Zapytałam Boga, gdzie był, kiedy cierpiałam

(fot. shutterstock.com)

Odpowiedzią na te pytania był obraz, którego się nie spodziewałam.

"Hojnym jest Bóg: z rąk Jego odbieram, czego nie mam z rąk ludzi; gdyby mi ludzie nic nie dali, miałbym od Boga wszystko". (św. Igancy "Maksymy...")

Nigdy w życiu nie złamałam ani ręki, ani nogi, i mam nadzieję, że mój Anioł Stróż zadba o to, żebym nie musiała doświadczyć takich wydarzeń na własnej skórze. Od osób, które miały mniej szczęścia i w przeszłości doznały poważniejszych urazów, słyszałam, że złamane kości potrafią boleć nie tylko w czasie rekonwalescencji, ale również później. Taki ból pojawia się zazwyczaj wraz ze zmianą pogody. Niektórzy są ponoć w stanie na tej podstawie nawet przewidywać opady deszczu.

Każdy z nas nosi w sobie dawne zranienia. Po części z nich zostały tylko niewielkie blizny, na które na co dzień nie zwracamy uwagi. Inne są jak źle zrośnięte złamania - utrudniają normalne funkcjonowanie. Takie sprawy potrafią o sobie przypomnieć właśnie wtedy, gdy ogarnia nas smutek. A my niekiedy czujemy pokusę rozdrapywania dawnych ran. I kiedy jesteśmy w duchowym czy psychicznym dołku, dużo łatwiej ulegamy tej pokusie.

DEON.PL POLECA

>> Czujesz, że w swoim życiu "leżysz bez sił" jak teściowa Piotra, która miała gorączkę? Ten tekst jest dla ciebie

Odkąd jestem mamą, przekonuję się, że często najlepszym opatrunkiem jest moja obecność. Na rozbite kolano pomaga całus, na stłuczony łokieć - całe mnóstwo przytulania. Zainteresowanie, czułość, wsparcie jak niewidzialny plaster przyspieszają gojenie i działają przeciwbólowo. To coś, czego potrzebują szczególnie dzieci. Współczucie (i współbycie) kogoś dorosłego pomaga w nauce radzenia sobie z tym, co trudne.

Dorosły wie, że na stłuczone kolano pomagają zimny kompres i tabletka przeciwbólowa. Dla dziecka w momencie niespodziewanego

bólu w jakimś sensie świat się na chwilę zatrzymuje; pomagają mu kojące słowa i wyciągnięte w geście pocieszenia ramiona. Tak przynajmniej wygląda to w świecie idealnym.

W rzeczywistości nie zawsze jest tak, jak być powinno. Wiele z nas ma za sobą doświadczenie samotności w przeżywaniu bólu. Są takie rany, w których gojeniu zabrakło najważniejszego opatrunku - obecności kogoś, kto kocha, przytula i zapewnia, że jest z nami. Takie zranienia mogą się z czasem zabliźniać, jednak dzieje się z nimi to samo co ze złamaną ręką czy dotkniętymi artretyzmem stawami: od czasu do czasu ból wraca. "Boli na deszcz" - mówią nieraz starsi ludzie.

Pół biedy, gdy boli tylko ręka lub kolano. Gorzej, gdy każdy życiowy dołek przynosi wspomnienia dawnych zranień i sprawia, że nie potrafimy cieszyć się codziennością. Zapytałam kiedyś Pana Boga z niepokojem i pretensją, gdzie był, gdy cierpiałam. Co robił w sytuacjach, w których nikt nie stanął w mojej obronie? Czy widział chwile, kiedy desperacko potrzebowałam plasterka ludzkiej obecności, ciepła i zainteresowania, czy też umknęło to Jego uwadze?

Odpowiedzią na te pytania był obraz, którego się nie spodziewałam - Jezus z poranionymi dłońmi. I przekonanie, że tam, gdzie dotknęło mnie niezasłużone zło, wynikające z błędów i słabości innych ludzi, On nie był bezczynnym i obojętnym obserwatorem. On cierpiał razem ze mną. I On jak dobry Samarytanin przewiązuje moje rany i zalewa je oliwą.

Jezus leczy rany serc złamanych. Nie pytaj mnie, w jaki sposób. Wiem tylko, że Ten, który mówi o sobie "Jestem", robi to, czego każdej z nas brakowało - JEST. Wspiera, przygarnia, umacnia. Całuje nasze skaleczenia, jak mama całuje rozbite kolana. Przykleja plaster obecności, czułości i zainteresowania. Tylko w ten sposób mogą zagoić się rany, na które nic innego nie pomaga.

Majka Moller - aktywna zawodowo mama dwójki dzieci, na co dzień dentystka i magister psychologii. Od lat zakochana w swoim mężu, od zawsze i chyba z wzajemnością - w życiu i górach. Autorka bloga Chrześcijańska Mama i współautorka książki "Ile lat ma twoja dusza. Znajdź swoją duchową drogę"

Fragment pochodzi z książki "Pogoda Ducha. Pełna uczuć jesteś boska".

Aktywna zawodowo mama dwójki dzieci, na co dzień dentystka i magister psychologii. Od lat zakochana w swoim mężu, od zawsze i chyba z wzajemnością - w życiu i górach. Autorka bloga Chrześcijańska Mama i autorka książek "Pogoda ducha. Pełna uczuć jesteś boska!" i "Ile lat ma Twoja dusza?"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zapytałam Boga, gdzie był, kiedy cierpiałam
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.