Franciszkańskie wskazania i ignacjańskie rekolekcje

(fot. EPA/ETTORE FERRARI)
Evamaria Durchholz, Nikolaus Knoepffler

Franciszek i Ignacy byli ludźmi, którzy poprzez własne problemy duchowe, społeczne, rodzinne, religijne odczytali sens swojego życia w spotkaniu z Chrystusem. On uzdolnił ich do podjęcia drogi realnej przemiany, autentycznego stawania się sobą, czyli odnajdowaniem własnej toższamości

"- Czy jest coś co mogę zrobić, aby stać się oświeconym?

- Tak niewiele, jak niewiele możesz uczynić, by rano wstało słońce.

- Jaką więc wartość mają te wszystkie duchowe ćwiczenia, które zalecasz?

DEON.PL POLECA

- Dają ci pewność, że nie prześpisz chwili, w której wzejdzie słońce".

Człowiek w swoim wysiłku "czuwania nad sobą" ukazuje, że jest obdarowany tęsknotą za Bogiem. Jest to ważna dla niego tęsknota, gdyż czuje on, że sama w sobie jest łaską. W takiej postawie człowiek wzrasta i w wolności i przekonaniu otwiera bramę tęsknocie na działanie Ducha, który przemienia życie w nowym, nieoczekiwanym procesie. Ducha wprawdzie nie można przymusić do działania przez zastosowanie jakiejś metody, ale też niewłaściwe byłoby myślenie, iż należy zapobiegać jakiemukolwiek postępowaniu metodycznemu, mając na względzie poszanowanie wolności dzieci Bożych i zrezygnować z duchowego wysiłku w procesie naśladowania Jezusa. Każdy wysiłek, który sprzyja otwarciu się na działanie Ducha i pozwala zdążać do Jezusa Chrystusa w swoim osobistym życiu, czyniąc widzialnym Jego zbawienie na tym świecie, będzie sprzyjał otwieraniu się na poszukiwanie nowych możliwości postępowania. W metodycznym poszukiwaniu, ukierunkowywaniu czy też postępowaniu nie może być jednak dowolności. Św. Franciszek pośrednio wskazał kroki, jakie należy podjąć na drodze naśladowania Jezusa, natomiast św. Ignacy w swoich Ćwiczeniach duchownych zaprezentował konkretną, duchową "metodologię"

Franciszkańskie wskazania: Pismo Święte i osobowe spotkanie

Św. Franciszek nie nadał jakiejś systematycznej formy własnym doświadczeniom. Ukazują one jego dążenie do Boga jako ukierunkowanie i przenikanie Nim jego życia. Św. Franciszkowi zależało jednak bardzo na tym, aby nie tylko nieliczni mieli udział w jego drodze, lecz aby wszyscy ludzie - nawet całe stworzenie - mogli otrzymać pomoc, zachętę i drogowskazy dla osiągnięcia celu własnego życia. Wystarawszy się o pozwolenia na prowadzenie życia wędrownego kaznodziei, przechodził z zaangażowaniem po placach i ulicach, głosząc kazania, śpiewając i grając dla pozyskania ludzkich serc, pragnąc doprowadzić je do otwarcia się na słowo Boże oraz uwolnić od wszelkich niepotrzebnych pożądań. Przy tym w swoich kazaniach nie głosił on nic innego, jak tylko Boga swojego życia i osobistych doświadczeń. Kazania te miały być inspiracją do nawrócenia. Św. Franciszek pozostawił też wiele pism, w których dawał rady i napomnienia. W nich prezentował wskazania dla tych, którzy pragną wejść na drogę naśladowania Jezusa. Jego Napomnienia, w odróżnieniu od jego listów, czerpią treść nie tylko z aktualnej sytuacji, lecz podają w wielu szczegółowych zagadnieniach ogólne wskazania, mające służyć pomocą w całkowitym otwarciu się na Boga i powierzeniu się Jezusowi. Jednocześnie św. Franciszek odkrywa przed innymi "głębokie spojrzenie na swój własny, całkowicie przez Boga nakreślony, sposób życia".

