"Jeść, pić, kochać…". Czyli dotknięcie wakacyjnej pełni
"Dialogi w połowie drogi" – odcinek 18. To nie jest odcinek z hedonistycznym przesłaniem. To jest odcinek o boskim – a nawet Boskim – odpoczynku, wpisanym w naturę człowieka, i o tym jak ta natura potrzebuje i chłonie to, co stanowi jego istotę. To jest odcinek o konieczności zatrzymania się, smakowania, rozmawiania, tracenia czasu i pieniędzy na to, co piękne, dobre i przyjemne. To jest odcinek o wakacjach, które właśnie się rozpoczęły.
"Bo przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy: jeść, pić, kochać…" – śpiewa Andrzej Sikorowski. Niby racja, niby zawsze mamy taką możliwość, ale w wakacje jest ona zdecydowanie bardziej realna niż zawsze. Przecież właśnie po to są wakacje. Nie po to, by tylko zregenerować siły, ale przede wszystkim po to, by – wystawiając się na słońce i na dobro, którego tyle wokół nas – pokryć się przepiękną opalenizną wdzięczności i zachwytu. Wakacje są po to, by wszystkimi zmysłami poczuć smak życia, które zostało nam dane. Bo jak to zostało powiedziane w jednym ze starych, sowieckich filmów: "Jak dobrze żyć! Ale żyć dobrze, jeszcze lepiej".
Wakacje to nie urlop, czyli zwykła przerwa w pracy. Wakacje to uczestnictwo w Boskim odpoczynku siódmego dnia i namacalnie potwierdzany zachwyt nad tym, że wszystko co Bóg stworzył było i jest bardzo dobre. Wszystko. Autorzy podcastu wspominają i przytaczają konkretne przypadki takiego zachwytu: zapach letnich nocy, skoszonego siana czy płonącego ogniska, śliwkowy zapach wody ze studni, do której wpadały dojrzałe renklody…
I jeszcze dojrzałe relacje. Ewa Skrabacz, jak i Wojciech Ziółek podkreślają ważność relacji w doświadczaniu smaku życia. Bez bliskich, dojrzałych relacji nie wiemy, co to znaczy żyć. A ponieważ w wakacje więcej czasu niż zwykle, dlatego tak ważne byśmy wtedy praktykowali długie nocne Polaków rozmowy, szczere dzielenie się życiem, byśmy sobie opowiadali o życiu i o śmierci, o tym co ważne i co najważniejsze. Zachęcając do takich rozmów, Autorzy dzielą się z nami doświadczeniami ze swojego życia, które choć miały miejsce dawno temu wciąż żyją w ich emocjonalnej pamięci. Dlaczego? Bo to były chwile doświadczenia pełni, dotknięcia jej. Chwile spełnienia nie tylko metafizycznego (jakiś „metafizyczny klej”), ale wręcz mistycznego.
Wspominając z zachwytem kawę zamawianą o 2.00 w nocy na pustym rynku w maleńkim miasteczku na południu Włoch, Autorzy podcastu życzą nam wakacyjnych zachwytów i żegnają się z nami do września. Nie po to, by od nas odpocząć, ale by zrobić nam przestrzeń dla wakacyjnych spotkań, które przed nami…
Skomentuj artykuł