To było najważniejsze objawienie Maryi

(fot. shutterstock.com)
KAI / kw

"To orędzie jest jeszcze bardziej aktualne i bardziej naglące niż kiedykolwiek" - mówił Jan Paweł II w sanktuarium w Fatimie, 12 maja 1982 roku.

Papież przybył tu żeby podziękować Matce Bożej za ocalenie życia w zamachu, który wydarzył się rok wcześniej na Placu św. Piotra.

Przypomniał też wyjątkowe znaczenie przesłania, które "Jasna Pani" powierzyła trojgu pastuszkom z portugalskiej wioski na początku XX wieku.

DEON.PL POLECA

"Jasna Pani" i Jej tajemnice

Objawienia fatimskie z jednej strony wpisują się w scenariusz licznych objawień maryjnych - oto troje dzieci - rodzeństwo Hiacynta i Franciszek Marto i ich kuzynka, Łucja dos Santos, wypasając owce, spotykają w dolinie Cova da Iria "Jasną Panią".

Otrzymują od Niej orędzie, którego w pewnych fragmentach nie rozumieją, ale zgodnie z poleceniem Wysłanniczki z Nieba przekazują je dorosłym i "znikają" z horyzontu, usuwając się w cień. Tak było także w wielu poprzednich objawieniach Niepokalanej, jednak specjaliści zwracają uwagę, że w serii sześciu spotkań, są też zdarzenia bez precedensu, unikatowe.

Maryja, gdyż na koniec objawień wyjawia swe Imię (jestem Matką Bożą Różańcową), przekazuje pastuszkom niezwykle bogate w treści przesłanie i liczne polecenia.

Poczynając od 13 maja w kolejnych miesiącach prosi je, aby codziennie odmawiały różaniec w intencji pokoju, aby przyjmowały cierpienia jako zadośćuczynienie za grzechy i nawrócenie grzeszników, ukazuje im swoje Niepokalane Serce, mówi, że Pan Jezus pragnie, by kult Jej Serca się szerzył, zapowiada wielki cud na zakończenie objawień.

W uznanym później za najważniejsze, lipcowym objawieniu, Maryja ukazuje dzieciom piekło, mówi, że aby ratować przed nim grzeszników należy wprowadzić nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Pada tu po raz pierwszy wyraz "jeśli". Jeśli tak się stanie, jeśli ludzie odpowiedzą na to wezwanie, wiele dusz zostanie uratowanych, trwająca wciąż I wojna światowa się skończy, nastanie pokój. Ale jeśli te warunki nie zostaną spełnione, wybuchnie druga, jeszcze straszniejsza wojna. Aby temu zapobiec, Matka Boża przyjdzie z żądaniem poświęcenia Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Jeśli tak się nie stanie, Rosja rozpowszechni swoje błędy po całym świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła, sprawiedliwi będą męczeni, Ojciec Święty będzie cierpiał, wiele narodów zostanie zniszczonych. Niepokalana zapowiada też nawrócenie Rosji, a także, że "na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce".

Jak w wielu objawieniach maryjnych, Matka Boża prosi o wybudowanie w ich miejscu kaplicy. Dzieci otrzymały też jeszcze jedną, trzecią tajemnicę, której treść została upubliczniona dopiero w 2000 roku, w czasie beatyfikacji Hiacynty i Franciszka, którzy zmarli niedługo po objawieniach.

Zgodnie z zapowiedzią "Pięknej Pani", 13 października, w dniu ostatniego spotkania, około 80 tys. pielgrzymów, którzy dowiedzieli się już o tajemniczych wydarzeniach w Fatimie, są świadkami "cudu słońca", jego tańca i zmiany barw.

Czas prostaczków

Niezwłocznie po zakończeniu sensacyjnych wydarzeń nadszedł czas ich interpretacji, "rozważania w sercu" i dociekań. Nawet dla osób, pozbawionych "aparatu" teologicznego, jest oczywiste, że w trakcie objawień, w świecie narastającego ateizmu, wrogości do religii, gdy coraz więcej ludzi zaczynało żyć "tak, jakby Boga nie było", "Jasna Pani" przypomniała milionom chrześcijan kilka fundamentalnych prawd katechizmowych.

Celem ludzkiego życia jest zbawienie wieczne, grzechy pociągają za sobą określone konsekwencje - w doczesności są nimi wojny, głód, prześladowanie sprawiedliwych, w świecie nadprzyrodzonym zaś kresem grzesznika jest piekło. Dzieje ludzkości mają aspekt nadprzyrodzony, ukryty Bóg obecny jest w historii.

Zło rozpanoszyło się, bardzo wiele dusz idzie do piekła, nad ludzkością zawisły kolejne kary. Ale rzeczywistość jest dynamiczna, nic nie jest ostatecznie przesądzone, a ratunek przychodzi od Matki Bożej, Która wzywa do współpracy wszystkich ludzi - do nawrócenia, ofiarowania się za grzeszników, odmawiania różańca, szerzenia kultu Najświętszego Serca Maryi.

Matka Boża zapowiada też cud, co jest wydarzeniem bez precedensu w dziejach objawień maryjnych. Karmieni sceptycyzmem i filozofią pozytywizmu ludzie współcześni otrzymują więc "dowód" na prawdziwość wydarzeń w Fatimie. Komunikat "Pięknej Pani" był więc dostosowany do mentalności ówczesnych ludzi, uwzględniał ich sposób widzenia świata, ale był też przypomnieniem koncepcji "świata z Bogiem", który wielu z nich porzuciło.

W trakcie kolejnych objawień Pani z Nieba udziela dzieciom wskazówki, jaką drogą duchową podążać, żeby spełnić Jej życzenia i stać się "człowiekiem duchowości fatimskiej". Dzieci, za którymi w późniejszych dziesięcioleciach ruszyły rzesze chrześcijan, są pierwszymi uczniami na tej, jak mówią znawcy, nowej drodze chrześcijańskiej duchowości. Jest nią wykorzystanie tego, co niesie życie, wszelkich cierpień, upokorzeń, trudności, by wynagradzać za grzechy i ratować dusze przed wiecznym potępienie. Jest to solidarność krzyża, którą, jako pierwszy ukazał Chrystus na Golgocie.

