Smak życia - odcinek specjalny

(fot. youtube.com)
ks. Jan Kaczkowski / Piotr Żyłka

Relacja wideo z uroczystości wręczenia dziennikarskich nagród im. bp. Chrapka "Ślad" dla ks. Jana Kaczkowskiego i Piotra Żyłki. Relacjonuje sam laureat w kolejnym odcinku swego boskiego vloga "Smak życia - Ślad życia". Już na samym początku pada propozycja: "Jakiś skandal mały zrobimy?". Co było dalej? Zobaczcie sami.

Tym razem ksiądz Jan bryluje na kardynalskich salonach, odbiera boską nagrodę, przemawia wzbudzając radość i wzruszenie, przebija rozliczne baloniki i zbiera rzęsiste oklaski. Imprezę, dzięki poczuciu humoru i dystansowi do siebie i rzeczywistości wszystkich nominowanych, zaliczamy do bardzo udanych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Smak życia - odcinek specjalny
Komentarze (19)
T
tomi
30 czerwca 2014, 12:09
Bardzo dziekuje ks. Janowi Kaczkowskiemu i Piotrowi Żyłce za ich postawe, to co powiedzieli i zrobili. Wielki szacunek i podziekowanie. Nie wam Pan Bóg Błogosławi. Do osób ktore zyczliwie krytykuja kazdy szczegol jako w ich ocenie wysoce niestosowny: moja odpowiedz jest taka: nic wam do tego, jak kto ubrany, jaka ma fryzure...itd Nie wasza to rzecz. Sami mozecie nawet spac w garniturach, musze i kapeluszu a modlic sie z tak zlozonymi rekami jak nawet Wszyscy Świeci nie zdolaja. Wasza sprawa, do innych nic wam do tego. Macie samych siebie szlifowac, a nie innych. A z zamknietych głow i umyslow sprobujscie tez cos od innych wziac do siebie, zebyscie nie zakrzepli w waszej wysublimowanej, jedynej wlasciwej poboznosci, moze nawet tylko pozornej poboznosci. Dobrego:) 
K
Karol
30 czerwca 2014, 16:07
Tomi, nie ma co się tak irytować. Każdy ma prawo do własnej oceny i zdrowej krytyki. To jest twórcze i nie pozwala nikomu, również laureatom, popaść w pychę. Ks. Jan jest ciekawym człowiekiem i lubi wbić kij w mrowisko. I oczywiscie nie jest jedynym, który tak się poświęca. A że własnie Jego zauważono to ok i gratulacje. W Kosciel jest naprawdę wielu wspaniałych kapłanów i osób swieckich, którzy podobnie, tak jak mogą, robią wspaniałą robotę. Często nie są zauważeni, ale z tego powodu wcale nie cierpią. Amen
K
klara
30 czerwca 2014, 08:53
Juz chciałam zrzędzić na temat niestosownego stroju laureata Żyłki, ale jak zobaczyłam (11:12 min.) Jego Eminencję modlącego się z rękami założonym na brzuchu, to mi mowę odjęło :((((
T
tomtom
30 czerwca 2014, 09:09
Klaro- to i tak dobrze że nie klękneli przed tym logo PKO... ;-)
K
klara
30 czerwca 2014, 14:30
Czeski błąd - miało być 12:11 min.
Grzegorz Kramer SJ
30 czerwca 2014, 07:54
Dzięki wielkie!
T
tomtom
29 czerwca 2014, 23:07
nie milkną brawa i toaste... Panie Żyłka i wielebny ks. Kaczkowski... z pewnością jesteście na "drodze sukcesu"... co do tego trudno mieć wątpliwości... Mój krótki komentarz: TRAGEDIA !!! Wasze działanie odbieram jako "policzek" dla Kościoła Katolickiego...
A
Andrzej
30 czerwca 2014, 01:48
Oh nie przesadzaj. Dzieła tych ludzi mówią same za siebie, włącznie z fotografem o którym tutaj jakoś skąpo. Ludzie wielkiego formatu potrzebują poprostu sceny, nie ma w nich pychy a jest życie i praca, myślę iż miła Bogu.
T
tomtom
30 czerwca 2014, 08:30
"jest życie i praca, myślę iż miła Bogu"... Tego nie będę oceniał... Oceniam jedynie pewne czyny które obliczone są na szokowanie, "robienie skandalu" właśnie... zarówno w pracy publicystycznej redaktora Żyłki jak i posłudze ks. Kaczkowskiego któremu jak widać koloratka "uwiera" coraz bardziej... Owoce tego raczej marne i jak dla mnie "niejadalne"... Oczywiście zdaję sobie sprawę że ich "wielkoformatowa" postawa odpowiada wielu... i w tym upatruje największy problem bo ani to formacja ani informacja a jedynie "OPEN CHURCH LIGHT"... Pozdrawiam
Grzegorz Kramer SJ
30 czerwca 2014, 08:34
Pokaż Bracie choć jeden skandal obu Panów.  UWaga, nie to, co Tobie wydaje się skandalem, ale obiektywnie jeden skandal. Proszę daj jakiś dowód. 
T
tomtom
30 czerwca 2014, 09:05
