Czy katolik może czytać Anthony'ego de Mello?

Czy nauki ojca Anthony'ego de Mello są odpowiednie dla katolika? Czy katolik może czytać jego książki?

DEON.PL POLECA


Kup kubek i wesprzyj DEON.pl & projekt faceBóg:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy katolik może czytać Anthony'ego de Mello?
Komentarze (21)
TM
trefne mieso
19 stycznia 2015, 17:39
Może zamiast fantazjować, poczytajcie co do powiedzenia ma Kongregacja /nauki i Wiary KK bo daleko jej do naiwnego optymizmu powyższego księdza. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/guru.html
P
picassojerzy
14 września 2014, 11:33
To co pisał deMello to nadzwyczajne świeże intuicje. Miał deMello ideę łączenia buddyzmu z chrześcijaństwem. Lektura de Mello ogromnie rozwija myślenie religijne. Niebezpieczna bardzo do czytania jest Biblia. Nabardziej niebezpieczny jest strach, bezmyślność, skostniałość wiary. Co dopadło Żydów gdy przyszedł na świat Jezus. I co dopada nas w XXI wieku gdy mamy sie za jedynych posiadaczy prawdy
UN
uważać na filozofie hinduizmu
13 września 2014, 09:35
W dzisiejszych czasach powinno się czytać encykliki świętych papieży, i takich autorów jak: św.Jana Vianeya, ks.prof. Michała Poradowskiego, św.J.S.Pelczara i im podobnych, bo należy dbać o czystość wiary chrześcijańskiej rzymskokatolickiej, bo to jedyna prawdziwa wiara.
MB
Matka Boża ostrzega
12 września 2014, 22:47
Matka Boża w objawieniach w Quito 26 stycznia 1610 r "Sakrament kapłaństwa będzie ośmieszany, lżony i wzgardzony. Diabeł prześladować będzie szafarzy Pana w każdy możliwy sposób. Będzie działać z okrutną i subtelną przebiegłością, odwodząc ich od ducha powołania i aby uwodząc wielu. Owi zdeprawowani kapłani, którzy zgorszą chrześcijański lud, wzbudzą nienawiść złych chrześcijan oraz wrogów Rzymskiego, Katolickiego i Apostolskiego Kościoła, którzy zwrócą się przeciwko wszystkim kapłanom. Ten pozorny tryumf Szatana przyniesie ogromne cierpienia dobrym pasterzom Kościoła. Poza tym, w owych nieszczęśliwych czasach, nastąpi niepohamowany zalew nieczystości, która popychając resztę ludzi do grzechu, pociągnie niezliczone lekkomyślne dusze na wieczne potępienie. Nie będzie można znaleźć niewinności w dzieciach, ani skromności u niewiast. W owych chwilach największej potrzeby Kościoła, ci, którzy mają mówić, będą milczeć!”
TS
to się dzieje teraz
13 września 2014, 12:27
To wszystko może się stać na Synodzie Rodzin, jeśli przyjmą, że cudzołożnikom (zalew nieczystości) należy udzielać Komunii św. Część kapłanów już jest zbałamuconych, inni się wahają, inni boją się sprzeciwić i milczą.
A
as
12 września 2014, 21:56
Deon przeważnie wkłada kij w mrowisko. Polecam: http://youtu.be/fc-mfs7JT64
LP
logika praktyczna
12 września 2014, 21:19
"wszystko wolno, ale nie wszystko buduje" sw Pawel
K
katolik
12 września 2014, 21:09
Dlaczego taki denerwujący tytuł ?  Katolik może czytać CO CHCE !
E
Ewa
12 września 2014, 18:22
Pełen szacunek za mądrą wypowiedź.....
12 września 2014, 17:01
De’Mello jest najczęściej odsądzany od czci i wiary za książkę, której nie na pisał i która nie została przez niego wydana. Najbardziej kontrowersyjna pozycja „Przebudzenie”, jest zbiorem anegdot i przypowiastek inspirowanych jego pochodzeniem – duchowością hinduską. Używał ich nie jako „oficjalnego nauczania Kościoła” a jako przypowiastek i konferencji, które wygłaszał na rekolekcjach zamkniętych dla duchownych i kierowników duchowych. Celem było wzmocnienie przekazu, obalenie stereotypów, zmuszenie duchownych do refleksji. Kto ma kontakt z duchownymi ten wie, jak trudno ich czymkolwiek zaskoczyć, a tym bardziej zmusić do nawrócenia – tego ostatniego potrzebuje każdy. Cały problem