Że była to droga niezwykle owocna, świadczą losy Franciszka i Hiacynty, którzy pokutowali, umartwiali się, odmawiali różaniec i w niezwykle krótkim czasie (zmarli, gdy mieli odpowiednio dziesięć i niecałe dwanaście lat) osiągnęli świętość. Ale oni nie poprzestawali na tym, co przynosi życie, oni dawali więcej, nie bali się radykalizmu.

Rok wcześniej zostali przygotowani na spotkanie z Maryją w trakcie trzech objawień Anioła Pokoju, lub Anioła Portugalii, który nauczył ich modlitwy o skomplikowanej treści teologicznej. Dzieci długo nikomu nie wspominały o tych spotkaniach rozważając treść modlitwy w sercu i rozwijając w sobie dar kontemplacji, poszli w ślady Maryi.

Czas teologów

Kościół dość szybko, trzynaście lat po wydarzeniach w Fatimie, zatwierdził objawienia. Podstawowym kryterium teologów jest w takich badaniach zgodność treści objawień prywatnych z jedynym Objawieniem Publicznym, czyli Ewangelią o Jezusie Chrystusie. Tu nie było trudności i problemów.

W komentarzu teologicznym na temat trzeciej tajemnicy fatimskiej, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger, przypomniał słowa św. Piotra z jego Pierwszego Listu: "cel waszej wiary - zbawienie dusz" (1,9). A najbardziej owocną drogą do tego celu jest obecnie kult Niepokalanego Serca Maryi. Podczas gdy kluczem do pierwszej i drugiej części tajemnicy są słowa "zbawić duszę", kluczem do tej tajemnicy jest potrójna wołanie "Pokuta, pokuta, pokuta" - dowodził kardynał prefekt. I wskazał, że przekazane przesłania przywodzą na myśl pierwsze słowa Ewangelii: "paenitemini et credit evangelio".

Siostra Łucja, która jako jedyna doczekała wieku dojrzałego, a nawet później starości i wciąż "rozważała w sercu" treść objawień najpierw w Zgromadzeniu św. Doroty, później w Karmelu, powiedziała w rozmowie z kard. Ratzingerem, że z biegiem lat uświadamia sobie, iż celem wszystkich objawień było nakłonienie do nieustannego wzrastania w wierze, nadziei i miłości i że cała reszta miała prowadzić tylko do tego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

