Dlaczego dzisiaj jest tyle przesądów?

(fot. sxc.hu)
Gilles Jeanguenin / Wydawnictwo „Jedność”

Odpowiedź jest prosta i zarazem bezwzględna. Zabobon jest efektem ignorancji religijnej i niedojrzałości wiary! Tę niedojrzałość jako formę infantylizmu religijnego można spotkać bowiem wśród wielu chrześcijan, którzy w rzeczywistości stworzyli sobie swoją wygodną religię, na swoją miarę i według własnych wyobrażeń. Postawy, które są charakterystyczne dla tego stanu zubożenia -by nie powiedzieć utraty - wiary, można opisać w następujący sposób:

-    Wiara nie jest sentymentalizmem. Kto opiera wiarę na własnych uczuciach, ten uważa za prawdziwe i autentyczne tylko to, co „odczuwa się wewnątrz" - a nie prawdy objawione w Bożym Słowie i głoszone przez Kościół. Ten rodzaj religijności jest desperackim poszukiwaniem mocnych wrażeń, wielkiego entuzjazmu, nie zaś Boga. Emocje pozostają celem samym w sobie, a życie się nie zmienia...

-    Wiara nie jest moralizatorstwem. Człowiek winien odkryć sens darmowości w relacji z Bogiem i nie mylić religii z przepisami, obowiązkami, a zbawienia z czymś, co zyskuje się dzięki własnym zasługom.

-    Wierny musi przezwyciężyć rozpowszechnione przekonanie, zgodnie z którym Boga postrzega się jako kogoś, kto zsyła na świat wszystkie nieszczęścia, aby nas ukarać. Bóg „zapłaty" musi zostać zastąpiony Bogiem - miłosiernym Ojcem, abyśmy mogli usłyszeć Jego wołanie, które domaga się miłości, zaufania, hojności..., bez jakiejkolwiek hipokryzji!

-    Wiara nie jest czymś powierzchownym. Kto nie szuka wewnętrznego wymiaru i głębi w relacji z Bogiem, ten pozostaje przywiązany do zewnętrznych form religijności lub do rytów liturgicznych, nie próbując ich wcale zrozumieć. Wystarczy je spełnić..., by mieć „czyste sumienie"!

-    Wiara nie jest szukaniem cudowności. Prawdziwy chrześcijanin nie przejawia zainteresowania wszystkim, co ma charakter nadzwyczajny, fantastyczny, ciekawy..., wystarczy mu Słowo Boże, które stara się codziennie zrozumieć i wcielać w życie.

-    Wiara nie jest indywidualizmem. Wiara w Chrystusa nie utożsamia się z określoną grupą czy z określonym ruchem... i nie żyje się nią na własny rachunek. Znajduje ona swój najpełniejszy wyraz w Kościele, ludzie Bożym, pod przewodnictwem pasterzy.

Wszystko to, co nie jest więc autentyczną wiarą, jest zabobonem.

Jaka jest różnica między postawą religijną a zabobonną?

Jeśli chce się zrozumieć różnicę między postawą religijną a opartą na praktykowaniu zabobonów, należy koniecznie pójść śladem wyznaczonym przez słynnego fenomenologa religii pochodzenia rumuńskiego - Mircea Eliadego (1907-1986). Odróżnił on magię od religii dowodząc, że doświadczenie magii, bardziej niż doświadczenie tego, co boskie czy święte (hierofania), jest doświadczeniem mocy (kratofanii), w którym człowiek sprawuje władzę nad tym, co święte, i używa tego dla własnych celów. Nota duszpasterska Konferencji Biskupów Toskanii A proposito di magia e demonologia (W nawiązaniu do magii i demonologii - 1994) formułuje tę ocenę podobnie: „Religia jest bezpośrednim odniesieniem do Boga i. do Jego działania, i nie można mówić o doświadczeniu religijnym bez takiego właśnie odniesienia. Magia natomiast zakłada taką wizję świata, w której wierzy się w istnienie tajemnych sil, mających wpływ na życie człowieka; używający lub korzystający z magii wierzy, że może kontrolować te siły poprzez wykonywanie rytualnych praktyk, będących w stanie automatycznie zapewnić oczekiwany efekt. Odwoływanie się do jakiegoś bóstwa - jeśli ma to miejsce -jest czysto funkcjonalne i podporządkowane tym mocom i upragnionym rezultatom".

