Bez Miłości zasłabną w drodze - Mk 8, 1-10

(fot. jurvetson / Foter / CC BY)
Mieczysław Łusiak SJ

Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: "Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka".

Odpowiedzieli uczniowie: "Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?" Zapytał ich: "Ile macie chlebów?" Odpowiedzieli: "Siedem". I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy te siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów.

Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

DEON.PL POLECA

Komentarz do Ewangelii:

Wielu przychodzi do Jezusa z daleka, po wielu latach błądzenia i popełniania błędów. I Jezus spotyka ich często na zupełnym pustkowiu, gdzie nie ma już ani odrobiny Miłości. Takich ludzi nie chce puścić zgłodniałych. Nie po to przyszli do Niego, by odchodzili głodnymi Miłości! Muszą bowiem iść dalej, a bez Miłości zasłabną w drodze.

Tak! To Miłość decyduje o sile człowieka. Kto jej nie doświadczył, jest słaby. Dlatego Bóg został wśród nas pod postacią chleba - w Eucharystii, która ma formę uczty. Chciał byśmy karmili się Nim, czyli Miłością w najczystszej postaci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bez Miłości zasłabną w drodze - Mk 8, 1-10
Komentarze (2)
jazmig jazmig
15 lutego 2014, 11:08
Eucharystia jest ofiarą, a nie ucztą.
DH
dobry humor
15 lutego 2014, 11:00
Pewnego razu do lekarza okulisty przychodzi zakłopotany chorobą oczu jezuita. Po wnikliwych badaniach doktor pyta: - Jak to się stało, że Ojciec nabawił się tak poważnej wady wzroku? - To proste, panie doktorze. Mija 10 lat, jak zmuszam się, aby zobaczyć wolę Bożą w decyzjach swojego przełożonego.