To było najważniejsze objawienie Maryi
Komentarze (61)
TB
Tru Badur
25 stycznia 2018, 17:55
Odmawianie różańca nie polega, jak myślą niektórzy na "klepaniu zdrowasiek". To modlitwa medytacyjna, służąca rozważaniu życia Pana Jesusa. Taka Ewangelia w pigułce. Bo Maryja zawsze wskazuje na Jezusa! Przytoczę tylko niektóre "tematy" różańcowych rozważań: "narodzenie P.Jezusa", "ofiarowanie P.Jezusa w świątyni", "modlitwa P.Jezusa w Ogrojcu", "droga krzyżowa P.Jezusa", "zmartwychwstanie P.Jezusa", "zesłanie Ducha Św.", "chrzest P.Jezusa w Jordanie", itp.,itd. Pośrednikiem między nami a Bogiem jest Jezus, to jasne! Ale do Jezusa możemy (nie wyłącznie) dojść przez Maryję. Po co zostało tak dokładnie opisane wesele w Kanie? Żebyśmy usłyszeli Maryję mówiącą: "zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". P.Jezus się przecież nie kwapił początkowo do pomocy;-) A co oznaczały słowa z krzyża do apostoła Jana: "Oto matka twoja"? Przecież tam stała jego biologiczna matka. Czy P.Jezus chce, żeby Jego matka była czczona? Pomyślmy, czy urodziłby się i zbawił świat, gdyby Ona odpowiedziała w chwili zwiastowania "nie". Po co w ogóle Bóg Ją pytał o cokolwiek? Dlaczego w dziele zbawienia uwzględnił zdanie/wolę prostej, młodziutkiej dziewczyny? Małe, wiejskie, proste dzieci zrozumiały. "Jeśli nie staniecie się, jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa". "Wysławiam cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi a objawiłeś je prostaczkom". 
W
WyjdzZNiegoLuduMoj
26 stycznia 2018, 10:23
Nie znam kogoś takiego jak Maryja. W mojej Biblii nie ma Maryji. Jest Maria, matka Jezusa, a tak właściwie to Miriam. Osoba, do której mam ogromny szacunek, bo jej postawa w trakcie zwiastowania to bezdyskusyjny wzór do naśladowania. Różaniec to modlitwa medytacyjna, która powinna jako taka być całkowice obca wyznawcom Chrystusa. Mamy się nie modlić wielosłóstwem jak poganie - to wyraźne wskazanie z Pisma Świętego. Ewangelia wg Mateusza 6,7 "A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie ..." Słuchałem kiedyś modlitwy różańcowej - tajemnic i rozważań - o ile pierwsze jeszcze jako tako jest biblijne to w kolejnych zaczyna się jakiś bałwochwalczy horror ... Wesele w Kanie nie jest najlepszym przykładem na wyróżnianie Marii. Uważam, że zwiastowanie jest znacząco lepsze. Po zwiastowaniu Maria nie do końca rozumiała co się dzieje z jej Synem - apogeum tego niezrozumienia miało miejsce, gdy ze swoimi pozostałymi synami przybyła po Jezusa - wydarzenie opisane w Łukaszu 8,20; Mateuszu 12,47 czy Marku 3,32. Jak znacząca część uczniów, a także jak bracia pańscy Juda czy Jakub, którzy są autorami listów w Nowym Testamencie, Maria poznała kim jest Jezus dopiero po Jego zmartwychwstaniu. Słowa Jezusa skierowane do Jana pozostawię bez komentarza, bo ten argument jest tak słaby, że nie warto się nawet nad nim pochylać. Tyle o Marii, matce Jezusa, która nie ma nic wspólnego z demonem, który Biblia nazywa Królową Niebios (Jeremiasz 7,18 i 44, 17-25), a który objawił się w Fatimie po to aby zwieść swoją niebiblijną nauką kolejne miliony osób.
TB
Tru Badur
26 stycznia 2018, 12:53
Skoro, jak sam piszesz (słusznie) nie znasz "kogoś takiego", to i rozumieć, i wypowiadać się na ten temat nie jesteś w stanie. Rozumiem. Nie wszyscy muszą wszystko wiedzieć, każdego znać i zabierać głos w sprawie, której "nie znają" i pojąć w związku z tym nie mogą. Ok. ;-)
26 stycznia 2018, 13:14
Jeszcze jakiś wkład merytoryczny w dyskusję by sie przydał ...
TB
Tru Badur
26 stycznia 2018, 14:24
Właśnie! Ale żeby można było prowadzić dyskusję, to jej uczestnicy powinni być na podobnym poziomie (wiedzy i doświadczenia). W każdym razie dobrze by było. ;-)
26 stycznia 2018, 14:33
OK, to poczekam.
TB
Tru Badur
26 stycznia 2018, 15:09
Wiedzę i doświadczenie raczej się zdobywa a nie czeka na nie. Ale ok. Jak chcesz ;-)
26 stycznia 2018, 21:03
Trochę szkoda czasu na czcze gadanie i puste żarty. Albo chcesz podążać drogą Prawdy, albo tkwij nadal w szatańskim kłamstwie i ludzkich baśniach. Zacznij studiować Pismo Święte, a ja chętnie poczekam aż je zrozumiesz, a wtedy będziemy mogli porozmawiać na podobnym poziomie (wiedzy i doświadczenia). 
TB
Tru Badur
28 stycznia 2018, 10:34
A miałeś kiedykolwiek osobiste doświadczenie modlitwy różańcowej i jej skutków? Skótków w postaci nawrócenia, porzucenia grzechu, w którym tkwiło się latami albo uzdrowienia z choroby? Miałeś takie doświadczenie? Nie mówię o "ludzkich baśniach", tylko swoim własnym doświadczeniu. Co do Twojego zalecenia "Zacznij studiować Pismo Święte", to chcę Cię uspokoić; "studiuję" je już od dawna i nie wyobrażam sobie, żeby tego nie robić. "Znajomość Biblii, to znajomość Jezusa."
28 stycznia 2018, 16:36
Nawet nie masz pojęcia jak bardzo mnie to cieszy. Tym chętniej poczekam, bo wiem, że skoro studiujesz Pismo Święte to Duch Święty szybko doprowadzi Cie do prawdy. Na szczęście nie musiałem przechodzić przez modlitwę różańcową, ale znam kogoś kto zaczął od różańca, ale chcąc poznać swojego Zbawcę zaczął czytać Biblię. Można by żartem rzec, ze różaniec doprowadził go do Biblii :-) Istotne jest to, że lektura Pisma Świętego bardzo szybko spowodowała nawrócenie się tej osoby i odrzucenie wszelkich bałwochwalczych kultów z różańcem na czele. Życze Ci tego samego i będę się gorąco modlił o Twoje szybkie nawróćenie. Z Bogiem. 
TB
Tru Badur
28 stycznia 2018, 17:11
Skoro różaniec doprowadził do Biblii (jak widzisz więcej jest takich przypadków), to nie może być czymś złym. O to właśnie chodzi! Maryja zawsze prowadzi do Jezusa! AMEN!
28 stycznia 2018, 18:54
Nie zrozumiałeś niestety, ale to Słowo Prawdy pokazało, jak zły jest różaniec, jak bałwochwalczy jest kult maryjny, jak przez wieki religia rzymska szerzyła nieprawdę.
T
trubadur1
28 stycznia 2018, 22:04
