To jest święto wszystkich. Każdy z nas jest kapłanem

(fot. © Mazur/catholicchurch.org.uk)
ks. Przemysław Marek Szewczyk

Jezus z Nazaretu nie był starotestamentalnym kapłanem. Mieszkał z dala od Świątyni, a kiedy przychodził do niej, by złożyć ofiarę, zajmował miejsce wraz z całym ludem. Jednak dary, które przynosił na ofiarę, w Jego imieniu składał Bogu sprawujący właśnie służbę kapłan. Jezus był - w pewnym sensie - człowiekiem świeckim. Trzeba o tym pamiętać, zwłaszcza dziś, w Wielki Czwartek, gdy liturgia przypomina nam o nowym kapłaństwie.

W wielu religiach kapłaństwo oznacza pośredniczenie między Bogiem a człowiekiem. Od momentu grzechu - co właściwie znaczy dla nas "od zawsze" - kapłan jest najpilniej poszukiwanym człowiekiem na ziemi. Nikogo bardziej nie potrzebujemy niż kapłana, gdyż odnalezienie Boga i uzyskanie dostępu do Ojca jest dla każdego człowieka sprawą najwyższej wagi. Z drugiej strony, znalezienie prawdziwego kapłana, czyli takiego, który naprawdę daje dostęp do Boga, graniczy z cudem. Kapłani i ich religie - a przecież wcale nie mało ich powstało na przestrzeni dziejów ludzkości - na różne sposoby próbowali i próbują otwierać milczące niebo. Trwa to już tak długo, że niektórzy tracą cierpliwość: machają ręką na niebo i na autobusach Londynu czy innej metropolii obwieszczają, że prawdopodobnie żadnego Boga nie ma.
Właściwie trudno się temu dziwić. Nie tylko kapłani Kybele, Molocha czy innego krwiożerczego bóstwa, mocno skompromitowali kapłaństwo, ale nawet kapłani Jahwe oraz ludzie szukający Boga za ich pośrednictwem usłyszeli od swojego Boga, żeby nie pokładali nadziei w Świątyni Pana (zob. Jr 7,4). Tyle zawiedzionych nadziei wiąże się z kapłaństwem, tyle próżnych dróg, nieskutecznych ofiar, fałszywych drogowskazów… Cały czas ludzkość szuka kogoś, kto jej powie, gdzie jest Bóg, kto potrafi ją z Nim skontaktować, kto wskaże jej drogę do Ojca.
Bez ołtarza i ofiary
Dziś staje przed nami człowiek, który nigdy nie mówił, że jest kapłanem. Nie miał swojej świątyni, ani sam nie składał żadnych ofiar na ołtarzu. A jednak uznany został przez ludzi, którzy Go poznali, za jedynego i najwyższego Kapłana. Jezus z Nazaretu, ten cieśla, który pod koniec życia został rabinem, dokonał rzeczy dotąd niemożliwej: ukazał Boga, otworzył niebo, pojednał nas z Ojcem. W jaki sposób? Oddał własne życie.
W swoim krótkim życiu Jezus zrobił wiele dobrych rzeczy: pracował, modlił się, miał przyjaciół, nauczał i czynił cuda. Jednak jeden Jego czyn był zupełnie wyjątkowy, było to Jego opus magnum - jak powie średniowieczna teologia: umarł na krzyżu. To właśnie wtedy zasłona Świątyni rozdarła się z góry na dół, bo Bóg odwołał cheruby, którym przed wiekami nakazał strzec bram raju i droga do Ojca stanęła przed ludzkością otworem. Ukrzyżowany jest kapłanem prawdziwym, bo naprawdę w Nim zobaczyliśmy na własne oczy Boga, który jest miłością. Jest też kapłanem jedynym: nikt podobny do Niego dotąd się nie pojawił i pewnie już się nie pojawi, bo i po co? Kto widzi Jezusa, widzi Ojca.
Kapłaństwo Jezusa jest zupełnie nowe i różne od każdego innego kapłaństwa: obchodzi się ono bez świątyni, bez ołtarza, bez ofiary. Wszystko bowiem zawiera się w Nim samym. Nikt Mu nie zabiera życia, lecz On sam je oddaje, dlatego to On sam jest kapłanem, a Jego życie barankiem ofiarnym. Ofiara nie dokonuje się pośród świątynnych modlitw i dymów kadzidła, ale na krzyżu: modlitwa jak kadzidło płynie do Boga z serca Jezusa, z Jego ciała, które jest świątynią. Wyszydzany rabin z Nazaretu, cieśla oddający życie wisząc na krzyżu pośród dwóch łotrów, jest początkiem całkowicie nowego Kapłaństwa.
