Kobiety wzorem dla biskupów

(fot. shutterstock.com)
Elisabeth Parmentier

Posługa kobiet nabiera nowej godności, bo staje się przykładem dla kierowniczej funkcji mężczyzn - pisze teolożka protestancka i pastorka Kościoła luterańskiego Alzacji.

Marta, Maria i Łazarz z Betanii: wydaje się, że ten brat i jego siostry byli znani pierwszym chrześcijanom, skoro Ewangelia św. Jana mówi: «Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza» (11, 5). Wszyscy troje pojawiają się w Ewangelii Jana (11, 1-46), w chwili wskrzeszenia Łazarza; dwie siostry przyjmują Jezusa w Ewangelii Łukasza (10, 38-42); Maria sama namaszcza stopy Jezusa w Ewangelii św. Jana (12, 1-8), podczas gdy namaszczenie to w Ewangeliach św. Mateusza i św. Marka przypisywane jest kobiecie bezimiennej, i nie w Betanii, a w domu Szymona Trędowatego.

Obecny artykuł koncentruje się na Marcie, niezbyt kochanej przez wiele kobiet, ponieważ była im wskazywana jako model dobrej gospodyni domowej! Dlaczego tak się dzieje, zważywszy na to, że po śmierci Łazarza według Ewangelii św. Jana (11, 1-45) to ona jest prawdziwą rozmówczynią Jezusa, tą, która Mu przypomina o Jego obowiązkach przyjaciela i zbawcy oraz uznaje w Nim Chrystusa, Syna Bożego (11, 27), zanim zawoła Marię? Dlaczego późniejsza tradycja ogranicza jej rolę do wydawania posiłków w Ewangelii św. Łukasza (10, 38-42), często nie doceniając jej wkładu?

DEON.PL POLECA

Razem z moją koleżanką Pierette Daviau z Quebecu przeanalizowałyśmy kilka komentarzy, by zobaczyć, w jaki sposób ten tekst był przyjmowany na przestrzeni wieków chrześcijaństwa. Co zachodzi między Jezusem i dwiema siostrami według tego fragmentu Ewangelii (Łk 10, 38-42)?

«W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług.

A stanąwszy przy Nim, rzekła: ’Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła’. A pan jej odpowiedział: ’Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona’».

Łukasz jest jedynym ewangelistą, który opowiada o tej wizycie Jezusa w domu sióstr, które zdaje się dobrze znać. Jego odpowiedź może być odbierana jako niewłaściwa, bo poucza Martę, zamiast ją pocieszyć, a Marię, która nie pomaga siostrze, przedstawia jako wzór! A co z oddaniem Marty?

W komentarzach ojców, od zarania Kościoła chrześcijańskiego aż do okresu Oświecenia, epizod ten był używany jako ilustracja życia chrześcijańskiego i dowodząca wyższości kontemplacji nad działaniem. Orygenes w swojej egzegezie skupionej na alegorii sformułował tę interpretację, która cieszyła się powodzeniem przez wiele wieków: dwie kobiety przedstawiają rozróżnienie między działaniem i kontemplacją, przy czym wartość przypisywana jest tej ostatniej.

W drugiej z kolei interpretacji Orygenes twierdzi, że Marta przedstawia nowych chrześcijan, którzy przyjmują słowo Boże w sposób bardziej «cielesny» (somatikòteron), podczas gdy Maria przyjęła je w sposób «duchowy» (pneumatikòs). W trzeciej interpretacji łączy Martę z «Synagogą», a Marię z «Kościołem utworzonym przez narody, który wybrał najlepszą część prawa duchowego, tę, która nie będzie mu odebrana». Św. Augustyn, najbardziej wpływowy ojciec Kościoła zachodniego, widzi w tych dwóch kobietach «życie tego świata» i «życie przyszłego świata», najlepszą część, poświęconą wartościom wiecznym.

Ta dobra lub lepsza część miałaby być inspiracją monastycznego ideału życia kontemplacyjnego. Za wyjątkiem Mistrza Eckharta (Eckhart von Hochheim, 1260-1327), mistyka nadreńskiego, który zainicjował poszedł drogą bardzo oryginalną. Według niego to Marta żyje wyższą duchowością, wolną, bliską Bogu i bliźniemu, owocną.

Ona jest już zakotwiczona w wierze i wie z doświadczenia, że trzeba przezwyciężyć uczucia w jedności z Bogiem, podczas gdy Maria, zanurzona w Bogu i dążąca do tych uczuć, musi się jeszcze tego nauczyć. Kaznodzieja ma tu cel pragmatyczny: w swojej mowie przeznaczonej dla sióstr zakonnych walczy z zapominaniem o pracy konkretnej i codziennej!

Marcin Luter (1483-1546) odrzucił utożsamianie Marii z ideałem monastycznym; podkreślił, że jedyną rzeczą konieczną jest słuchanie Słowa, ponieważ nie chodzi o to, by naśladować Chrystusa, ale by się zjednoczyć tylko z Nim.

