Jak popełnione przez nas grzechy wpływają na nasze zdrowie?

- Nie ma bezpośredniego związku między naszymi grzechami a naszym zdrowiem psychicznym czy fizycznym. Niemniej nie trudno zauważyć, że niektóre grzechy mogą bardzo zniszczyć nasze zdrowie - mówi Dariusz Piórkowski SJ w trzecim odcinku rekolekcji wielkopostnych "Pytania o wiarę".

- Nie należy postrzegać związku między chorobami ciała czy psychiki, a grzechem - mówi Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita przytacza przykład niewidomego od urodzenia. Gdy uczniowie pytają Jezusa o to, kto zgrzeszył i stał się przyczyną jego cierpienia, Jezus odpowiada: "Ani on, ani jego rodzice".

Nie ma bezpośredniego związku między naszymi grzechami a naszym zdrowiem

Duszpasterz odnosi się również do Ewangelii o synu marnotrawnym.

- W innym przypadku widzimy syna marnotrawnego, który doświadczył głodu, stanął na granicy śmierci z powodu swojego lekkomyślnego życia. Nie pracował, żył z dnia na dzień i poniósł w którymś momencie skutki swoich złych wyborów, skutki grzechu. I one go dotknęły. Ale mamy również, w tej samej Ewangelii Łukasza, przypowieść o biednym Łazarzu, który leżał u wrót pałacu bogacza, pokryty wrzodami, w nędzy i w głodzie. Za chwilę go widzimy w niebie, na łonie Abrahama, z wyraźną wskazówką, że nie cierpiał na ziemi z powodu swoich grzechów - wyjaśnia Dariusz Piórkowski SJ i dodaje:

"Nie mamy więc bezpośredniego związku między naszymi grzechami, a naszym zdrowiem psychicznym czy fizycznym. Niemniej nie trudno zauważyć, że niektóre grzechy mogą bardzo zniszczyć nasze zdrowie - zranienia ze strony innych ludzi, rozpady związków małżeńskich, zdrady, poniżenia… One bardzo wpływają na nasze zdrowie psychiczne".

Jezuita wskazuje, że równie dotkliwe mogą być również konsekwencje grzechów, które sami popełniamy.

- My również ranimy siebie przez niektóre nasze grzechy. Widać to najbardziej w różnego rodzaju uzależnieniach, które zaczynają się niewinnie, a kończą dramatycznie. Bałbym się natomiast stawiać znak równości między grzechem a chorobą - wyjaśnia duszpasterz.