Gdzie jest miłość, tam musi być dialog

(fot. archiwum ks. Bartosza Rajewskiego)

„Wierzę w Buddę” – mówi kobieta lama. „Wierzę w Boga” – mówi rabin. „Wierzę w Jezusa Chrystusa” – mówi ksiądz. „Wierzę w Allaha” – mówi muzułmanin. „Wierzę w miłość” – zapewniają wszyscy. Wyciągają do siebie dłonie, w których trzymają: figurkę Buddy, żydowską menorę, Dzieciątko Jezus i muzułmański sznur modlitewny. To film nakręcony w Watykanie – zupełnie nowy sposób prezentowania intencji modlitewnych.

Niestety, wciąż mamy duży kłopot z podejmowaniem dialogu, mimo ogłaszanych dokumentów, takich jak list biskupów z 2003 r. pt. „Dialog warunkiem pokoju”. W 1995 r., mój biskup i nauczyciel dialogu, prymas Polski senior abp Henryk Muszyński wraz z abp. Józefem Życińskim przeforsowali na forum Konferencji Episkopatu Polski „Orędzie biskupów polskich o potrzebie dialogu i tolerancji w warunkach budowy demokracji”. Nie było w nim żadnych rewelacji. Dwaj wybitni pasterze Kościoła w Polsce chcieli zwyczajnie przetransponować na grunt polski treść encykliki Pawła VI o dialogu, Ecclesiam suam z 1964 r. Dokument był bardzo długo dyskutowany. Niestety nie został przyjęty przez polski Episkopat. Został wydany przez kieleckie wydawnictwo „Jedność”. To pokazuje, jak wielki dystans, a nawet nieufność do dialogu z „innym” mają polscy biskupi i księża.

Od kilku lat obserwujemy coraz większe podziały w społeczeństwie. Polacy nie potrafią ze sobą rozmawiać, prowadzić dialogu, który wymaga przecież konkretnych warunków: poszanowania partnera (dialog jest postawą, a nie metodą przekonywania); gotowości wysłuchania, co ma do powiedzenia; świadomości, że nikt nie ma monopolu na aplikację prawdy do konkretnej rzeczywistości; a także świadomości własnej tożsamości. W ostatnim czasie obserwowaliśmy protesty społeczne, jakie wybuchły po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dot. ustawy aborcyjnej. Mogliśmy zobaczyć, jak wielka była skala nienawiści, zacietrzewienia i wrogości zarówno na ulicach, jak i w internecie, który stanowi przecież ważną platformę komunikacji. Prymas Polski abp Wojciech Polak apelował o dialog i wskazywał, że nim się go podejmie „trzeba najpierw wyzbyć się nienawiści i ostudzić niekontrolowane emocje”. Przypominał: „W kwestiach spornych mam nie tylko prawo mówić, ale i obowiązek słuchać z szacunkiem i bez uprzedzeń, gotowych tez i krzywdzących opinii”.

Jak kania dżdżu potrzebujemy dzisiaj w Polsce prowadzącego do przebaczenia dialogu. Wydaje się jednak, że są na to nikłe szanse. Nie ma więc mowy o przebaczeniu, są za to codzienne rozliczenia, szczucie, perfidne kłamstwa i wołająca o pomstę do nieba żenująca propaganda. Skoro nie ma szans na pojednanie odgórne, powinniśmy starać się o wzajemne przebaczenie w naszych rodzinach (ileż to rodzin doświadcza podziałów z powodu polityki!), wśród przyjaciół, znajomych, sąsiadów. Jako chrześcijanie mamy inspirować się Ewangelią, która nakazuje nam zrezygnować z postawienia na swoim, z udowadniania swoich racji, z ciągłego mówienia jedni drugim: „Jesteście głupi! Jesteście gorsi! Jesteście źli!”.

