Z jakich pieniędzy utrzymywał się Jezus?

(fot. youtube.com)
bp Grzegorz Ryś

Zaczęła za Nim wędrować i należała do kobiet, które utrzymywały Jezusa ze swojego mienia. Jaką ona kasę miała? Aż strach myśleć jak ona to zarobiła - mówi bp Grzegorz Ryś.

Przez XX wieków Kościół czyta tę Ewangelię [J 20, 1.11-18 - ml] kiedy myśli o Marii Magdalenie w kontekście Pieśni nad Pieśniami. Jeśli chcecie dobrze zrozumieć to Słowo, przeczytajcie dziś całą Pieśń nad Pieśniami. Są fragmenty, które do tej Ewangelii pasują wyjątkowo.

Maria Magdalena wczesnym rankiem z dzień zmartwychwstania już jest drugi raz przy grobie Jezusa i drugi raz do niego zagląda. Zobaczyła grób otwarty i pobiegła do Piotra i Jana i powiedziała im, że ktoś zabrał ciało Pana, więc oni przybiegli, żeby zobaczyć, co się stało. Przyszli, popatrzyli i poszli do domu, a ona została i ponownie zagląda do grobu. Święty Grzegorz Wielki mówi w komentarzu do tej Ewangelii, że Piotr i Jan odeszli, a ona została, bo ona jest zakochana w Jezusie. Ona ma w sobie mnóstwo pytań o to, co się właściwie stało, ale miłość do Jezusa trzyma ją przy pustym grobie.

DEON.PL POLECA

Jeśli chcecie zrozumieć ten moment, musicie sięgnąć do fragmentu Pieśni nad Pieśniami, gdy Oblubienica mówi: Na moim łożu szukałam mego ukochanego, ale go nie znalazłam. Ta ława na której leżało ciało Jezusa w grobie to dla Mari to łoże poślubne. Jej łoże poślubne z Nim. Momentem zawarcia małżeństwa, momentem ślubu był Krzyż. W Liście do Efezjan św. Paweł pisze: Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. (Ef 5, 25-27)

Chrystus wydaje siebie. Z Jego boku na Krzyżu wypłynęła woda i krew, symbole Chrztu i Eucharystii, z których rodzi się kościół. Z boku Nowego Adama rodzi się Nowa Ewa - Kościół. To nie jest abstrakcja, to jesteś ty i ja. Pamiętacie ten obraz z 10 rozdziału Ewangelii św. Jana, gdzie Jezus mówi o swojej Owczarni. Pasterz staje na czele owiec i każdą woła po imieniu. Z każdym jest "na ty". Każdy może się widzieć w tym obrazie bycia zrodzonym z boku Jezusa. Każdy z nas jest Nową Ewą. Jezus z każdym z nas jest "na ty". Ława, na którym leżało martwe ciało Jezusa w grobie jest łożem poślubnym.

Byłem wiele razy w grobie Jezusa. Czasami oprowadzam grupy po Ziemi Świętej. Nieraz klęczałem i trzymałem ręce na tej ławie i do głowy mi nie przyszło, że to jest moje łoże poślubne z Jezusem.

To jest historia miłości kobiety, która jest zakochana, bo została pokochana przez Jezusa. Ewangelia mówi bardzo grzecznie, że Maria Magdalena prowadziła w mieście życie grzeszne i że miała w sobie siedem złych duchów. Kiedy Biblia mówi siedem oznacza to pełnię, wszystko. Był taki moment w życiu Marii Magdaleny, kiedy była kompletnie wypełniona złem. Stała się mieszkaniem szatana, on ją wypełniał. Wiemy tylko tyle, że Jezus wypędził z niej te 7 złych duchów i ona zaczęła za Nim wędrować i należała do kobiet, które utrzymywały Jezusa ze swojego mienia. Jaką ona kasę miała? Aż strach myśleć jak ona to zarobiła. Jest taki moment w miłości, kiedy nie tylko dajesz, ale też potrafisz przyjąć. Wzięlibyście pieniądze od prostytutki, zarobione prostytucją?

Święty Jan Kanty żyjący w XV w., krakowski profesor zapamiętany bardziej z tego, że pełnił dzieła miłosierdzia niż z tego, co napisał pisał, że jakiś z księży zadał mu pytanie, czy można przyjąć w testamencie dla kościoła płaszcz z dobrej tkaniny zapisany przez mordercę. Z jednej strony ten płaszcz mu się podobał, a z drugiej nie wiadomo co jest na tym płaszczu. Zapytał więc Jana Kantego, czy można taki płaszcz przyjąć i uszyć niego ornat? Jan odpisał: Weź płaszcz, bo w starożytności nawet z burdeli robiono katedry.

Weź, bo naszą rzeczą jest uświęcać rzeczywistość. Jezus brał pieniądze od Marii Magdaleny i wiedział, skąd one pochodzą. Kiedyś czytałem zasady ekskomuniki w średniowieczu. Kiedy człowiek był wykluczony, nie wolno było Kościołowi nic od niego wziąć. Taki człowiek nie mógł nawet rzucić na składkę. W ten sposób pokazujemy temu człowiekowi: jesteś nic nie wart, niczego od ciebie nie chcemy. Stoisz za drzwiami i nie wezmę od ciebie ani pół grosza.