Najłatwiej napisać "nie zrozumiałeś", "zły różaniec", itp. nijak nie uzasadniając. Rozumiem, że zabrakło ci argumentów na to, jak coś może być złe, skoro powoduje porzucenie grzechu, prowadzi do poznawania Jezusa, czytania Biblii, podejmowania prób życia Ewangelią, itp.  A ty, jak faryzeusze twierdzisz "On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów wyrzuca złe duchy" a Jezus im odpowiedział "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje... Jeśli sztan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo?" (Mt. 12, 24-26). Podobno czytasz Biblię. A tego nie rozumiesz? Ludzie nawracają się również dzięki modlitwie różańcowej (innych i własnej), bo Maryja prowadzi do Jezusa. Czy można przyjąć Syna nie przyjmując Matki? To o Maryi mówi Bóg do szatana w ST: "Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i Niewiastę" (Rdz.3, 15). To ty nie chcesz zrozumieć. Porzuć swój faryzeizm! Za dużo znam (i mam osobiste doświadczenie) historii nawróceń i porzucenia życia w ciężkich grzechach, żeby nie wierzyć we wstawiennictwo Maryi i siłę różańca (bo dzięki nim się dokonywały). Bóg uzależnił zbawczą misję swego Syna od Jej zgody! Pamiętaj o tym. Zostaliśmy zbawieni między innymi dzięki temu, że jedna, młodziutka, prosta Dziewczyna z Nazaretu zgodziła się wziąć udział w tym dziele. A, jak czytamy w Ewangelii, kiedy przyszła do Elżbiety Zachariaszowej, to tamta przywitała ją tytułem "Matka mojego Pana" i uważała te odwiedziny za wielki zaszczyt ("skądże mi to"). Mogła wykrzyknąć "Panie mój, który masz się narodzić z Miriam". A jednak padły słowa: "Matka mojego Pana". Nie można przyjąć Syna nie przyjmując Matki. Elżbieta to wiedziała. Czytaj Biblię a nie jej opracowania i nawróć się. Niech ci Bóg błogosławi.   
29 stycznia 2018, 09:57
Pisałem już nieraz, że mam ogromny szacunek dla Marii i nie przeczę, że była ziemską matką Pana Jezusa. Problem polega na nazywaniu jej osoby poprzez określenia typu "Matka Boska" czy "Matka Boża".  A jeszcze gorzej jak się pojawiają takie, które przynależały bogini Artemidzie czyli „Królowa Niebios” czy zwrot kierowany przez wieki do bogini Isztar czyli „Święta Dziewico”. Samo określenie "Matka Boża" zostało przyjęte oficjalnie dopiero decyzją Soboru Efeskiego w 431 r. n. e., i to w atmosferze skandalu: spór pomiędzy zwolennikami biskupów Cyryla i Nestoriusza zakończył się odwołaniem do cesarza, który usunął obydwóch z urzędów. Tyle historia.
29 stycznia 2018, 09:59
Wróćmy do Biblii – bo to co w Niej jest napisane jest dla nas najważniejsze. Pokorna współpraca z Bogiem, wypełnianie Jego woli, absolutnie nie czyni Marii kimś większym od innych. Niewiast, które należy darzyć szacunkiem w Biblii jest wiele – Sara, Rachela, Anna matka Samuela, Rut, Estera itd. Pamiętajmy, że w przypadku braku ich posłuszeństwa, Bóg był w stanie wybrać kogoś innego, podobnie jak może wzbudzić kamienie, by wołały na Jego cześć: „Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie wołać będą" (Łuk 19,40). Czy Maria była w oczach Pana kimś wyjątkowym, kto zasługiwał na wyróżnienie? Absolutnie NIE. Warto pamiętać o tym fragmencie, w którym Maria wraz z braćmi Jezusa przybyła zaniepokojona tym co czyni jej Syn: "Stało się zaś, gdy mówił on to, jakaś kobieta z tłumu podniósłszy głos powiedziała mu: Szczęśliwe łono, które nosiło cię, i piersi, które ssałeś. On zaś powiedział: Zaiste, szczęśliwi słuchający słowa Boga i strzegący go" (Łuk 11,27-28). Posłuszeństwo wobec woli Boga to obowiązek, który absolutnie nie powinien być traktowany wyjątkowo. Jezus mówi "Czy Pan dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi (niepotrzebnymi) jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy" (Łuk 17, 9-10). Maria to matka Mesjasza, a matka Trójjedynego Boga. Boską naturę Jezus posiadał od zawsze, więc Maria nie ma w niej żadnego udziału. Nie ma zatem żadnych podstaw biblijnych, aby Marii oddawać cześć w jakiejkolwiek formie kultu religijnego.
29 stycznia 2018, 10:06
A zatem przejdźmy do różańca. Najstarsze wzmianki o różańcu sięgają IV wieku, a zatem czasów kiedy narodziło się najwięcej herezji, kiedy ludzie zostali przez bożka sprowadzeni z biblijnej drogi zbawienia na drogę zatracenia. Różaniec swoją popularność zdobył w XI wieku, a związane to było z wyprawami krzyżowymi. Pamiętajmy, że modlitwy zbliżone do modlitwy różańcowej oparte na przesuwaniu paciorków i powtarzaniu pewnych stałych fraz istnieją we wszystkich większych religiach (islam, hinduizm, buddyzm …). Tyle historii. Jak już wspominałem różaniec w pierwszej części zawiera odnośnik do Biblii (Łuk 1,28), ale kontekst użycia jest bardzo niebiblijny, szczególnie jeżeli zostanie połączony z drugą częścią.
29 stycznia 2018, 10:11
Zwracanie się do osoby martwej tak jakby nadal żyła i była obecna, tytułowanie jej jako “święta” Maria, czy nazywanie jej “naszym życiem” i “naszą nadzieją” nie ma nic wspólnego z Pismem Świętym. Nazywa się Marię “świętą,” co według tradycji kościoła rzymskokatolickiego oznacza, że nigdy nie zgrzeszyła i nie była skażona grzechem pierworodnym. Biblia nazywa osoby wierzące "świętymi", co oznacza "oddzielonych". Zrozumienie Pisma Świętego jest takie, że sprawiedliwość, którą mają wierzący w Chrystusie jest sprawiedliwością przekazaną przez Chrystusa (2 Kor 5,21) jakkolwiek w obecnym życiu, nie są oni uświęceni od grzechu w praktycznym życiu. Jezus jest nazwanym naszym Zbawicielem wielokrotnie w Piśmie ponieważ On zbawił nas z naszego grzechu. Maria nazywa Boga swoim “Zbawicielem.” Zbawicielem od czego? Bezgrzeszna osoba nie potrzebuje Zbawiciela. Grzesznicy potrzebują Zbawiciela. Maria przyznała, że Bóg jest jej Zbawicielem dlatego też, Maria przyznała, że była grzesznikiem. 
29 stycznia 2018, 10:12
