Najczęstsza przyczyna męskich problemów

ks. Piotr Pawlukiewicz

Drodzy panowie, przychodzą do mnie studenci, mają kłopoty z czystością, z seksem, z pornografią, z dziewczyną, z masturbacją… Ja zawsze zadaję im jedno pytanie - mówi ks. Piotr Pawlukiewicz.

Wśród młodzieży znany przede wszystkim z porywających konferencji obfitujących w setki życiowych przykładów. Przez wiele lat duszpasterz środowisk parlamentarnych oraz akademickich. Kaznodzieja, który potrafi z sukcesem przemówić do każdego (nie)wiernego.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Najczęstsza przyczyna męskich problemów
Komentarze (23)
LV
lord v
16 stycznia 2014, 12:54
ot taka tania psychologia dla owieczek ktore wszystko lykaja. od kiedy masturbacja, sex itd jest czyms zlym?:) a stary pierdziel w tym wszystkim zapomnial jeszcze o matce... tzn ze co jak rozmawiam z matka a z ojcem mniej to jest interesuje sie mna szatan? a jak odwrotnie to jest juz ok? kolejny belkot klechy ktory stara sie poslugiwac frazesami i ogolnieniami. a moze wziasc gleboki oddech i spojrzec na to z innej perspektywy? wez sciagnij klapki z oczu i pomysl ze masturbacja czy sex, nie jest niczym zlym wrecz odwrotnie. i jak wowczas sie ma do tego ta rozmowa z bliskimi (u ksiazulka znow mowa o ojcu a gdzie reszta bliskich?), ta sama rozmowa staje sie czyms dobrym czy jednak czyms zlym? a moze jednak pozostaje bez wplywu? ludzie nie dajcie sobie mydlic oczy czarnej stonce ktora bawi sie waszym kosztem w amatorow psychologow, robiac wam wode z mozgu.
C
chrysorroas
16 stycznia 2014, 11:41
smieszne, ale rowniez zalosne jest kiedy ksiadz wypowiada sie na tematy sexy, masturbacji, pornografii... rozumiem ze mowi to z wlasnej autopsji. ... Czyż lekarz musi sam chorować czy przynajmniej przejść przez choroby, żeby leczyć innych?
B
buka
16 stycznia 2014, 10:34
smieszne, ale rowniez zalosne jest kiedy ksiadz wypowiada sie na tematy sexy, masturbacji, pornografii... rozumiem ze mowi to z wlasnej autopsji.
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 18:30
mi się wydaje, że te całe problemy z porno, masturbacją, to przez niedojrzałość.. tylko co zrobić by dorosły człowiek stał się w końcu dojrzały??? ... Chodzi o dojrzewanie osobowości, na co nigdy nie jest za późno. Konieczna jest jedynie dobra wola i to zdecydowana. Także mimo trudów i porażek. Czy jest dojrzałość? Najkrócej mówiąc zdolnością, a przede wszystkim gotowością i wolą ponoszenia odpowiedzialności. Stąd pierwszą przeszkodą osiągnięcia dojrzałości jest zwalania winy na otoczenie, wychowania, ogólnie innych. Natomiast środkiem zaradczym jest postanowienie: biorę odpowiedzialność za moje życie, dane mi przez Pana Boga, który chce mnie zbawić. Ma to postać zupełnie niespektakularną: - miłowanie Boga - miłowanie bliżnich - miłowanie siebie. Człowiek dojrzewa tylko przez miłość i dzięki miłości. I każdy to może zawsze zacząć, także od nowa. Konkretnie: - życie wiary, modlitwy, sakramentalne, zwłaszcza Spowiedź św. i Msza św. (oczywiście ta prawdziwa) - pomoc bliźnim - zdobywanie cnót, czyli praca nad sobą, przezwyciężanie swoich słabości, także uczenie się z własnych błędów. Do tego bardzo przypadte jest, niekiedy nawet konieczne, poddanie się kierownictwu duchowemu, ale oczywiście nie u jakiegoś modernistycznego psychoszamana typu specjalisty od sexmaszyny.
