Po co i jak pościć?

(fot. www.sxc.hu/profile/JR3)

W naszych czasach niektórzy ludzie zadają sobie ogromne cierpienia, aby upiększyć swoje ciało i bardziej się sobie podobać. Wyszukują więc najwymyślniejsze diety i głodzą się niemal na śmierć.

Inni z pobudek religijnych, umęczają swoje ciało nadmiernymi wyrzeczeniami. gdyż rzekomo wymaga tego od nich Bóg. Jeszcze inni stronią od postu jak od bazyliszka. Często motorem takich praktyk jest głęboko skrywana pogarda wobec ciała lub wykrzywiony model postu.

Lek, a nie horror

Wielcy chrześcijańscy mistrzowie nigdy nie zalecali czegoś podobnego. Post jest najpierw aktem religijnym, nigdy głodówką oczyszczającą organizm z toksyn. Nie jest odchudzaniem, by zachować linię, czy smaganiem ciała z powodu nienawiści do niego. Wszystko więc rozstrzyga się w głowie, czyli w intencji, dla której człowiek wierzący pozbawia się pokarmu. Zewnętrznie głodówka niczym nie różni się od postu, ale wewnętrznie dzieli je bardzo dużo.

DEON.PL POLECA

Św. Tomasz z Akwinu wiąże post z cnotą umiarkowania, a ściślej z wstrzemięźliwością, która ma ustrzec nas przed grzechem obżarstwa i opilstwa. Jego zdaniem, wstrzemięźliwość reguluje ( a nie usuwa) przyjemności zmysłowe, zwłaszcza te związane z jedzeniem i piciem. Nie może więc polegać na odrazie wobec pożywienia, które jest dobre i potrzebne człowiekowi. Ciekawe jednak, że kiedy Tomasz próbuje zdefiniować post, rozszerza zakres tej praktyki: "W znaczeniu ścisłym post jest powstrzymaniem się od jedzenia; natomiast brany w znaczeniu przenośnym, jest powstrzymaniem się od wszystkiego co szkodliwe, a zwłaszcza od grzechów". Dzisiaj moglibyśmy sobie dopisać do jedzenia całą listę dóbr, których średniowieczni ludzie nie znali, na przykład telefony, media, Internet, gustowne ciuchy i smakołyki. Zmniejszenie ilości jedzenia (lub czegoś innego) musi kierować się motywem moralnym, aby było postem i wydało zamierzony owoc, czyli "pokój ducha i umysłu". Post nie jest więc żadną karą, ani mordęgą wymaganą przez okrutnego Starca z brodą, siedzącego na chmurce. To duchowe lekarstwo i doskonały środek profilaktyczny.

Zaprowadzić porządek

Według św. Tomasza, post ma ująć w karby wewnętrzne poruszenia uczuciowe związane z naszą zmysłowością (interiores affectiones): pragnienia, miłość, nienawiść, radość i awersja, ponieważ " w wielu rzeczach upadamy wszyscy". Po prostu wybieramy to, co nam w danym momencie i sytuacji życiowej nie służy. Drugim celem postu jest ułatwienie kontemplacji rzeczywistości niebieskich i podniesienie ducha ku górze. W końcu, post pomaga w zadośćuczynieniu za grzechy i zmazuje winy.

Św. Ignacy Loyola, oprócz celów wymienionych przez wybitnego dominikanina, w poście (zgodnie z tradycją biblijną) widzi formę modlitwy "dla szukania i znalezienia jakiejś łaski lub daru: który człowiek chce i pragnie otrzymać od Boga". Tak modlił się postem Dawid czy sam Jezus tuż przed rozpoczęciem swej publicznej działalności. Wtedy post jest wyrazem silnego pragnienia człowieka, który przedkłada jakieś dobro duchowe nad pokarm. Święty zaleca też ograniczenie jedzenia w celu przygotowania ciała do modlitwy, co sprawia, że człowiek nie jest śpiący, a jego rozum, wola i cała psychika lepiej i owocniej pracują. W ten sposób ciało współdziała z władzami duszy i otwiera się na działanie Boga.