Oryginalność jego interpretacji polega na tym, że Marta nie jest stawiana na drugim miejscu, bo przedstawia Jezusa w Jego człowieczeństwie, w Jego przemijającym i ziemskim królestwie. Gdyby ktoś wolał opowiedzieć się po stronie (boskiej) Marii, Marta przypomina, że w drodze do Boga nie można się obejść bez człowieczeństwa Jezusa.

Jan Kalwin (1509-1564) dokonał rehabilitacji życia w świecie, a zatem zajęć domowych Marty: Podobnie jak Luter był przeciwnikiem życia monastycznego, z którym łączyło się ryzyko tworzenia teologii zasług duchowych. Choć podkreślał wartość pracy, skrytykował przesadę Marty i fakt, że jej «uwijanie się» uniemożliwia jej korzystanie z obecności Jezusa.

Nie można pogłębić tych kilku przykładów w tych tak wąskich ramach, lecz łączy je fakt, że uważają siostry za typologie. O ile nikt nie potępia Marty, wszyscy (za wyjątkiem Eckharta) przypisują wartość kontemplacji i słuchaniu Słowa.

Bardziej innowacyjne są interpretacje teolożek feministycznych, które po latach siedemdziesiątych posłużyły się egzegezą historyczną i krytyczną w analizie tekstu greckiego i ewentualnych przekłamań bądź opuszczeń tradycji.

Interpretację alegoryczną zastąpiły badania nad rzeczywistymi kobietami Martą i Marią, a za ich pośrednictwem nad kobietami pierwotnego chrześcijaństwa. Elisabeth Schüssler Fiorenza, teolożka katolicka, począwszy od 1983 r., pracowała nad rekonstrukcją historyczną i opisywała konflikty w pierwszych wspólnotach.

Jej zdaniem dwa typy to nie kobieta aktywna i kontemplacyjna, ale dwa zadania: «diakonia» i «słuchanie Słowa». Greckie słowo diakonèin, «służyć», przetłumaczone jest dobrze, ale Marta nie służy podając posiłek! Marta zapewnia posługę kościelną, diakonię.

Według tej autorki Marta jest odpowiedzialna za posługę wspólnoty kościelnej i istotnie skarży się, że Maria zostawia ją samą z tą odpowiedzialnością (a nie dlatego, że jej nie pomaga w kuchni) Hipoteza Schüssler Fiorenzy jest taka, że w czasach, kiedy Ewangelia była spisywana, termin «diakonia» był już terminem technicznym dla posług w Kościele, a komentarze nie traktowały diakonii kobiet jako praktycznych posług dla misjonarzy mężczyzn.

Jej hipoteza opiera się na związku z Dziejami Apostolskimi (6, 1-6), spisanymi przez tego samego autora. Marta skarży się, bo siostra «zostawia jej diakonię», żeby słuchać Jezusa, we fragmencie z Dziejów Apostolskich Dwunastu nie chce «zaniedbywać słowa Bożego» (przepowiadania), by «obsługiwać stoły».

W obu przypadkach autor podporządkowuje obsługiwanie stołów słuchaniu lub głoszeniu Słowa. We fragmencie Dziejów Apostolskich siedmiu «hellenistów» zostało wybranych do «obsługiwania stołów», podczas gdy Dwunastu oddawało się «posłudze słowa».

Dalszy ciąg tej argumentacji znajdujemy w Ewangelii św. Jana (11, 5-45), w której widzimy Łazarza i jego siostry Marię i Martę jako uczniów nazywających Jezusa «nauczycielem» i uważających Go za «przyjaciela». Po swoim wyznaniu wiary Marta idzie zawołać Marię (11, 28), tak jak Andrzej i Filip zawołali Piotra i Natanaela. Według autora momentem kluczowym nie jest wskrzeszenie Łazarza, ale objawienie, że Jezus Chrystus jest zmartwychwstaniem, a wyznanie Marty jest odpowiednikiem wyznania Piotra (J 6, 66-71 i Mt 16, 15-16).

Autor opiera się również na innym epizodzie (J 12, 1-8), namaszczeniu stóp Jezusa cennym olejkiem, gdzie główną postacią jest Maria, przeciwstawiona Judaszowi. Maria nie tylko przygotowuje Jezusa do chwały, ale antycypuje również Jego prośbę o umycie nóg, akt, który będzie później ukazany jako znak prawdziwych uczniów (J 13, 1-16). Wszystkie te elementy dowodzą, że te kobiety były uczennicami i że prawdziwym tematem uwydatnionym w tekście jest ustanowienie ucznia.

Turid Seim, luterańska egzegetka, wypowiada się w sposób mniej jednoznaczny. Opierając się na społecznej historii pierwszych chrześcijan, widzi w Marcie (słowo to oznacza «pani» lub «gospodyni») jedną z tych zamożnych kobiet, które oddawały swoje dobra do dyspozycji wspólnoty, zważywszy na to, że przyjmuje ona Jezusa w swoim domu.