Niepokalane poczęcie Marii (poczęta bez grzechu) jest całkowicie niebiblijne, co otwarcie przyznaje kościół rzymskokatolicki, twierdząc, że to nauczanie nie jest oparte na Piśmie, a na Tradycji. Kiedy młody mężczyzna zwrócił się do Jezusa jako “dobry nauczycielu” (Mat 19,16-17), Jezus zapytał dlaczego nazywa Go “dobry” ponieważ nie ma nikogo dobrego oprócz jednego, Boga. Jezus uświadomił nas, abyśmy nie używali tego określenia zbyt nieodpowiedzialnie. Poza Bogiem , włączając Marię, nikt nie jest „dobry”. Wiele innych fragmentów o tym stanowi (Rzym 3,10-23, Rzym 5,12  itp.) Jeśli Maria była zachowana od skażenia grzechem, nie potrzebowałaby Zbawiciela, tak jak to sama wyznała (Łuk 1,47).
29 stycznia 2018, 10:14
A zatem według Biblii nie powinniśmy modlić się formułą zawartą w różańcu. Nigdy Biblia nie powiedziała nam, że ktokolwiek inny może nas usłyszeć w Niebie oprócz Boga. Sam Jezus nauczał uczniów modlić się zwracając się do Boga poprzez sformułowanie “Ojcze nasz. Kościół rzymskokatolicki głosi, że w różańcu wielbi samego Boga, ale “oddaje cześć/szacunek” Marii i świętym. Tyle, że osoba modląca się na różańcu częściej wzywa Marii niż Boga! Na jedno uwielbienia Boga w różańcu, przypada 10 uwielbień Marii. Jedynym Orędownikiem u Boga jest Jezus – skąd zatem nazywanie Marii „naszą łaskawą orędowniczką”. Wróćmy do początku i nazw przypisywanych Marii typu Królowa czy Dziewica. To pogańskie tytuły bogiń, które tak naprawdę są uosobieniem demonów. Praktyka odmawiania różańca jest sprzeczna z Biblią. Tylko Bóg może usłyszeć nasze modlitwy. Tylko Bóg może odpowiedzieć na nasze modlitwy. Biblia nigdzie nie naucza, aby modlić się poprzez pośredników, czy przez wstawiennictwo świętych czy Marii.
TB
Tru Badur
29 stycznia 2018, 11:48
Co do różnych określeń i nazw. Nigdy do ukochanej/ukochanego, dziecka nie zwracasz się: "moja żabko", "mój misiu", "serce ty moje"? Współczuję. Ja tak czasami mówię do moich. I to nie znaczy, że są dla mnie żabami i miśkami.
TB
Tru Badur
29 stycznia 2018, 11:54
Jeśli, jak twierdzisz, Matka Jezusa nie była dla niego Kimś wyjątkowym, to nie miał żadnego powodu posłuchać jej polecenia na weselu w Kanie. Zrobił to wbrew własnym planom ("Jeszcze nie nadeszła moja godzina"). Nie miał też powodu oddawać jej Janowi pod krzyżem a Jana Jej. Jeśli była, jak sugerujesz tylko "nieużyteczną sługą", to po co ją pytał o zgodę? Sługom sie wydaje nakazy/polecenia. Dopiero, gdy wyraziła zgodę "odszedł od Niej anioł".
TB
Tru Badur
29 stycznia 2018, 11:59
Otóż to! Różaniec, jak sam piszesz, pojawił się w czasach "kiedy narodziło się najwiecej herezji". Bo "...gdzie wzmógł się grzech, tam obficiej rozlała się łaska" (Rz.5, 20b). Różniec w tamtym czasie pojawił się nieprzypadkowo! To łaska!
TB
Tru Badur
29 stycznia 2018, 12:03
Sam apostoł Paweł w wielu listach zwraca się do swoich adresatów "święci" (List do Efezjan). A przecież byli grzesznikami! Sam mówisz, że bardzo Matkę jezusa szanujesz. Kogo szanujesz, zwłoki, trupa, proch, który pozostał? Ja mam doświadczenie żywej Osoby.
TB
Tru Badur
29 stycznia 2018, 12:06
Była skromna i pokorna. Nie chciała się wyróżniać. A może nawet jej z powodu skromności i pokory do głowy nie przyszło, że jeszcze i tak została obdarowana.
TB
Tru Badur
29 stycznia 2018, 12:13
Dziesięć razy powtórzone zostają słowa anioła, którymi mówił podczas zwiastowania. oraz prośba o wstawiennictwo w naszych intencjach. Coś w rodzaju, poproś Jezusa, bo nie wiemy co robić a "wino się skończyło" (Kana). Skąd możesz wiedzieć, kto kogo czci i wzywa, i jak często, skoro sam się tak nie modlisz? Z obserwacji? Jak ktoś z boku obserwował wtedy scenę na Golgocie, to też widział tylko 3 złoczyńców. Ja mam osobiste doswadczenie tej modlitwy i jej owoców (porzucenie grzechu, nawracanie, czytanie Biblii, itp.). Czego i tobie życzę. :-)
30 stycznia 2018, 10:24
Piszę jak jest w Biblii, a nie w ludzkich bajaniach.  Pozostaje mi tylko modlić się za Ciebie, abyś i Ty poznał Prawdę. 
TB
Tru Badur
30 stycznia 2018, 22:07
Co nazywasz "ludzkim bajaniem"?  Moje obecne życie? Widzisz, to jest twój główny problem, bo nie masz żadnych argumentów na moje życie "przed różańcem" i teraz. I najłatwiej nazwać "ludzkim bajaniem" coś, o czym się nie ma zielonego pojęcia. Piszesz "jak jest w Biblii"? Każdy może przeczytać "jak jest", ale nie każdy może to zrozumieć i zastosować tak, żeby zmienić życie. A mnie Biblia razem z różańcem zmieniły życie. Ty sobie to nazywaj "ludzkim bajaniem" albo jak tam chcesz. 
25 stycznia 2018, 12:02
Po co DEON odgrzał po roku ten artykuł, w którym głoszona jest herezja fatimska? Jeżeli po to, aby można było po raz kolejny szukającym prawdy uświadomić, że droga do niej wiedzie tylko i wyłacznie przez Jezusa Chrystusa, który jest jedynym Pośrednikiem, to wielkie podziekowanie dla redakcji DEONa. Straszne jest to, że demon, który posługuje sie różnymi imieniami, m.in. Królowa Niebios, już od ponad 100 lat zwodzi ludzkość poprzez tzw. "objawienia fatimskie", a jego kłamstwa i oszustwa nadal budzą zainteresowanie i pchają rzesze ludzi na zatracenie.
AA
a a
26 stycznia 2017, 11:06
ZAPAMIĘTAJCIE TE SŁOWA: 38 Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: «Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie». 39 Lecz On im odpowiedział: «Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. 40 Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby14, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. "ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza."
27 stycznia 2017, 07:42
A tu masz odpowiedź :-) "Czytanie z Listu do Hebrajczyków. Bracia: Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy. "Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim". My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę." I odczep się od tych, którzy - "zbawiają duszę swoją" - amen, amen, amen.
BW
Beata Woroszyło
28 stycznia 2017, 18:03
