Juarez w Meksyku uchodzi za jedno z najbardziej niebezpiecznych miast. Zostało oficjalnie uznane za takie w 2008 roku z powodu walk pomiędzy kartelami narkotykowymi. Jednak w tym mieście wydarzyło się coś, co sprawiło, że w 2015 roku liczba morderstw spadła piętnastokrotnie.
- Przyczyną jest Jezus w Najświętszym Sakramencie - mówi brat Patrico Hileman. - Gdy adorujemy Boga dzień i noc, miasto się zmienia - dodaje
W 2013 roku misjonarze otworzyli w mieście pierwszą kaplicę wieczystej adoracji. W tym czasie dziennie zabijano w mieście 40 osób. Jedna z parafii poprosiła misjonarzy i lokalnego biskupa o utworzenie kaplicy adoracji. Powiedzieli wtedy: "Tylko Jezus jest w stanie nas uratować, tylko On może zapewnić nam bezpieczeństwo".
Już, w krótkim czasie po otwarciu kaplicy zaczęły dziać się cuda. Pewnego dnia miasto było oblężone przez ścierające się ze sobą gangi i policję. Pewna kobieta szła do kaplicy o godzinie 3 w nocy. Chciała odprawić tzw. "godzinę świętą". Została zatrzymana po drodze przez umundurowanych mężczyzn. Zainteresowali się dokąd zmierza o tej porze, gdy wszystko w mieście jest zamknięte. Starsza kobieta zaproponowała, by towarzyszyli jej w drodze, a przekonają się.
Gdy weszli do kaplicy zobaczyli 6 innych osób, które modliły się przed Najświętszym Sakramentem. Kobieta powiedziała do mężczyzn: "Uważasz, ze On nas chroni? Cały dzień modlimy się tutaj także za was". Jednemu z żołnierzy wypadła broń z ręki po tych słowach. Następnego dnia ujrzeli go w cywilnym ubraniu, płaczącego i modlącego się przed Jezusem.
Dwa miesiące po otwarciu kaplicy jeden z braci przybył z wiadomością. - Ojcze, odkąd się tu modlimy w Juarez nie zginął ani jeden człowiek - powiedział.
Nawrócenie widać również w innych przypadkach. Lokalne seminarium miało zostać zlikwidowane przez brak powołań. Z ośmiu seminarzystów w tamtym czasie, dziś zrobiło się 88. Biskup powiedział, że ci kandydaci do kapłaństwa odnaleźli swoje powołanie właśnie przybywając na "świętą godzinę" do kaplicy.
Biskup zauważył, że "największe cuda występują właśnie w godzinach porannych, gdy modlimy się przed Najświętszym Sakramentem".
- Wczesnym rankiem, kiedy jestem najbardziej spokojny, słyszę lepiej Boga. Mój umysł, moje serce jest tam tylko dla Niego. Jeśli jesteś hojny dla Jezusa i poświęcasz mu czas, On tysiąc razy bardziej odwdzięcza się w obfitości - dodaje brat Hileman.
Skomentuj artykuł