W Wykładzie modlitwy "Ojcze nasz" widzi on wolę Bożą w połączeniu z pełnieniem przykazania miłości Boga i bliźniego, przy czym miłość do bliźnich potwierdza się w tym, że "kochamy ich jak samych siebie, wszystkich pociągając według sił do Twojej [Bożej] miłości, ciesząc się z dobra innych, jak z własnego i współczując w nieszczęściu, i nikomu nie dając żadnego zgorszenia" (On 5). W pojmowaniu naśladowania Jezusa jako zadania, w którym ludzka egzystencja winna stawać się "sakramentem", należy odczytać zachętę do osobowego spotkania w miłości i towarzyszenia drugiemu z wyczuciem. Jest to wyraźnie ukazane w Liście do ministra, w którym św. Franciszek pisze: "Będziesz tak postępował, aby nie było takiego brata na świecie, który, gdyby zgrzeszył, choćby zgrzeszył najciężej, a potem stanął przed tobą, żeby odszedł bez twego miłosierdzia, jeśli szukał miłosierdzia. I choćby tysiąc razy potem zgrzeszył na twoich oczach, kochaj go bardziej niż mnie, abyś go pociągnął do Pana" (LM 9n). Św. Franciszek pragnie zatem każdemu otworzyć drogę do Boga poprzez ukazanie siebie i swojej nieustannej otwartości. W ten sposób kreśli on pewien model kierownictwa duchowego, które, poprzez współczucie, zdolność wczuwania się (empatię) i trwałe wsparcie, ukazuje i pośredniczy w spotkaniu się z Bożą miłością i miłosierdziem.

Jak już wyczerpująco zostało to przedstawione, umiejętność rozwoju własnej tożsamości, odnalezienie siebie, akceptacja i miłość siebie samego są możliwe jedynie przez doświadczenie miłującego wsparcia. To poprzez drugą osobę odnajduję siebie i staję się zdolny do akceptacji i miłowania, co w konsekwencji pozwala mi odwzajemnić się również Bogu za Jego pełne miłości wsparcie. Św. Franciszek, podkreślając osobowe spotkanie jako istotny moment pomocny w naśladowaniu Jezusa, uchwycił podstawową zasadę mówiącą, że kształtowanie własnego człowieczeństwa w procesie indywiduacji jest zadaniem, w którym należy się liczyć z ludzkimi zależnościami.

Inspiracja Bożym słowem stanowi drugi ważny wyznacznik naśladowania Jezusa. Św. Franciszek uznawał je za wypowiedziane osobiście przez Boga. Dlatego mógł napisać w swym Testamencie, że: "Sam Najwyższy objawił mi" (T 14). Pewnego dnia zaproponował Bernardowi z Asyżu: "Pójdziemy do kościoła, weźmiemy księgę Ewangelii i poszukamy rady od Chrystusa" (2 C15). To słowo stało się dla niego osobistym, wypełnionym łaską spotkaniem z Jezusem Chrystusem, który jest Słowem od Boga. Konsekwentne zastosowanie usłyszanej rady w bezpośrednim spotkaniu z Jezusem przez Jego słowo było dla niego źródłem nieustannie i na nowo podejmowanego ofiarowania, przemiany i ukierunkowania na Chrystusa. Dla niego każde słowo w Ewangelii było przesiąknięte natchnieniem do naśladowania Jezusa, każde życiowe wskazanie i nauka Chrystusa niosły w sobie tak istotne znaczenie, że podjął on próbę zastosowania tego wszystkiego w swoim życiu.

Franciszek bardzo jasno poznał, że naśladowanie Jezusa jest propozycją i darem, który można ukazać jako pewnego rodzaju przebywanie z Chrystusem i doświadczanie Go. Jednak jego życie i posłannictwo miałoby niewielkie znaczenie, gdyby nie uwzględnić tego, jak bardzo głęboko przeżywał on ten dar, który uznał za życiowe zadanie zarówno dla siebie, jak i dla innych. Stało się to możliwe dopiero po tym, jak przez kilka lat "zatracił się" w szkole Bożej miłości i przekształcił swoje życie w praktykowanie Ewangelii. To jego przekonanie, iż naśladowanie Jezusa jest zadaniem, było tak mocne, że jeszcze na krótko przed śmiercią stwierdził: "Bracia, zacznijmy służyć Panu Bogu, ponieważ dotychczas prawie niceśmy nie postąpili albo bardzo niewiele" (1 C 103).