Aby zbawic swoja duszę, trzeba na nowo narodzić się w Duchu sw., kto się na nowo nie narodzi, ten nie wejdzie do Królestwa Bożego. co to znaczy? to, ze ba osobiscie zaprosic Jezusa do swojego serca i przyznac się do swoich grzechów, codziennie wzrastac w wierze i miłości do Boga i bliżnieglo. Budowanie kapliczek, klepanie różańca, odmawianie nabozenstw to nie droga do zbawienia. Dlatego gdyby to była Maria, to na pewno wskazała by na swego Syna
M
misjonarzm
28 stycznia 2017, 22:53
Nieprawda, ponieważ, np "powiedz tylko słowo" (jedno słowo), a będzie uzdrowiona dusza moja lub " Jezu wspomnij na mnie gdy przyjdziesz do Swego królestwa i nie potrzeba tu "nowych narodzin" lub sławetnego jodłowania "ala ma sze sze szi ma wa ka o ala ale" (tzw. języki) a z pewnością nie trzeba słuchać tych co dużo gadają "a sami nawet palcem nie chcą tknąć". A co do tych narodzin to tam wyraźnie jest napisane. "z wody i Ducha Świętego", proszę sobie znaleźć w słowniku języka polskiego znaczenie spójnika "i". p.s. Sercem Maryji jest Duch Święty
M
misjonarzm
28 stycznia 2017, 22:53
Nieprawda, ponieważ, np "powiedz tylko słowo" (jedno słowo), a będzie uzdrowiona dusza moja lub " Jezu wspomnij na mnie gdy przyjdziesz do Swego królestwa i nie potrzeba tu "nowych narodzin" lub sławetnego jodłowania "ala ma sze sze szi ma wa ka o ala ale" (tzw. języki) a z pewnością nie trzeba słuchać tych co dużo gadają "a sami nawet palcem nie chcą tknąć". A co do tych narodzin to tam wyraźnie jest napisane. "z wody i Ducha Świętego", proszę sobie znaleźć w słowniku języka polskiego znaczenie spójnika "i". p.s. Sercem Maryji jest Duch Święty
AA
a a
26 stycznia 2017, 10:45
Słowo Boże uczy, że jedyną osobą przez którą możemy przyjść do Ojca jest Jezus Chrystus: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (1Tym.2:5). Jezus rzekł: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie" (J.14:6). Słowa "tylko przeze Mnie" wykluczają pośrednictwo żywych (np. kapłanów), zmarłych (np. świętych), niebiańskich istot (np. aniołów). Jezus specyficznie przestrzegł nas przed innymi pośrednikami: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą... Ja jestem drzwiami dla owiec" (J.10:1.7) 15 lutego 1926 roku w Fatimie ukazało się "Dzieciątko Jezus". Zapowiedziało, że ludzie "muszą oddać należną cześć Niepokalanemu Sercu Marii, aby ludzkość mogła być zbawiona!"(2) Czy te słowa wypowiedział Chrystus? Zaprzeczyłby samemu sobie. Bóg posłał Syna, "aby świat był przez Niego zbawiony" (J.3:17). Twierdzenie, że ludzkość może być zbawiona przez oddanie czci "Sercu Marii", kwestionuje Ewangelię, według której ludzkość może być zbawiona tylko dzięki krwi Jezusa Chrystusa! (Hbr.9:12-14): "I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni." (Dz. 4:12).
AA
a a
26 stycznia 2017, 10:41
Podczas jednego z objawień w Fatimie 'Maria' powiedziała: "Kiedy moje Niepokalane Serce zwycięży, Rosja zostanie nawrócona, i nastanie pokój!"(3) Z podobną ofertą pokoju - za sprawą zwycięstwa Niepokalanego Serca - 'Maria' ukazuje się w wielu miejscach świata. Powyższe słowa znów zaprzeczają Biblii, zgodnie z którą prawdziwy pokój nastaje wyłącznie "przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Rz.5:1). Co fatimska 'Maria' oferuje jako receptę na pokój w miejsce osobistej przyjaźni z Chrystusem? "Zmów różaniec każdego dnia za pokój na świecie... Módl się, módl się wiele i złóż ofiarę za grzeszników, gdyż wiele dusz idzie do piekła, nie ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich i modlił się za nimi... Ukazałam wam piekło, gdzie znajdują się dusze biednych grzeszników. Aby ich zbawić, Bóg chce ustanowić na całym świecie kult i modły do mojego niepokalanego serca. Jeśli ludzie uczynią to, co ja mówię, wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój... Zmów różaniec do Matki Różańcowej każdego dnia, aby zaprowadzić pokój na świecie... ponieważ tylko ona może wam pomóc."(4)
AA
a a
26 stycznia 2017, 10:39
Zastanawia, że 'Maria', zamiast wywyższyć Chrystusa, który przyszedł na ziemię, aby umrzeć za ludzkość, rzadko o Nim wspomina. A jeśli już, to nie mówi o Jego wielkim miłosierdziu, ofierze i miłości, lecz straszy Jego gniewem. Zaleca natomiast skierowany do siebie różaniec i "swoje niepokalane serce". Zamiast wywyższyć Słowo Boże, nakazuje "kult i modły do jej niepokalanego serca". Mówi, że ludzie zostaną zbawieni i nastanie pokój, gdy "uczynią to, co ja mówię", dodając, że "tylko ona" może nam pomóc! Z kim kojarzą się powyższe słowa? Z pokorną dziewicą Marią, czy raczej z arogancką istotą, która pragnąc wynieść się ponad Chrystusa rzekła: "Ja wstąpię na niebiosa, ja swój tron wyniosę, ja zasiądę na górze narad, ja wstąpię na szczyty, ja zrównam się z Najwyższym?" Fatimska 'Maria' powiedziała też "uczyń ofiarę za grzeszników... nie ma bowiem nikogo, kto by złożył ofiarę za nich". W świetle nauk Pisma Świętego powyższe słowa są kolejną herezją. Bóg zapewnia nas, że krew Chrystusa "oczyszcza nas od wszelkiego grzechu" (1J.1:7). Jezus złożył "raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy... już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy" (Hbr.10:12-14.18). Ofiara Jezusa wystarcza, aby zmazać wszelkie grzechy i zbawić każdego, kto wyznaje je Bogu. Sugestia fatimskiej 'Marii', że "nie ma nikogo, kto by złożył ofiarę" jest kłamstwem. Twierdzenie, że to dzięki wstawiennictwu Marii "wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój" pomniejsza ofiarę Jezusa Chrystusa. Zjawa kłamie też mówiąc, że nie ma nikogo, kto by "modlił się za nimi", skoro Biblia zapewnia nas, że Jezus oręduje za grzesznikami, odkąd wstąpił do nieba, "bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi" (Hbr.7:25).
AA
a a
26 stycznia 2017, 10:36