M
mmmmmmmmm
14 stycznia 2014, 18:04
wszystko ok tylko jesli ktoś wpadł głęboko w nieczystość, to jedna rozmowa z ojcem po np. 25 lata nie usunie tego problemu... poza tym nie zawsze jest ku takiej rozmowie okazja czy odpowiednia atmosfera... może się to zakończyć właśnie takimi cytatami jak ksiądz cytuje "dobrze się czujesz", "chcesz coś ode mnie?, "kasy?"  jak Wy sobie to wyobrażacie? :) w jakiej sytuacji można taką rozmowę zacząć? siedzimy przy obiedzie lub przed TV, gadamy o bzdurach albo o jakichś konkretach  krókimi zdaniami (pytanie-odpowiedź) i co? ni z gruchy ni z pietruchy - takie wyllewne wyznania? :))) ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ ~chrysorroas ma rację! główny problem to brak wzorca relacji kobieta-mężczyzna - jeśli ktoś nie widzi prawidłowej relacji u swoich rodziców, to jak sam ma taką zbudować? ktoś kiedyś pwoiedział, że najlepsza edukacja seksualna to widzieć miłość swoich rodziców (oczywiście nie dosłownie ;)) bo edukacja seksualna właśnie powinna uczyć wchodzenia w relacje, wchodzenia w dojrzałość (psychiczną, emocjonalną, cielesną itp. itd.), a nie "mechaniki" i rodzajów prezerwatyw... bo to młodzież doskonale zna niestety... mi się wydaje, że te całe problemy z porno, masturbacją, to przez niedojrzałość.. tylko co zrobić by dorosły człowiek stał się w końcu dojrzały???
S
symbian
14 stycznia 2014, 08:15
preach brother preach!
C
chrysorroas
14 stycznia 2014, 01:11
Jeżeli, daj Boże, będę mieć dzieci, to nigdy nie zrobię im takiej krzywdy i nauczę je rozmawiać, chociażby nie wiem, co i naprawdę od serca radzę to robić innym, bo widzę, jakie destrukcyjne efekty wyrządził w moim życiu brak umiejętności rozmowy i to nie tylko w kwestiach seksualnych. ... Nie łam się! Chyba jednak potrafisz rozmawiać, choć widocznie w Twojej rodzinie nie ma w tym wprawy. Być może są blokady, które trzeba usunąć, może stopniowo usuwać. Do rozmowy konieczne są dwa warunki: - zaufanie, tzn. rozsądne założenie, że druga osoba nie wykorzysta rzeczonego przeciw mnie, - umiejętność słuchania, tzn. percepcji tego, co druga osoba mówi. Najczęstszą przeszkodą jest brak zaufania, czyli lęk czy niepewność odnośnie drugiej osoby, nawet obawa przed zranieniem. To jest o tyle trudniej przezwyciężyć czy wyleczyć, o ile miało miejsce nadużycie zaufania. Zwłaszcza w rodzinach religijnych istnieje lęk rodziców wobec dzieci, który przechodzi także w lęk dzieci wobec rodziców. Jest to lęk przed przyznaniem się do własnych słabości, także coś w rodzaju ambicji czy wygórowanych oczekiwań odnośnie siebie samego czy innych. Samo okazywanie emocyj nie jest odpowiednim środkiem zaradczym, przynajmniej nie jedynym. Emocje są różne i mogą także poważnie ranić. Najważniejsze jest wzajemne poszanowanie i danie uczucia, że druga osoba ma gwarantowany bezwarunkowy szacunek dla siebie jako osoby, także mimo słabości, błędów i grzechów. Dopiero na takim fundamencie można się uczyć rozmawiania ze sobą.
S
Student
14 stycznia 2014, 00:44
Cholera jasna, słucham tego i niemalże łzy cisną się do oczu. Mam problemy z czystością, pornografią, ciągle ta sama historia, a może... a może dałoby się to zminimalizować, już nawet nie mówię: uniknąć, gdyby seks nie był w domu tematem tabu, gdyby rodzina rozmawiała o emocjach, a nie o tym, co w szkole/na studiach, dlaczego, po co, co do nauki, a bo ci z naprzeciwka tacy bogaci, u nas taka bieda, a bo takie ciężkie czasy, zajmij się czymś pożytecznym itd. Może chociaż jedno marne ostrzeżenie zarzucone w okresie dojrzewania utkwiłoby w głowie, okazałoby się pomocne i zapobiegawcze chociaż przez samo uczucie zażenowania i wyrzuty sumienia po takiej rozmowie z rodzicem. Jeżeli, daj Boże, będę mieć dzieci, to nigdy nie zrobię im takiej krzywdy i nauczę je rozmawiać, chociażby nie wiem, co i naprawdę od serca radzę to robić innym, bo widzę, jakie destrukcyjne efekty wyrządził w moim życiu brak umiejętności rozmowy i to nie tylko w kwestiach seksualnych.
