Ignacjańskie spotkania ze Słowem Łk 7,36-8,3

(fot. teachandlearn/flickr.com/CC)

Głównym przesłaniem dzisiejszej Ewangelii jest podstawowa prawda chrześcijańskiej wiary, że Bóg jest zawsze pierwszy w okazywaniu bezgranicznej miłości człowiekowi. Jakże inna jest postawa faryzeusza. On jest pełen siebie samego, zadufany w sobie, nie uznaje darów Pana, nie uświadamia sobie, że jest ciągle przez Niego obdarowywany. Co więcej, jest przekonany, że to on właśnie coś Bogu ofiaruje. Pan nie był na pierwszym miejscu w jego życiu.

Natomiast jawnogrzesznica jest świadoma, że otrzymała wiele, bo i jej dług był olbrzymi. Została obdarzona przebaczeniem, dlatego bo bardzo umiłowała. Jej nieuporządkowana miłość, uczucia, czyny, wreszcie zostały skierowane w stronę źródła prawdziwej miłości, prawdziwego życia i owocowania. Dzięki spotkaniu z Jezusem przestała rozpraszać zdolności swego serca, by kochać. Podobnie uczynił Dawid, gdy okazał skruchę po swoim grzechu. Jego serce przebudziło się, gdy z pomocą Natana zobaczył swoją wielką winę, por. Ps 51.

Taki jest najgłębszy sens Ewangelii Jezusa: kto kocha najbardziej? Ten, komu wiele darowano, podobnie jak dłużnicy, którzy nie mieli z czego oddać. W podobnej sytuacji znajduje się każdy z nas! Jezus przebacza jawnogrzesznicy nie dlatego, że to "ona bardzo Go umiłowała". To uprzedzająca i przebaczająca Miłość Jezusa jest znakiem, że Bóg jej przebaczył liczne grzechy.

DEON.PL POLECA

Rozważanie o. Marka Wójtowicza SJ

[-2012.10.04-marekwojtowiczsj-konferencja_20130614_125629.mp3-]

Z Ewangelii wg św. Łukasza - Łk 7,36-8,3

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju! Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ignacjańskie spotkania ze Słowem Łk 7,36-8,3
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.