cullagium, czyli ukrytą formę podatku seksualnego. Na jego mocy duchowni mogli utrzymywać konkubiny, pod jednym wszak warunkiem: płacenia regularnych opłat rocznych. To dlaczego pastorzy i ewangelicy mogą się żenić a katolicy już nie? Przeczytajcie List do Tymoteusza 3, 1-13. Mamy iść według Pisma Świętego to dlaczego w życiu prawdziwym tak nie ma? Jest napisane w Piśmie, aby ludzie się rozmnażali i nie ma nic w Piśmie na temat celibatu to jest dogmat.
P
PG
14 sierpnia 2013, 19:56
Mam kolegów, którzy byli w seminarium jak i w nowicjatach. Ja rozumiem, że ciężko jest radzić sobie z czystością. Nawet nie chodzi mi tutaj o masturbację, ale o inny rodzaj rozwiązłości. Z jakiego powodu tacy przyszli duchowni męczą się w seminariach ? Chyba nie z powodu powołania do bezżenności. Nie piszę tego by kogokolwiek osądzać, ale czy podstawą wstąpienia do seminarium nie powinna być przede wszystkim uczciwość ...
PG
Piotr G.
14 sierpnia 2013, 19:46
Jak widać często chęć bycia kapłanem nie idzie w parze z radzeniem sobie do życia w bezżeństwie. Dlatego może chęć do życia w bezżeństwie powinni składać Ci, którzy tego chcą ?
M
miras
14 sierpnia 2013, 19:39
Nasza dola wcale nie jest taka ciężka, bo zawsze można miec kogoś na boku i tylko od naszej dyskrecji zależy, czy jest to wiadome opinii publicznej czy nie.
C
Czytelnik
14 sierpnia 2013, 19:01
Tych kilka wpisów jest bardzo typowych dla niektórych dyskusji kościelnych, tzn. odporność na argumenty przeciwne. Tak naprawdę ludzie chcą potwierdzić, to co odruchowo czują (to normalne), a nie otworzyć się na argumenty strony przeciwnej (to natomiast straszne). Pisze ktoś: zapytajmy zainteresowanych. Ależ, jak pisałem, zapytano i z badań wyszło, że połowa księży jest przeciw. Uff... Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że takie prowadzenie dyskuji prowadzi u niektórych jej obserwatorów, wrogów KK do formułowania wniosku, że ci katole tikają jakoś inaczej, niż się to zwykle w świecie odbywa... Kiedyś Paweł VI zapytał małżonków o środki antykoncepcyjne, wnioski poszły do komisji, wydała opinię. I... efektem jest Humane Vitae. Tak więc pytanie jest niebezpieczne, bo pojawiają się odpowiedzi. Kończąc: z tą dyskują o celibacie jest jak z tą pointą kawału o księżach, pytanych o celibat: NIECH ZOSTANIE JAK JEST! Pozdrowienia dla wszystkich
O
obserwator
14 sierpnia 2013, 18:40
Zgadzam się z moją poprzedniczką lucy. Najbardziej śmieszą mnie i irytują jednocześnie komentarze osób, które nie sa duchownymi, a strasznie ubolewają nad ciężką dolą celibatariuszy. Wydaje mi się, że jeśli ktoś prowadzi głębokie życie duchowe i jednocześnie pielęgnuje relacje z gronem przyjaciół, to takich problemów nie ma. Jeśli nie, to po co innych oszukuje, skoro w istocie nie ma relacji z Jezusem.
lucy
14 sierpnia 2013, 18:32
Myślę, że dobrze byłoby zapytać o to samych zainteresowanych czyli wszystkich osób duchownych. Jak sądzą czy ich zdaniem celibat jest potrzebny czy nie:).  Może więc zaprośmy ich do dyskusji.
RA
Rara avis
14 sierpnia 2013, 18:14
Celibat w istocie jest pięknym gestem kapłana , gestem potężnego poświęcenia , ofiarności wobec Boga i drugiego człowieka... Inną sprawą czy jest on zachowywany.  Wielki grzech popełniają kapłani łamiący założenia celibatu , wielką winę ponoszą... :( Co do samej idei , w mojej ocenie , jak najbardziej słuszna , trwała i potrzebna.  Pięknie na ten temat wyraził się Ojciec Święty Jan Paweł II mówiąc :  "Kapłan jest człowiekiem żyjącym samotnie po to , aby inni nie byli samotni".  Te słowa rzeczywiście oddają istotę sprawy. Co zaś do stanowiska Papieża Franciszka myślę , że środowiska postępowe będą zawiedzione... Według mnie szczególny przełom w tej kwestii raczej nie nastąpi... Ojciec Święty dał już wyraz swym zapatrywaniom , gdy podczas drogi powrtonej z Brazylii stwierdził , że wyklucza możliwość kapłaństwa kobiet. Sądzę , iż w sferze celibatu także nie planuje żadnej rewolucji... Pozdrawiam :))
M
miras
14 sierpnia 2013, 17:50
Póki celibat jest oficjalnie wymagany, wierni myślą, że żyjemy w czystości, więc po co ich wyprowadzać z błędu.
C
Czytelnik
14 sierpnia 2013, 17:46
Pani Agato, proszę nie zastawiać się pochodzeniem ze wsi, tylko po prostu coś przeczytać na temat historii KK, celibatu (odróżniając go do ślubu czystości!), itd. A co by się stało,gdyby celibat był nieobowiązkowy? To znaczy, jeden ksiądz mógłby żyć w celibacie gdyby go wybrał, albo - inny ksiądz - w małżeństwie, gdyby na nie się zdecydował. A na koniec: celibat jest wielkim darem, tu zgoda. I stąd, jak każdy dar, może być podejmowany i przeżywany tylko w wolności!! Badania socjologiczne prowadzone w Poznaniu przez prof. Baniaka pokazały, że ok 50% księży w Polsce jest za zniesieniem celibatu. Dar? Tajemnica? Krzyż? A może niepotrzebny ciężar, który młodzi chłopcy chętnie biorą na ramiona, by po kilku(nastu) latach, jako dojrzali mężczyźni, upadać pod jego (bezsensownym) jażmem?
Janusz Brodowski
14 sierpnia 2013, 17:36
Cytowanie św. Pawła na poparcie tezy o zasadności celibatu to wielkie ryzyko. To przecież Apostoł Pogan twierdził, że biskup i prezbiter powinien być mężem jednej żony.
W
wojtek
14 sierpnia 2013, 17:01
Jak najbardziej zgadzam się z tą "prostą dziewczyną ze wsi". Według mnie celibat jest - o ile można tak powiedzieć - darem, ale równierz i zadaniem. No właśnie -co by było, gdyby zniesiono celibat? Według mnie, kapłan jest "stworzony" do celibatu, albo też celibat jest stworzony dla kapłana. Nie oszukujmy się, gdyby znisiono celibat, nie wydaje Wam się, że Kościół straciłby wtedy pewną wartość, porządek czy nawet sacrum? Dzięki za ten artykuł! :) Pozdrawiam!