Jeść czy nie jeść

Zachęta do powstrzymania się od jedzenia w niejednym człowieku wywołuje dzisiaj gęsią skórkę i lęk, co nierzadko prowadzi do odrzucania "średniowiecznego przeżytku". Św. Ignacy powiada, iż ludzie często boją się postu "z powodu miłości zmysłowej lub błędnego sądu, że człowiek nie może jej znieść bez spowodowania poważnej choroby". Wiadomo, że post sam w sobie nikogo nie zachęca. Odstręcza wizja wytrzymania pewnych przykrości. Bardziej jednak zniechęca wypaczony obraz postu, który zamazuje pozytywny cel, a stawia przed oczy wyłącznie trud i mozół. Post wiąże się z opóźnioną gratyfikacją, na którą coraz trudniej się zgodzić. A przecież nawet ci, którzy podejmują głodówki i diety, czynią tak, bo mają na względzie pewne dobro (nawet jeśli okazuje się to ostatecznie złem). Dlatego są w stanie znieść niejedną niedogodność i boleść.

Oprócz niejasnego celu, kłopot sprawia również miara. Tomasz nie każe, broń Boże, głodzić się na śmierć i podkreśla z całą mocą, iż w praktyce postu należy zachować zdrowy rozsądek. Ignacy również rozumie post jako "ujmowanie sobie z tego, co odpowiednie, byleby nie zaszkodzić zdrowiu i nie spowodować znacznej słabości". "Odpowiednie" oznacza "to, co nakazuje umiar". Wprawdzie w poście musi pojawić się pewien brak i niedosyt, ale na pewno nie wycieńczanie organizmu do granic możliwości. Post nie może także równać się całkowitemu niejedzeniu, lecz raczej bliższy jest "poprzestawaniu na małym". Chodzi o zachowanie równowagi, to znaczy, zaspokojenie podstawowych potrzeb ciała, a uszczuplenie sobie z tego, co w ramach umiaru jest pewną niekonieczną nadwyżką. Nie istnieje jednak odgórna miara, którą można by narzucić wszystkim bez wyjątku. Każdy musi rozeznać sam, z czego powinien i może zrezygnować, zważywszy także na swoje możliwości, potrzeby, okoliczności, prowadzone prace i zadania.

Innymi słowy, nie można pościć tak, aby człowiek pozbawiał ciało tego, co konieczne, do tego stopnia, iż nie mógłby wypełnić zleconych obowiązków lub, nie daj Boże, zrujnował sobie zdrowie. Obaj święci podkreślają wyraźnie, że post nie jest celem samym w sobie. Według ówczesnych standardów Tomasz precyzuje, że post to ograniczenie się do jednego posiłku dziennie. Święty zdecydowanie zakazuje pościć w Wielkanoc i wszystkie niedziele. Kto by się upierał przy poście w te dni, prawdopodobnie skażony jest błędem manicheizmu, czyli pogardy dla ciała.

Nade wszystko skutkiem dobrego postu ma być "pogoda ducha i umysłu". Jeśli jej brakuje, to prawdopodobnie człowiek rozminął się z właściwą miarą lub kieruje się niewłaściwymi intencjami. Wtedy lepiej z miejsca zaprzestać postu. I zastanowić się poważnie i spokojnie nad tym, co się robi.