"Świeckie" kapłaństwo
Od tamtego pamiętnego dnia na Golgocie, kapłanem będzie każdy, kto jak On i razem z Nim, poruszony Bożą miłością, odda życie za braci. Duch Jezusa, który wypłynął z Jego serca wraz z krwią i wodą, a który jest Duchem samego Boga, utworzy z boku Jezusa Jego oblubienicę - Kościół. Będzie to nie tylko kość z Jego kości i ciało z Jego ciała, ale także duch z Jego ducha: będzie to lud kapłański, cała rzesza tych, którzy przez wiarę złączeni z Jezusem, razem z Nim będą oddawali życie w codzienności, otwierając niebo wszędzie tam, gdzie się pojawią.
Dlatego gdy Jezus wiedział, że nadchodzi Jego godzina, włączył w siebie swoich, rozlał swoje kapłaństwo - to nowe i prawdziwe, które rozdziera zasłonę Świątyni i pozwala oglądać Boga - w sercach tych, którzy do Niego należeli. Jak niewolnik umył im nogi, żeby dobrze zrozumieli, że Bóg jest tam, gdzie miłość wzajemna, a kapłanem - tym prawdziwym, ukazującym Boga, dającym dostęp do Niego - jest ten, kto kocha i służy.
Potem wziął chleb i wino, zamknął w nich całe swoje życie, którego nigdy nie zatrzymywał dla siebie i ostatecznie oddał je za nas na krzyżu. Potem padły słowa: "Czyńcie to na moją pamiątkę". I rzeczywiście, pamiętając - i żeby pamiętać! - o śmierci Pana, o tym, że oddał życie, Jego uczniowie ponawiają Jego gest, naśladują Go nie tylko w łamaniu chleba, ale także w gotowości do oddania życia z miłości. Co ważne, czynią to w dzień zmartwychwstania, żeby nie ulec złudzeniu, że życie oddane jest stracone, zmarnowane i że krzyż jest drzewem śmierci. Łamiemy chleb i pijemy wino, żeby mieć udział w Ciele i Krwi Jezusa, w niedzielę, w dzień Jego zmartwychwstania, bo przecież wierzymy w Jego słowo zapewniające, że kto straci swe życie z Jego powodu, ten je zachowa; i wierzymy w Jego zmartwychwstanie, pieczęć Jego kapłaństwa.
Takie jest nowe Kapłaństwo, którego ustanowienie dzisiaj Kościół wspomina. W Wielki Czwartek trzeba to sobie głęboko uświadomić, bo na co dzień kapłanem nazywamy księdza, świątynią nasze kościoły, a ofiarą składkę na tacę. Poniekąd wszystko to prawda, ale są prawdy większe, które szkoda byłoby przyćmić bibelotami.
Dzień Kapłana
Dlatego na koniec mam praktyczną radę do wybierających się dziś na liturgię: nie kupujcie w Wielki Czwartek róż waszym księżom, nie składajcie im życzeń, nie zamieniajcie tego dnia w Dzień Kapłański. Zostawcie róże i serdeczne życzenia na rocznicę ich święceń. Dziś to nie oni zostali ustanowieni kapłanami, ale cieśla z Nazaretu. W Wielki i Święty Czwartek świecki Żyd z Galilei ustanawia nowe Kapłaństwo w swoim Ciele i Krwi, w których wszyscy mamy udział przez przyjęcie Jego Ducha i Jego Prawa, wzywającego do oddania życia z miłości. Dzięki Niemu rzesza nowych kapłanów, mężczyzn i kobiet, młodych i starych rozsianych po całym świecie, żyjących we wszystkich narodach, gotowych jak Jezus oddać życie za braci, uobecnia teraz Boga, otwiera niebo i ukazuje światu miłość Ojca. Taka jest tajemnica Wielkiego i Świętego Czwartku.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To jest święto wszystkich. Każdy z nas jest kapłanem
Komentarze (14)
PB
Piotr B
29 marca 2018, 20:50
test
M
mb
18 kwietnia 2014, 02:19
"Jezus z Nazaretu nie był starotestamentalnym kapłanem". I tylko w tym znaczeniu "był - w pewnym sensie - człowiekiem świeckim". Ponadto dla katolika jest istotna różnica znaczeniowa między: "był także (w pewnym sensie) - człowiekiem", a "był -  także (w pewnym sensie) - człowiekiem świeckim" Jest zasadnicza różnica między interpretacją Nowego Testamentu z perspektywy Starego Testamentu, a interpretacją Starego Testamentu z perspektywy Nowego Testamentu ! I tylko tą drugą interpretację można uznać za katolicką.