S
Surowy
13 stycznia 2014, 22:36
ale mi się fajnie napisało- Święta prawdą. Oczywiście miało być święta prawda.
S
Surowy
13 stycznia 2014, 22:33
Święta prawdą!
13 stycznia 2014, 22:19
... a ostatecznie także matka-ojciec. ... Dziękuję za to przypomnienie! Potwierdzam, to jest prawda. Ilekrość następowało u mnie pogorszenie relacji z żoną, trzech synów natychmiast zaczynało się oddalać...
D
danka
13 stycznia 2014, 21:35
Tutaj nie ma co dużo się rozwodzić.Myślę,że takich kapłanów nam trzeba  a gwarantuję,że Kościoły będą pełne.Powiem krótko wspaniały kaznodzieja,słuchałabym te homilie,konferencje godzinami.Tak robię,po wysłuchaniu lepiej się czuję i wiem co robię nie tak jak należy.
C
chrysorroas
13 stycznia 2014, 18:48
@ Chrysorroas coś się  pomyliło bo kobietom w emancypacji chodzi o zrównanie praw czyli m.in. o to by mężczyżni TAKŻE zajmowali się DZIEĆMI (nie TYLKO SYNAMI !!!)  a nie zajmowali się głównie sobą czylli karierą i przyjemnościami !!!  A w ogóle to zastanawiąjące że jaki problem nie pada to i tak winna jest .... no kto ... KOBIETA ! Żałosne .... ... Szanowna Niewiasto! Problem z tzw. emancypacją polega na tym, że jest ona - sama w sobie sprzeczna - absurdalna - szkodliwa przede wszystkim dla samych kobiet. Wojujące emancypy wcale nie chcą mieć dzieci. A jeśli już, to wychowywać je samodzielnie, dla siebie. Już samo spłodzenie przez mężczyznę jest dla nich obrzydliwym wyrazem zależności. Dlatego forsują one np. sztuczne zapłodnienie. Istnieje oczywiście też ludowa wersja emancypizmu, z pozoru łagodniejsza, jakby oswojona i salonowa. Chyba o nią Ci chodzi. Wtedy ojciec jest do zmieniania pieluch itd. i pójścia na spacer, żeby mamusia mogła sobie odpocząć czy poplotkować z przyjaciółkami przy papierosku. I żeby było jasno: W problemach rodzinnych nie ma nigdy jedynego sprawcy i jedynego niewiniątka. Wina jest zawsze rozłożona, aczkolwiek najczęściej nierówno. W każdym razie fałszywa jest teza, że kobieta jest zawsze zupełnie niewinna. Tak samo mężczyzna.
K
Kobieta
13 stycznia 2014, 18:34
@ Chrysorroas coś się  pomyliło bo kobietom w emancypacji chodzi o zrównanie praw czyli m.in. o to by mężczyżni TAKŻE zajmowali się DZIEĆMI (nie TYLKO SYNAMI !!!)  a nie zajmowali się głównie sobą czylli karierą i przyjemnościami !!!  A w ogóle to zastanawiąjące że jaki problem nie pada to i tak winna jest .... no kto ... KOBIETA ! Żałosne ....
C
chrysorroas
13 stycznia 2014, 18:31
Mógłbyś się odnosić do niego z szacunkiem! ... Czyż wyrażenie "x. Piotruś" jest wyrazem braku szacunku? Jeśli naprawdę, to proszę je sobie zastąpić w moim imieniu tekstem: "Przewielebny Xiądz dr Piotr P." (nie wiem, czy nie ma dalszych tytułów sive godności).