Szkoła dialogu Franciszka

Tak potrzebne jest, zwłaszcza ze strony duchownych, dążenie do dialogu i wzajemnego poznania religii, kultur, tradycji, ale też stworzenie przestrzeni dla wspólnego podejmowania działań. Musimy bowiem pamiętać, że ludzie szukają i będą coraz częściej szukać Boga na różne sposoby.

Bardzo dobrą szkołę dialogu daje nam papież Franciszek. Już w Buenos Aires „był mistrzem w budowaniu relacji ponad podziałami i granicami” – jak zauważył jego biograf Austin Ivereigh. Niektórzy wręcz uważali, że argentyński model dialogu międzyreligijnego był unikatowy w skali świata. Polegał raczej na przyjaźni niż na szukaniu porozumienia teologicznego, na dzieleniu się swoimi troskami bez naruszania swojej tożsamości. Mówił o tym w rozmowie z Mirosławem Wlekłym ks. Guillermo Marcó, który w Buenos Aires zakładał z przyszłym papieżem Instytut Dialogu Międzyreligijnego (M. Wlekły, „Raban! O Kościele nie z tej ziemi”, Warszawa 2019).

Ewangelia źródłem dialogu

Ale przecież jest coś bardziej fundamentalnego i pierwotnego, co uczyniło Jorge Bergoglio człowiekiem dialogu. To Ewangelia, która powinna być źródłem wszystkich naszych inspiracji i działań. Nie ma sposobu, by człowiek autentycznie żyjący Ewangelią nie był człowiekiem dialogu, podobnie jak nie jest możliwe, by wspólnota parafialna budowana w duchu Ewangelii nie była wspólnotą dialogu. To dlatego o naszej parafii mówimy, że jest otwartą na każdego człowieka wspólnotą ludzi wierzących, wątpiących i poszukujących. To wspólnota Kościoła, ale też swoisty „dziedziniec pogan”.

Podobnie jak w Kościele jest miejsce dla każdego, tak również w naszej parafii każdy może znaleźć swoje miejsce. To między innymi właśnie dlatego przez dwa lata członkiem naszej parafialnej Rady Duszpasterskiej był zaprzyjaźniony z nami pastor ewangelicki. To dlatego każdego roku świętujemy z innymi wspólnotami chrześcijańskimi Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, obchodzimy Dzień Judaizmu czy zapraszamy imama z okazji Dnia Islamu. Robimy wiele, aby parafia pw. św. Wojciecha w centrum Londynu była przestrzenią dialogu, wymiany myśli, promocji polskiej kultury i ewangelizacji.

Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie "Misyjne Drogi".