Wielebny ojcze, Zdaję sobie sprawę że to co mnie szokuje może być przez ojca odbierane jako norma ale na temat relatywizmu nie będę się rozwodził choć to jego właśnie problem dotyczy bo to szeroki temat i raczej nie możliwy do omówienia w takiej formie... Co do "robienia skandalu" to zacytowałem samych autorów- mam nadzieję że czytał ojciec krótki tekst który raczy komentować... (polecam również video). Mój komentarz to wyrażenie opinii którą wielkorotnie wyrażam pod tekstami P. Żyłki (ze szczególnym nasileniem podczas jego "rekolekcji wielkopostnych") i sam autor choć nigdy nie zaszczycił mnie nigdy rozmową zna moje wpisy i wie czego dotyczą... Poza tym, przyzna ojciec- ludzie "wielkiego formatu" potrzebują krytyki, nieprawdaż? Pozdrawiam
Grzegorz Kramer SJ
30 czerwca 2014, 10:05
Nie bądź megalomanem, nie czytam Twoich komentarzy, prosiłem o konkret. 
K
klara
30 czerwca 2014, 10:33
 Jeśli mogę się wtącić... Wprawdzie wystarczy rzut oka za okno i nie ma potrzeby podpierania się autorytetami, ale jednak zacytuję Jana Pawła II z orędzia do osób konsekrowanych przekazanego na Jasnej Górze w 1997 r.: "Żyjemy w czasach duchowego chaosu, zagubienia i zamętu, w których do głosu dochodzą różne tendencje liberalne i laickie, często w sposób otwarty wykreśla się Boga z życia społecznego, wiarę chce się zredukować do sfery czysto prywatnej, a w postępowanie moralne ludzi wsącza się szkodliwy relatywizm. ". Otóż dla mnie słowa: "Chrześcijaństwo nie jest systemem wartości albo zbiorem poglądów, o które musimy walczyć" w ustach katolickiego publicysty mają dość skandaliczny wydźwięk.
T
tomtom
30 czerwca 2014, 11:01
Drogi ojcze Grzegorzu... Nie wiem na jakiej podstawie wyciąga ojciec wnioski o mojej rzekomej megalomanii skoro (co wiele tłumaczy) "nie czyta ojciec moich komentarzy"... "Konkret" odnośnie "robienia skandalu" znajduje się w tekście oraz materiale video i zdaje się sprawiać frajdę autorowi tych słów który łagodnie rzecz ujmując sprawia wrażenie osoby ułomnej intelektualnie- pewnie zgodnie z zamysłem zresztą... Mogę jedynie potwierdzić że odbieram komunikaty autorów zgodnie z zamierzeniami i powtórzę się że jest to dość charakterystyczne zarówno dla publicystyki Pana Żyłki jak i posługi ks. Kaczkowskiego. Spokoju i radości :-)
Grzegorz Kramer SJ
30 czerwca 2014, 11:47
Wyrywanie zdań z kontekstu jest podłą metodą. 
K
klara
30 czerwca 2014, 12:33
Nieco OT Ojciec zagadał - mówimy o publicystyce laureatów a nie o wadach i zaletach metod stosowanych w dyskusji. A co do kontekstu - jest mniej więcej taki, ze chrześcijanie powinni pilnować swojego nosa i nie angażować się w czynne dawanie odporu złu na świecie. "Nie potrzebujemy radykalności wypisanej na transparentach" powiada P. Żyłka. A nota bene powiada to tez w ciekawym 'kontekście" - kiedy przez Polskę przetacza się bluźniercze tsunami "Golgota Picnic".
J
Jan
29 czerwca 2014, 22:58
Gratulacje obu laureatom. Ciekawe wystąpienie ks. Jana, choc trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że Kościół mu nie ufał. Wydaje się, że skoro został kaplanem to Kosciół Mu własnie zaufal. Pozdrawiam.
O
ona
30 czerwca 2014, 12:27
On miał duże kłopoty, żeby zostać przyjętym do seminarium i je skończyć.  Więc podejrzewam, że właśnie to (choć pewnie nie tylko), kryje się pod stwierdzeniem, że "Kościół mu nie ufał", natomiast w końcu zaufał i to jest najważniejsze.  A swoją drogą, brak zaufania ma moc stygmatyzacji duszy i naprawdę wielka to praca (na całe życie) by w tych ranach widzieć swoje podobieństwo do Chrystusa, a nie jedynie ból przeszłości. 
O
Owieczka
30 czerwca 2014, 16:32
Akurat, to że ktoś ma kłopoty to niekoniecznie oznacza, że Kościół komuś nie ufa. Wszystko wskazuje na to, że Kosciół ks. Janowi zaufał co nie oznacza, że na wszystko może pozwolić. Ks. Jan, jak widać, to co czyni czyni z potrzeby serca i super. Ale przecież Hospicja zakładaja też osoby świeckie i pomagają innym, więc nie trzeba nieustannie "jazgotać" na Kościół, a raczej pozytywnie odnieść się do tego, co temu Kosciołowi zawdzięczam.