Jezus kocha nas z naszymi słabościami

(Fot. pl.depositphotos.com)
Jan Głąba SJ

Jezus za każdym razem do nas przychodzi dlatego, że poznawszy prawdę o nas i widząc nasze słabości, kocha nas z nimi. Nie kocha naszych słabości, ale kocha nas tymi słabościami dotkniętymi.

Tu przeczytasz dzisiejszą Ewangelię

Komentuje Jan Głąba SJ

Często  w relacjach, które tworzymy, prosimy naszych przyjaciół czy ludzi na których nam zależy, by powiedzieli nam prawdę. Mówimy, że ta prawda jest dla nas ważna, ale czasami gdy ją słyszymy, trochę się na nią obrażam, bo nie chcemy sami ze sobą przyznać, że jakieś rzeczy, które są w nas są po prostu słabe czy złe.

Dziś w Ewangelii jesteśmy w Wieczerniku. Jezus mówi, że jeden z jego  uczniów go zdradzi.

Wiemy, że jest to Judasz i Judasz po wzięciu kawałka chleba, zamoczonego w winie, opuszcza jedenastu i Chrystusa. Chwilę później w dialogu o śmierci Piotr zapewnia Jezusa, że pójdzie za Nim aż na śmierć, ale wtedy Jezus mówi mu prawdę o nim, że kiedy kogut zapieje on trzy razy się Go wyprze.

To, co jest przeciekawe w zachowaniu Jezusa, to fakt, że On przy nas zostaje, mimo że zna prawdę o nas, mimo że ta prawda często jest bolesna.

To Judasz wychodzi z Wieczernika, nie Jezus go wyrzuca. Piotr zostaje do czasu Ogrójca, a nawet do czasu sądu nad Jezusem. Dopiero potem sam ucieka.

Jezus jednak za każdym razem do nas przychodzi dlatego, że poznawszy prawdę o nas i widząc nasze słabości, kocha nas z nimi, nie kocha naszych słabości, ale kocha nas tymi słabościami dotkniętymi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezus kocha nas z naszymi słabościami
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.