Był kapłanem kościoła szatana, interesował się okultyzmem i zwalczał Kościół. W pewnym momencie się nawrócił, a nowenna pompejańska, którą stworzył, czyniła cuda wśród wiernych. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym.
Błogosławiony Bartłomiej Longo urodził się 10 lutego 1842 r. w pobliżu Brindisi. Pochodził z bardzo ubogiej rodziny. Po ukończeniu szkoły średniej dostał się na Uniwersytet w Neapolu. Jednak z powodu politycznego zaangażowania studentów i profesorów musiał przerwać naukę. Przeniósł się do Lecce i tam kontynuował studia prywatnie pod okiem znakomitych wykładowców. Skromne warunki życia doprowadziły go do choroby. Wtedy prawdopodobnie zaczął się interesować alternatywnymi metodami leczenia. Po przyłączeniu Neapolu do Włoch Bartolo Longo powrócił z bratem do miasta i dokończył studia.
W Neapolu trafił jednak w zlaicyzowane środowisko, zaczął występować przeciwko Kościołowi, stał się antyklerykałem i ostatecznie trafił do grupy praktykującej seanse spirytystyczne. Bartolo twierdził nawet, że objawia mu się szatan pod postacią św. Michała. Z obojętności religijnej przeszedł do nienawiści. Przyjął bluźniercze "święcenia kapłańskie" jako kapłan świątyni szatana.
W tym czasie o ratunek dla przyjaciela zabiegał prof. Vincenzo Pepe. Był on głęboko wierzącym człowiekiem. Ich drogi skrzyżowały się kiedyś na uniwersytecie. Powoli przekonywał Bartolo, że jest na złej drodze. To on poznał go z pewnym dominikaninem. Ten zaimponował mu wielką wiedzą, zdolnością wnikliwej analizy i argumentacją. Rozwiał wiele wątpliwości zagubionego Bartolo. Dzięki niemu powoli zaczął wracać do praktykowania wiary katolickiej.
Bartolo Longo obronił doktorat z prawa i powrócił w 1864 r. do domu. W minionych latach bardzo się zmienił. Teraz był apostołem oddanym modlitwie i czynieniu miłosierdzia. Jeden z redemptorystów przepowiedział mu kiedyś na modlitwie: "Pan zażąda od ciebie wielkich rzeczy, bo jesteś przeznaczony do wielkiego zadania". Wtedy postanowił też złożyć Bogu ślub czystości. Bartłomiej został tercjarzem dominikańskim i zaangażował się w szerzenie modlitwy różańcowej, typowo dominikańskiej modlitwy, która przyprowadziła go z powrotem do Boga.
Księżna Marianna de Fusco, która była pod wrażeniem jego głoszenia, uczyniła go administratorem swojej posiadłości w Pompejach. Na miejscu Bartolo Longo przekonał się, jak zaniedbanym duszpastersko miejscem były wówczas Pompeje. Zaczął więc ewangelizować i uczyć mieszkańców katechizmu. Za swoje gorliwe działania otrzymał od s. Marii Concetty de Litala zniszczony obraz Matki Bożej Różańcowej ze św. Dominikiem. Odnowił go i powiesił w małym pompejańskim kościółku. Wielu modlących się przed wizerunkiem doświadczało cudów i do miasta zaczęły przybywać liczne pielgrzymki. Z uzyskanych ofiar zbudowano nowy kościół, który został konsekrowany przez kardynała Monaco. Sława tego, co robił Bartolo, doszła do Watykanu. Kardynał La Valetta dokonał również koronacji obrazu.
Bartolo do końca życia popularyzował modlitwę różańcową i wydawał liczne pisma. Sam był nazywany "Bratem Różańcem" lub "Kawalerem Maryi". W latach osiemdziesiątych XIX wieku usłyszał o objawieniu Fortunaty Agrelli. Maryja poleciła sparaliżowanej dziewczynie, aby modliła się przez 54 dni wszystkimi częściami różańca - przez 27 dni prosząc o zdrowie, a kolejne 27 dni dziękując za nie. Dziewczyna odzyskała zdrowie, a w 1890 r. jej uzdrowienie uznał papież Leon XIII. To był początek szczególnego kultu Matki Bożej Różańcowej w całym Kościele. Historię tę usłyszał Bartolo Longo i postanowił, że to właśnie ten rodzaj nowenny będzie popularyzował w Pompejach. W 1893 r. całe sanktuarium oddał w opiekę i zarząd Stolicy Apostolskiej, co bardzo wzruszyło Ojca Świętego. Już wkrótce za sprawą Nowenny Pompejańskiej działy się niezwykłe cuda.
(fot. Chrissjb15 via Wikimedia Commons)
W 1925 r. ukończono ostatecznie całe sanktuarium. Rok później, 5 października 1926 r., umiera Bartolo Longo. Jego ciało zostaje złożone w kryptach kościoła. Papież Jan Paweł II wynosi go na ołtarze 26 października 1980 r. i tego dnia czcigodny sługa Boży Bartłomiej Longo zostaje ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego.
Skomentuj artykuł