Rozumiemy, że niełatwo jest utrzymać właściwe proporcje pomiędzy zachowywaniem ludowych tradycji religijnych a unikaniem tego, by obrzędy sprawowane przez Kościół nie zostały uznane za magiczne rytuały. Nasze wątpliwości próbuje rozwiać pewien egzorcysta sprawujący posługę w Rzymie, ojciec Francesco Bamonte: „Wiara ludowa, cześć oddawana relikwiom lub sanktuariom jest czymś głęboko pozytywnym, od czego z pewnością nie należy odwodzić, lecz co winno być ukierunkowywane przez kapłanów, tak aby te formy pobożności włączyły się w liturgię i do niej prowadziły. Jeśli zaś chodzi o różnicę, o której ksiądz mówi, jest ona bardzo wyraźna: człowiek przyjmuje postawę zabobonną, jeśli domaga się, aby bez względu na koszt rzeczy miały się tak, jak on tego chce. Wiara jest przecież ufnym zdaniem się na wolę Boga, jakakolwiek by ona była. W tym sensie modlitwa -prośby o zdrowie, o jakąś łaskę - może być najwyraźniejszym znakiem zabobonu, jeśli człowiek nie jest w stanie zawierzyć się Bogu bez domagania się, by być wysłuchanym w taki sposób, jak sam tego pragnie".