Autorka ta uważa, że określenia związane z rdzeniem «diakonia» nie odnoszą się do jednego tylko użycia normatywnego. «Obsługiwanie stołów» i «posługa Słowa» są tworami językowymi Łukasza, podczas gdy interesująca jest ewolucja tego określenia: diakonia początkowo odnosi się tylko do podrzędnej roli kobiet (i w tym przypadku oznacza serwowanie posiłków).

Potem odnosi się też do mężczyzn występujących w roli uczniów. W 17. rozdziale Ewangelii Łukasza zostaje przedstawiona prawdziwa relacja Mistrza z uczniami, gdzie role są odwrócone: Mistrz jest sługą (idea ta zostaje rozwinięta w rozdziale 22. jako norma dla przywódców wspólnot, a wzorem jest Jezus). Posługa kobiet nabiera nowej godności, bo staje się przykładem dla kierowniczej funkcji mężczyzn!

Drugim ważnym słowem jest «cząstka» («dobra» lub «najlepsza», w zależności od rękopisu). Według autorki, kiedy Jezus precyzuje, że Maria nie będzie pozbawiona najlepszej cząstki, ustanawia pewien priorytet, ale nie opozycję.

Turid Seim uwydatnia wartość związku między znaczeniem dosłownym i metaforycznym, nadając rzeczy «potrzebnej» (Łk 10, 42a) znaczenie dosłowne «talerza» (potrzebny jest tylko jeden talerz lub jedna porcja żywności) i zaraz potem (10, 42b) znaczenie metaforyczne «cząstki» Królestwa, a zatem w tym ujęciu Jezus mówi: wystarczy zjeść jeden tylko talerz, bo Maria już zakosztowała najlepszej cząstki, którą jest słowo Boże.

Tym samym, dla kobiet, «najlepsza cząstka, której nie będą pozbawione» - żadna z nich! - stanowiłaby ważną alternatywę, możliwą już w tamtych czasach: wzajemną przynależność Pana i jego uczniów.

Interpretacja jest zgodna z kontekstem, którym jest wędrówka Jezusa do Jerozolimy razem z uczniami. W tej samej Ewangelii nieco wcześniej (Łk 9, 51) rozpoczyna się podróż do Męki. Jezus na różnych etapach przedstawia warunki, które należy spełnić, by za Nim iść (9, 57-62), wyznacza siedemdziesięciu dwóch uczniów i posyła ich z misją (10, 1-20), mówi, że Ojciec objawia się prostaczkom (10, 21-24).

Opowiada uczonemu w Prawie przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie (10, 29-37), będącą lekcją o działaniu, potem odwiedza siostry, gdzie naucza o słuchaniu, a kończy modlitwą Ojcze nasz. Opowiadanie stopniowo konstruuje sylwetkę prawdziwych uczniów.

W Ewangelii Łukasza ochrona prawa kobiet do słuchania słowa Bożego jest dobrą cząstką, choć odbywa się to ze szkodą dla ich zwyczajowych funkcji. Przedstawia się je jako uczennice, ale przyjmujące Słowo, i związane są z domem. I właśnie tu interpretacja musi być również historyczna: Turid Seim i Schüssler Fiorenza precyzują, iż nie oznacza to, że kobiety mają być uczennicami-gospodyniami domowymi.

Bowiem «dom» jest miejscem pierwotnego Kościoła! Również uściślenie, że Jezus wchodzi do domów, nie jest bez znaczenia, lecz stanowi wskazówkę autora odnośnie do narodzin Kościoła chrześcijańskiego. Potencjał równości, którą w ten sposób zyskiwały kobiety, nie mógł nie przysparzać trudności w związku z sytuacją kulturową.

Choć Marta i Maria prawdopodobnie pozostały w pamięci chrześcijan jako gospodynie we wspólnocie domowej, z tekstów wynika, że tylko mężczyźni byli brani pod uwagę zarówno do diakonii Słowa, jak i do obsługiwania stołów.

Natomiast te, które «służą», wybrane są jako wzorzec dla kierowniczych zadań mężczyzn, poprzez odwrócenie określenia «diakonia», począwszy od wzoru Mistrza, będącego tym, który służy.

Elisabeth Parmentier - urodzona 55 lat temu we Francji, Elisabeth Parmentier przez 19 lat była wykładowcą na Wydziale teologii protestanckiej Uniwersytetu w Sztrasburgu. Od 2015 r. wykłada na tym samym wydziale uniwersytetu w Genewie. Od 1988 r. jest pastorem Kościoła luterańskiego Alzacji. W latach 2001-2006 była przewodniczącą Wspólnoty Kościołów Ewangelickich w Europie. Tekst pierwotnie ukazał się na łamach L'Osservatore Romano

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kobiety wzorem dla biskupów
Komentarze (2)
13 lipca 2017, 09:45
Czysto protestanckie quasi egzegetyczne naciąganie typowe dla feministek.
Zbigniew Ściubak
12 lipca 2017, 12:56
Ale o co chodzi? Deonowi...