Jak dbać o siebie i nie być egoistą? Siostra Małgorzata Lekan OP: W przykazaniu miłości nie chodzi o to, by kochać tylko innych

Fot. Archiwum siostry Małgorzaty Lekan OP
s. Małgorzata Lekan OP / DEON.pl

"Myślę, że nie jedna kobieta i nie jeden mężczyzna zadaje sobie pytanie, jak być chrześcijaninem, jak żyć Ewangelią i nie być egoistą. Zauważyłabym jednak, że w centrum Ewangelii niekoniecznie stoi »bycie dla drugiego« ale całość przykazania miłości, które jest trojakie". Zobacz szósty odcinek wielkopostnego cyklu Q&A, w którym siostra Małgorzata Lekan OP odpowiada na pytania zadane przez czytelników DEON.pl.

"W centrum Ewangelii jest bycie dla drugiego. Dlatego często postawa myślenia o sobie, stawiania granic jest traktowana jako egoizm, robienie problemów, bo przecież »zawsze można naciągnąć swoje siły, czas, granice«. Jak znaleźć równowagę w byciu dla innych, a byciu sobą i byciu dla siebie?" - pyta Edyta.

Przesłanie przykazania miłości

- Edyto, bardzo ci dziękujemy za to pytanie. Myślę, że nie jedna kobieta i nie jeden mężczyzna zastanawia się, jak być chrześcijaninem, jak żyć Ewangelią i nie być egoistą. Zauważyłabym jednak, że w centrum Ewangelii niekoniecznie stoi "bycie dla drugiego" ale całość przykazania miłości, które jest trojakie - mówi siostra Małgorzata Lekan OP i przypomina treść przykazania:

"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, a bliźniego swego, jak siebie samego".

Przykazanie miłości jest trojakie

Dominikanka podkreśla w przykazaniu miłości nie chodzi więc tylko o miłość do bliźniego.

- Mamy wyraźny podział na trzy osoby, które należy kochać. Co to będzie oznaczało w praktyce? Gdy myślę sobie o tym trojakim przykazaniu, to mam wrażenie, że w jakiejś mierze to właśnie ja, która mam kochać, jestem w centrum tego przykazania. Jestem jakby zwornikiem tych wszystkich odniesień. Co będzie to oznaczało? To znaczy, że przykazanie miłości mi mówi: "Kochaj Boga wszystkim, czym jesteś - każdą tkanką, każdym drgnieniem, każdym swoim oddechem! Kochaj Go wszystkim, czym jesteś". Ale z drugiej strony, bo to jest zawsze kierunek dwojaki: "Otwieraj się i przyjmuj miłość Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem - wyjaśnia siostra Małgorzata Lekan OP.

Dominikanka dodaje, że w przykazaniu miłości chodzi o to, by czerpiąc z miłości do Boga i siebie samego, nabierać siły do tego, by kochać bliźniego.

Obowiązek i przywilej kochania siebie samego

- Zauważmy, że żeby kochać właściwie mojego bliźniego, ja muszę mieć właściwe odniesienie do siebie samej. To znaczy, że ja mam obowiązek, przywilej kochać siebie samą, dbać o siebie samą, troszczyć się o siebie samą. Jak to robić, by nie być egoistą? - pyta dominikanka i dodaje:

"Egoista to człowiek, któremu się wydaje, że jest centrum świata. To znaczy, »ja«, »mnie«, »o mnie«, »dla mnie«, »w związku ze mną« jest po prostu pierwszoplanowe. Tak musi być i wszyscy mają się temu podporządkować. Widzimy wyraźnie, że to nie jest propozycja Ewangelii. Propozycja Ewangelii mówi tyle: »Kochaj siebie, szanuj siebie, dbaj o siebie, bo jesteś ważna, bo jesteś ważny. Ale rób to z myślą nie o sobie ale o tych, których masz kochać«".

Według siostry Małgorzaty Lekan OP warto dbać o siebie i kochać siebie, by mieć w sobie "właściwe kryterium i odniesienie do drugiego człowieka".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak dbać o siebie i nie być egoistą? Siostra Małgorzata Lekan OP: W przykazaniu miłości nie chodzi o to, by kochać tylko innych
Komentarze (3)
MA
~Michał Abraham
20 lipca 2024, 11:59
Nie prawda, ponieważ człowiek ma być przede wszystkim wiernym Bogu, słuchać jego przykazań i nakazów. Bóg mówił nieraz czego mamy nie czynić, czego nie jeść, który dzień świętować ale ludzie wybrali inna drogę. Każdy kto idzie za Bogiem i jest mu wierny Kocha Boga! Bóg takiego człowieka nie zostawi, będzie mu Błogosławił i będzie z nim. O tym powinno się mówić!!!
PN
~P N
21 lipca 2024, 16:36
Wierzę, że Bóg żadnego człowieka nie zostawi..! :)
EM
~Ewa Maj
24 marca 2024, 14:55
A jednak to się z trudem przebija. Kochać siebie i w ten sposób oddawać cześć Bogu to myśl nowa i dla wielu wywrotowa. Przez wieki ludzie tak jakby byli głusi na ten wymiar miłości. Nawet w formule sakramentu chrztu rodzice przyjmują na siebie obowiązek wychowania dziecka tak, by miłowało Boga i bliźniego "jak nas nauczył Jezus Chrystus". Normalnie cenzura przykazania miłości. Albo może brak świadomości, że człowiek może być destrukcyjny dla samego siebie.