Kardynał, który ma patent na rozśmieszanie papieży

(fot. Eric James Sarmiento [CC BY 2.0], via Wikimedia Commons // facebook.com/EWTNVatican)
Wydawnictwo WAM

Jego zdjęcie z Panamy i serdeczne przywitanie z Franciszkiem zachwyciło internautów na całym świecie. Kardynał Tagle to naprawdę nietuzinkowa postać.

Luis Antonio Tagle to jeden z najbardziej znanych i rozpoznawanych duchownych, zarówno dzięki swojej działalności na rzecz najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących, przewodnicząc Caritas Internationalis, jak również za sprawą swojej działalności medialnej. Arcybiskup Manili przez niektórych nazywany jest "Wojtyłą Azji" - także dlatego, że z jego twarzy nie znika uśmiech.

Po Światowych Dniach Młodzieży internet obiegło zdjęcie kardynała w pielgrzymim plecaczku, którego serdecznie wita papież Franciszek. Ich znajomość jest jednak znacznie dłuższa...

DEON.PL POLECA

Po zakończeniu mojej konferencji na Kongresie Eucharystycznym w Quebecu w 2008 roku podszedł do mnie jeden z kardynałów: "Ekscelencjo, dziękuję za to wystąpienie" — powiedział do mnie. "Czy mógłbym otrzymać tekst? Bardzo chciałbym to sobie raz jeszcze przeczytać. Jestem arcybiskupem Buenos Aires, Jorge Mario Bergoglio". Naturalnie dałem mu ten tekst. Jakąż niespodzianką dla mnie było, kiedy zaczął z Buenos Aires pisać do mnie osobiste listy do Imus, gdzie byłem biskupem. Ja nigdy mu nie odpisałem z powodu braku czasu. Pomyślcie, jaką wartość miałaby dzisiaj ta korespondencja!
Chociaż urzęduje w Manili, to jego ambona nie ma granic, bo uwielbia ewangelizować przez internet i aktywnie korzysta z mediów społecznościowych do głoszenia Chrystusa:
Przez dziesiątki lat mówiliśmy o nowych narzędziach komunikacji społecznej jako nowych areopagach, to znaczy nowych obszarach misji. Dzięki temu nastąpił pewien postęp w działalności Kościoła wobec mediów społecznościowych i w nich. Powinno się jednak zrobić znacznie więcej. Narzędzia komunikacji społecznej nie są tylko narzędziami do ewangelizacji, którymi powinniśmy się nauczyć jak najlepiej posługiwać. Musimy również zrozumieć, że media społecznościowe są odrębnym światem z własną kulturą, językiem, metodami, priorytetami i wartościami. My nie używamy mediów społecznościowych jedynie do ewangelizacji, ale powinniśmy ewangelizować ten świat. Jeśli osobiste spotkanie jest drogą do ewangelizacji, to powinniśmy być obecni w osobisty sposób w mediach społecznościowych. Nie wystarczy ich krytykować. Powinniśmy w nich uczestniczyć. Nie możemy dotrzeć do dzisiejszych młodych bez mediów społecznościowych. Możemy uczestniczyć w promowaniu sprawiedliwości i innych szlachetnych spraw właśnie dzięki tym mediom.
Osobiście mam niedzielną transmisję, w której prowadzę refleksję nad biblijnymi czytaniami mszalnymi. Transmisja ta jest dostępna na YouTube’ie. Mam stronę na Facebooku i konto na Twitterze, które są administrowane przez jezuitów, specjalistów od komunikacji w Manili.
Za pomocą tych narzędzi mogę być "obecny" w wielu domach, w samochodach, na smartfonach, i to w wielu krajach. Staram się także utrzymywać dobre relacje z ludźmi pracującymi w mediach. Przy okazji wizyty papieża Franciszka na Filipinach w 2015 roku i Kongresu Eucharystycznego w 2016 roku wygłosiłem rekolekcje duchowe (włącznie z adoracją eucharystyczną i spowiedziami) dla pracowników mediów, którzy mieli obsługiwać te wydarzenia. Zaskoczyła mnie ich pozytywna odpowiedź.
Nigdy nie opuszcza go dobry humor. Udało mu się nawet rozśmieszyć papieża:
Kiedy prefekt Ratzinger przedstawiał mnie papieżowi Wojtyle, powiedział, że jestem najmłodszym członkiem komisji. I zapytał, ile mam lat. Odpowiedziałem: "Czterdzieści". Na to on: "Ale wygląda Ksiądz, jakby miał dwadzieścia!". Gdy przyszło do zrobienia zdjęcia wszystkich członków, Ratzinger znów mnie woła, aby mnie postawić obok Jana Pawła II. Pyta mnie ponownie o wiek i dodaje: "Ale był już ksiądz u Pierwszej Komunii?". Jeszcze w późniejszym czasie, kiedy się spotykaliśmy, wracał do tego żartu… Podczas ostatniej audiencji kardynałów z papieżem Benedyktem przed jego dymisją jeden z kardynałów podszedł do mnie i powiedział: "Kardynale Tagle, proszę nie płakać!". Wtedy sobie pomyślałem: "Zaraz rozśmieszę Benedykta". W momencie pozdrowień sam na sam podziękowałem mu za jego pontyfikat i powiedziałem, że Kościół filipiński jest mu bardzo wdzięczny. Następnie przysunąłem się do jego ucha i szepnąłem: "W każdym razie, Wasza Świątobliwości, byłem już u Pierwszej Komunii!". Wtedy on zaczął się głośno śmiać. Kiedy później dziennikarze pytali mnie, co powiedziałem papieżowi, że tak go serdecznie rozbawiłem, odparłem: "To tajemnica papieska!".

Więcej o tej niezwykłej postaci dowiesz się z książki "Radość Ewangelii. Rozmowy o odnowie Kościoła" wydanej przez Wydawnictwo WAM.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kardynał, który ma patent na rozśmieszanie papieży
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.