wziął się stąd, że te jego konferencje i opowiastki zostały pośmiertnie zebrane, posklejane, przeedytowane i wydane jako skończona pozycja wydawnicza dostępna w sklepach dla każdego. I w tym kontekście zwykło się oceniać cały dorobek autora. Stąd nie dziwi adnotacja Kongregacji Nauki Wiary z podpisem Ratzingera, że książka ta jest szkodliwa dla wiary i nie może służyć do jej nauczania. Znajduje się ona również w „Przebudzeniu”. Tak samo jak skalpel, środki odurzające / usypiające, defibrylator i maska tlenowa nie są zdrowe, a mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowego człowieka.
E
ewa
12 września 2014, 18:25
uwagi Ratzingera zamieszczane w wydawanych w Polsce książkach de Mello dotyczą ksiązek apokryficznych czyli przypisywanych de Mello ale nie jego autorstwa rozpowszechnianych bez uszanowania praw autorskich jezuitów; wszystkie wydawane przez jezuitów książki de Mello, wydawane są z nihil obstat i jak każda ksiązka - z Biblią włącznie - muszą byc czytane ze zrozumieniem (Biblia czytana przez protestantów czy świadkow Jehowy, mimo że jest Biblią to jest czytana bez zrozumienia, poza Kosciołem, bo Biblia jest Ksegą Kościoła)
H
H
12 września 2014, 16:57
Tak, to jest prawda, odpowiednio przygotowany katolik może bez szkody czytać książki de Mello. Ale kto do tego przygotowuje?
W
Wolika
12 września 2014, 16:38
I tyle. Prosta odpowiedz :-) I jaka tolerancyjna i logiczna!
A
Anakin
12 września 2014, 16:19
aleśmy się dowiedzieli o De Mello. Wstaw zamiast "de Mollo" każde inne nazwisko (np. Cioran, de Sade, Satre) i w zasadzie wyjdzie na jedno, prócz tego, że oczywiście nie wszyscy będa jezuitami. Mamy banał - dojrzałemu i oczytanemu katolikowi żadna ksiązka nie zaszkodzi. A niedojrzałemu de Mello zaszkodzi?
D
Danuta
13 września 2014, 23:10
Może czytać każdy dojrzały katolik. Wszak ma stabilna wiarę. Dlaczego najpierw mozna było a teraz nie? W którym momencie przestało być można?
A
Ala
13 września 2014, 23:13
Lubie czytać i wiem co mmnie buduje a co nie. Więcej buduje.
:
:)
13 września 2014, 23:29
No, skoro więcej buduje, to cieszę się, że czytasz i że lubisz, i że chcesz czasem trochę o tym opowiedzieć - to jest najważniejsze. 
A
anonim
12 września 2014, 15:39
Bardzo dobra odpowiedź. Katolicy to nie są odmóżdżone istoty więc powinni wiedzieć czy to co czytają jest zgodne z nauką Kościoła czy nie. Jeśli znają naukę Kościoła to mogą czytać choćby i dzieła zebrane Marksa Engelsa, a jeśli nie znają nauki Kościoła to niech lepiej wyrzucą radio i telewizor oraz komputer i nawet niech nie dotykają jakichkolwiek książek czy czasopism. A tak apropo, to przynajmniej jedną książkę de Mello widziałem w sprzedaży u mnie w kiosku parafialnym...
M
mona
12 września 2014, 15:31
Nie zgadzam się. Książki deMello mogą nieźle namieszać tym, którzy nie wiedzą na co uważać - i każdemu innemu też. Niestety nie uznawał on w swoich książkach Jezusa za Zbawiciela i Syna Bożego, a jedynie za "oświeconego" na równi z Buddą czy Mahometem. Nie uznawał także że nauka Biblii jest niepodważalna - wg niego można sobie jej przesłanie dowolnie interpretować, dopowiadać i dopisywać; co więcej, Biblia przeszkadza w prawdziwej wierze. I jeszcze wiele innych zarzutów - a nie jak to ksiądz wymijająco ujmuje"kontrowersji" - można skierować pod adresem de Mello. Tak naprawdę bliższy był myślą religiom wschodu niż chrześcijaństwu. Dziwi mnie tak lekkie podejście do poważnych kwestii wiary. Proszę się zapoznać: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/mello.html
E
ewa
12 września 2014, 18:27
Biblia tez może dobrze namieszać - zobacz sobie kościoły protestanckie czy świadków Jehowy
S
SM
12 września 2014, 15:26
Konkret.