Różne inne przykłady, które uwidaczniają różnicę pomiędzy postawą religijną a zabobonną, zostały wskazane przez arcybiskupa Antonellego: „Wiara, będąc inspiracją dla pokornej i pełnej ufności w Boga modlitwy, przyczynia się również do odpowiedzialnego i racjonalnego używania tych zdolności, które On sam nam dał. Jednakże mylenie skuteczności modlitwy z owocami zdolności ludzkich niebezpiecznie graniczy z magią. Wobec choroby, natury fizycznej czy psychicznej, słusznie można zwracać się do Pana, prosząc w modlitwie o uzdrowienie, jeśli jest to zgodne z Jego wolą..., lecz nie można mieszać tutaj pewnych rzeczy i odbierać jej skutków jako automatycznych rezultatów pewnych formuł i rytów, mechanicznego używania świętych obrazów i przedmiotów"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego dzisiaj jest tyle przesądów?
Komentarze (18)
Grażyna Urbaniak
8 lutego 2010, 20:35
No to rozbawię cię bardziej. Zdarzenie autentyczne w Anglii: Gdy 48-letnia Nicole Mamo, prowadząca swój własny biznes, zamieściła na stronie internetowej agencji pośrednictwa pracy ogłoszenie o poszukiwaniu pracownika, na którym – jak określiła – „można polegać i który jest pracowity”, ze zdziwieniem dowiedziała się, że agencja odmówiła zamieszczenia tak sformułowanego ogłoszenia, “z obawy o posądzenie jej o dyskryminowanie pracowników, na których nie można polegać”.
TP
teresa pociesza
8 lutego 2010, 20:23
  Kochani-jak Was wszystkich czytam to mi się chce tylko śmiać.Już tylko tyle, czysta radość!!!. Prostuję błąd ###thriller.
C
Captcha
8 lutego 2010, 18:57
@JurekS: Tak mnie Jurku znasz, że nawet mojego nicku poprawnie nie potrafisz napisać ;)
C
Captcha
8 lutego 2010, 18:55
No tak... Twoje wypowiedzi negujące mój rozum i formację intelektualną to zapewne było pozbawione agresji pieszczotliwe stwierdzenie faktów? A moja odpowiedź to już była agresją, pomówieniem i osobistymi wycieczkami?!? Nie neguję Twojego rozumu i intelektu. Krytykuję Twoje podejście do innego poglądu. Wydaje mi się, że z racji tego, że wcześniej mieliśmy kilka frustrujących konfrontacji masz skłonności do zbytnio emocjonalnego i pełnego uprzedzeń podejścia, jak i również nadinterpretacji. Ja też nie mam zamiaru zniżać się do Twojego poziomu. Mam nadzieję, że chociaż w tym momencie dostrzeżesz fakt, że jedynie odbijasz piłeczkę tak jak to zwykły robić dzieci: -Jesteś głupi. -sam jesteś głupi! Nic to nie wnosi do dyskusji, a ma jedynie na celu mnie obrazić. Mam też nadzieję, że teraz sam widzisz jako jakiego dyskutanta Cię postrzegam. I tak założę się, że odpowiesz i sam zobacz, co napiszesz w swojej kolejnej wiadomości.
C
Captcha
8 lutego 2010, 18:55
@WUlkan: Nie jest do końca tak jak myślisz. Sam kiedyś byłem bardzo zagorzałym katolikiem odpornym na inne zdanie. Teraz otworzyłem swój umysł i cały czas konfrontuje swoje poglądy i poddaje je pełnym sceptycyzmu rozważaniom. Poznałem bardzo wiele i dalej poznaje, przed niczym nie uciekam. @leszek: No tak, skoro jestem człowiekiem wierzącym to wg Ciebie nie mam prawa mówić o rozumie i formacji intelektualnej. Bo jest to tyle samo warte co emocjonalne podejście do wiary. A wiara w Jezusa Chrystusa jest tyle samo warta co wiara że jak czarny kot przebiegnie mi drogę to spotka mnie nieszczęście ;-(Absolutnie nie miałem tego na myśli, źle mnie zrozumiałeś. Już prostuję. Nie chcę umniejszać Twojej wierze, masz do niej pełne prawo, nie jest ona ani gorsza ani lepsza od innych poglądów. Z tym, że Ty umniejszyłeś innym, za co Cię skrytykowałem i obrazowo przedstawiłem inny potencjalny punkt widzenia. Możesz mówić o rozumie i intelekcie, spokojnie, niczego Ci nie zabraniam :) Wiedz tylko, że wiara w dzieworództwo przeczy rozumowi tak samo jak zabobony związane z czarnym kotem. Czyżby to nie było prawdą?!? Przecież sam się takim delkarowałeś! Że jestem aktywnym homoseksualistą i zadeklarowanym wrogiem wszystkich religii? Powiedz jeszcze tylko gdzie. Jeżeli tak napisałem, chętnie to sprostuję.
G
Good- year
8 lutego 2010, 18:54
  Wichrowe wzgórza.Łatwizna.Nie ma co pobłażać...Jurku- znaczy się- mam się nie wtrącać, bo dostanę prądem?
Jurek
8 lutego 2010, 18:41
Wulkan, my tu juz znamy Captha. On nie ucieka, tylko przemyka jak czrnoksięznik z krainy Oz :)
L
leszek
8 lutego 2010, 18:22
Owszem, jest to portal ludzi wierzących w te rzeczy, jednak powołałeś się na rozum i na formację intelektualną. Uważasz, że emocjonalne podejście do wiary, osobisty punkt widzenia i modyfikowanie jej (nie wspomnę już o tych, którzy wierzą, że jak czarny kot przetnie ich drogę, to spotka ich nieszczęście) jest wynikiem złej formacji intelektualnej. Postanowiłem więc przypomnieć Ci, że Twoje wierzenia mogą również niektórym wydawać się absurdalne i irracjonalne, co nie daje nikomu prawa do umniejszania ich. No tak, skoro jestem człowiekiem wierzącym to wg Ciebie nie mam prawa mówić o rozumie i formacji intelektualnej. Bo jest to tyle samo warte co emocjonalne podejście do wiary. A wiara w Jezusa Chrystusa jest tyle samo warta co wiara że jak czarny kot przebiegnie mi drogę to spotka mnie nieszczęście ;-( Nie próbuję odbierać komukolwiek prawa do wypowiadania się na forum. Stwierdzenie, że jestem aktywnym homoseksualistą i zadeklarowanym wrogiem wszelkich religii jest o wiele za daleko posunięte. Czyżby to nie było prawdą?!? Przecież sam się takim delkarowałeś! Ale przyzwyczaiłem się już do Twojej agresji wypowiedzi, pomówień i osobistych wycieczek w stylu "Czy aby coś Ci się w główce nie poplątało do końca?!?". No tak... Twoje wypowiedzi negujące mój rozum i formację intelektualną to zapewne było pozbawione agresji pieszczotliwe stwierdzenie faktów? A moja odpowiedź to już była agresją, pomówieniem i osobistymi wycieczkami?!? W związku z tym nie planuję zniżać się do Twojego poziomu i odpowiadać na kolejne posty, które nie będą zawierały nic merytorycznego. Ja też nie mam zamiaru zniżać się do Twojego poziomu.