Taka jest oto droga naśladowania Jezusa według św. Franciszka, która polega na spotkaniu Boga w Piśmie świętym i na spotkaniu drugiego człowieka w konkretnej życiowej sytuacji.

Rekolekcje ignacjańskie jako pedagogika Miłości

W przeciwieństwie do św. Franciszka, który nie przekazał jakichś konkretnych, metodycznie usystematyzowanych kroków w praktykowaniu życia duchowego, św. Ignacy Loyola opracował podręcznik, którego najważniejszym celem jest wprowadzenie w duchowe ćwiczenia. Nazwał go krótko Ejercicios espirituales [Ćwiczenia duchowne]. Ta niewielka książeczka do 1991 roku doczekała się więcej niż 4500 wydań w 19 językach. Papież Pius XI w encyklice Mens nostra (1922) nazwał ją najbardziej mądrym i uniwersalnym podręcznikiem życia duchowego, który prowadzi dusze po drodze zbawienia i doskonałości. Natomiast C.G. Jung zajmował się tym podręcznikiem na przełomie 1939/40 i uznał, że Ćwiczenia duchowne są pewnym odpowiednikiem "wschodniej drogi jogi, z tą różnicą, że w chrześcijańskiej formie i w ujęciu psychologicznym Zachodu". Skąd zatem bierze się tak wysoka wartość tych ćwiczeń? Co daje temu małemu tomikowi, jeszcze po czterech wiekach, tak dominującą pozycję?

Struktura Ćwiczeń duchownych

Ćwiczenia duchowne nie są książką w potocznym rozumieniu. Ona nie nadaje się do zwykłego czytania, gdyż jej celem nie jest rozczytywanie się i wydobywanie poszczególnych, pobożnych sentencji. Ta książka inspiruje do działania, przysposabia do ćwiczeń. Tak jak żadnej radości nie przynosi samo czytanie podręcznika do jogi, bez próby zastosowania proponowanych tam ćwiczeń, tak też nie przyniesie duchowego pożytku przeczytanie podręcznika Ćwiczeń duchownych, jeśli nie podejmie się przepisanych tam ćwiczeń. Potrzebę ich praktycznego zastosowania podkreśla św. Ignacy już na samym początku tej książeczki: "Pod tą nazwą 'Ćwiczenia duchowne' rozumiemy każdy rachunek sumienia, rozmyślanie, kontemplację, modlitwę ustną i myślną oraz wszystkie inne czynności duchowe" (ĆD 1). Książka ta ma więc służyć przysposobieniu do tych ćwiczeń.

Pierwsze jej karty zawierają wskazania - św. Ignacy nazywa je Uwagami wstępnymi - zarówno dla prowadzącego rekolekcje, jak i dla rekolektanta. Te 20 uwag (ĆD 1-20) określa ramy ćwiczeń, informuje o ich znaczeniu i daje praktyczne wskazówki. Po nich następuje główna część podręcznika, czyli rozkład ćwiczeń. Ignacy pragnie tu przedstawić odprawiającym rekolekcje jasną ich strukturę. Tym samym zostają wyznaczone ich ramy czasowe: "materiał ćwiczeń" dzieli on na cztery duże jednostki, które przyporządkowuje poszczególnym tygodniom "wytężonej pracy". Każdego dnia ćwiczenia składają się z pięciu jednogodzinnych medytacji, związanych z odpowiednimi tekstami i przeważnie z jedną rozmową pomiędzy rekolektantem a kierownikiem duchowym. Wskazania do ćwiczeń są ustalone zwięźle i precyzyjnie, następują przeważnie według podobnego schematu: cel ćwiczenia, modlitwa przygotowawcza, wprowadzenia, uwagi, punkty do szczegółowego rozważania, wskazówki dla wewnętrznej rozmowy.

Formalne wymagania i jasny, podręcznikowy charakter dają Ćwiczeniom duchownym wyjątkowe miejsce w zachodniej literaturze duchowej. Dopiero jednak poznanie podstawowych założeń pozwala zrozumieć zasadę ich działania, sposób prowadzenia ćwiczeń i ich oczekiwany cel.