Zwróćmy uwagę, że prawdziwa Maria, aby wysłuchać modlitwy wznoszone do niej w różnych miejscach świata i przez wiele osób jednocześnie, musiałaby być wszechobecna, wszechwiedząca i wszechmogąca, a Pismo Święte uczy, że te atrybuty ma wyłącznie Bóg! To nie Maria ukazuje się w wielu miejscach świata, lecz demony, które przybierają postać zmarłych, aby zwodzić żywych. Co ciekawe, w 1917 roku lokalny proboszcz kościoła katolickiego w Fatimie był początkowo zdania, że dzieci w swej szczerości i naiwności dały się zwieść demonom. Wiele wskazuje, że miał rację. Poselstwa z Fatimy zalecają kult człowieka, choć Słowo Boże przestrzega przed oddawaniem czci komukolwiek poza Stwórcą (Wj.20:3-4). Słowa rzekomej Marii poddają w wątpliwość (kilkakrotnie w jednej tylko wypowiedzi!) poselstwo Ewangelii, zaś apostoł Paweł ostrzegł nas wyraźnie: "Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!" (Gal.1:8). Objawienia i cuda w Fatimie, Lourdes, Medjugorje mogą pochodzić tylko z dwóch źródeł. Czy stoi za nimi Bóg czy diabeł? Pewność dać może tylko uważne porównanie ich treści z Biblią. Tony Coffey napisał słusznie: "Prawda musi być mierzona nie tylko samym pojawieniem się zjawy, lecz poselstwem, które przynosi... Cuda same w sobie nie świadczą o niczym."(5) Modlitwy kierowane do Marii czy świętych stoją w sprzeczności ze Słowem Bożym. Prawdziwa Maria była wzorem posłuszeństwa Bogu, dlatego taka idea nie może być jej inicjatywą. Zgodnie z Pismem Świętym zmarli, włącznie z Marią, oczekują na zmartwychwstanie, dlatego poszukiwanie ich pośrednictwa jest daremne, a nawet niewskazane, gdyż stanowi zaproszenie dla demonów, które z łatwością potrafią przybrać postać wzywanego zmarłego, aby nas zwieść.
AA
a a
26 stycznia 2017, 10:35
Biblia naucza, że najwięksi bohaterowie wiary śpią w grobach: "A wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica, ponieważ Bóg przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas." (Hbr.11:39-40). Skoro zmarli oczekują zmartwychwstania (1Tes.4:13-17), kim jest istota, która ukazuje się jako Maria, zachęcając ludzi, aby przychodzili do Boga przez nią, aby modlili się do niej, wznosili kaplice dla niej, oddawali cześć jej obrazom? Słowa te wskazują na Lucyfera, który lubi wywyższać siebie kosztem Syna Bożego. Przybieranie wyglądu innych istot to częsta strategia Szatana (2Kor.11:14). W ogrodzie Eden przyjął postać pięknego, mówiącego ludzkim językiem węża. Biblia ukazuje go jako kąsającego węża, którego głowę zdepcze Mesjasz (Rdz.3:15). Czy przypadkiem zjawa, która ukazała się Indianinowi Juan Diego kazała zwać się "Świętą Marią z Guadalupe", co w fonetycznym języku Azteków, znaczy "Zdeptany Kamienny Wąż"?(6) Zjawa kazała zbudować sobie ogromną bazylikę, w której umieszczono cudowny obraz przed którym kłania się rocznie około 14 milionów pielgrzymów z Meksyku i całego świata.(7) Osobliwe znaki i cuda mają potwierdzać boskie pochodzenie objawień maryjnych. Zauważmy jednak, że Chrystus nie uczynił żadnego cudu, aby udowodnić swoje boskie pochodzenie. Odmówił, gdy kusił Go w tej sprawie Szatan (Mt.4:3-6). Nie usłuchał, gdy faryzeusze prosili Go o znak potwierdzający Jego boskie pochodzenie, aby mogli w Niego uwierzyć.
26 stycznia 2017, 23:47
A ja Ci tylko powiem :-). W imię Chrystusa Pana i Zbawiciela, nakazuję Ci wyjawić swoje imię i wyjść - amen.
4 lutego 2017, 23:12
10 Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»6. 11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
25 stycznia 2017, 21:37
Objawienia w Fatimie są autentyczny, gdyż autentyczni byli świadkowie a więc wszyscy zostali świętymi a można powiedzieć, że męczennikami za wiarę. Za tę wiarę byli prześladowani ale się jej nie zaparli, gdyż ich orędowniczką była Najświętsza Maryja Panna, matka Zbawiciela Jezusa Chrystusa - prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka a więc Maryja jest naprawdę matką Boga i człowieka - Jezusa Chrystusa.   Niestety były i są też objawienia tzw. prywatne fałszywe a świadkowie nie mieli do końca wiary i oni nie zostali świętymi a w życiu im się powodziło, najlepszy przykład to tzw. "Medjugorie i Garabandal". Ci tzw. "widzący" nie poświęcili się Niepokalanemu Sercu Maryji a swoje tzw. prywatne objawienia rozpowszechniali bez zgody kościoła i jeszcze, można powiedzieć, że "z tego żyli". Zupełnie inaczej było w przypadku widzących z Fatimy - Franciszek  i Hiacynta po prześladowaniach - szybko odchodzą do nieba a Łucja, została cichą i skromną karmelitańską zakonnicą o której "świat zapomniał". To jest dowód prawdziwości objawień - pełna pokora .  Tej pokory nie było w przypadku wyżej wymienionych "zjawień gospy" i to jest argument, bo "Bóg pokornym daje łaskę a pysznym się sprzeciwia". Na koniec, również do naszych "braci odłączonych" - upokurzcie się przed Bogiem a może wtedy coś zrozumiecie - ? -amen.
AA
a a
25 stycznia 2017, 15:38
https://www.youtube.com/watch?v=HcnfT4arZtI
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 18:13
Piekny utwór :-)
K
Krzysztof
25 stycznia 2017, 12:50
Doroto_w - a Ty Błogosławisz Matce Boga? Magnificat [Łt-1,32] Wtedy Maryja rzekła:«Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 13:06
 Zjawa z fatimy to nie Maria - matka Jezusa Chrystusa. Maria z Nazaretu nie prosiłaby o nabozenstwo do siebie ani o budowanie kaplicy dla siebie i nie mowiła, ze zbawienie jest przez odmawianie różańca. Zbawia wiara w Jezusa Chrystusa. Oddaję cześć i szacunek Marii a nie Zjawie z fatimy
AA
a a
25 stycznia 2017, 13:24