Jest dość powszechne oburzenie, gdy papież Franciszek mówi, że człowiekowi, który nie jest doskonały, w którego życiu nie wszystko jest poukładane, masz mu towarzyszyć i włączyć go w Kościół. Masz mu pokazać: potrzebuję cię. Masz dary, które z radością od ciebie przyjmę. Jezus pozwalał się utrzymywać z pieniędzy, które ktoś zarobił grzechem.

Dziwicie się, że Maria Magdalena jest w Nim zakochana? Kobieta, której Jezus pokazał na wiele sposobów, że ją szanuje. Stoi i patrzy na to puste łoże. Widzi, że nie ma tego, którego kocha i który ją pokochał.

Oblubienica w Pieśni nad Pieśniami wychodzi i szuka Oblubieńca i spotyka strażników i pyta, czy widzieli jej ukochanego. Oni odpowiadają: nie! Rozmawia z nimi i rośnie w niej tęsknota. Oni nie są Nim. Pieśń nad Pieśniami mówi, że gdy tylko ich zostawiła, spotkała ukochanego. Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu! (J 20, 15-16)

Nie znamy dalszego ciągu tej historii, jeśli czytamy tylko Nowy Testament. Pierwotna tradycja chrześcijańska mówi, że Maria jakiś czas spędziła z Janem w Efezie, ale najmocniejsza tradycja mówi, że Maria Magdalena jest pochowana w Burgundii, w mieście Vézelay. W średniowieczu ten kościół był najważniejszą amboną w Europie. Wielu ludzi pielgrzymowało, by pomodlić się na grobie Marii Magdaleny.

Niedaleko tego miejsca jest pustelnia, w której według tradycji Maria spędziła 30 lat. Kiedy doznasz takiej miłości jak ona, to żadna inna cię już nie zadowoli. Ona potrzebowała tych 30 lat, żeby być razem z Nim. Potrzebowała być sam na sam z Jezusem. Oblubienica w Pieśni nad Pieśniami mówi: złapałam cie i cię już nie puszcze. 30 lat i możesz być z Nim i ci się nigdy nie znudzi, choćby się powtarzał. Słuchasz tego, który cię kocha. Im dłużej jesteście razem, to już nic nie musicie mówić.

Konferencja bp. Rysia została wygłoszona w Międzynarodowym Centrum Ewangelizacji ICE2016 w Krakowie. Tekst pochodzi ze strony KEP ds. Nowej Ewangelizacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Z jakich pieniędzy utrzymywał się Jezus?
Komentarze (5)
Janusz Brodowski
11 października 2016, 18:24
Twierdzenie, że Maria Magdalena była prostytutką jest bezpodstawne. Może ładnie wygląda w tekście i pięknie podkreśla myśl przewodnią ale z faktami nie ma nic wspólnego. I teraz pytanie z logiki. Czy wywód oparty na fałszywym założeniu może być prawdziwy?
DS
Dariusz Siodłak
11 października 2016, 12:32
Czyżby biskup Ryś sugerował, że Jezus czerpał korzyści z nierządu ? Co tam sugeruje ! Pisze wprost, puszczając do nas oczko. Wnioski są jeszcze gorsze.Należy nakraść ile się da (pierwszy milion trzeba ukraść) a potem można zostać szanowanym biznesmenem i obywatelem.Następnie pieniądze można uświęcić wspomagając jakieś Boże Dzieło.
.A
. Anakin
10 października 2016, 17:49
czy wspomniany św. Grzegorz Wielki nie wiązał Marii Magdaleny z jawnogrzesznicą od czego dziś Kościół, jako bezpodstawne, odszedł?
WP
Włodzimierz Piekut
10 października 2016, 14:46
ps. Szacunek wobec innej osoby można wyrazić w inny sposób, niż przyjmować od niej coś, co może być uzyskane przez tą osobę w wyniku czynu, który samoistnie występujący, tj. bez kontekstu sytuacji darowanego i darczyńcy jest w swietle Słowa Bożego czynem złym. Inaczej takie podejście zaprowadzi nas do podwójnej moralności.
WP
Włodzimierz Piekut
10 października 2016, 14:42
Dla mnie jako dla osoby wierzącej i praktykującej jest to argumenty bardzo cięzki do przełknięcia. :( Wręcz prawie niemożliwy... :( Rozumiem, że kiedy mafia przekazuje Kościołowi pieniądze, baaa duża sumę pieniędzy to należy je przyjąć, bo "z burdeli robiono katedry". Taka interpretacja Słowa i życia Chrystusa do mnie nie przemawia gdyż nie wierzę w to, że Chrystus pozwoliłby na to aby Maria Magdalena upokarzała swoją kobiecość i ciało, po to aby on miał za co kupić jedzenie... Może to duży skrót ale mniej więcej to właśnie wynika z wypowiedzi Biskupa Rysia. :(