Nakazałem ślepocie, by w imię Jezusa odeszła

(fot. prywatne archiwum Marcina Zielińskiego)
Marcin Zieliński

Od dzieciństwa zmagała się z poważną wadą wzroku i jednym okiem nie mogła nawet czytać. Po tej modlitwie młoda dziewczyna zaczęła widzieć wyraźnie i czytać z kartki, którą jej podałem.

Każdy z nas może usłyszeć Boże przesłanie względem swojego albo czyjegoś życia. Warto nauczyć się sposobów, jakich Bóg używa, by do nas mówić. Słowo poznania czy słowo wiedzy, jak mawiają inni, jest informacją, która pochodzi od Ducha Świętego. Jest to objawienie tego, co w danym momencie czyni Duch Święty. Wielokrotnie otrzymuję słowo poznania podczas moich posług i wielu ludzi doświadczyło już Bożego dotknięcia i uzdrowienia w momencie, gdy słowo poznania było wypowiadane.

Tutaj przeczytacie o pierwszym sposobie na usłyszenie głosu Boga >>

DEON.PL POLECA

Drugim sposobem, w jaki możesz odebrać Boże poruszenie, jest myśl. Szczególnie podczas posługiwania lub na jakiś czas przed rozpoczęciem spotkania może pojawić się w twojej głowie myśl o chorobie czy bólu, której również nie miałeś chwilę wcześniej. Kiedy Bóg pokazuje ci nazwę choroby, robi to po to, by ją uzdrowić, a nie po prostu cię o niej poinformować. Liczy na współpracę z tobą!

W Górce Klasztornej podczas Mszy świętej, po której miałem służyć słowem i modlitwą, przyszła do mnie nagła myśl, że jest tutaj ktoś, kto ma problemy z oczami. Było to na tyle delikatne, że kilka chwil później zastanawiałem się, czy faktycznie to miało miejsce. Mogłem tę myśl zbagatelizować, ale wypowiedziałem ją podczas posługi z wiarą, że to słowo stanie się dla kogoś pomocą do przyjęcia uzdrowienia.

Pod koniec spotkania usłyszeliśmy świadectwo kobiety, która od wielu lat zmagała się z poważną chorobą oczu. Miała zaćmę i obraz, który widziała, był mocno zamazany i utrudniał jej codzienne życie. Kobieta powiedziała, że podczas wypowiadania słowa poznania jej oko zostało uzdrowione i widzi już bardzo wyraźnie!

Po chwili poszliśmy do zakrystii, by pomodlić się jeszcze za kilka osób. Była wśród nich młoda dziewczyna, która od dzieciństwa zmagała się z poważną wadą wzroku i jednym okiem nie mogła nawet czytać. Nauczyła się funkcjonować z tylko jednym sprawnym okiem. Dotknąłem rękami jej oczu i nakazałem ślepocie, by w imię Jezusa Chrystusa odeszła. Po tej modlitwie zaczęła widzieć wyraźnie i czytać z kartki, którą jej podałem. Niedawno dzwoniłem do niej, by zapytać, jak funkcjonuje uzdrowione oko, i usłyszałem, że do dzisiaj nie potrzebuje nawet słabych szkieł w okularach, bo widzi wszystko bardzo wyraźnie.

Chcę zwrócić uwagę na bardzo interesującą rzecz. W pierwszym przypadku uzdrowienie przyszło od razu po wypowiedzeniu słowa poznania, w drugim dopiero po nałożeniu rąk. Często zachęcam ludzi do wykonania kroku wiary po tym, gdy usłyszą słowo poznania, które ich dotyczy. Zwykle proszę, by wyciągnęli ręce w geście przyjęcia daru, jakim jest uzdrowienie. Wiara wyraża się w aktywności, nie w bierności.

Im jest jej więcej, tym łatwiej przyjąć uzdrowienie. Do kroku wiary zachęcam również po modlitwie nakazu w imieniu Jezusa, jaką prowadzę zwykle nad zgromadzonym tłumem. To, co zaobserwowałem, jest bardzo ciekawe. Zdarza mi się pytać uzdrowionych osób, w którym dokładnie momencie zorientowały się, że doświadczyły uzdrowienia. Otóż, wiele z nich otrzymało swoje uzdrowienie w momencie, kiedy na moją prośbę zaczęło sprawdzać, czy coś się w ich ciele zmieniło. Nawet kiedy Jezus chciał uzdrowić człowieka z uschłą ręką, powiedział mu, by wyszedł na środek synagogi, a uzdrawiając go, poprosił, by wyciągnął swoją rękę. Ewangelia podaje, że właśnie wtedy chory został uzdrowiony.

*

Duchu Święty, proszę Cię, byś teraz przyszedł
i by moc uzdrawiania, czynienia wspaniałych rzeczy,
która jest w Tobie, została potężnie udzielona tym,
którzy o to proszą. Przyjdź do głodnych serc i udziel im
swojego namaszczenia.

Niech dar słowa poznania będzie uwolniony,
byśmy lepiej słyszeli, czuli, widzieli i stali się jeszcze
doskonalszymi narzędziami w Twoich rękach.

Duchu Święty, przyjdź teraz.

