Ignacjańskie spotkania ze Słowem Łk 5,1-11

(fot. Lawrence OP/flickr.com/CC)
Robert Grzywacz SJ

Szymon wie, że wezwanie Jezusa sprzeciwia się zdrowemu rozsądkowi. Jest doświadczonym rybakiem. I jego bogate doświadczenie podpowiada mu, że po całonocnej porażce, angażującej wszystkie siły i zdolności, trudno oczekiwać sukcesu za dnia.

Jeśli zdecyduje się wypłynąć, narazi się wręcz na śmieszność wśród wspólników. A jednak… Jednak decyduje się na ten krok mimo wszystko. Tak bardzo ufa temu niezwykłemu Nauczycielowi i Mistrzowi: bardziej niż własnym umiejętnościom i kalkulacjom.

To, co się wydarza, przerasta wszelkie oczekiwania. Boża hojność przewyższa zasługi i pragnienia modlących się… jeśli tylko pozwolę Mu działać tak, jak On chce. Jego szczodrość może nawet wprawiać mnie w zakłopotanie, tak jak Szymona. Lecz Jezus mówi mi: "Nie bój się. Odtąd będziesz łowić ludzi"… Przypomina mi moje najgłębsze chrześcijańskie powołanie: pociągać ludzi do Jezusa, być "duszochwatem", rybakiem dusz. Tutaj ani zdolności, ani zdroworozsądkowe kalkulacje nie są decydujące. Bezgrzeszność również nie jest wymagana. Bo człowieka można ująć tylko miłością.

Czy bez doświadczenia cudownego połowu Szymon i towarzysze byliby zdolni zostawić wszystko i pójść za Jezusem?... Cudowny połów to doświadczenie wszechogarniającej i troskliwej miłości Boga. Prowadzi doń "piękne ryzyko" wiary.

Rozważanie o. Roberta Grzywacza SJ

[-medytacja_10ii2013_grzywacz.mp3-]

Z Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 5,1-11)

Pewnego razu - gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!». A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ignacjańskie spotkania ze Słowem Łk 5,1-11
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.