Zastanów  się, , nad słowami, które powiedział Chrystus Pan, wyciągając rękę ku swoim uczniom: "Oto moja matka i moi bracia", oraz: "Kto pełni wolę Ojca mego, który Mnie posłał, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". Czyż więc Maryja Dziewica nie pełniła woli Ojca? Czyż nie pełniła woli Ojca Ta, która w wierze zaufała, w wierze poczęła, która została wybrana, aby z Niej się narodziło dla nas, ludzi, zbawienie, która została stworzona przez Chrystusa pierwej, zanim Chrystus w Niej został stworzony? Ależ tak! Maryja w doskonały sposób wypełniała wolę Ojca. Dlatego ważniejszą sprawą było dla Maryi, że się stała uczennicą Chrystusa, niż to, że była matką Chrystusa. Szczęśliwszym było, że stała się uczennicą Chrystusa, niż to, że była Jego matką. A zatem Maryja była błogosławioną, ponieważ zanim zrodziła Nauczyciela, wcześniej nosiła Go w swoim łonie. Zobacz, czy nie jest tak, jak mówię. Kiedy Pan otoczony rzeszą ludzi przechodził czyniąc niezwykłe cuda, pewna niewiasta wykrzyknęła: "Szczęśliwe, błogosławione łono, które Cię nosiło". Pan zaś pouczając, aby nikt nie upatrywał szczęścia w ciele, cóż wtedy odpowiedział? "Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go". A zatem Maryja jest błogosławiona, ponieważ słuchała słowa Bożego i strzegła go. Bardziej strzegła prawdy w sercu niż ciała w łonie. Chrystus jest Prawdą, Chrystus jest Ciałem. Chrystus Prawda jest w sercu Maryi, Chrystus Ciało jest w Jej łonie. Być w sercu znaczy więcej niż być w łonie.
AA
a a
25 stycznia 2017, 13:25
Maryja jest cząstką Kościoła, jest członkiem świętym, najwspanialszym, najwznioślejszym, ale jednak członkiem całego Ciała. Jeśli zaś cząstką całego ciała, to oczywiście czymś więcej jest całe ciało niż jego cząstka. Pan jest Głową, cały zaś Chrystus, to zarazem Głowa i Ciało. Krótko mówiąc: Mamy Bożą Głowę, mamy Boga jako Głowę. A zatem, umiłowani, uważajcie na samych siebie: wy również jesteście członkami Chrystusa, wy jesteście ciałem Chrystusa. Pamiętajcie, w jaki sposób się stajecie tymi, o których Chrystus mówi w słowach: "Oto matka moja i bracia moi". W jakiż sposób możecie się stać matką Chrystusa? "Kto słucha i pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". Mówię dobrze: bracia, dobrze mówię: siostry, ponieważ istnieje jedno dziedzictwo. Dlatego Chrystus będąc Jednorodzonym, w swym miłosierdziu nie chciał być jedynym; chciał, abyśmy byli dziedzicami Ojca, a współdziedzicami Jego samego.
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 13:28
Dokładnie tak. Maria jest dla nas wzorem chrześcijanina, a chwałe oddawajmy Bogu.
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 13:30
Neo masz rację. Dlatego dziwi mnie zjawa z Fatimy, bo ona nie przypomina mi Marii - matki Jezusa
AA
a a
25 stycznia 2017, 12:32
Totus Tuus (z łac. „Cały Twój”) – dewiza papieża Jana Pawła II, kilkakrotnie powtórzona w jego testamencie. Jest ona cytatem z modlitwy z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Montfort (1673-1716). Była ona jego zawołaniem biskupim już w czasach krakowskich. Modlitwa ta brzmi:     Totus Tuus ego sum et omnia mea Tua sunt. Accipio Te in mea omnia. Praebe mihi cor Tuum, Maria. Co w przełożeniu na polski brzmi: Jestem cały Twój i wszystko, co moje, do Ciebie należy. Przyjmuję Ciebie całym sobą. Daj mi Swoje serce, Maryjo. I KTO TO POWIEDZIAŁ???
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 12:26
Jak mozna coś w cos takiego wierzyc i jeszcze rozpowszechniać. Przecież to całkowite zaprzeczenie Biblii!!!!!!! Oto co Pismo mówi: ”On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy kto w Niego wierzy otrzymuje odpuszczenie grzechów przez imię Jego. ” Dz Ap10,42 . oraz ”Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem . Kto we mnie wierzy, choćby i umarł żyć będzie. A każdy kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. ” Ew. Jana 11,25
AA
a a
25 stycznia 2017, 12:54
Tak to zaprzeczenie treści Pisma Świętego. 5 A na jej czole wypisane imię - tajemnica: "Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi". 6 I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa3, a widząc ją bardzo się zdumiałem. 7 I rzekł do mnie anioł: «Czemu się zdumiałeś? Ja ci wyjaśnię tajemnicę Niewiasty i Bestii, która ją nosi,……………… ’ a widząc ją bardzo się zdumiałem.’’ Czy ap Jan zdziwiłby się gdyby w objawieniu zobaczył dzisiejszych buddystów czy Indian hopi? Nie,  zdumiał się bardzo bo zobaczył dzisiejszy Kościół katolicki. Ale Doroto warto pisać PRAWDĘ nawet dlatego gdyby tylko jeden katolik  powiedział: "Panie Jezu Chryste jestem cały twój na zawsze"
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 13:12
do końca się z toba nie zgodze. Nie uważam, że Babilon to KK. Katolicy wierzący oddają swoje zycie Jezusowi. Natomiast KK popełnia błędy, ale kto ich nie popełnia? Jednak nie mogę pojąć, że wielu mądrych księży, zwłaszcza Jezuitów nie widzi, że takie objawienia zwodzą ludzi. To nie Maria objawia się w Fatimie. I to jest dla mnie niepojete, że karmi sie tym ludzi
AA
a a
25 stycznia 2017, 13:26
Obyś miała rację.
25 stycznia 2017, 21:26
Głupie gadanie, na takie głupoty odpowiadam - Jezus mówił - milcz ! i wyjdź z niego.
4 lutego 2017, 23:13
10 Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»6. 11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 12:21
”On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, który stał się kamieniem węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia , gdyż nie dano ludziom pod niebem, żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. ” Dzieje Ap4,11 .
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 13:15
Nie rozumiem, jak można dawać minus przy słowach z Ewangelii? Ludzie myślcie trochę
25 stycznia 2017, 13:21
Dzieje Apostolskie to nie Ewangelie .... prawda?
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 13:24
Prawda :-) Myslałam oczywiśćie o NT
BW
Beata Woroszyło
25 stycznia 2017, 12:19
”Czyż nie Ja jestem Bogiem, a nie ma innego boga prócz mnie?Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza mną. Nawróćcie się do mnie by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo ja jestem Bogiem i nikt inny! Przysięgam na siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak przede mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język przysięgać na mnie będzie mówiąc: Jedynie u Boga jest sprawiedliwość i moc!” Izajasza 45,21