*

Fragment pochodzi z książki "Rozpal wiarę, a będą działy się cuda. Modlitwa o uzdrowienie w autorytecie Jezusa" O kolejnym sposobie na słuchanie i poznawanie głosu Boga przeczytacie już niebawem na DEON.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nakazałem ślepocie, by w imię Jezusa odeszła
Komentarze (12)
KG
~Kamila Giergiel
2 grudnia 2019, 21:03
Cuda nie sa wyznacznikiem dzialania Ducha Swietego. Chyba zly duch go tak zaslepil i wielu biednych ludzi, ktorzy za nim ida, ze nie zozpoznaja juz co jest prawda a co falszem...
Andrzej Ak
2 grudnia 2017, 13:36
Są choroby na tym świecie (duszy i ciała), których nauka wciąż nie potrafi wyleczyć. Owszem niektóre daje się zaleczać na jakiś czas, jednak wiele innych chorób są powodem wielu kalectw, upośledzeń, a nawet śmierci. Brat Marcin udowadnia, że Pan Jezus jest Synem samego Wszechmocnego Boga, że Bóg nas bardzo kocha oraz że wiara w Boga nie powinna być martwa. Żywej wierze w Boga zawsze będą towarzyszyć nadnaturane znaki i cuda w tym uzdrowienia, bo Bóg przychodzi głównie do tych co się źle mają. Uzdrowienia, o których mówi brat Marcin są wolą Boga, która się mnifestuje już od dwóch tysięcy lat poprzez ludzi, których Bóg wybrał do różnych posług. Każdy wierzący powinien wierzyć we Wszechmocnego Boga i Mu służyć wedle swoich możliwości. Jak widać Marcin wolę Boga wypełnia. A Ty?
2 grudnia 2017, 09:11
Kiedyś i być może dzisiaj także stnieją zwlaszcza na wsiach czy w małych miasteczkach osoby, do których przychodzono po uzdrowienie. Korzystają z tego rodzaju usług na ogół ludzie słabi, którzy wierzą że ich życie zależne jest od drugiej osoby. Ta osoba powie im zrób to albo tamto, co jest rownoznaczne z tym, że jej slowa mają moc sprawczą. Często sa to ludzie niepewni, zakompleksieni, z małym poczuciem własnej wartości. Nie potrafią sami zadecydować o sobie musi ktoś im coś kazać zrobić.
1 grudnia 2017, 22:46
"Każdy z nas może usłyszeć Boże przesłanie względem swojego albo czyjegoś życia. Warto nauczyć się sposobów, jakich Bóg używa, by do nas mówić." No można, ale też można powiedzieć w/g tego schematu: w imię Chrystusa, Pana i Zbawiciela, duchu narcyzmu, odejdz od tego stworzenia, amen.
Manuel Vetró
2 grudnia 2017, 00:56
Możesz też po prostu sobiew internecie bezkarnie  rzucić potwarz, znieważyć, lub po prostu napisać zabawny hejt na deonie np. „Duchu narcyzmu....” wszystko oczywiscie w Imię Jego. Potem Różaniec i spać. oto Polska właśnie.
2 grudnia 2017, 12:38
To pytanie, proszę zadać autorowi, który "gada do chorób", manipulując ludźmi a narcyzm to nie choroba, lecz zaburzenie osobowości za którym stoi konkretny duch.
Manuel Vetró
2 grudnia 2017, 13:07
Misjonarzu. Chrześcijanom wedle słów NT towarzyszyć mają znaki. Jezyki, uzdrawianie, cuda. Ruch charyzmatyczny w kościele katolickim? Proszę się z tym pogodzić.
2 grudnia 2017, 13:21
Manipulacja do kwadratu, ja natomiast widzę konkrety, najczęściej ludzi zniewolonych lub opętanych i tych z zaburzeniami osobowości a pan Marcin to w/g mnie taka osoba, gdy pewnego razu "dałem czadu", to chłopczyna się przestraszył i naskarżył na mnie :-), pewnemu liderowi charyzmatycznemu :-), powiem dosadnie, ale były jaja :-), lecz do parafii mojej nie przyjechał i Chwała Bogu.
Manuel Vetró
1 grudnia 2017, 19:05
Marcin, zapytaj szefów deona, czy nie chcą nabożeństwa o uzdrowienie w intencji komentatorów na deonie. Mnie się wydaje, ze normalnie pragną. ;)
1 grudnia 2017, 17:26
Odnośnie oka tej pani, co niby nie widzialo. A skąd wiadomo, że nie widziała na to oko? Bo tak powiedziała? To za mało, mogła widzieć ale z rożnych powodow wyprzeć się tego że widzi, na przykład była to forma ucieczki od życia. Nie widzę, nie słyszę. No ale najwazniejsze co na te rewelacje mówią lakarze??
1 grudnia 2017, 17:22
To jest jakiś dramat:/
W
Wiesia
1 grudnia 2017, 16:42
Wow, prędko z tym do NFZ, ucieszą się,że tak mozna " leczyć" szybko, trawle i bezkosztowo! I proponuję pomodlić się zaocznie za trędowatych i przebywających w hospicjach, niech natychmiast ozdrowieją!