Dlaczego dominikanie i jezuici się nie lubią?

(fot. Wydawnictwo WAM)

Jeśli w dowcipie pojawia się dominikanin, musi być też jezuita. Skąd wzięło się napięcie między nimi i czy może z tego wyniknąć coś dobrego? Odpowiadają dominikanie i jezuici.

Towarzystwo Jezusowe powstało, kiedy dominikanie byli już bardzo znani i rozpoznawalni. Nic dziwnego, że kiedy obok wpływowego zakonu św. Dominika pojawili się jezuici, wywołało to sporo zamieszania.

Cykl wideo "Jezuici vs. dominikanie, czyli kto jest bardziej papieski?" został nagrany w czasie 20. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego dominikanie i jezuici się nie lubią?
Komentarze (6)
AS
~Anna Sz.
21 lutego 2020, 23:31
Są cudowni! Fajnie, że przypomnieliście. Zakony, które przypominają, że nie o literę prawa w tym wszystkim chodzi ;-)
A
anonimus
22 lipca 2019, 20:58
obydwa zakony prezentuja katolicyzm liberalny i bez wymagań, akceptują wszelkie bezeceństwa tego świata, ża wszelką cenę chcą uchodzić za nowoczesnych i postępowych - takie są moje doświadczenia z tymi zakonami
WW
Wiktor Wandachowicz
12 września 2019, 09:59
Akceptacja (ale nie bezwarunkowa) jest i tak lepsza, niż ocenianie i upominanie. Na to zawsze przyjdzie pora, gdy zbuduje się zaufanie. No i nie ma się co temu dziwić. Na przykład zgodnie z zawołaniem dominikańskim: Posłani, by głosić Ewangelię wszędzie, wszystkim i na wszelkie sposoby. No to się stosują do tego, przecież tak przysięgali wstępując do zakonu.
WW
Wiktor Wandachowicz
12 września 2019, 10:04
PS. Kim my jesteśmy, żeby oceniać "bezeceństwa tego świata"? Sam Jezus był określany jako "żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". I tam dawał tym opuszczonym ludziom nadzieję, miłość i odpuszczał im grzechy. Jeśli katolicyzm liberalny przyciągnie choć jednego grzesznika, który się nawróci to w niebie będzie wielka radość. Więc?
Piotr Stanibor
22 lipca 2019, 16:38
Obecnie różnice między Dominikanami a Jezuitami są i tak małe. Kościół gra na wielu frontach by zminimalizować swoje straty, a zasięgiem objąć jak największe rzesze ludzi. Tradycjonaliści? Instytut Dobrego Pasterza i podobne inicjatywy, żeby wierni nie odeszli do nieprzewidywalnego i niekontrolowanego FSSPX czy podobnych ruchów na granicy schizmy. Ludowy katolicyzm maryjny, konserwatywny, głównie starszych ludzi? Radio Maryja. Ograniczenie wpływów konkurencji z ruchów zielonoświątkowych? Własne ruchy odnów, oaz, duchowość emocjonalna, eventy. Bardziej liberalna inteligencja? Środowiska TP, Więzi. Młodzi, zbuntowani, prawicowi? Rycerze Maryi.
Piotr Stanibor
22 lipca 2019, 16:41
Do młodych małżeństw z o.Knotzem, do starszych podejść z sentymenami z młodości o Prymasie Tysiąclecia i dobrze zapowiadającym się księdzu Wojtyle... . Strategia marketingowa niby dobra, ale jednak coś zawodzi.