Podstawowe założenia Ćwiczeń duchownych

Na ile możliwa jest pedagogika, czyli kształtowanie kogoś? Każde pouczenie stawia przecież wolności granicę, pociągając za sobą określone ćwiczenia i ustalenia. Jednakże w ten sposób nakreśla się ramy i wpływa na tego, kto podejmuje takie ćwiczenia. Istnieje oczywiście niebezpieczeństwo formowania ucznia według pragnień nauczyciela, co może prowadzić do fałszywego obrazu siebie, do wychowania "jakby osobowości", a nawet do niesamodzielności. Szczególnie wyraźnie widać to w wychowaniu autorytatywnym. Mimo to całkowita rezygnacja z wychowania i uczenia nie jest właściwą alternatywą. Przecież to, co kształtuje życie, zawiera się w praktycznych działaniach (ćwiczeniach). Choćby np. uczenie się jakiegoś języka obcego. Domaga się ono nauczyciela, który naświetli gramatykę języka, zada ćwiczenia i nieustannie będzie korygował błędy i poprawiał wymowę.

Siła Ćwiczeń duchownych zasadza się właśnie na tym, że św. Ignacemu nie chodziło o przymuszanie do czegoś rekolektanta, narzucanie mu własnej woli i kształtowanie według własnych wyobrażeń. Wręcz przeciwnie, wyraźnie domaga się on od prowadzącego rekolekcje: "Prowadzący ćwiczenia nie powinien odprawiającego je nakłaniać raczej do ubóstwa lub do składania obietnicy niż do rzeczy im przeciwnych, ani też bardziej do jednego sposobu lub stanu życia niż innego. [...] Toteż niech dający je nie skłania się na jedną lub na drugą stronę, lecz raczej niech stoi w środku, jak języczek u wagi i niech dozwoli, by Stwórca bezpośrednio działał ze stworzeniem, a stworzenie ze swoim Stwórcą i Panem" (ĆD 15).

Prowadzący rekolekcje powinien odsunąć na bok swoje własne wyobrażenia co do przyszłego życia rekolektanta. Nie on, lecz Bóg, który jest Dawcą życia, ma tutaj najwięcej do powiedzenia. Św. Ignacy był przekonany, że w rekolektantach działa sam Bóg (co jest pierwszym ważnym znakiem miłości), który jedynie posługuje się prowadzącym. Tak więc winno być oczywiste, że kierownik duchowy nie może kształtować rekolektantów na swój obraz i podobieństwo (co jest drugim znakiem miłości). Skutkiem tego są konkretne korzyści, które św. Ignacy zawarł w poszczególnych ćwiczeniach. Dla przykładu można przytoczyć następujący sposób kontemplowania: "Rozpocząć kontemplację albo klęcząc, albo leżąc krzyżem na ziemi, albo leżąc na wznak, albo siedząc, albo stojąc; i zawsze trzeba zmierzać ku temu, co chcę osiągnąć. Zwracamy uwagę na dwie rzeczy:

1. Najpierw na to, że jeżeli odnalazłem coś klęcząco, nie zmienię pozycji, a jeżeli leżąc krzyżem, to podobnie itd.

2. Na przedmiocie, w którym odnalazłem to, czego szukam, zatrzymam się bez niespokojnego przechodzenia do następnego punktu, aż będę zupełnie zadowolony" (ĆD 76).