C
Centuri
18 kwietnia 2014, 01:59
Ten artykuł daje się streścić w słowach: "...srali muszki, będzie wiosna, będzie trawka lepiej rosła...".
A
Asia
17 kwietnia 2014, 23:36
Wszystko jest sprawą proporcji. Warto uhonorować kapłanów, ale nie w taki sposób aby odrywać serca i umysły od misteruim Wielkiego Czwartku, czyli od samego Boga, który całkowicie wyniszczył i ofiarował siebie, stając się kapłanem i ofiarą, oddając się nam z miłości. Jeśli dobrze pamiętam, tylko Jezus jest Kapłanem, zaś osoby przyjmujące święcenia uczestniczą w Jego kapłaństwie. Z drugiej strony, gdyby nie ich wspaniałomyślna ofiara ze swojego zycia oddanego na służbę Bogu i ludziom, nie moglibyśmy uobecniać na ołtarzach świata najpiękniejszego daru miłości Boga dla ludzi.  
Agamemnon Agamemnon
31 marca 2018, 13:40
Z drugiej strony, gdyby nie ich wspaniałomyślna ofiara ze swojego zycia oddanego na służbę Bogu i ludziom, nie moglibyśmy uobecniać na ołtarzach świata najpiękniejszego daru miłości Boga dla ludzi. Masz rację w 100%.
N
nn
17 kwietnia 2014, 16:10
W.Czwartek jest dniem ustanowienia Eucharystii a nie zadnym dniem ksiedza co wtlacza sie wiernym od lat, np. u mnie w parafii - 15,20 min.peanów na czesc, zakonczonych hucznym 100lat
D
Daniel
17 kwietnia 2014, 15:53
[url]http://188.165.20.162/langustanapalmie/2012.10.25.Antyklerykalizm.mp3[/url] Nareszcie ktoś zaczyna rozumieć, że w Kk kapłanem jest Jezus albo wszyscy chrześcijanie - nie księża! Ojciec Adam Szustak OP tłumaczy to i wbija do zkutych łbów od lat, ale z miernym efektem. Warto posluchać jego nauk - zwłaszcza na końcu mówi o tym właśnie. 
H
henryk55ok
17 kwietnia 2014, 13:30
Jezus jako JEDYNY pośrednik między Bogiem ,a ludzmi jest największym kapłanem.Złożył ofiare z samego Siebie.Dwa tysiace lat temu. Jedną i wystarczajacą ofiarę , której już nigdy nie trzeba powtarzać. Można ją jedynie przypominać i na pamiątke łamać chleb i pić wino. Tak czynili apostołowie w pierwszych latach Kościoła. I to jest właściwe. Kapłani nie są już potrzebni od momentu śmierci i Zmartwychwstania Jezusa. Jest powiedziane w powyższym artykule , że zasłona została rozdarta.Już nikt tutaj na ziemi nie musi składać ofiary ponieważ nie ma takiej potrzeby.Księża nie posiadają żadnej mocy , ani jakichkolwiek nadprzyrodzonych zdolności.Kapłaństwo to tak jak wiele innych zbędnych rzeczy to tylko tradycja. Do tego jednak ,aby zostać zbawionym potrzeba wiary i Jezusa Chrystusa , bo wszystko w Nim się znajduje.
T
tak
18 kwietnia 2014, 10:52
A kto Ci udzieli rozgrzeszenia? Kto Cię ochrzści? Kto Ci udzieli komunii św? Czy Ty możesz przemienić zwyczajny chleb w ciało Chrystusa a wino w Jego krew?
19 grudnia 2017, 05:18
Już odpowiadam... Tylko Bóg odpuszcza grzechy, grzest przyjmujesz jako świadomy wiary w Chrystusa, komunia jest wspolnotą łamania chleba i picia wina, nie potrzeba do tego czarów ani żadnej przemiany :)
C
chrysorroas
17 kwietnia 2014, 13:20
Heretycko-modernistyczne dyrdymały. Sprzeczne już chociażby z Listem do Hebrajczyków. Także z dogmatami wiary katolickiej.
H
henryk55ok
17 kwietnia 2014, 15:18
dodmaty są sprzeczne ze Słowem Bożym.
R
rafi
17 kwietnia 2014, 16:13
A co sprzecznego z tym jest w liście do Hebrajczyków?
R
rczej
17 kwietnia 2014, 10:00
Bardzo dobry artykuł, co prawda to prawda