Rekolekcjonista i duszpasterz. Autor książek z zakresu duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Po co i jak pościć?
Komentarze (11)
?
?
25 lutego 2013, 12:25
Wspaniały, głęboko teologiczny, pełny miłości tekst Godny zastosowania Autor na papieża A jakie komentarze piękne również.... brawo dla deonu
S
staś
23 lutego 2013, 16:48
Anno, kobieto, ty pewnie już tego nie jesteś świadoma, ale przecież ty brniesz w swoim obłędzie. A najdobitniej świadczy o nim to, że już się nie wstydzisz wypisywania wszędzie tego samego na o. Piórkowskiego i innych. Każdy rozsądny człowiek widzi jednak, że masz coś z głową. Nie wiem, czy na to jest jakieś lekarstwo.
A
Anna
23 lutego 2013, 15:51
Może Effa oglądnie i posłucha ostatniego wykładu abp. Michalika w czasie otrzymywania doktoratu honoris causa na USW w Warszawie - tam o ND i TV Trwam mówi - chyba sie wypowiedx biskupa nie spodoba? A o. Piórkowski cenzoruje komentarze do własnych tekścików - a mógły się podciągnąc czytają rozdział Kuszenie Jezusa w "Jezus z Nazaretu" Benedykta XVI. Czy postmodernista może poprawnie komentować Doktorów Kościoła ?A poza tym któżby mógł wierzyć w to co pisze - wiedząc co dotąd na deonie opublikował dotąd?
AC
Anna Cepeniuk
18 lutego 2013, 19:02
~Błękitne Niebo - świetny filmik załączyłaś....... To dobre uzupełnieni do Twojego wpisu.... Tylko nie myślę, by adresatka go obejrzała...... bez zgody jednego słusznego radia lub imprimatur ( i to pewnie nie każdego) ... A szkoda.....
M
misia
18 lutego 2013, 18:39
Anno, kochana, tak skupiasz uwagę na sobie, że aż nie da się już tego czytać. Jeśli Cię tak szkolą w słynnym Radiu, to wyluzuje trochę, bo się zajedziesz:) Sie ma:)
C
cytat
15 lutego 2013, 20:07
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=249 Mt 16:6 ---------------------- 16 Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. 17 Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, 18 aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. ---------------------
AC
Anna Cepeniuk
15 lutego 2013, 19:11
Zgadzam się z Ojcem i też tak uważam...... Wg mnie mówienie wyłącznie o "nadstawianiu drugiego policzka" ma właśnie takie oblicze u "zapieczonych" katolików... Przypomnę, że ciągle brakuje mi katechez lub dobrych tekstów dotyczących fragmentu ewangelii: "Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij co było złego. A jeżeli dobrze to dlaczego Mnie bijesz?" (J 23) Pozdrawiam i błogosławię w dalszej posłudze.
Dariusz Piórkowski SJ
15 lutego 2013, 18:46
Czy duchowny, który tak jak poniżej cytuję jego komentarz może być wiarygodnym ewangelizatorem, duszpasterzem, rekolekcjonistą?   Czy to nie jest komentarz jak przystało na postmodernistę.... o papieżu pisze jak Wałęsa - "jestem za a nawet przeciw".... Brak szacunku i zaufania do najwybitniejszego (wg. wszystkich, nie tylko katolików) naukowca, myśliciela naszych czasów i Namiestnika Chrystusa .... to tak na miarę jak pisali i piszą ci od wirtualnego soboru ....o czym wczoraj usłyszeliśmy od Benedykta XVI...  A więc najpierw może  zastanowi się co robić sam duchowny bo radzic i pouczać innych raczej nie może .... bo nie mozna miec pewności, że to tak tylko "wirtualnie" chce zaistnieć.... ... Szanowna Pani Anno, rozumiem Pani frustrację i ciągłe niezadowolenie, które Pani wyraża wobec tekstów moich lub innych autorów na Deonie. To trudne ludzkie uczucia, niewątpliwie. Jednak wszędzie pisze Pani to samo i zaśmieca ten portal. Nazywa się to fachowo trollowaniem. Wiele wskazuje na to, że nie jest to portal dla Pani, a jednak obsesyjnie powraca tutaj Pani ciągle i wylewa swoje żale. Pewne granice cierpliwości są jednak nieprzekraczalne. I dłużej nie będziemy tolerować podobnych wpisów. Zachęcam więc do opanowania swoich emocji. Jeśli będzie Pani ponawiać złośliwe komentarze, będziemy je skutecznie usuwać.
AC
Anna Cepeniuk
15 lutego 2013, 17:37
Bardzo dobry tekst........... choć zdjęcie pustego talerza nie zachęcało mnie do jego przeczytania.......... to jednak po obiedzie, warto było zajrzeć... Jak zwykle nie pominął Ojciec równowagi ( pomiędzy ciałem, duchem i stanem), która jest niezbędna, również w podejmowaniu postu.... A pogoda ducha i umysłu moze wynikać wyłącznie z jednosci ( samego ze sobą) oraz brakiem pogardy do ciała i samego siebie.... Jestem Ojcu wdzieczna za ten tekst i pozdrawiam
K
Komeg
15 lutego 2013, 15:25
Droga pani, uważam ten komentarz za nieuczciwy. Równie dobrze mógłby napisać, że po co czytać komentarze osób, krytykujących kapłanów, powinniśmy mieć do nich zaufanie i nie komentować ich wypowiedzi. Można się nie zgadzać z tą wypowiedzią - i rzeczywiście, ja ufam papieżowi. Ale bynajmniej nie wypada rzucać aluzji, że o. Piotrkowski się do czegoś nie nadaje. Pozdrawiam.
E
Ewa
15 lutego 2013, 15:19
Naijbardziej podoba mi się pogoda ducha z jaką kasiądz pisze o poście. Artykuł wyjaśnił mi wiele wątpliwości.