Do tej ważnej zasady, w której rekolektant sam wyczuwa, co bardziej jest dla niego korzystne, dochodzi jeszcze druga istotna zasada, w której św. Ignacy nie twierdzi naiwnie, że każdy sam z siebie i od zaraz będzie wiedział, co najlepsze w jego życiu. Każdy człowiek posiada swoje mocne i słabe strony, może postępować prawidłowo, ale też może zwodzić samego siebie. Zatem ufność w intuicyjne wyczucie każdego z rekolektantów oraz zastrzeżenie, aby prowadzący rekolekcje nie przenosił własnych wyobrażeń na rekolektantów, nie muszą oznaczać pozostawienia ich samym sobie i obojętnego ich traktowania. W takim przypadku prowadzenie rekolekcji nie miałoby sensu. Istotę sprawy ukazuje tytuł wprowadzający do ćwiczeń: "'Ćwiczenia duchowne' mają na celu odniesienie zwycięstwa nad samym sobą i uporządkowanie swego życia tak, by nie ulegać jakiemukolwiek nieuporządkowanemu przywiązaniu" (ĆD 21), co potwierdza, że św. Ignacy podkreślał konieczność osobistego wysiłku w porządkowaniu własnego życia, ale nie mniej ważne było też dla niego rozpoznanie, co rekolektant "przynosi ze swoją osobą": "Tych ćwiczeń należy udzielać odpowiednio do usposobienia ludzi, którzy chcą odprawiać ćwiczenia duchowne, tzn. z uwzględnieniem ich wieku, wykształcenia lub uzdolnień (ĆD 18). Ważne jest też, jak przechodzi się przez poszczególne etapy rekolekcji. Jeśli czyni się postępy, będą potrzebne dalsze pouczenia, zwłaszcza gdy [rekolektant] znalazłby się w sytuacji braku pociechy (por. ĆD 6nn). W takiej sytuacji pouczenia, jako pewna pedagogika, nie powinny zmierzać do ustawiania wszystkiego z całą pewnością. Celem podręcznika do rekolekcji jest jedynie, jak to już wyżej powiedziano, pomoc rekolektantowi w porządkowaniu swojego życia i przygotowanie do szukania i odnajdywania woli Bożej we własnym życiu. Tak ujęte Ćwiczenia, posiadają swoisty pouczeniowy i podręcznikowy charakter. Odznaczają się "pomocnym realizmem", co jest trzecim znakiem miłości.

Wypływające z zaufania zastrzeżenie, aby nie formować uczestników rekolekcji według osobistych wyobrażeń, trzeźwy realizm i połączone z tym pragnienie pomocy, stają się istotnymi założeniami ignacjańskiego podręcznika do rekolekcji. Można więc słusznie mówić tutaj o swoistej pedagogice miłości, która jest wypośrodkowaniem pomiędzy "czarną pedagogiką" z jej autorytarną surowością a "białą antypedagogiką" kierującą się zasadą Laisser-faire (pozwolić działać - przyp. tłum.). W tej pedagogice stawia się wysokie wymagania nie tylko prowadzącemu rekolekcje, lecz także u rekolektanta zakłada się dużą dozę miłości i otwartości. Powinien on okazać właściwą postawę zaufania Bogu, a przez nią prowadzącemu rekolekcje. Powinien umieć także rezygnować z "czynienia swojej woli", okazać trzeźwy realizm co do swoich ograniczeń, dla których pragnie pomocy (por. ĆD 17) oraz pragnąć zbawienia. Ta ignacjańska pedagogika zakłada zatem obustronną miłość: od prowadzącego rekolekcje i od rekolektanta. Ukazuje to wprowadzenie do Zasady i fundamentu: "Żeby zarówno ten, kto udziela ćwiczeń, jak ten, kto je odprawia, mogli sobie wzajemnie pomóc i osiągnąć korzyści, trzeba założyć, że każdy dobry chrześcijanin powinien chętniej ocalić zdanie bliźniego niż je potępić. A jeżeli nie może go uratować, to pyta, jak on je rozumie, a jeżeli rozumie źle, poprawia go z miłością. Jeżeli to nie wystarczy, poszukuje wszelkich środków stosownych, żeby tamten dobrze je zrozumiał i ocalił samego siebie" (ĆD 22).

W tej pedagogice miłości św. Ignacy podaje ważne do dziś rozwiązania kwestii właściwego nastawienia pedagogicznego w trudnych sytuacjach, by mimo wszystko być szczęśliwym. Ta zasadnicza motywacja umożliwia kształtowanie z fascynacją dalszych części Ćwiczeń duchownych. Jednak nie do końca wyjaśnia ona wielką siłę przyciągającą tych ćwiczeń, która wypływa przede wszystkim z pragnienia osiągnięcia celu i akceptacji drogi, która do niego prowadzi. W czym zatem ten podręcznik pedagogiki miłości jest dobry?

Fragment książki: Franciszek, Ignacy i naśladowanie Jezusa

Prezentowana książka to interesujące studium psychologiczno-teologiczne dwóch wielkich postaci Kościoła, św. Franciszka z Asyżu i św. Ignacego Loyoli. Uświadamia ono zdumiewające podobieństwa występujące w duchowych biografiach oraz pouczeniach tych zakonodawców, żyjących w odmiennych epokach i miejscach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszkańskie wskazania i ignacjańskie rekolekcje
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.