13 stycznia 2014, 18:14
@Chrysorroas czy też @sacdjo, ten kapłan jest starszy od Ciebie i niejedno przeżył. Nie znam go osobiscie, ale często miałem okazję słuchać jego katechez, zarówno w radiu jak i na żywo. Mógłbyś się odnosić do niego z szacunkiem!
C
chrysorroas
13 stycznia 2014, 17:34
X. Piotruś wspomina problem i pewien sposób radzenia sobie z nim. Czyli leczenie skutków. Trzeba jednak zastanowić się nad przyczynami tego katastrofalnego stanu w relacjach ojciec-syn. Główną przyczyną są niezdrowe relacje na linii matka-syn, a ostatecznie także matka-ojciec. W ostatnich dziesięcioleciach bardzo dbano o rzekome równouprawnienie kobiet, emancypację itd. Obecnie mamy taki stan, że mężczyzna jest bardzo często traktowany przez kobietę jako środek na - utrzymanie materialne - spłodzenie dziecka. Matki rozwijają o wiele intensywniejszą więź z synem niż z mężem. Dość często brakuje im szacunku dla męża jako ojca i są zaborcze względem dzieci, pozbawiając je emocjonalnie ojca. Mężczyźni nie są w tej sytuacji niewiniątkami, gdyż także przyczyniają się do braku uznania i szacunku dla siebie, głównie przez nieopanowanie swoich słabości. Jest to szczególnie tragiczne w relacji do dzieci. Matka (oczywiście normalna) jest zawsze w pozycji mocniejszej u dziecka, bo we wczesnym dzieciństwie już naturalnie rozwija intensywną więź emocjonalną z dzieckiem. Ojciec musi tę więź dopiero zdobywać. Problem polega na tym, że albo się nie stara, albo mu się to nie udaje w obliczu przewagi i zaborczości matki. Kobiety najczęściej odgrywają rolę pokrzywdzonej i niewiniątka, zwłaszcza gdy mąż ucieka w alkohol czy inny nałóg. Tymczasem dość często powodem takich problemów mężczyzn jest ich niedocenienie i niespełnienie w roli ojca (a nie tylko płodziciela), do czego przyczyniają się czy co wręcz powodują matki.
A
Adam
13 stycznia 2014, 17:28
Deon bardzo wyjątkowo często wrzuca tematy związane z seksem. Jak to neomarksiści. A może by zacząć promować naukę K. Wojtyły o miłości i małżeństwie i rodzinie? Co to za pseudojezuici prowadzą ten deon.
P
Polush
13 stycznia 2014, 16:52
Jezuici dysydenci z eonu bardzo lubia zajmować tematami seksu, jak to zwyczajne w neomarksiźmie. Pewnie ks. Prusak od pedofilskiej seksualizacji dzieci w CNK i podejrzanych terapii zamawia dla deonu te teksty i filmy ...Ty chyba człowieku masz problemy ze słuchem i zrozumieniem bo nie wiesz o czym była konferencja ks. Piotra.
N
niki
13 stycznia 2014, 16:49
Ja radzę korzystać z terapii ks. Prusaka SJ i jego pornomaszyny
C
chrysorroas
13 stycznia 2014, 14:49
Mocną stroną x. Piotrusia jest duszpasterska znajomość życia, trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość, a także - o ile wiem - wierność nauce Kościoła przynajmniej w kwestiach moralnych.
L
l.
13 stycznia 2014, 09:23
Dzięki za zamieszczanie takich sensownych krótkich konferencji. I podpowiedź dla P. 'yess', aby jeszcze raz posłuchał konferencji ks. Pawlukiewicza, bo mówi w niej przede wszystkim O RELACJACH MIEDZY SYNEM I OJCEM, A NIE O SEKSIE!!! Fajnie, że ks. Pawlukiewicz potrafi tak prosto o b.b. waznych spawach. Tak trzymać, dzięki. 
Y
yess
13 stycznia 2014, 08:53
Jezuici dysydenci z eonu bardzo lubia zajmować tematami seksu, jak to zwyczajne w neomarksiźmie. Pewnie ks. Prusak od pedofilskiej seksualizacji dzieci w CNK i podejrzanych terapii zamawia dla deonu te teksty i filmy