Po co Kościołowi celibat? [WIDEO]

(fot. shutterstock.com)

Po co chrześcijanom, zakonnikom i księżom, celibat? Dlaczego ludzie decydują się na odrzucenie życia seksualnego? I o co chodzi z czystością? - mówi ks. Przemysław Szewczyk.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Po co Kościołowi celibat? [WIDEO]
Komentarze (1)
Agamemnon Agamemnon
4 kwietnia 2016, 02:22
Zastanówmy  się nad  rozumowaniem nam przedstawionym. Jeśli ktoś chce zostać księdzem to tym samym MUSI zaakceptować celibat. To "musi" jest warunkiem zostania księdzem. "Musi" to nic innego jak przymus, dla tych co nie akceptują celibatu.  Tego przymusu nie było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Tam mógł w sposób prawdziwie wolny wybierać. Ożenił się i mógł zostać księdzem, w sposób wolny wybierał bez przymusu czy zechce żyć w stanie „żennym” czy w stanie „celibatu”. Obecnie nie może w sposób wolny wybierać. Musi się zgodzić na jedno jeśli chce otrzymać drugie. Transakcja wiązana. Uprzywilejowani są tylko ci co wyrażą zgodę na taki warunek. W pierwszych wiekach tak nie było. W czasach nam współczesnych  małżeństwo  jest zjawiskiem złym,  gdyż dyskwalifikuje kandydata do kapłaństwa.  Królestwu Bożemu służą nie tylko bezżenni ale też i małżeństwa. Seks małżeński nie jest czymś dobrym również w Kościele wschodnim, gdyż abstynencja obowiązuje kapłanów w okresie przed sprawowaniem liturgii. Religia Jezusa Chrystusa została uwikłana w manicheizm. Osobiście mam w nosie czy księża się żenią czy nie. Przedstawiłem tylko wariant rozumowania. Zabawa z powyższym rozumowaniem może jednak rzucić pewne światło na wprowadzenie w sposób poważny do Kościoła katolickiego wyraźnej wrogości dla  małżeńskiego pożycia seksualnego jaki został opublikowany w encyklice Humanae vitae. Chodzi o drugą fazę małżeńskiego pożycia, gdy proces rodzenia został już zakończony a organizm małżonki  posiada znaczące  okresy dość wysokiego ryzyka w związku  z zakazem stosowania środków i metod antypoczęciowych,wymuszony zostaje redukcjonizm pożycia ze skutkami negatywnymi dla jedności małżeńskiego związku. I tak zabawa papieża w manicheizm w Kościele katolickim kończy się tragicznie dla wielu małżeństw  i dla samego Kościoła także w postaci obniżenia jego powagi. Kościół postrzegany jest w takich okolicznościach jako twór zawierajacy poważne patologie w zakresie swojego nauczania.