To jeden z najtrudniejszych uczynków miłosierdzia

To jeden z najtrudniejszych uczynków miłosierdzia
(fot. ap)

Może być traktowany zarówno jako przejaw miłosierdzia i cnoty. Biblia przywiązuje do niego wielką wagę i wiąże z nim wielkie nadzieje. 

Cieszę się z drogi Twych upomnień jak z wszelkiego bogactwa (Ps 119,14).

„Napominanie grzesznych” jest zakorzenione w Słowie Bożym: Idź do Niniwy i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze (Jon 1,2) – mówi Pan do Proroka Jonasza. Jezus poleca uczniom: Gdy brat twój zgrzeszy „przeciw tobie”, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata (Mt 18, 15).  Święty Paweł zachęca Kolosan: Napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach (Kol 3, 16).

DEON.PL POLECA

1. Upominanie grzesznych to jeden z najtrudniejszych uczynków miłosierdzia. Samo wyrażenie: „upominanie grzesznych” - wzięte samo w sobie, może być traktowane zarówno jako przejaw miłosierdzia i cnoty, gdy upomnieniami kieruje wiara i miłość, ale może być również „brzydką wadą”, gdy upominanie innych wypływa z niecierpliwości, wyniosłości, pychy, zazdrości, chęci upokorzenia czy też manipulacji. Takie upominanie poniża, krzywdzi; staje się przyczyną konfliktów, napięć, wzajemnych urazów. Gniewne zwracanie uwagi dziecku przez ojca – matkę; pełne gniewu napomnienia wiernych przez księdza; niecierpliwe reprymendy przełożonego wobec podwładnego zanim ten otworzy usta – takie zachowania bywają raczej wyrazem okrucieństwa i krzywdą niż aktem miłosierdzia i troski o duszę. Dawanie upustu frustracji i niezadowoleniu poprzez upominanie w relacji mającej charakter religijny jest grzechem, a nie wyrazem miłosierdzia.

2. Aby upomnienie miało charakter ewangeliczny (bo o takim tutaj mówimy), musi mu towarzyszyć głęboka wiara, miłość Boga i człowieka oraz świadomość własnej grzeszności. To grzesznik upomina grzesznika, także wtedy, gdy upominającym jest osoba „sprawująca władzę”. Nie tylko ojciec – matka mogą upomnieć swoje dziecko, ale i ono może upomnieć ojca - matkę; nie tylko duszpasterz parafian, ale i parafianie duszpasterza; nie tylko przełożony podwładnego, ale i podwładny przełożonego. Im większa jest odpowiedzialność osoby, tym bardziej potrzebuje ona ewangelicznego upomnienia. Pełnimy czyny miłosierdzia, gdy traktowani niesprawiedliwie i krzywdząco przez ludzi mających nad nami jakąkolwiek władzę, domagamy się szacunku dla siebie i naszych bliskich.

3. Jak upominać osoby błądzące moralnie? To wielka sztuka. Odpowiedź na tak zadane pytanie musi uwzględnić cały kontekst wzajemnych odniesień upominającego i upominanego, wyrobienie duchowe i moralne, wrażliwość emocjonalną, odporność psychiczną, konsekwencje, jakie może powodować napomnienie. „Upominanie grzeszących”, to czyn wymagający zwykle wielkiej odwagi, roztropności, czystości serca, mądrości, wolności wewnętrznej i wiary. „Grzesznych upominać” może tylko człowiek wielkiej miłości Boga i bliźniego. Dotyczy to szczególnie upominania w ramach spowiedzi, kierownictwa duchowego, czy też w relacji posłuszeństwa zakonnego czy też kapłańskiego. Celem upomnienia jako aktu miłosierdzia winna być przede wszystkim troska o zbawienie dusz, a nie doraźne rozwiązywanie sytuacji konfliktowych w relacjach międzyludzkich. Upomnienie grzeszącego winno być poprzedzone modlitwą, tylko wtedy bowiem będzie ono wyrazem pokory i miłosierdzia.

4. Biblia przywiązuje do braterskiego upomnienia wielką wagę i wiąże z nim wielkie nadzieje: Upomnij mądrego - a nabędzie karności – poucza Księga Przysłów (19, 25). Ojcowie Pustyni nadzwyczaj cenili ewangeliczne napomnienia, czego dają świadectwo w apoftegmatach: „Pewien brat zapytał starca, dlaczego moje serce jest oschłe i nie ma w nim bojaźni Bożej? Starzec odrzekł: Sądzę, że jeżeli człowiek zachowałby upomnienie w sercu swoim, miałby bojaźń”. Niektórzy Ojcowie Pustyni, świadomi własnej grzeszności unikali jednak napominania innych: „Rzekł brat: Abba Agaton Wielki, zobaczywszy, że brat grzeszy, postanowił skarcić brata. Upomniał jednak sam siebie, mówiąc: Agatonie, nie czyń tego grzechu. Powiedziawszy to do samego siebie nie skarcił już brata” (Apoftegmaty Ojców Pustyni). Na zakończenie chciałbym przywołać napomnienie, jakie znalazłem w listach mojej matki Anny, odnalezionych niemal 40 lat po jej śmierci, jakiego udzieliła mojemu starszemu bratu, który nieco się pogubił: „Franiu, mam do ciebie – jak i do każdego mojego dziecka – jedną prośbę, w sześciu słowach: Tak żyj, abyś zbawił duszę swoją. To jest jedno jedyne życzenie moje w życiu, więcej nic nie pragnę i o to nieustannie Boga proszę” (A. Augustyn, Listy Matki).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Józef Augustyn SJ

Niniejsza książka adresowana jest do wszystkich, których świadomość skrzywdzenia jest ciągle bolesną raną. Stanowi zachętę do podjęcia decyzji otwartego zmierzenia się z doświadczeniem skrzywdzenia, aby móc je w sobie uleczyć. Autor pragnie zachęcić osoby skrzywdzone,...

Skomentuj artykuł

To jeden z najtrudniejszych uczynków miłosierdzia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.