W
WUlkan
8 lutego 2010, 17:35
 Przepraszam,że tak ni z gruchy, ni z pietruchy,ale zawadziłam okiem o wasze wypowiedzi. Uderza mnie jedno- Captcho! Nie dałeś szansy słowom innych dotrzeć do swego serca,twój mózg je odczytał, ale z góry zbudowaleś[ o ile to możliwe!] mur obronny na resztę. Nie chcesz zmian,lubisz swoje źródło endorfin i nie chcesz poznać innego. Szkoda. Spróbuj nie uciekać...
C
Captcha
8 lutego 2010, 17:15
Owszem, jest to portal ludzi wierzących w te rzeczy, jednak powołałeś się na rozum i na formację intelektualną. Uważasz, że emocjonalne podejście do wiary, osobisty punkt widzenia i modyfikowanie jej (nie wspomnę już o tych, którzy wierzą, że jak czarny kot przetnie ich drogę, to spotka ich nieszczęście) jest wynikiem złej formacji intelektualnej. Postanowiłem więc przypomnieć Ci, że Twoje wierzenia mogą również niektórym wydawać się absurdalne i irracjonalne, co nie daje nikomu prawa do umniejszania ich. Nie próbuję odbierać komukolwiek prawa do wypowiadania się na forum. Stwierdzenie, że jestem aktywnym homoseksualistą i zadeklarowanym wrogiem wszelkich religii jest o wiele za daleko posunięte. Ale przyzwyczaiłem się już do Twojej agresji wypowiedzi, pomówień i osobistych wycieczek w stylu "Czy aby coś Ci się w główce nie poplątało do końca?!?". W związku z tym nie planuję zniżać się do Twojego poziomu i odpowiadać na kolejne posty, które nie będą zawierały nic merytorycznego.
U
Uaaa!!!
8 lutego 2010, 17:08
  Dawniej ludzie przesądzali bo byli "ciemni".Teraz są przesądni i wolą dmuchać na ciepłe-bo obejrzeli za dużo trihllerów i nie wierzą,że może być dobrze.
L
leszek
8 lutego 2010, 16:49
@captcha, weź pod uwagę że to jest portal ludzi wierzących właśnie w to co raczyłeś wyliczyć w swoim poscie... Czyżby w związku z tym prawo do wypowiedzi miały tu wyłącznie takie osoby jak Ty?!? Czyli praktykujący homoseksualiści, zadeklarowani wrogowie wszelkich religii?!? Czy aby coś Ci się w główce nie poplątało do końca?!?
C
Captcha
8 lutego 2010, 14:10
@leszek: chciałbym tylko przypomnieć Ci, że Twoja formacja intelektualna pozwala wierzyć Ci w to, że: - za czasów naszych przodków na świat przyszedł człowiek, którego matka zachowała dziewictwo i z którego poczęciem nie miał związku żaden biologiczny ojciec - człowiek ów, gdy dorósł, wezwał swego przyjaciela zwanego Łazarzem, by powstał z martwych. Łazarz, mimo że ciało jego już zaczynało się rozkładać, błyskawicznie ożył. - Tenże niemający ojca człowiek sam również ożył w trzy dni po tym jak zmarł i został pochowany - czterdzieści dni później człowiek ów wszedł na szczyt wzgórza i fizycznie zniknął w niebie. - jeśli mówisz do siebie nawet w myślach, to cżlowiek, który nigdy nie miał ojca, i jego "ojciec", który jest nim samym, słyszy wszystkie Twoje myśli i może spełniać Twoje prośby. W tym samym czasie słyszy też myśli wszystkich innych ludzi żyjących na świecie - jeżeli robisz coś złego (albo dobrego), ów człowiek, który nie miał ojca, widzi to, nawet jeśli Twoich uczynków nie zna nikt inny. Za to, co czynisz, możesz być karany i nagradzany, i to nawet po śmierci. - matka-dziewica człowieka, który nie został spłodzony, nigdy nie umarła, tylko została fizycznie "wzięta" do nieba. - chleb i wino, jeśli pobłogosławi je kapłan (który koniecznie musi mieć jądra), "stają się" ciałem i krwią owego mężczyzny, który nigdy nie miał ojca. W związku z tym zostaw rozum i formację intelektualną innych w spokoju. Pozwól im wierzyć w co chcą i jak chcą, nie krytykuj ich za to i nie wywyższaj swojego wyznania.
L
leszek
8 lutego 2010, 12:36
A mnie bardzo się podobał ten artykuł. Warto jednak byłoby w kolejnym artykule szerzej rozwinąć zasygnalizowane w nim zjawiska. Bo wielu katolików, a zwłaszcza katoliczek, mając przede wszystkim emocjonalny stosunek do wiary popada w zabobony! I jeszcze jedno mi się kojarzy. Św. Augustyn stwierdził w jednym ze swcyh dzieł: ''wiara szuka rozumu, a rozum szuka wiary, wiara bez rozumu nie jest wiarą lecz magią'' A więc aby walczyć z zabobonami konieczne jest pogłębianie formacji intelektualnej.
Krzysztof Pachocki
8 lutego 2010, 11:06
Czym mogą być zajęci Jezuici w poniedziałek przedpołudniem? Co oni w ogóle robią?
Grażyna Urbaniak
8 lutego 2010, 11:03
Może teraz są zajęci, ale nie tracę nadziei.
Krzysztof Pachocki
8 lutego 2010, 10:46
Nima.
Grażyna Urbaniak
8 lutego 2010, 09:36
Halo, halo! Czy jest po drugiej stronie jakiś światły jezuita, który pomoże mi w rozwianiu kilku wątpliwości, związanych z tym artykułem.?