"Życie w obecności Boga". Ta droga może być dla każdego

Fot. Andrey Sinenkiy/depositphotos.com

"Życie w obecności Boga". Słowa, które przeczytałam na okładce książki, które są też jej tytułem. Jednak dla mnie to zdanie znaczy dużo więcej.

Słyszałam o nim wielokrotnie od znajomych jezuitów. Przedstawiany jako wzór, mistrz, nauczyciel. Ojciec Franz Jalics SJ. Ta mała (choć tylko wizualnie!) książka powstała na okoliczność jego 90. urodzin.

Franz Jalics SJ był cenionym na całym świecie kierownikiem duchowym, mistrzem modlitwy kontemplacyjnej, autorem książek. I to właśnie ci, którzy w jakiś sposób żyją i pokazują innym modlitwę kontemplacyjną, nieustannie powołują się na jego życie i doświadczenie.

Książka "Życie w obecności Boga" to pozornie mała publikacja, ale dla mnie jako osoby, która na co dzień kontemplacją nie żyje, była czymś bardzo cennym.

DEON.PL POLECA

Nie jest podręcznikiem ani zestawem ćwiczeń. Pokazuje konkretnego człowieka, z jego historią, powołaniem i przeciwnościami. W tej opowieści przeplata się to, w jaki sposób o. Jalics zaczął praktykować modlitwę kontemplacyjną, później też jak potoczyły się jego losy i jak to się stało, że zaczął jej uczyć innych.

Człowiek niezwykłej siły, otwartości i pokory. Niesłusznie więziony przez kilka miesięcy, co odcisnęło na nim niezatarty ślad. Dla ludzi obok nauczyciel i cierpliwy towarzysz na ich osobistej drodze. Każdego traktował na sposób indywidualny. Sięgał do korzeni duchowości ignacjańskiej i do ludzkiego pragnienia przebywania w obecności Boga.

Wiem jak to górnolotnie brzmi. Przebywać w obecności Boga. Dla herosów, księży, świętych. Otóż nie. Franz Jalics SJ pokazuje, że ta droga może być dla każdego, choć wcale łatwą nie jest.

Metoda ta, którą sam praktykował i praktykowania której uczył nas, nie była dla mnie czymś nowym. Już w latach dziecięcych i nastoletnich próbowałem w ciszy, pozostając w bezruchu i nie wypowiadając żadnych słów, skupiać się wyłącznie na obecności Boga. Nie wiedziałem jednak, co robić, gdy mi się to nie udawało. Ojciec Jalics uświadomił mi, że sukces nie był zależny ode mnie. Moim zadaniem jest ćwiczenie. Nieprzerwane ćwiczenie uważności. A jego wynik jest już dziełem Boga. (Str.18)

Gdybym miała powiedzieć jakie jest moje największe pragnienie w życiu duchowym, byłoby to właśnie nieustanne trwanie przy Bogu. Bez względu na to, czy coś czuję czy nie. Po prostu trwanie, bez wybojów, ostrych zakrętów. Tak. Trwanie w świętym spokoju.

Jednak wiem, że życie duchowe tak nie wygląda, że droga z Bogiem nie jest stagnacją. Dlatego takie doświadczenia i osoby jak o. Jalics pokazują mi, że jest jakaś droga „pomiędzy”. Można trwać w Jego obecności tu i teraz, pomimo życiowych burz i nieprzewidywalności. Jest to w ludzkim zasięgu.

Kiedy rozmawiam z innymi, widzę lęk. Ledwo wyszliśmy z ciągłego strachu i napięcia pandemicznego, rozpętała się wojna. Masa bodźców, uczuć, niekończąca się lista zadań i ludzkich oczekiwań. Gdzieś w środku ciągły lęk, pęd i pustka. Jak w tym wszystkim odnaleźć Boga? Jak pozwolić sobie na coś tak pozornie nierealnego jak kontemplacja, która w pierwszym odruchu kojarzy się z zupełnym odcięciem od świata i wszystkiego co zewsząd nas otacza?

Czy wystarczy nam pragnienie, czy może trzeba czegoś więcej? Na to pytanie odpowiada ta publikacja, do której lektury zachęcam. We mnie zostawiła głód. Ogromne pragnienie Jego obecności, zatrzymania się, bycia tu i teraz, bez względu na wszystkie burze wokół.

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Życie w obecności Boga". Ta droga może być dla każdego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.