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gdzie jest miłość, tam musi być dialog
Komentarze (11)
TA
~Tomasz Apostoł
29 stycznia 2021, 07:37
A zastanowił się autor dlaczego figurka Jezusa a nie Krzyż ? Może dlatego że tego ani żyd ani muzułmanin by nie zdzierżył.
AN
~Anonim N
27 stycznia 2021, 03:18
W czasach gdy oskarża sie Kościół o prześladowanie kobiet i homoseksualistów może Kościół powinien brać przykład z islamu? Może powinnismy traktowac osoby ktore przechodza na islam tak jak islam traktuje osoby nawrócone na chrzescijaństwo? Ksiądz ma czytelników za ludzi ślepych i głuchych. Powoływanie się w tym miejscu na Ewangelie to jawna kpina ze Słowa Bożego.
M1
~Mózg 1234
26 stycznia 2021, 22:56
Ludzie co Wy wyczyniacie, zapomnieliście słowa Biblii? ....Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu14. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. 21 Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. 22 Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Trzeba się modlić o ich nawrócenie a nie zasiadać przy jednym stole.
PS
~Piotr S.
26 stycznia 2021, 21:43
Władze Deon.pl się zmieniły, linia programowa niestety nie. Cóż. To jest tango down.
AS
~Antoni Szwed
26 stycznia 2021, 14:23
"Jezus odpowiedział: Słuchaj Izraelu, Pan Bóg nasz jest Jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą". Drugie przykazanie: "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego." [Mk 12, 29-31]. Czy muzułmanie zgadzają się na to, że Bóg jest Trójcy Jedyny, że Chrystus jest Bogiem-Człowiekiem, że bliźniego trzeba kochać, a nie prześladować (także: zabijać) jako niewiernego? Czy zgadzają się na to w prowadzonym "dialogu"? Jeśli nie, to nie ma o czym rozmawiać. Więcej, taka rozmowa może być zdradą Jedynego Prawdziwego Boga.
WW
~walery walerianowicz
26 stycznia 2021, 13:10
ale ten ks. jest naiwny
TS
~Tomek Szulc
26 stycznia 2021, 12:49
To są jakiś opary absurdu . Chyba nie trzeba udowadniać , że niestety nie ma miejsca dla kościoła katolickiego w cerkwi , zborze , meczecie , co więcej w lewicowo -liberalnej Europie. Zejdźcie na ziemię, nie żyjcie w oparach fikcji.
KM
~Kotek Mały
26 stycznia 2021, 12:46
Cały ten deon (.) pl jest jakimś ramolem serwującym rabiniczne treści dla gojów. Nie potrzebujemy "dialogu" z judaizmem, który nas niszczy od wieków i od początku. Np. miłość zagarnęli jako swój wynalazek propagandyści fałszywych religii, a przecież miłość i tolerancja był już w starożytnym Rzymie nawet bardziej liberalne niż obecnie. Teraz dla Polaków podatki 50% na uprzywilejowanych od dziesięcioleci Wybrańców , bo oni nie mogą pracować, aby żyć, ale muszą bruździć i na tym się bogacą.
SM
Sylwester Mrozik
26 stycznia 2021, 21:59
Trudno zrozumieć o czym właściwie jest Twój tekst. Kim są Wybrańcy ? Dlaczego muszą bruździć i na czym polega to brużdżenie ? W jaki sposób bogacą się na tym ? Twój tekst jest o niczym, pisany by coś napisać. Na drugi raz zastanów się czy masz coś wartościowego do przekazania.
KM
~Kotek Mały
27 stycznia 2021, 17:29
Wybrańcy to plemię wybrane, mają ambicję bycia władcami świata i pod tę ideę kierują wszystkie swoje wysiłki. Początkowo twierdzili, że to bóg tak chciał i wszyscy mają im służyć. Tekstów o tym nie brakuje od ksiąg Biblii, przez Talmud aż po tajne okólniki finansowe. Władcy muszą bruździć, gdyż nikt ich nie uznaje oficjalnie, więc władzę narzucają sposobami. Po wiekach stosowania sztuczek faktycznie mają dosyć znaczny wpływ na kształt świata. Dawniej np: "rycerze" podjęli krucjatę mająca na celu "uratowanie" jakiejś "świętej ziemi" przed jakimiś "niewiernymi" i uzyskanie "grobu Pańskiego" ("hasła" klucze emocjonalne do wywarcia wpływu na słuchaczy , nie mające nic wspólnego z prawdą) Działania służyły tak naprawdę przejęciu kontroli finansowej nad Francją i stworzeniu międzynarodowych struktur panowania ponad władzą monarchów.
KM
~Kotek Mały
27 stycznia 2021, 17:32
(cz.2) Dokonali wielu zbrodni, do dzisiaj Islamiści pamiętają, kto to byli krzyżowcy i jakie zło przywieźli na Bliski Wschód. Jednak chyba nie wiedzą jak bardzo wzbogacili się Templariusze na swoim procederze. Raczej nie da się przekazać wszystkiego w kilku zdaniach, gdy ktoś wychowany na pseudo edukacji nie ma pojęcia o historii, albo przekrętach Wybrańców. Przykładów jest wiele obecnie np przemysł holokaustu, 447 act.