Krzysztof Dzieńkowski SJ: "przepraszam" to słowo, które ciężko duchownym przechodzi przez usta

Fot. Krzysztof Dzieńkowski SJ / Facebook
Krzysztof Dzieńkowski SJ

"Wczoraj natknąłem się na słowa "przepraszam" u mojego współbrata, który przepraszał młodych, którzy są zranieni, którym religia i my, ludzie Kościoła, nie pomogliśmy w bliskości z Bogiem" - mówi jezuita.

Odniósł się do niedawno czytanej ewangelii, kiedy Jezus wyrzucał przekupniów ze świątyni. "Jezus sprzeciwia się takiej formie kultu, która utrudnia człowiekowi spotkanie z Bogiem. Sprzeciwia się lichwie, wyzyskowi. Temu, że przed świątynią zamiast ciszy i modlitwy, był hałas targu i wyzysku" - mówi. Dodaje, że to było akceptowane przez urzędników religijnych.

"Jezus płonie gorliwością o Ciebie, o Twoją relację z Ojcem, o Twoje spotkanie z Ojcem i sprzeciwia się takiemu wynaturzeniu w religii, w kulcie, kiedy ona zaczyna być przeszkodą wręcz" - zaznacza. 

Podkreśla, że bardzo boi się takich momentów, kiedy mógłby oddalić kogoś od Boga. Na koniec mówi: "Modlę się, żeby Kościół nie był dla Ciebie przeszkodą w spotkaniu z Bogiem." 

 

Posłuchaj całego nagrania:

Wejdź na Instagram Krzysztofa Dzieńkowskiego SJ.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krzysztof Dzieńkowski SJ: "przepraszam" to słowo, które ciężko duchownym przechodzi przez usta
Komentarze (9)
WL
~Wieslaw Lucjan
12 listopada 2020, 10:30
Dlaczego ludzie Kosciola nie napietnuja po nazwisku, nie usuna tych ze swego grona, ktorzy skrzywdzili ludzi ? Dlaczego milczycie ? Kosciol musi trwac bez brudu !
IK
~In Kab
11 listopada 2020, 18:46
Dlaczego to słowo (przepraszam) tak trudno przychodzi wypowiedzieć duchownym? Bo są słabi, mają poczucie niższości. A dlaczego są tacy słabi? Bo odeszli od nauki Jezusa, żyją w jakimś nierealnym świecie własnych wyobrażeń i pretensji do nas, wiernych. Z własnego doświadczenia wiem, jaką siłę i poczucie więzi z Bogiem i drugim człowiekiem daje mi to szczególne słowo „przepraszam”. Naturalnie wtedy, gdy nie mam racji ;))
TT
~Tak Tak
11 listopada 2020, 14:36
I on jest absolutnie hetero, absolutnie nie ma poważnych zaburzeń seksualnych innego typu?
KD
Krzysztof Dzieńkowski
13 listopada 2020, 10:33
Rozumie
AK
~Andrzej Kowalczyk
11 listopada 2020, 10:50
Nie lubię słowa przepraszam. Czasami, gdy sytuacja mnie do tego zmusza, tłok itp. używam tego słowa. Ale gdy ktoś mnie kopie w kostkę i po chwili mówi przepraszam, to mnie to denerwuj, bardziej niż samo kopnięcie. Jakiś czas temu człowiekowi zwróciłem uwagę, że spóźnił się kilkanaście minut i kilka osób musiało na niego czekać. Odpowiedział mi, "przecież powiedziałem przepraszam". Ciśnienie podskoczyło mi chyba na 200. Zdaniem niektórych słowo "przepraszam", rozwiązuje wszystkie sprawy, powiedziałem "przepraszam", nie ma problemu. To tak nie działa. Nie oczekuję od Kościoła "przepraszam", oczekuję że pewne sytuacje nigdy się już nie powtórzą. Oczekuję zmiany mentalności. Wszyscy podlegamy ocenie, im wyższe stanowisko, im bardziej eksponowane, tym ta ocena jest coraz powszechniejsza. Można próbować pewne sprawy ukrywać rok, dwadzieścia lat, nawet sto, ale jest moment, gdy wychodzi to na wierzch. Ukrywany problem narasta, i wybucha jak wrzód, każdy kto miał wrzody, wie o czym piszę.
IK
~In Kab
11 listopada 2020, 21:45
Myślę, Autorowi artykułu chodziło o przyznanie się do czegoś: zaniedbania, lekceważenia, niesumienności, oszustwa, krętactwa itp. Dopiero po nazwaniu własnych win, powinno paść słowo przepraszam, nie wcześniej. I wtedy miałoby to słowo znaczenie czegoś w rodzaju przybicia pieczątki. Koniec! Oczywiście nie koniec sprawy, lecz etapu, po którym przychodzi czas na zadośćuczynienie . Ale to już inna sprawa. Nie wiem, czy można lekceważyć słowo przepraszam. Nie powinno się, ani przepraszający , ani przepraszamy.
AS
~Andrzej Subdaszewski
12 listopada 2020, 18:10
"Wiesz kochanie przepraszam cię, że wczoraj byłem lekko zdenerwowany, w pracy szef miał do mnie nieuzasadnione pretensje, po pracy koledzy mnie namówili na alkohol, nie chciałem, ale wiesz kochanie jak trudno odmówić, że masz złamaną rękę i wypłynęło ci oko. Ja naprawdę nie chciałem, ja cię bardzo przepraszam, no chyba rozumiesz mnie, bylem zdenerwowany." "Bardzo państwa przepraszam, że zabiłem państwa trójkę dzieci. Był wieczór, wcześniej wypiłem tylko pół litra wódki ze szwagrem i nie zauważyłem państwa dzieci na poboczu. Z drugiej strony popatrzcie państwo na to pozytywnie, wychowanie dzieci to duży i kosztowny problem. Teraz już państwo nie macie tego problemu a dodatkowo dostaniecie 20 tys zadośćuczynienia. Jeszcze raz przepraszam. " Potrzeba ci tego?
IK
~In Kab
13 listopada 2020, 23:05
@Andrzej, czy to trudno zrozumieć, że „przepraszam” nie jest zadośćuczynieniem? Dlaczego tak trudno wielu osobom przychodzi przepraszanie? Wydaje się panu, ze jest dowcipny? Przecież to nawet nie był tzw niemiecki humor, chociaż pewnie pan celował w angielskie poczucie humoru. No, cóż nie zawsze wszystko nam wychodzi, chociaż baaaardzo się staramy. Anyway, keep on bravely!
WR
Wow Ras
13 listopada 2020, 23:17
Jak widać jest przepraszam i przepraszam. Każdy włos można podzielić na 4; Polak potrafi